26 marca 2009
Wojciech Jóźwiak
Dziewięć tradycji i dziewięć inicjacji: tarot i enneagram
Rozwinięcie zaproponowanej przez Krzysztofa Wirpszę fuzji kart tarota z enneagramem
Zaproponowana niedawno przez Krzysztofa Wirpszę (Dodekaedr: dwanaście czakr) fuzja kart tarota z enneagramem otwiera nieoczekiwane perspektywy dla obu tych symbolicznych systemów. Podejście Wirpszy polega na tym, że karty tarota są rozpatrywane jako przejścia pomiędzy punktami enneagramu. Pomysłodawca idzie tu za rdzenną dla enneagramu ideą, iż poszczególne jego punkty przechodzą jeden w drugi zgodnie z dwoma cyklami:
1 → 4 → 2 → 8 → 5 → 7 → 1... (cykl cyfr w dzieleniu 1 przez 7)
9 → 6 → 3 → 9... (cykl wielokrotności liczby 3)
- przy czym przejścia w powyższym porządku dzieją się w stresie, polegają więc na nastąpieniu trudności i przedzieraniu się przez nie, natomiast przejścia w kierunku przeciwnym dzieją się w relaksie i polegają na swobodnej, "szczęśliwej" realizacji własnego potencjału.
Jak powiedziano, każdemu takiemu przejściu, czyli każdej drodze od jednego enneagramowego punktu do drugiego zgodnie z numerycznymi cyklami, odpowiada jedna atutowa karta tarota.
Skoro jednak punktów enneagramu jest dziewięć, a dozwolonych przejść między nimi jest osiemnaście, to w skład tego systemu wchodzi tylko osiemnaście kart, które można krótko nazwać "enneagramowymi", poza systemem zaś pozostają cztery karty nie-enneagramowe: 0-Głupiec, 10-Koło Fortuny, 20-Sąd Ostateczny i 21-Świat.
Karty tarota zyskują na takim ujęciu, ponieważ nabierają dynamiki. Karta przestaje być obrazem statycznej sceny, sytuacji lub postaci - staje się obrazem i symbolem szczególnej DROGI. (Co oczywiście od razu przydaje jej wyrazistości i siły przy głównym zastosowaniu kart tarota: jako narzędzia dywinacji.) Karty przedstawiają więc odtąd nie statyczne idee, ale dynamiczne procesy.
Dołączenie kart w roli dróg-procesów (pomiędzy wierzchołkami-typami enneagramu), rzuca zarazem nowe światło na same enneagramowe typy (punkty). Okazuje się, że każdy punkt enneagramu "powstał" w wyniku zadziałania dwóch procesów lub w wyniku dojścia doń dwiema drogami, z których jedna jest drogą stresu i polega na przekroczeniu pewnych trudności i przeszkód, druga zaś jest drogą relaksu i polega na swobodnej, "naturalnej", "zgodnej z tao" ewolucji.
Proponuję drogi stresu (czyli odpowiednie karty) utożsamić z INICJACJAMI (i nazywać je tak), a drogi relaksu nazwać TRADYCJAMI.
Każdy punkt enneagramu miałby więc za sobą szczególną dla siebie INICJACJĘ, w wyniku której zaistniał, i jednocześnie reprezentowałby swoją szczególną TRADYCJĘ, którą swobodnie i "zgodnie ze swym tao" kontynuuje, za którą idzie.
W jednym wierzchołku enneagramu zbiegają się dwie karty, z których jedna jest "trudna" czyli jest inicjacją, a druga jest "łatwa" - i jest tradycją. Proponuję dwie karty w takiej parze nazywać konfluentnymi - 'zlewającymi się w jedno'.
