12 czerwca 2017
Jan Szeliga
Serial: Moja Twarda Ścieżka
Majowy weekend na Twardej Ścieżce
Relacja z majowego weekendu na Twardej Ścieżce u Joasi w okolicach Szadku 19 - 21 maja 2017 r.
◀ Wodnisty szałas potu ◀ ► Twarda Ścieżka w okolicy Nocy Kupały w Zawadach ►
szałas potu, chodzenie po ogniu, Twarda Ścieżka
W ubiegłym roku w majową pełnię, spotkaliśmy się po raz pierwszy na szałasie potu u Joasi w okolicach Szadku. Pisałem o tym tu. W tym roku wróciliśmy w to miejsce, tym razem na cały weekend.Nasze spotkanie rozpoczęliśmy w piątek wieczorem wspólną kolacją. Po kolacji zebraliśmy się w powitalnym kręgu. Po przywołaniu czterech kierunków i zapoznaniu się zabraliśmy się za budowę ogniska do chodzenia po ogniu. Pogoda nam dopisywała. Po bardzo zimnym początku wiosny zrobiło się wreszcie ciepło.
Powitalna kolacja
Rozpalamy ogień
Ognisko mocno płonie
Pora na przejście po rozżarzonych węglach"
Tak wyglądają nogi po przejściu po ogniu
Gdy zrobiło się ciemno wkroczyliśmy na ścieżkę ognia. Ogień okazał się być lekko ciepły. Nasze nogi mocno się pobrudziły, co widać na zdjęciu.
W sobotę przed południem zabraliśmy się za budowę szałasu potu. patyki do budowy konstrukcji były w dużej ilości na miejscu, więc szybko uporaliśmy się z budową. Przed obiadem szałas i ognisko były gotowe.
Początek budowy konstrukcji do szałasu
Budowa konstrukcji do szałasu potu
Przykrywamy szałas kocami
Po obiedzie rozpoczęła się ceremonia kakao, a zaraz po niej mieliśmy koncert na misach tybetańskich. Grali dla nas Asia i Piotr. Po koncercie odbyliśmy jeszcze podróże przy bębnie, w czasie których szukaliśmy swoich zwierząt mocy.Ceremonia kakao
Koncert na misach tybetańskich
Około godz 20.00. rozpaliliśmy ognisko, w którym grzały się kamienie do szałasu potu. Gdy zrobiło się ciemno, kamienie były już nagrzane. Sam szałas był średnio gorący. Był jednak dużo bardziej suchy od szałasu, który odbył się tydzień wcześniej na Podkarpaciu. Wtedy woda była dosłownie wszędzie, zarówno w powietrzu jak i w ziemi.Po szałasie kilka osób zrobiło sobie krótką kąpiel w małym baseniku po czym suszylismy się przy ognisku przy dziękach bębnów i grzechotek. Po wysuszeniu się udaliśmy się do domu, gdzie zasiedliśmy do kolacji.
Ognisko rozpalone
Gramy na bębnach
Nasza ekipa na tle szałasu
Widok szałasu następnego dnia
Pożegnalny krąg
W niedzielę po śniadaniu rozebraliśmy szałas i uporządkowaliśmy teren. Zrobiliśmy pożegnalny krąg i wysłaliśmy orły.Nasze spotkanie zakończyło się około godz 14.00.
Bardzo dziękuję gospodyni za miłe przyjęcie, a wszystkim uczestnikom za wasze towarzystwo i wasz wkład w to wszystko, co się zadziało!
Sława!
◀ Wodnisty szałas potu ◀ ► Twarda Ścieżka w okolicy Nocy Kupały w Zawadach ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.