31 października 2017
Przemysław Kapałka
Serial: Opowieści wędrowne
Góry Świętokrzyskie
◀ Opowieści lodowe ◀ ► Góry Świętokrzyskie ►
Już od wiosny wiedziałem, że na jesieni trzeba będzie pojechać na południe Polski w pewnej ważnej dla mnie sprawie, tylko nie wiedziałem, dokąd konkretnie. Później się okazało, że w Góry Świętokrzyskie, z głównym miejscem ceremonii na Łysej Górze. Początkowo miałem tam pojechać we wrześniu, ale we wrześniu nie byłem jeszcze gotowy. Ostatecznie wybrałem się tam w przedostatni weekend października. Przeszedłem z Bielin przez Przełęcz Hucką na Łysą Górę i zszedłem do Nowej Słupi, gdzie nocowałem.
Nie sposób zgłębić Góry Świętokrzyskie w jeden dzień, mając do przerobienia jeszcze swoje sprawy. To, co na ich temat mogę powiedzieć, to jest ledwo szkic. A więc tak, jak ja odebrałem Góry Świętokrzyskie, to mają one swoje magiczne właściwości. Ich skojarzenie z czarami i czarownicami jest bardzo adekwatne, ale chodzi tu o czary łagodne, takie, które są dostępne dla prawie każdego i mogą raczej pomóc, niż zaszkodzić. Góry te odbieram jako magiczne i przyjazne. Ale tylko same góry, na dole w Nowej Słupi już tego nie wyczuwałem.
Łysa Góra wraz ze znajdującym się na niej klasztorem to jest miejsce szczególne, sprzyjające napełnieniu się mocą i kontaktom z tajemniczymi siłami. Góra ta jest zresztą znana jako miejsce mocy, była nawet opisana w październikowym numerze Czwartego Wymiaru. Wybierając miejsce do medytacji należy wziąć pod uwagę przynajmniej cztery czynniki: oddziaływanie terenu, znajdującą się tam stację przekaźnikową, wpływ obiektów związanych z chrześcijaństwem, i przewalające się tłumy. Wpływ stacji przekaźnikowej okazuje się zaskakująco mały, podejrzewam, że dużą rolę w jego tłumieniu odgrywa las. Niemniej, za postawienie jej w takim miejscu ktoś powinien zapłacić głową. Wpływ klasztoru i jego wyposażenia jest niekoniecznie korzystny, ale też niekoniecznie niekorzystny. Znajdujące się w pobliżu pozostałości wału pogańskiego nie mają większego znaczenia.
Po przeanalizowaniu wszystkich czynników za najlepsze miejsce do medytacji uznałem wierzchołek góry, a za najlepsze miejsce do napełnienia się mocą – kaplicę w klasztorze (możliwe, że w innych okolicznościach wybór byłby inny). Z możliwości bliskiego kontaktu z relikwiami nie skorzystałem, ale zdecydowałem się na pokropienie wodą święconą i tak, jak zapowiadał to ksiądz dokonujący tego rytuału, poczułem, że coś ze mnie spadło (nie analizowałem, co). Chyba miało swą wymowę to, że początek mojej drogi wypadł w deszczu, którego według ostatnich prognoz miało nie być, a potem się rozpogodziło i podczas mojego pobytu na górze kilkakrotnie nieoczekiwanie wychodziło do mnie słońce. Wiele wskazuje na to, że intencja wyjazdu została spełniona (okaże się to w ciągu najbliższego roku), tylko w kaplicy powinienem pozostać dłużej, i gdybym pozostał i napełnił się tamtejszą mocą do końca, nie miałbym kilka dni później objawów rozstroju nerwowego, które na szczęście przeszły.
Na koniec trochę informacji praktycznych. Od zachodu można dojechać na parking na Przełęczy Huckiej i stamtąd dojść na Łysą Górę asfaltową drogą. To podejście jest łatwiutkie, u nas na pojezierzach zdarzają się trudniejsze. Jeśli jednak dla kogoś i ta droga okaże się za trudna, można wjechać elektrycznym autobusikiem albo konnym zaprzęgiem. Podejście z drugiej strony, od Nowej Słupi, wymaga już trochę zaprawy. Nie wiem, jak jest o innych porach roku, ale teraz, na drodze usłanej spadłymi liśćmi, było bardzo ślisko i musiałem iść bardzo ostrożnie. Gdybym poleciał na kamienie, których tam było pełno, lepiej nie mówić, co by było. Na górze jest stołówka i budki z jedzeniem. Jakości serwowanych w nich posiłków nie sprawdzałem. Bardzo natomiast polecam Karczmę Mnicha w Nowej Słupi u wejścia do parku narodowego, niestety dość drogą.
Tyle na dziś na temat Gór Świętokrzyskich. Jestem bardzo ciekawy, jak inni je odbierają, i mam nadzieje na treściwe komentarze.
Panorama Gór Świętokrzyskich z Nowej Słupi. Zdjęcie robione wieczorem, nazajutrz rano góry były schowane w chmurach.
Gołoborze na Łysej Górze
Pozostałości wału pogańskiego
Tu
przeprowadzałem medytację
Fragment zejścia
Na tle klasztoru
◀ Opowieści lodowe ◀ ► Góry Świętokrzyskie ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/izabela.jpg)
Myślę, że bez wniknięcia w pierwotną strukturę duchową tego miejsca, nie można odczuć jego pełnego potencjału. Klasztor i wieża wykorzystują ta energię do swoich celów, zupełnie zmieniając jej pierwotny kierunek powiązany z celebracją naturalnych fenomenów natury (Przesilenia, Równonoce, Księżycowe Pełnie i Nowie itp)
![[foto]](/author_photo/kapalka.jpg)
![[foto]](/author_photo/jardiansky.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.