zdjęcie Autora

24 grudnia 2013

Wojciech Jóźwiak

O wyższości wigilii

Kategoria: Antropologia
Tematy/tagi: magiaświęto

Boże Narodzenie jest 25 grudnia, tymczasem głównym świętem cyklu bożonarodzeniowo-noworocznego jest nie ono, tylko dzień poprzedni, Wigilia. Nowy Rok jest 1 stycznia, ale to (rzekome) święto to nie ma żadnych specjalnych obrzędów, spędzane jest na odsypianiu i regeneracji organizmów, a właściwym świętem jest Sylwester. Świętem około-letnio-solstycyjnym jest Św. Jan, ale Sobótkę czyli Kupalnockę świętuje się w wigilię-przeddzień św. Jana.

Św. Andrzeja jest 30 listopada, ale Andrzejki czyli wróżby i inne obrzędy odprawia się też w przeddzień czyli wigilię św. Andrzeja. Wszystkich Świętych, po świecku zwane Świętem Zmarłych jest 1 listopada, ale Halloween jest w wigilię 31 października.

Nawet czysto pogańskie święto Beltane, na którym socjaliści zarządzili swoje 1 maja, zostało poprzedzone mocniejszym odeń świętem Nocy Walpurgii z 30 kwietnia na 1 maja.

Zauważmy, że wszystkie te wigilijne, przed-dzienne święta są magiczne, wieczorno-nocne i cieniowe, w tym sensie, że królują w nich te rzeczy, które na co dzień są odsuwane i wypierane, niby jakiś Cień jungowski. W Wigilię Bożego Narodzenia do rodzinnego stołu przychodzą tajemniczy wędrowcy (w istocie: zmarli przodkowie) i zwierzęta mówią ludzkim głosem. Na Sylwestra tańczy się i nie śpi – co jest echem dawnego dionizyjskiego powszechnego wyluzowania. Sobótka-kupalnocka naładowana jest dawną seksualną magią. W Andrzejki udają się wróżby, czyli podpatrywanie przyszłości. W Halloween zmarli (jakoby) wstają z grobów i po ziemi włóczą się upiory, które najadekwatniej byłoby nazwać indyjskim słowem preta. W Noc Walpurgii latają czarownice.

Czy jest na to wspólna formuła? – Tak. Każde z tych świąt rozpoczyna swój roczny cykl: tak czyni Nowy Rok, Boże Narodzenie, św. Jan czyli właściwie letnie przesilenie, św. Andrzej jako początek adwentu czyli początek kościelnego cyklu liturgicznego, 1 listopada jako echo dawnego nowego roku u Celtów, 1 maja jako początek „życia” corocznego nowego ognia. Przeddzień każdego z tych „nowych roków” jest końcem bieżącego cyklu czasu, jest więc momentem, kiedy Czas, a wraz z nim coś, co można nazwać Substancją Świata, stają się najbardziej zużyte. Czym to skutkuje? – Tym, że spoistość świata zostaje naruszona. Rzeczywistość przestaje być tak spójna jak zwykle, pojawiają się w niej luki i prześwity (na które kiedyś z takim przejęciem czekał Heidegger!). Utracie spójności świata sprzyja zmierzch i noc, która zawsze przynosi rozprzężenie dziennego porządku. Dlatego wszystkie te wigilie są świętami nocnymi. Poprzez luki i prześwity na świat wkracza to, co zwykle zasłaniane i wypierane, a różne warstwy świata, zwykle starannie rozdzielone, teraz się mieszają. Mieszają się żyjący ze zmarłymi – taki jest sens pustego krzesła przy wigilijnym stole. Miesza się ludzkie ze zwierzęcym – w noc wigilijna bydło przemawia. Miesza się ekumena (zagospodarowany świat rolników i mieszczan) z anekumeną czyli lasem – taki jest sens wigilijnych „dzikich” potraw: z grzybów i ryb. (A mak, ziarno umarłych, łączy z nimi.) Miesza się noc z dniem, podczas sylwestrowych zabaw. Żeńskie z męskim, w Kupalnockę. Teraźniejszość z przyszłością – przez luki w rozrzedzonej substancji świata przeziera przyszłość; taki sens andrzejkowych wróżb. Upiory z żyjącymi – w Halloween, a ze swoich zwykłych ukryć wyłaniają się czarownice i czarci – na Walpurgię.

