zdjęcie Autora

26 czerwca 2015

Małgorzata Ziółkowska

Serial: Nieustający proces
Czy warto ćwiczyć jasnowidzenie?

◀ Moja droga przez sny i ustawienia systemowe 2 ◀ ► Czy wizjonerzy powinni być politykami? ►

Kiedy dowiedziałam się z mojego układu astrologicznego, że mam zdolności wieszcze, które w przeciągu najbliższych lat będą się rozwijać, pomyślałam, że coś z tym trzeba zrobić. Podobno prorocze sny, jakie często miewam, są wstępem do jasnowidzenia, ale wszystko trzeba wyćwiczyć. Np. zapamiętywanie snów przez ich zapisywanie. A jasnowidzenie jak ćwiczyć? Kiedyś znajomy mocno się zdziwił, że widzę tylko w snach.

Postanowiłam popracować nad tym. W pierwszym rzucie pojechałam do zaprzyjaźnionej Marzenki z Częstochowy, z którą znamy się z warsztatów szamańskich. Ciepła nauczycielka, sympatyczna grupa ludzi i dużo zabawy. Przy nauce widzenia kolorów aury podpisywaliśmy nawet zobowiązanie o wykorzystaniu naszej wiedzy jedynie w dobrych celach. Nauczycielka szybko wykryła moje bolące miejsce i powiedziała, jaka jest wg niej przyczyna dolegliwości.

Wieczorem całą grupą wybraliśmy się na Jasną Górę. Trudno przecież nie poczuć siły jednego z czakramów ziemi. Wielu twierdzi, że on tam jest. Było tuż przed zasłonięciem obrazu. Śpiewano Bogurodzicę, pieśń rycerstwa polskiego, brzmiącą na polach bitewnych przed ruszeniem do walki.

Zeszliśmy na bulwary poniżej wzgórza. Nad naszymi głowami całe niebo rozświetlały błyskawice. To widowisko trwało ze 40 minut. Kolega straszył, że zaraz lunie. Na wszelki wypadek zrobiłam dwupunkt, bo nie miałam parasola. Ku zdumieniu wszystkich chmury przewiało i ani kropla deszczu nie spadła.

Zachęcona nową metodą poszerzania moich umiejętności, kiedy zobaczyłam, że Antoni Przechrzta planuje właśnie drugą część swojego kursu szkolenia intuicji i jasnowidzenia, poczułam chęć zobaczenia, jak inni nauczyciele zajmują się tą materią. Dodatkowo podkręciła mnie informacja, że wykładowca zajmuje się ustawieniami systemowymi wykonywanymi ze wsparciem jasnowidzenia. Pomyślałam, że to coś dla mnie. Bardzo lubię przypatrywać się działaniom różnych osób, które pracują z ustawieniami.

Ćwiczenia z psychometrii i odgadywania przedmiotów były w sumie dość podobne jak na poprzednim kursie, ale to po prostu trzeba ćwiczyć, jeśli się chce mieć rezultaty. Potem uczyliśmy się wspierać swoją intuicję, wykorzystując wahadełko. Sprawdziliśmy, jaki układ polityczny może być po jesiennych wyborach parlamentarnych. Ciekawa jestem, czy moje przewidywania się sprawdzą? Nadszedł czas ustawienia systemowego. Problem dotyczył sprawy biznesowej. Antoni z wdziękiem i lekkością ustawiał temat, a grupa spisywała się doskonale. Osoba zainteresowana skrzętnie notowała. Rezultat ustawienia wydawał się zgodny z moją wizją sytuacji. Pewnie nie przez przypadek dostałam rolę dużo zmieniającą w układzie. Kiedy byłam w niewłaściwym miejscu, zrobiło mi się niedobrze i rozbolała mnie głowa. Po ustawieniu układu w sposób stabilny poczułam się doskonale.

Cały kurs był dobrą zabawą i nauką, na dodatek spotkałam bardzo ciekawych ludzi. Spojrzałam innym okiem na świat. Wróżki też szkolą swoją intuicję. Ale ja z coraz większą siłą słyszę swój własny głos i myślę sobie, że lepiej na przyszłość patrzeć przez własne filtry percepcji, a nie cudze. Czasami jednak dobrze jest posłuchać bez lęku diagnozy jakiegoś życzliwego człowieka. Coraz bardziej się jednak przekonuję, że przyszłość ludzkości będzie polegać na wyczuwaniu i widzeniu tego, co wokół oraz porozumiewaniu się telepatycznym. To jest wg mnie umiejętność, którą ludzkość zagubiła. Bez powrotu do samych siebie - dobrej przyszłości dla świata nie ma. Każdy dobry szef, czy polityk, powinien jasno widzieć konsekwencje swojego postępowania. Także każdy z nas, w mojej ocenie, gdy zobaczy przyczyny swych chorób i problemów - będzie umiał zarządzać w udany sposób swym życiem i finansami. Przecież zostało udowodnione, że ciało ludzkie nie kończy się tam, gdzie widzimy to gołym okiem. To, że połączeni jesteśmy wspólnym polem morfogenetycznym, staje się dla wielu pewnikiem. Stare myślenie i widzenie świata dogorywa jeszcze w umysłach wielu, w bolesnych konwulsjach, a inni blokują umysł przed oczywistymi faktami, że wszystko da się udowodnić naukowo. Potrzebne jest otwarcie umysłów, zmiana paradygmatów nauki, bo nowe jest nieuniknione, a bycie jasnowidzem i uzdrowicielem własnego życia - konieczne.

Tyle że to trzeba ćwiczyć i otwierać się na nową i starą wiedzę.

 

Małgorzata Ziółkowska

◀ Moja droga przez sny i ustawienia systemowe 2 ◀ ► Czy wizjonerzy powinni być politykami? ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)