Na te dwie karty konfluentne dla pewnego typu można patrzeć, stosując metaforę karmy: oto razem stanowią one karmę danego typu: w nich zebrane zostały wszystkie faktyczne, domniemane lub strukturalne powody, dla których dany byt, w szczególności dana osoba, należy do tego akurat a nie innego typu. Pewne faktyczne, domniemane lub strukturalne zaszłości sprawiły, że jestem taki jaki jestem: jestem (na przykład) Dwójką-Dawcą lub Trójką-Wykonawcą. Dwie konfluentne karty, które reprezentują dwie drogi przywodzące do mojego typu, obrazują moją karmę, która mnie, jako przedstawiciela owego typu, "zrodziła". Oczywiście "karma" o której tu mowa, może być zaledwie literackim chwytem, bo żeby przyswoić sobie niniejszy system, nie trzeba wcale wierzyć w przeszłe wcielenia.
Podwójność tarotowych dróg pozostaje również jako "przyszłe" przejście: jako "przyszłość" danego enneagramowego typu, ponieważ z każdego wierzchołka enneagramu dalej prowadzą również dwie drogi-procesy-karty, które proponuję nazwać dysfluentnymi, czyli rozpływającymi się na różne strony. Karty te obrazują dwie drogi stojące przed danym typem, z których jedna jest trudna, jest wyzwaniem lub zagrożeniem i zapowiada kolejny inicjacyjny kryzys, druga zaś jest łatwa, jest rozwinięciem natury tego typu i kontynuuje jego tradycję, już na kolejnym etapie i przy kolejnym "obrocie koła losu" - jest więc jego misją.
Krzysztof Wirpsza następująco przyporządkował karty przejściom punktów enneagramu:
9 → 6 | IX. Pustelnik | stres - inicjacja |
6 → 3 | XVI. Wieża | stres - inicjacja |
3 → 9 | XIII. Śmierć | stres - inicjacja |
9 → 3 | XIX. Słonce | relaks - tradycja |
3 → 6 | III. Cesarzowa | relaks - tradycja |
6 → 9 | VI. Kochankowie | relaks - tradycja |
1 → 4 | XI. Moc | stres - inicjacja |
4 → 2 | XIV. Umiarkowanie | stres - inicjacja |
2 → 8 | XII. Wisielec | stres - inicjacja |
8 → 5 | VIII. Sprawiedliwość | stres - inicjacja |
5 → 7 | XV. Diabeł | stres - inicjacja |
7 → 1 | VII. Rydwan | stres - inicjacja |
1 → 7 | I. Magik | relaks - tradycja |
7 → 5 | XVII. Gwiazda | relaks - tradycja |
5 → 8 | V. Papież | relaks - tradycja |
8 → 2 | XVIII. Księżyc | relaks - tradycja |
2 → 4 | II. Papieżyca | relaks - tradycja |
4 → 1 | IV. Cesarz | relaks - tradycja |
Patrz: Krzysztof Wirpsza. © Dodekaedr: dwanaście czakr. Wprowadzenie do cyklu. Dwanaście aspektów wszechświata widzianego jako dwunastościan foremny
Powyższe przyporządkowania nie są przypadkowe: numer karty jest równy albo numerowi punktu wyjściowego (n), albo liczbie większej o dziesięć (n +10).
Karty odpowiadające przejściom w stresie składają się na DZIEWIĘĆ INICJACJI - inaczej, enneagram inicjacji.
Karty odpowiadające przejściom w relaksie składają się na DZIEWIĘĆ TRADYCJI - inaczej, enneagram tradycji.
Dziewięć Inicjacji
1. Karta VII. Rydwan czyli inicjacja sukcesu. Inicjacja polega tu na tym, że pewne kluczowe dla życia przedsięwzięcie udaje się. Ryzyko, trud i czekanie owocuje sukcesem. Inicjacja ta kreuje typ 1-Perfekcjonista, który od tego momentu ma czego się trzymać i wie już, czego trzymać się dalej - które to "wiedzenie" jest istotą tego typu.
2. Karta XIV. Umiarkowanie czyli inicjacja właściwej miary, albo: zręcznego sposobu. Ktoś trafia na jedyny możliwy przepis, jedyny odpowiedni dobór składników, na "cudowna" recepturę. Udaje mu się przejść drogą, która jest wąska, lecz jedynie optymalna. (Inna mityczną metaforą byłby tu "most Czinwat", po którym przechodziły dusze wyznawców Zaratusztry.) Inicjacja ta kreuje typ 2. Dawca, który mając swój "młynek szczęścia" obdarowuje innych.
