26 października 2015
Katarzyna Urbanowicz
Serial: Prababcia mniej ezoteryczna
Piłeczki do sikania
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Traktat przy obcinaniu paznokci ◀ ► Tydzień z życia Babci ezoterycznej ►
I znowu udałam się w podróż do graciarni Europy. Fascynują mnie takie miejsca. Cała przyjemność i inspiracja ze zwiedzania ich płynie z intelektualnej zadumy nad przeznaczeniem rzeczy obcego świata. Zadaję pytanie właścicielce sklepu: do czego to służy? A ona: Bo ja wiem?
Tym razem europejska graciarnia (dla której obiecałam wymyślić nazwę nadającą się do nadruku na firmowe gadżety i w ogóle nazwę sklepu) mieści się w Polsce. Przez dwie granice jechały tu kartony, skrzynie i beczki z nie do końca znaną zawartością. Odkręca się wieko niebieskiej beczki i widać w niej stos płyt CD i gier komputerowych. Odkręca się wieko drugiej i widać małe kartoniki wypełnione jeszcze mniejszymi kartonikami, a każdy zawiera kulkę wielkości piłeczki do ping-ponga, ale trochę cięższą, w woskowanej polewie i tak na oko sporządzoną z czegoś, co po jakimś czasie się rozpuści. Właścicielka sklepu głowi się, co z tym można zrobić, ale już wie, do czego te kulki pierwotnie służyły. Otóż tam, za granicami, martwią się panami cierpiącymi na kłopoty z prostatą. To dla nich wymyślono te piłeczki. Umieszcza się je w pisuarze, a siusiający panowie mają za zadanie trafić w ów przedmiot, co podobno ćwiczy i gimnastykuje odpowiednie mięśnie, zapobiegając przerostowi prostaty. Usiłowałam znaleźć u ojczulka Google nazwę do tego przedmiotu, ale tylko dowiedziałam się, że w niektórych krajach po drugiej stronie morza planuje się zakazanie panom siusiania na stojąco, na którą to okoliczność zamieszcza się odpowiednie tabliczki informacyjne i odnalazłam mnóstwo wpisów polecających dla polskich, tym razem pań, lejek do sikania na stojąco. Podobno obie rzeczy mają znaczenie równościowe i działają przeciwdyskryminacyjnie. Niestety, nazwy piłeczki nie ustaliłam.
Po rozlicznych konsultacjach z zagranicą stwierdzone zostało, że piłeczki owe składają się głównie z sody i można je wykorzystać do mycia toalet. Należy je zgnieść mocno w ręku, posypać szczotkę do szorowania toalet i szorować. Usuwa wszelkie zabrudzenia nie gorzej niż renomowane środki, a zapewne kosztuje taniej.
W innym miejscu dziwne nożyczki. Ładny przedmiot, mosiężny, z wystającymi trzema pypciami i czymś jak półbębenkiem. Jego położenie, oraz wspomnianych podpórek, wskazuje na to, że używa się go w pozycji leżącej. Ale po co ta dobudowa do nożyczek?
No i już wiem. To jest
przyrząd do przycinania knotów i gaszenia świec. Zniewala ilość tego gadżetu. W
ogóle na Zachodzie używają ludzie dużo świec i przyrządów do ich gaszenia też
jest mnóstwo. Ale żeby aż cała paleta?
Trójce brzydkich amorków (jeden ze sznurem na szyi)
towarzyszy chłopiec z dziewczynką na huśtawce i bijąca rekordy brzydoty ryba na
podstawce. Są też i ładne rzeczy, zdekompletowane komplety porcelany,
świeczniki, samochodowe radia i armatura oraz oświetlenie i ciuchy. Ja
buszowałam wśród łyżek i łyżeczek do sosów rzadkich i gęstych, widelczyków do
potraw, których w życiu nie widziałam ani nie spróbowałam i nie spróbuję już
zapewne. Czymś tam rozłupuje się skorupy krabów, czymś innym odcina krabom odnóża,
czymś jada ryż, a czymś spina włosy lub dokumenty.
Prawda jest taka: umrzesz w Europie, a pamiątki po Tobie wylądują w Polsce. Dlatego doradziłam właścicielce sklepu wygrawerowanie na firmowych długopisach nazwy sklepu: „Pamiątki Europy”, chociaż ja, gdyby był mój, nazwałabym go „Graciarnią Europy”.
Skończywszy pisać ten odcinek, zaczęłam krytycznym okiem przeglądać zawartość mojego mieszkania. Potem weszłam na FB i obejrzałam stronę kogoś, kto występuje jako Armagheddon. Też trudno zrozumieć, do czego mogą się przydać te przyszłościowe gadżety.
◀ Traktat przy obcinaniu paznokci ◀ ► Tydzień z życia Babci ezoterycznej ►
Komentarze
Ja też miałem (i jeszcze mam) sporo gratów, tak naprawdę niepotrzebnych, które trzymałem wiele lat nie bardzo wiadomo, po co. Wiecie, co mnie zmotywowało do rozpoczęcia radykalnej selekcji? Wiadomość, że będę miał dziecko. Selekcja w toku, dziś też przesiałem trochę badziewia.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.