06 czerwca 2020
Renata Dominiak
Serial: Sny i wizje
Czerwony samochód
◀ Prośba o sen z metodą wizualizacji do pracy nad sobą ◀ ► Spalone węże ►
05/06 czerwca 2020 Pełnia
Jadę samochodem sportowym, chyba czerwonym. Za kierownicą z lewej strony siedzi chłopak, wygodnie usadowiony, zadowolony i rządzi. Czuje się dobrze w tym miejscu. Hm... rządzi, to nawet nie tak. Ja jadę tak, jak on chce, jakbym zaspakajała jego potrzeby z pozycji podświadomości. On nawet nie musi mówić, ja jadę po jego myśli. Z tyłu za nim siedzę a raczej stoję ja. Kieruję, jestem odpowiedzialna za ten pojazd. Robi mi się coraz bardziej niewygodnie, czuję się skrępowana, mam ograniczony dostęp do kierownicy przez jego ciało. Całą robotę odwalam ja, a panisko siedzi zadowolone i udaje, że kieruje. W pewnym momencie czuję, że mam tego dość. Gość siedzi i mi tylko przeszkadza, jak pasożyt. Nic nie wnosi. Łapię go za bety, mówię ostro wy...laj (musiałam mieć naprawdę dość ha... ha...) i wyrzucam z samochodu. Ulga... wielka ulga... cudowna ulga :)
Jak wyzwolenie spod jarzma. Nie upajam się tym stanem. Wiem, że "droga" trwa.
Jadę dalej samochodem, już za kierownicą. Na zewnątrz w dalszym ciągu utrudnienia, jakiś rower, ciasna droga, ktoś przeszkadza. Wiem jednak, że dam radę. Dojeżdżam do lotniska. Koniec drogi. Patrzę, lotnisko jakieś nowoczesne, na górce. Są pasy dla bagaży, nowocześnie same się zabierają. Z lewej strony jakieś miejsce z żywnością.
◀ Prośba o sen z metodą wizualizacji do pracy nad sobą ◀ ► Spalone węże ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.