3. Karta XVI. Wieża czyli inicjacja walki na śmierć i życie. ("Inicjacja areny".) Inicjacja polega tu na tym, że ktoś podjął się najwyższego ryzyka, rzucając do walki wszystkie swoje siły, całego siebie, nie oszczędzając się i ryzykując zarówno ostateczną zagładę, jak i wyrok ferowany przez widzów. Inicjacja ta kreuje 3-Wykonawcę, który mając już za sobą - jako swoją "karmę" - śmiertelny bój, nie lęka się kolejnych konkurencji i ocen, przeciwnie, są one jego sposobem życia.
4. Karta XI. Moc czyli inicjacja sięgnięcia po niebezpieczną moc. Inicjacja polega tu na sięgnięciu po sposoby, które z jakiegoś powodu były tabu. Lew na karcie Moc symbolizuje zasoby energii (mocy), które mogą uratować w potrzebie, ale które są jednocześnie i przede wszystkim niebezpieczne. Inicjacja ta kreuje typ 4. Tragiczny Romantyk, który odtąd boryka się z własną mocą.
5. Karta VIII. Sprawiedliwość czyli inicjacja odcięcia. Polega ona na teście lub wyroku, który potwierdza i utwierdza pewne cechy tego, kto temu procesowi podlega, i nakazuje odrzucić inne. Mitologicznie odpowiada temu prokrustowe łoże: próba po której ktoś zostaje pozbawiony jednych rzeczy, ale tych pozostałych może być odtąd pewny. Inicjacja ta kreuje typ 5. Obserwator, skupiony na wąskim widmie rzeczy "jedynie wartych uwagi".
6. Karta IX. Pustelnik czyli inicjacja samotności, w której można liczyć tylko na siebie, nie ma się sojuszników, utraciło się wiarę w autorytety i skonfrontowanym się jest z całym wrogim światem. Inicjacja ta kreuje typ 6. Adwokat Diabła, który stoi samotnie naprzeciw wrogiej rzeczywistości.
7. Karta XV. Diabeł czyli inicjacja odarcia - w której zostaje się pozbawionym wszystkiego, odartym ze wszelkich dóbr i właściwości. Wynikiem jest typ 7. Epikurejczyk: człowiek-każdy, żyjący chwilą, który nie mając w niczym oparcia, wiecznie wędruje, gotów tak jak już się kiedyś inicjacyjnie stało, porzucić wszystko, ale zarazem żarłocznie chłonący to, co mu przychodzi jako okazja.
8. Karta XII. Wisielec czyli inicjacja ofiary albo poświęcenia - przechodzi ją ten, kto poświęca się dla i za innych, składa siebie w ofierze i staje się tym jedynym, na którego padło, który przeszedł na drugą stronę. Ktoś taki w swoim "karmicznym dorobku" ma więc bycie wybrańcem. Inicjacja ta stwarza typ 8. Szef, którego istotą jest to, że jest (w swoim skutecznym mniemaniu) wyjątkowy i dlatego wolno mu narzucać swoją wolę innym.
9. Karta XIII. Śmierć czyli inicjacja śmierci, w której tak lub inaczej się umarło. Inicjacja ta wdrukowuje rozpad, dezintegrację, skrajne umniejszenie. Kreuje typ 9. Mediator, który ma w swojej karmicznej pamięci, że był nikim i który żyje trochę na sposób "zombie", kogoś martwego za życia.
Dziewięć Tradycji
1. Karta IV. Cesarz czyli tradycja troszczenia się - o wszystkich, dla których jest się oparciem. Tradycję tę kontynuuje 1. Perfekcjonista, w czym przejawia się właściwa jemu (nad)odpowiedzialność.
