03 kwietnia 2020
Andrzej Gąsiorowski
Serial: Notatki z pandemii
O analogiach między kryzysami
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Przede wszystkim nie pękajmy ◀ ► Martwy wieloryb ►
Między reakcją na ten kryzys, a reakcją na kryzys klimatyczny zachodzą niezwykle precyzyjne analogie. Sprawy epidemiologiczne i statystyczne pozostawmy specjalistom. Warto jednak spojrzeć na inne sensy „tego” kryzysu – etyczny, prakseologiczny i psychoanalityczny. Są one dziś programowo odrzucane, jako nie dające się uchwycić „twardymi” danymi, ale to one są kluczowe w ogarnięciu katastrofy.
Lata zajmowania się klimatycznym kryzysem doprowadziły mnie do wniosków następujących:
Mitygacja katastrofy klimatycznej jest niemożliwa.
Są państwa, które to „rozumieją” i te które tego „nie rozumieją”.
Państwa, które nie rozumieją, tworzą fantazmatyczne scenariusze mitygacji.
Państwa, które rozumieją, tworzą realne scenariusze adaptacji.
Względny dobrobyt świata Zachodu spowodował masowe oderwanie się obywateli świata Zachodu od realnego świata przyrody i spowodował brak rozpoznania naturalizujących się stosunków społecznych.
Państwa demokratyczne, które jako dobro nadrzędne stawiają życie jednostki za wszelką cenę, nie mogą podjąć realnych działań przeciwstawienia się terminalnym kryzysom. W kategoriach zarządzania ryzykiem i kryzysem to ich największa słabość.
Państwa demokratyczne, które uznają wartość życia jednostki, ale dostrzegają inne, większe wartości, w zasadzie już nie istnieją.
Świat Zachodu jest owładnięty resentymentem. Wskazuje na to już tylko, w zasadzie nieskrywana, radość części środowisk, z wymuszonego okolicznościami przyrodniczymi dewzrostu (pomijając jego konieczność).
Nieznośna lekkość bytu w świecie Zachodu okazała się rzeczywiście nieznośna. Ludzie już nie chcą tego świata, nie chcą w nim żyć. W sensie psychoanalitycznym pragną śmierci i nie będą się już bronić jako wspólnota i prawdopodobnie jako jednostki. Fantazjują o tym, że kraje Wschodu urządzą im życie lepiej i uratują przed wszelkimi katastrofami. Są to fantazje. Kraje Wschodu mają inne systemy etyczne, prakseologiczne i last but not least, w sensie psychoanalitycznym nie obejmuje ich wyobraźnia Zachodu. Dla ludzi Zachodu będzie to oznaczać zniewolenie.
Pragnienie śmierci tworzy fantazmatyczne scenariusze przemiany, czego wizja 100% OZE jest najczytelniejszym przejawem. Pragnienie śmierci powoduje upadek morale.
Pragnienie śmierci wywraca działanie w jakiejkolwiek sferze. Wywraca prawo i demokrację.
Pragnienie życia tworzy realne scenariusze adaptacji, która częściowo powinna być mitygacją.
Narody i kraje pragnące życia, wcześniej czy później w taki czy inny sposób podporządkują sobie inne.
Nauka wyalienowana od metafizyki, staje się swoim własnym wrogiem i przestaje być podstawą skutecznego działania.
Analogie, w moje ocenie są oczywiste, ale to dlatego, że w istocie jest to ten sam kryzys. Jak Los, Bóg, Bogowie, Opatrzność pozwolą, to po kryzysie, rozwinę powyższe tezy.
◀ Przede wszystkim nie pękajmy ◀ ► Martwy wieloryb ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
*F. Nietzsche: "Wer in Blut und Sprüchen schreibt, der wird nicht gelesen, sondern auswendig gelernt werden." (Also sprach Zarathustra, rozdział "O czytaniu i pisaniu".)
ogarnięci resentymentem
naturalizujące się stosunki spoleczne
Poproszę o wyjaśnienie.
![[foto]](/author_photo/AndrzejGasiorowski.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
--- Które to są? Gdzie są te narody? Mimo moich lat na karku, mam ochotę tam wyemigrować. Bo tylko tam produkcja i emisja idei ma sens.
Oczywiście same pragnienie nie wystarczy, potrzebna jest odpowiednia doktryna, tradycja, i siła.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.