26 lipca 2020
Mirosław Piróg
Serial: Inne Myśli
O mentalności New Age
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ O transformującej kobiecości ◀ ►
New Age ma się dobrze, okrzepł i daje ersatz przeżyć duchowych dla wszystkich spragnionych. Przeglądając internet widzę, że na wakacje oferuje, podobnie jak McDonald, gotowe zestawy konsumpcyjne, obejmujące zwykle kąpiel w dźwięku gongów i mis, szałas potu, ceremonię kakao, coś szamańskiego, jak spotkanie z żywiołami i zwierzętami mocy, a także malarstwo i śpiew intuicyjny, taniec spontaniczny, medytacje, wizualizacje i relaksacje. Czasem dodaje się do tego szczyptę astrologii, chodzenia po ogniu, jogi albo tantry (nagie kobiety to podstawa, nazywa się to dzikością wtedy). Szwedzki stół New Age’u jest praktycznie nieskończony. Ogólnie rzecz biorąc, jak brzmi pewne ogłoszenie, mamy do czynienia z „genialną metodą transformującą ograniczające przekonania podświadomości bez udziału intelektu w poczucie, że wszystko jest możliwe”.
Nic nie mam do tych praktyk, bo zapewniają przyjemne doznania zmysłowe ich uczestnikom, a jak wiadomo zmysłowość smakuje najlepiej w sosie duchowości. Degustujący jest jednak rodzaj umysłowości, który te praktyki kształtują i przyciągają. Efektem dłuższego kontaktu z tymi ofertami jest mentalność, którą określa się kolokwialnie jako „rzyg tęczą”. Innymi słowy – hulaj dusza, zła nie ma. Wchodzimy w Erę Wodnika, wszystko idzie ku dobremu, każda zmiana to rozwój etc. etc. Takie mentalne popłuczyny po św. Augustynie i jego koncepcji privatio boni. Rozmowa z typowym przedstawicielem New Age jest równie interesująca jak rozmowa ze strusiem, który trzyma głowę w piasku – gada się wtedy do jego kupra. Przykre jest tylko obserwowanie jak niektórzy, wydawałoby się rozsądni, ludzie wpadają w ową mentalną pułapkę New Age. Smuteczek.
◀ O transformującej kobiecości ◀ ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
W dalszych pracach tej loży będzie łatwiej oderwać się od New-Age’u.

![[foto]](/author_photo/Fangor2.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/Fangor2.jpg)
Jeśli Indianie od wielu lat prowadzą u siebie szałasy potów, to jest to ich tradycja/modlitwa.
Ale jak już ktoś w Polsce zrobi szałas, to automatycznie jest to New Age. A gdyby ten szałas w Polsce poprowadził Indianin, który ma przekaz, to byłby to pół New Age?
Podobnie z astrologią. Czy np Jung był niuejdżowcem?
Jeśli przygotowuję się do interpretacji horoskopu przez wiele godzin, a później interpretacja trwa kolejne kilka, to czy ja, postępując zgodnie z klasyczną astrologią, jestem jakoś lepszy niż młody youtuber, który nagrywa filmiki i robi astro prognozę na cały miesiąc?
Ciekawy jestem w którym momencie ten New Age się zaczyna i które działania i praktyki są ok, a kiedy u Mirosława pojawia się smuteczek ;-)
To taki mój teaser/trailer do dalszej dyskusji na blogu Wojtka.
![[foto]](/author_photo/diogenes-of-sinope-35766_960_720.png)
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/malgorzata_ziolkowska.jpg)
![[foto]](/author_photo/Fangor2.jpg)
Wydaje mi się, że my wiemy gdzie leży ta granica, mamy już trochę doświadczeń życiowych.
Myślę tutaj o młodych ludziach, których ciągnie do poszukiwań duchowych i którzy "na dzień dobry" mogą bardzo łatwo wskoczyć w serię przeróżnych weekendowych działań o których wspominałeś. Większość opisów tych ceremonii jest atrakcyjna i obiecująca. Przypominam tylko, że w 2016 roku 30 letnia kobieta zmarła w szpitalu w Grodzisku Mazowieckim po ceremonii kambo. Warto o tym pamiętać zanim zgłosi się swój udział w tego typu wydarzeniu na fejsie.
Mam nadzieję, że to tylko wstęp do dalszej dyskusji na blogu Wojtka.
https://www.youtube.com/watch?v=Q6xqr0a8jsw
https://www.youtube.com/watch?v=EuzeTnQc99I
https://www.youtube.com/watch?v=p1Zdq1zgcmI
kanal yt Wiesława
https://www.youtube.com/channel/UCaZ38axlDiIRAwLruV5rzjA
bardzo bym chcial aby jakiś psycholog to wytlumaczyl? ochyba nikt nie wytlumaczy, bo te rozmowy byly faktem, to tak na zakonczenie jeszcze dodaje.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.