2. Karta XVIII. Księżyc czyli tradycja niezwykłego świata: która pozwala i każe widzieć świat głębszym, bogatszym, pełnym niezwykłych możliwości - inaczej niż to się czyni pospolicie. Tradycję te kontynuuje typ 2. Dawca, który "para się" ukazywaniem innym tego, na co sami by nie wpadli, i przez to dowartościowywaniem ich.
3. Karta XIX. Słońce czyli tradycja dobrego wykształcenia. Jest to ten "kompleks", który mają ci, których "wyhodowano" do wyższych i ambitnych celów. Z tradycja ta idzie przez życie typ 3. Wykonawca, którego istotą jest pociąg ku temu, co lepsze.
4. Karta II. Papieżyca (Arcykapłanka) czyli tradycja wtajemniczenia. W nurcie tej tradycji jest się posiadaczem rzadkich duchowych dóbr, tajemnic właśnie, co pozwala czuć się kimś wyjątkowym i należącym do elity - co jest mocną stroną typu 4. Tragiczny Romantyk.
5. Karta XVII. Gwiazda czyli tradycja prekursora - bycia w rozwoju przed innymi, realizowania czegoś, co dopiero się zaczyna lub stoi u progu. Tradycję tę niesie typ 5. Obserwator.
6. Karta III. Cesarzowa czyli tradycja autentyczności, czyli bycia-w-świecie ponad maskami, rolami i fałszami. Jest tym, co pozytywne w typie 6. Adwokat Diabła.
7. Karta I. Magik czyli tradycja tworzenia - przy czym tworzenie to jest szczególne: dzieje się bez wysiłku, przychodzi naturalnie, ma coś z zabawy: lila w myśli hinduskiej. Tradycję tę niesie (co oczywiste) typ 7. Epikurejczyk.
8. Karta V. Papież czyli tradycja autorytetu. Polega na tym, że ktoś jakby z natury - lub z pozytywnie nagromadzonej "przedtem" karmy - obdarzony jest autorytetem, lub taka właściwość łatwo mu przychodzi. "Należy mi się to!" - tak powie typ 8. Szef.
9. Karta VI. Kochankowie czyli tradycja łączenia przeciwieństw albo tradycja syntezy. Polega na łatwym i naturalnym godzeniu sprzeczności, tak jakby samemu było się wynikiem połączenia przeciwnych biegunów. Tradycja właściwa dla typu 9. Mediator.
Powyższa wyliczanka jest zaledwie grubym przybliżeniem, ponieważ rozpatrując pewną kartę z powyższych szeregów, trzeba brać pod uwagę jej dopełnienie, czyli drugą kartę, konfluentną do rozważanej - czyli "widząc" kartę obrazującą pewną tradycję, trzeba koniecznie uświadamiać sobie konfluentną kartę inicjacji - i odwrotnie.
Dalej, pamiętać trzeba, że każda karta nie tylko prowadzi do pewnego typu enneagramu i ten typ konstytuuje, ale także wychodzi od innego typu i niesie dalej pewne jego właściwości. - Jako że w niniejszym ujęciu, każda karta jest przejściem, drogą i procesem. Każda karta ma "głowę" i "ogon", którymi są nimi zrośnięte z nią typy enneagramu.
Tarot sprzężony z enneagramem staje się siecią i symboliczną mapą dróg po wielowymiarowym świecie.
Podobną koncepcję kiedyś wypracowano przypisując atutowe karty tarota drogom łączącym sefiry kabalistycznego Drzewa Życia - jednak system zaproponowany przez Krzysztofa Wirpszę pod jednym względem zasadniczo różni się od kabalistycznego: tarot kabalistyczny miał wdrukowany kierunek z góry w dół, od wzniosłego Boga-twórcy do podłej materii. Tarot enneagramowy nie jest obciążony żadnym takim grubym wartościowaniem rzeczy: przeciwnie, jest on nałożony na abstrakcyjną kulę bez góry ani dołu, która jest izotropowa - tzn. nie wyróżnia żadnego kierunku w przestrzeni, którego uporczywie trzymałby się ludzki umysł, tak jak u kabalistów chwyta się siły ciężkości.
Wojciech Jóźwiak
26 marca 2009
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.