zdjęcie Autora

10 lutego 2019

Mirosław Piróg

Serial: Inne Myśli
O nauce w dobie zmian klimatycznych
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Futurologia i współczesność
Tematy/tagi: klimatpolityka

◀ O tym, że nie zawsze dobro i prawda zwycięża ◀ ► O umieraniu kotów i ludzi ►

imgix.bustle.com
Z: „Climate Activist Greta Thunberg...

Szwedzka nastolatka, Greta Thunberg, podjęła w zeszłym roku strajk dla klimatu. Jeden z jej argumentów szczególnie przykuł moją uwagę. Dlaczego, pyta owo dziewczę, mam chodzić do szkoły i przyswajać sobie wiedzę naukową, jeśli świat obecnie nie zwraca uwagi na alarmujące dane naukowe, które jasno wskazują, że temuż światu grozi zagłada? Naukowcy podnoszą alarm, a ludzkość nie reaguje. Greta oskarża o bezczynność głównie korporacje i polityków, chociaż i zwykli ludzie też nie są bez winy, acz ta wydaje się im tak malutka, że najczęściej nie zwracają na nią najmniejszej uwagi. Greta ma rację, bo wedle wszelkich prognoz emisje dwutlenku węgla w 2019 roku znowu wzrosną. Ludzkość po staremu robi swoje, konsumuje i defekuje, nie bacząc na szwedzkie nastolatki.

Dlaczego ludzkość nie wierzy nauce, która od prawie trzech stuleci wywiera na nią dominujący wpływ, nadając kształt jej egzystencji? Moim zdaniem obecna sytuacja nauki przypomina starą anegdotę opowiedzianą przez Kierkegaarda. Do wsi przyjechał cyrk. Gdy w cyrku wybuchł ogień, klaun pobiegł do wsi prosić o pomoc w gaszeniu ognia, który mógł łatwo się przenieść także do wsi. Mieszkańcy wzięli to za dobry chwyt reklamujący występy cyrkowe i wybuchnęli śmiechem. Spłonął cyrk i spłonęła także owa wieś. I tak dziś postrzegani są naukowcy. Dopóki dzięki swoim wysiłkom i wynalazkom poprawiają jakość życia i ogólnie go umilają, ich głos jest akceptowany, tak jak dowcipy radosnego klauna sprawiającego wszystkim przyjemność. Gdy jednak ostrzegają, że festiwal konsumpcji – który zresztą sami umożliwili – zagraża destrukcją cywilizacji, no nie, wtedy są odrzucani i wyśmiewani.

Oczywiście, należy odróżnić informacje naukowe od wiedzy naukowej. Informacji mamy aż nadto, czy to z własnego wykształcenia, czy to z internetu i innych źródeł. Tworzą one szum informacyjny, który jednak nie prowadzi do wiedzy, a raczej do niewiedzy. Nie dziwota, gdyż nadmiar informacji nie zbiega się w umyśle zwykłego człowieka w całość zwaną wiedzą naukową i nie kształtuje jego sposobu myślenia. Dobrym przykładem są tu dyskusje internetowe, w których ułomki informacji naukowych służą dyskutantom jako maczugi, którymi walą po głowach w swoich oponentów. Każdy znajduje jakąś wybiórczą informację zgodną z jego opinią, najczęściej w postaci linku, i częstuje nią oponenta. W uniwersum informacji, podobnie jak Biblii, każdy może znaleźć coś, co odpowiada jego opinii, nie zwracając najmniejszej uwagi na konsensus naukowców, który stanowi istotę nauki. Uważamy, że możemy śmiać się z klauna i interpretować jego przekaz po swojemu, bo przecież lepiej wiemy, o co mu chodzi.

Szkolny strajk dla klimatu Grety Thunberg i dziesiątek tysięcy nastolatków maszerujących ulicami miast Zachodu skojarzył mi się z trzynastowieczną krucjatą dziecięcą. Wówczas idea religijna pobudziła dzieci i młodzież do działania, jakże tragicznego i bezsensownego. Dziś podobieństwo jest tylko powierzchowne, bo to nauka i jej alarmujące ustalenia uświadomiły młodym, myślącym ludziom, że ich przyszłość jest zagrożona, że ich życie najpewniej nie będzie przypominało życia ich rodziców, pławiących się w dobrobycie i korzystających z czasów pokoju, trwających od ponad siedemdziesięciu lat (oczywiście tylko w uprzywilejowywanych krajach). Przywołując zatem słowa pewnego księdza, wypada mi stwierdzić, że jak młodzież wychodzi na ulice, to wiedz, że coś się dzieje.

◀ O tym, że nie zawsze dobro i prawda zwycięża ◀ ► O umieraniu kotów i ludzi ►


Komentarze

[foto]
1. Tylko uświadamianie społeczeństwa...Dawid Wojciech Szarek • 2019-02-10

Tylko uświadamianie społeczeństwa coś tu pomoże. W obecnym krztałcie chylimy się ku upadkowi i naprawdę potrzeba silnych, świadomych elit, żeby zmienić paradygmat. Masy potrzebują liderów. Wzorów do naśladowania. A co im się serwuje? Papkę w postaci show w tv. Gwiazdki, które nie mają nic mądrego do powiedzenka... Celebra, konsumpcja, gołe cycki i rubaszny humor. Nawet w krajowej tv, która podobno jest tv z misją...Całe szczęście, że jest jeszcze ten wolny internet, choć i na tym polu już różnie bywa... 
[foto]
2. Uświadamianie? Ba, ale jak? Kim? Kogo?Wojciech Jóźwiak • 2019-02-11

