02 listopada 2016
Amalius von Othmart
Katoptrium
Oryginalnie w blogu Autora: Katoptrium. W Tarace za uprzejmą zgodą We wsi obok dziwna sytuacja. Jeden rolnik kopał dół w ziemi pod
Oryginalnie w blogu Autora: Katoptrium. W Tarace za uprzejmą zgodą.
We wsi obok dziwna sytuacja. Jeden rolnik kopał dół w ziemi pod fundamenty spichlerza. W pewnym momencie koparka dokopała się do kamiennych drzwi, prowadzących do tajemnej komory. Rolnicy okoliczni na miejsce zawezwani przybyli, otworzyli drzwi i weszli do środka. Okazało się, że to pomieszczenie tajemne alchemika albo maga jakiegoś paskudnego. Zawezwano na miejsce Małą Chechłę i Babę Chwałpę Bantu, co biegłe w tych sprawach są rychtyk. Powiedziały, żeby nie ruszać niczego, zamknąć to w pizdu i zalać betonem na wieki, bo mężczyźni pożałują. W środku było bowiem katoptrium straszliwe oraz księgi zewów potwornych głagolicą spisane, do przyzywania bytów okrutnych i pradawnych przeznaczone.
Katoptrium (katoptryka – dziedzina optyki zajmująca się zwierciadłami) składa się z kuli z ołowiu. W środku jest druga, mniejsza o parę centymetrów kula ze szkła kryształowego, tak że między jedną kulę a drugą wlewa się rtęć z pojemnika straszliwego zamocowanego powyżej. Wszystko jest w tych księgach potwornych zapisane, jak czynić ten kraft dokładnie. A odczytał to batiuszka okoliczny, z cudów czynienia słynący i w wypędzaniu zła biegły.
Do kuli wchodzi mysta (resp. adept) i zapala lampkę oliwną na olej z zająca, tłoczony zeń w noc pierwszego nowiu zimowego. Po zapaleniu lampki katoptrium wypełnia się światłem nieziemskim, które, nie mając gdzie uciec, razi okrutnie mystę, który zwy głagolicą starodawną zapisane odczytuje. W ten sposób otwiera się brama do innego świata, którą można przełazić w te i we wte, znaczy się przetwierać się można tu i tam. Tak księgi przerażające prawią. Mała Chechła i Baba Chwałpa Bantu powiedziały, że to się źle skończy i poszły do chałup swoich na kolację. Rolnik ów, który wykopał tę komorę z ustrojstwem osobliwym, powiedział, że wlezie, zapali olej zajęczy, z ksiąg zwy odczyta i zobaczy co będzie. Pani Wala powiedziała: nie idź, nie wchodź, nie patrz, nie dawaj, nie rób! Ale on, kurwa, nie – poszedł, wszedł, patrzał, dawał, zrobił. No się zaczęło.
Katoptrium zadrżało. Ze szpar w ołowiu smród potworny wyleciał, jakby siarka jaka czy jaja zgnite. Otworzyli kulę straszliwą, a rolnika nie było. Drugi wlazł. To samo. Trzeci to samo. Aż jedenastu rolników amba w kuli wpierdoliła na amen. We wsi lament. Po batiuszkę posłali, ale ten jak raz u umierającego był z olejami, to po księdza, świaszczennika łacińskiego i pospolitego dali gazu terenówką. Przywieźli go, a ten powiedział, że wejdzie i sprawdzi. Zabrał wody święconej ze trzy litry ze sobą i kropidło fest wielkie. Wszedł, olej z zająca zapalił, zwy odmówił i z hukiem zabrało go z tej kuli w zaświaty.
Po jakiejś godzinie w kuli katoptrycznej łomot. Otwierają drzwiczki, a tu rolnicy się wytaczają. Oszołomieni jacyś. Po paru minutach także ksiądz wrócił i załomotał. Ledwo wylazł, bo gruby jak beczka śledzi dębowa, ale dał radę. Cały naguśki i popluty jakby lukrem czy czymś takim. Powiedział, że trafił w takie światy potworne, że szatan w piekle, w porównaniu z tym, co zobaczył, to miś panda w ogródku jordanowskim! Całą wodę święconą mu tam zużyli, z ubrań okradli i na koniec jeszcze zgwałcili wielokrotnie i bezlitośnie. I to taki numer mu odwalili w niedzielę palmową! W tym czasie doszli do siebie rolnicy i powiedzieli, że było przednio, że takiej frajdy to już dawno nie mieli i chcą tam wrócić, ale już bez księdza, bo całą zabawę im zepsuł i marudził po tym, jak poszedł tam z jednym bytem się zabawić sam na sam za parawanem. Byt ów, piękny i powabny, pachnący i szczupły, skory do współpracy i czuły, spełnia bowiem najskrytsze marzenia tych, co przez katoptrium doń przybywają.
Baba Chwałpa Bantu powiedziała, że dlatego przed katoptrium przestrzegała, bo człowiek czasem sam nie wie czego pragnie; że Nieświadome w nim jęczy, pragnąc rzeczy sprośnych i bolesnych. Że, jako Lacan rzecze – Baba mówiła – Nieświadome ustrukturyzowane jest jak język i że byt ów powabny i szczupły po drugiej stronie katoptrium język ten odczytuje i pragnienie mysty spełnia. Powiedziała jeszcze, że mężczyźni do katoptrium wchodzić nie powinni nader pochopnie. W księdze zewów bowiem zapisano wieki temu, że większość powracających ma spełnione wszystkie fantazje.
Oryginalnie w blogu Autora, 28 kwietnia 2016
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Warunki korzystania z bloga
Blog ma charakter literacki, surrealistyczny oraz ironiczny. Zawiera treści prowokacyjne, obsceniczne, nieprzyjemne, paranoiczne, wyuzdane i niepoprawne ani obyczajowo, ani politycznie. Część z nich reprezentuje moje własne poglądy a część nie. Przestrzegam przed lekturą katolików, muzułmanów, buddystów, homofobów, mizoginów i ludzi trwale pozbawionych poczucia humoru oraz zmysłu ironii - na pewno nie polubicie ani mnie, ani tego, co piszę, więc odpuście sobie, bo to nie dla Was. Blog jest przeznaczony dla osób dorosłych.![[foto]](/author_photo/kapalka.jpg)
Pozdrawiam
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)

![[foto]](/author_photo/kapalka.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.