25 listopada 2018
Mirosław Piróg
Serial: Inne Myśli
Laozi
◀ O desperacji klimatycznej ◀ ► O pewnym aspekcie teorii spiskowych ►
Opowiadają, że pod koniec swego życia Laozi, żyjący być może w VI wieku p.n.e. twórca taoizmu, zdegustowany rządami panującej dynastii, postanowił udać się na zachód. Strażnikowi pilnującemu granicznej przełęczy miał zostawić – jako swego rodzaju myto – zagadkowy i niezwykły tekst: Daodejing, czyli księgę drogi i cnoty. Księga ta doczekała się współcześnie setek przekładów – z których każdy jest inny! Jej pierwsze słowa wskazują na jedną z przyczyn tego stanu rzeczy: „Tao, które można wyrazić słowami, nie jest prawdziwym tao/ Nazwa, którą można je określić, nie jest prawdziwą nazwą.” Jak można przypuszczać, Laozi udał się na emigrację, by zrealizować stan wewnętrznego spokoju, taoistyczny ideał relacji między człowiekiem a światem, wyrażony w następujących słowach: „Osiągam pełnię wewnętrznej pustki, zachowuję w sercu całkowity spokój. Tysiące rzeczy rodzi się i rozwija, a ja przyglądam się jak powracają do swego źródła.” Jak sądzą badacze owa podróż do początków rzeczy stanowiła istotę taoistycznego doświadczenia, o ile oczywiście można w ogóle mówić, że cokolwiek posiada jakąkolwiek istotę. Dla taoisty bowiem wszystko jest przepływem, a życie człowieka to płynięcie z nurtem przemian. Dzięki temu płynięciu powracamy do źródła, osiągamy stan sprzed narodzin kultury, przed pojawieniem się języka, który szatkuje nasze doświadczenie na tarce pojęć. Warto pamiętać, że wedle taoistów wszystko, co najważniejsze, jest poza słowami. Bo najważniejsze jest to, by utwierdzić się poza słowami, które nie są niczym innym jak tylko drogowskazami do tego, czym może być nasze życie.
◀ O desperacji klimatycznej ◀ ► O pewnym aspekcie teorii spiskowych ►
Komentarze
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.