Społeczeństwa czyli kogo?
Z nadzieją, chyba od Platona jeszcze, że uświadomienie coś da, coś zmieni? Gdzieś wczoraj czytałem, że uświadamianie komuś poglądów, które ów odrzuca, jeszcze utwierdza go w odrzuceniu.
Ale powiedzmy, że to coś zdziała. Pytanie jak i kogo uświadamiać, kiedy siedzimy w swoich info-bańkach?
Kto miałby to robić?
To są pustosłowne apele, podobnie jak "wybierzmy uczciwych i mądrych posłów".
Nie mówię, że to koniec, nic się nie zmieni i wszystko stracone. Mówię co innego: że procesy zmieniające ludzkie myślenie, decydowanie, politykę i gospodarkę dzieją się jakoś inaczej. Nie przez to, że ktoś postanowi kogoś uświadomić i mu to zrobi.
[foto]
3. Procesy zmieniające ludzkie...Mirosław Piróg • 2019-02-11

Procesy zmieniające ludzkie postawy nie przebiegają wedle świadomych intencji reformatorów. Psychologia społeczna od dekad bada schematy perswazji i wniosek jest jasny - najczęściej właśnie to, co odwołuje się do najprostszych emocji jest skuteczne. Zwłaszcza do emocji negatywnych - lęku  i nienawiści, jak to pokazała propaganda Hitlera i Goebbelsa. A jak, żeby tak rzec, "ku lepszemu" ludzi skłonić? O, to o wiele trudniejsze, bo myślenia krytycznego, odporności na propagandę i kontaktu z własnymi emocjami trzeba by nauczyć. A to jest zadanie jednostki, tylko ona sama może się za siebie zabrać, tak by swą świadomość zmienić. Grupowe "uświadamianie" nic tu nie pomoże.
4. Uświadamianie człowieka nie ma sensunugitoraz • 2019-02-11

W kwestii zmian klimatu z pewnością. Rządzący wiedzą jaka jest sytuacja bo specjaliści są na ich usługach. I robią właściwie business as usual. Próba uświadamiania człowieka może być przykra. Wiem, że fajnie aby doedukować społeczeństwo i na tej fali wymusić wprowadzanie zmian ale tak się nie stanie. Rozmawiałem z kilkunastoma osobami na żywo o globalnym ociepleniu. Powiedzmy połowa uważa, że zmiany klimatyczne to ściema, że wymyślili to aby doić kase. A druga połowa to osoby, które gdy przekonują się, że trochę w temacie czytałem i coś jednak wiem pytają kiedy te najgroźniejsze zmiany nastąpią. Wszystkie działania związane z przeciwdziałaniem g.o. są negatywne. A kto koniecznie chce mieć teraz gorzej aby potem nie było tragicznie.  
[foto]
5. Czekajmy na ostrzegawcze katastrofyWojciech Jóźwiak • 2019-02-12

Nie pochwalam myślenia "im gorzej, tym lepiej", ale chyba w tym przypadku tylko to może zadziałać. Że przyjdzie jakaś ostrzegawcza katastrofa, która jednoznacznie wykaże Ludzkości, a przynajmniej jej bogatszej części, że koniec żartów, trzeba się ratować. Taką katastrofą mógłby być nagły, tzn. w ciągu powiedzmy 1 roku, przybór mórz o metr lub dwa, skutkiem spłynięcia części lądolodu Zach. Antarktydy.
Taka katastrofa musiałby (a) być jednoznacznie negatywna (więc np. nie wyginięcie owadów, bo większość ludzi to ucieszy), (b) uderzyć w "centra" (więc np. nie powodzie na pustyni Atakama, które parę dni temu były i gucio to kogokolwiek obeszło), (c) być widoczna-spektakularna (więc np. nie jakieś drobne i niewyczuwalne zmysłami zmiany stężenia metanu, które będą potencjalnie śmiertelne, ale nikt tego nie percypuje), (d) nie będzie jej można prze-interpretować (jak zrobiono w USA z pożarami lasów: uznano, że przyczyna nie jest warming tylko przesadna ochrona lasów, przez co są za gęste i za wiele martwego drewna leży.
Czyli, najlepsza byłaby globalna powódź morska.
(Niestety, podnoszenie się poziomu wody jest powolne i gołym okiem niedostrzegalne: jakieś centymetry na dekadę.)
[foto]
6. Najlepszym sposobem przekonywania...Arkadiusz • 2019-02-12

Najlepszym sposobem przekonywania jest dawanie przykladu, najlepiej spektakularnego. Najsprytniejsze państwa przejdą szybko na bezemisyjne zielone gospodarki (i oby dobrze prosperujące), a tym pozostałym w tyle dorzuci się rozmaite kary. Tak jak kiedyś czarnymi owcami cywilizowanego swiata były kraje niedemokratyczne, tak wkrótce czarnymi owcami staną się kraje nieekologiczne. Może to jest jakaś nadzieja?  
[foto]
7. Ad. globalna powódźArkadiusz • 2019-02-12

Według Chińczyków rok 2019 to rok ziemnej Świni, i żywioł wody ma zagrażać żywiołowi ziemi. Niebezpieczeństwa są związane albo mają dotyczyć sektorów południowo-zachodnich (cokolwiek to znaczy). Nie znam się na chińskiej astrologii, ale tak mniej więcej podają fachowcy od niej. Co prawda tekst Autora dotyczy nauki bardziej akademickiej, ale wiedza Chińczyków to nie jakiś tam pierwszy lepszy nju ejdż, więc pozwoliłem sobie na przywołanie informacji o potencjalnych zagrożeniach.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)