02 czerwca 2019
Mirosław Piróg
Serial: Inne Myśli
O czarownicy i filozofie
◀ O dążeniu do oświecenia ◀ ► O klimacie i starości ►
Kim jest czarownica? Czarownicę rodzi percepcja filozofa, a konkretnie – to rozum stanowi o formie w jakiej postrzegamy czarownicę. Czarownica jest tak właściwie czarownicą tylko wobec filozofa, tworzą bowiem oni nieodłączną parę. Jednak nie jest ta
Kim jest czarownica? Czarownicę rodzi percepcja filozofa, a konkretnie – to rozum stanowi o formie w jakiej postrzegamy czarownicę. Czarownica jest tak właściwie czarownicą tylko wobec filozofa, tworzą bowiem oni nieodłączną parę. Jednak nie jest tak, że to czarownica jest ulubionym obiektem obserwacji filozofa, raczej wdziera się ona w jego pole widzenia, jest sumą tego, czego on widzieć nie chce. Jego intelekt postrzega świat jako porządek i ład, cóż jednak z chaosem i przypadkiem, które tworzą rdzeń natury? Te elementy rzeczywistości są dlań uosobione w postaci czarownicy. Jest ona archetypem życia, a to dla filozofa, zamkniętego w bezpiecznym i poukładanym świecie intelektu, stanowi najwyższe wyzwanie.
Czarownica istniała od zawsze, ale na dobre pojawiła się i dopiekła rozumowi dopiero w epoce Renesansu. To ten czas obciążył wyobraźnię zbiorową człowieka nowożytnego skojarzeniem „polowanie na czarownice”, które tak żywo funkcjonuje w naszych umysłach do dziś. Czym zatem była wtedy czarownica, dlaczego ją prześladowano? Istnieje oczywiście wiele interpretacji tego zjawiska, socjologicznych, psychologicznych, ekonomicznych, religijnych. Jedno jest pewne, że to same prześladowania stworzyły postać czarownicy. Była ona ostatnim krzykiem natury przed jej podporządkowaniem prawom natury, które rozum ostatecznie ustalił pod koniec XVIII wieku.
Renesans odkrył naturę, odkrył także moc pragnień i wiedza magiczna, kapryśna i trudna do zdobycia, została uosobiona w postaci czarownicy. Zarazem jednak walka z czarownicami może być potraktowana jako wyraz zbiorowej neurozy, wyrastającej z poczucia winy z powodu podążania za swymi pragnieniami. W swym dziele De radiis, sive theorica magicarum artium cieszący się na Zachodzie dużą poczytnością średniowieczny filozof arabski al-Kindi stwierdził bowiem, że pragnienie człowieka jest pierwszym i najbardziej istotnym elementem umożliwiającym uzyskanie efektu magicznego. Pragnienie bowiem łączy się z obrazem upragnionej rzeczy, który człowiek nosi w duszy i to jest podstawą praktyk magicznych. Przesłanką jest tu założenie, że świat jest przedłużeniem duszy, czyli to, co na zewnątrz nas jest takie jak to, co wewnątrz, a zatem, jak powiada al-Kindi, człowiek jest podobny do świata.
Z magii korzystają ci, którzy chcą osiągnąć cel swych pragnień. Pragnienia mogą wszakże być wyższe i niższe. Niskie pragnienia krytykuje już Apolloniusz z Tiany, zarzucając, że czarów szukają zawodnicy – by zwyciężyć, kupcy – by zyskać, kochankowie – by się zespolić (Żywot, VII, 39). W Złotym ośle Apulejusza znajdujemy charakterystykę czarownicy Pamfili: „Mówią o niej, że jest we wszystkich cmentarnych zaklinaniach mistrzynią, taką co dmuchając na jakieś kamyczki, patyczki i tego rodzaju głupstewka potrafi cały ten jasny świat podgwiezdny pogrążyć w przepaściach Tartaru i w pierwotnym chaosie. A jak tylko zobaczy jakiego gładkiego chłopaka, zaraz się do jego urody pali i wraz go już ani z oka nie spuści, ani mu chucią swą nie pofolguje. Zasypuje go pieszczotami, owłada jego duszą, przykuwa do siebie więzami głębokiej miłości. Tych zasię, co mniej powolni – mniej dla niej warci – tych przemienia w mgnieniu oka w głazy i w barany; byli tacy, co ich z kretesem zamorzyła”. Taka jest magiczna moc czarownicy.
Dla myślenia magicznego nie ma różnicy między wnętrzem a zewnętrzem. Tym, co łączy te dwa światy jest pragnienie. Być człowiekiem to pragnąć, to dążyć do połączenia tego co wewnętrzne i zewnętrzne. Magia jest zatem sztuką pragnienia. Wszyscy znamy pragnienia, które nie mogą znaleźć swego spełnienia, ale nie wszyscy znamy drogi prowadzące do spełnienia, nie znamy bowiem sztuki. Hieronimus Cardano w swym dziele De varietate podkreśla, że magia rodzi się z przeobrażenia mającego miejsce albo w ciele albo w duszy. Dusza zostaje przeobrażona przez namiętności, a ciało przez okadzenia i posty.
Czarownica pojawia się tam, gdzie milczy Bóg teologów. Jest głosem natury, jest obecnością ducha w śnie materii. Reprezentuje mądrość naszych pragnień, wiedzę zawartą w chaosie życia, w niepojętym dla rozumu splocie wydarzeń. To dlatego Renesans postrzegał czarownicę jako niezależną moc, zdolną zburzyć zastany porządek bytu, porządek, który dla filozofa jest istotą świata. Zmiana, chaos, początek i koniec – to wszystko mu zagraża. Czarownica zagraża bożologicznej ekonomii świata, budowanej przez intelekt filozofa. W 1580 Jean Bodin pisał: „Światu grozi rozpad.” Oznaki tego zagrożenia widział w niepokojących zjawiskach nawiedzających jego czasy, klęskach głodu, zarazach, pomorach zwierząt, wojnach i herezjach, niezwykłych fenomenach astronomicznych. Przyczyną miały być czarownice, których niepojęta aktywność powodowała, że świat wypadał z kolein. Czarownica jest zagrożeniem dla struktury kosmosu, przemieniając go w chaos. Wobec tego niesłychanego zagrożenia już lepiej było uznać, że moc czarownicy pochodzi od diabła, by ją w ten sposób ograniczyć i włączyć do dobrze znanej, prymitywnej dialektyki chrześcijańskiej teologii. Stąd częste oskarżenia czarownic o herezję i kumanie się z diabłem albo z wężem. Czarownica jest uosobieniem buntu, bunt wobec Boga jest tym złowrogim podobieństwem, które łączy ją z diabłem. W postaci czarownicy i w diabolizacji pragnienia wyraża się dążenie do okiełznania rozumem gry namiętności. A tu filozof jest zawsze na przegranej pozycji.
◀ O dążeniu do oświecenia ◀ ► O klimacie i starości ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
![[foto]](/author_photo/Do JUTRA 001.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Uogólniamy.
Podobny rodzaj opresji, jak ten przeciw kobietom w patriarchacie, da się zauważyć w innych miejscach. Pominę opresjonowanych Chłopów, Indian, Murzynów. Skupię się na narodach opresjonowanych, bo marginalnych, więc z natury wpadających do Mniejszości, w sensie gorszości, podrzędności. Czy ich atutem też ma być intuicja, rytuały, uwodzenie & czarowanie?
W końcu przez wyważone już drzwi patrzę. Cały literacki i ideowy (ideologiczny?) program Mickiewicza polegał na tym.
Polska Czarownicą Narodów?
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.