Zarazem dzieje się coś takiego, że wigilia przeciąga ku sobie, na swoją datę, właściwe, „oficjalne” święto, przechwytuje to święto. Cały ładunek święta skupia się w wigilii, a właściwe dzienne święto pozostaje, właśnie, oficjalne i sztywne, a nawet, jak Nowy Rok za dnia 1 stycznia, jest całkiem pomijane i przesypiane.

Jest wyraźna różnica między „właściwymi” świętami – oficjalnymi, drętwymi, a niekiedy nieobecnymi – a ich żywymi wigiliami. Właściwe święta są ujęte w sztywną formalną odgórność, podczas gdy wigilie są oddolne, „ludowe”, rozproszone, nieoficjalne, rodzinne, czasem jak Halloween czy Andrzejki, dziecięce lub panieńskie – i niepodatne na autorytarne regulacje.

Co zgadza się z ogólną formułą, gdyż w tamto właściwe i „dzienne” święto świat zaczyna swój normalny cykl, wszystko w nim jest (na nowo) uporządkowane, więc oficjalne struktury sztywnieją i nie ma miejsca na żadne odstępstwa od normy. W przeciwieństwie do wigilii, z ich mieszaniem się światów i, dodajmy, niepewnością: czy ten cykl istnienia świata nie będzie ostatni? Czy skutkiem zużycia się czasu i substancji świata, to wszystko się nie posypie?

Ale też przy takiej niepewności bytu, wszystkie jego składniki stają się nagle równo uprawnione: dzieci tak samo jak dorośli, pogańskie wierzenia na równi z oficjalnym chrześcijaństwem, lękowe zabobony, jak te halloweenowe i wyśmiewane wróżby (andrzejkowe) na równi z oświeconym rozumem.

Na tym właśnie polega potęga wigilii.


Komentarze

[foto]
1. Vigilia - czuwanieJacek Dobrowolski • 2013-12-24

Potęga wigilii powinna polegać na medytacyjnym czuwaniu podczas przełomu energetycznego. Vigilia to czuwanie, szczególnie w nocy, również trzymanie straży. Chodzi o medytacyjny odbiór energii przez właściwe nastrojenie się. Chrześcijanie prawie zapomnieli, że apostoł Paweł ich napominał: "niech mężczyźni czuwają bez przerwy". Jeszcze gdzieniegdzie na wsi wypatruje się pierwszej gwiazdy, jeszcze czasem nasłuchuje się co tam w sadzie piszczy. Pasterka w kościele nie jest żadnym czuwaniem tylko świętowaniem. Łatwiej świętować i ucztować niż czuwać i medytować.
[foto]
2. Vigil = stróżWojciech Jóźwiak • 2013-12-25

W słowniku łacińskim:
vigil --- stróż; czuwający
vigilo --- czuwać
vigilia -- czuwanie, nocne czuwanie, straż nocna.
Nie wiem, czy ma związek z: vis (siła), vigeo (być pełnym sił), vigor (życie, siła żywotna).
Ale po polsku nastąpiło przesunięcie znaczenia "wigilii" na: "poprzedzający wieczór".

Przy okazji: ciekawe, że Budda tak właśnie został nazwany: przebudzony, czyli właściwie: czuwający.
Przy okazji 2: św. Paweł wzywał do czujności/czuwania aby nie przegapiono końca świata, wiara w rychłe nastąpienie którego (wynikająca z ich zapiekłej nienawiści do świata takiego jaki jest) była esencją wczesnego chrześcijaństwa.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)