zdjęcie Autora

15 lipca 2015

Wojciech Jóźwiak

Płacze matka Ukraina, podsumowanie i zamknięcie
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Historia i współczesność
Tematy/tagi: politykaUkraina

24 czerwca br. (2015) założyłem odcinek bloga p.t. Płacze matka Ukraina. Prasówka z frontów ukraińskich i innych. Dzisiaj tę stronę wyłączyłem i zamknąłem.

24 czerwca br. (2015) założyłem odcinek bloga p.t. „Płacze matka Ukraina. Prasówka z frontów ukraińskich i innych”. Dzisiaj tę stronę wyłączyłem i zamknąłem. Dlaczego? – Najkrócej dlatego, że okazało się, że o Ukrainie nie dało się rozmawiać, przynajmniej (albo: nawet) w gronie czytelników i autorów Taraki. Dlaczego nie? – Ponieważ włączał się dyskurs anty-ukraiński, używający języka uproszczeń, stereotypów i licytowania się, w czym jeszcze ci Ukraińcy „gorsi”. Połączony z frazesami anty-zachodnimi i anty-amerykańskimi i (w końcu) chwaleniem Putina jako ostoi ładu na wschodzie.

Ponieważ nie chcę, żeby Taraka była kojarzona ani z takimi poglądami, ani z wyżej nazwanym stylem argumentowania, oraz dlatego, że strona była formalnie mojego autorstwa, podpisana moim nazwiskiem, a nie chcę być rozpoznawany przez „boty” jako zwolennik powyższych opcji – stronę wyłączyłem.


Zamknięcie strony z dyskusją o problemie ukraińskim oceniam jako porażkę Taraki i moją własną. Być może po prostu należało przestrzegać przysłowia „trzymaj się szewcze kopyta” i nie zajmować się sprawami, na których znam się za mało. Nieudana próba tamtej dyskusji pokazała, że wśród osób chcących się wypowiadać w Tarace nie ma znających realia Ukrainy. (Czytanie Internetu pod kątem potwierdzenia własnych poglądów nie zastąpi realnego znania kraju i ludzi.) Można powiedzieć, że środowisko zbierające się wokół Taraki nie jest wystarczająco kompetentne, gdy chodzi o sprawy naszego wschodniego sąsiada. Inne podsumowanie jest takie, że jesteśmy za słabi intelektualnie i za mało przygotowani, żeby rozpoznawać, co na Ukrainie się dzieje. Wobec tego właściwiej będzie nie udawać, że się znamy (i „nie bić piany”, że użyję kolokwializmu), za to, jeśli ktoś Ukrainą i losem jej mieszkańców się interesuje, powinien sięgnąć po informacje w miejsca, gdzie ta odpowiednia wiedza faktycznie jest. Nie chcę udawać, że taką wiedzę ktoś znajdzie w Tarace.

Zostawiając Tarakę... – Smutne, że w Polsce nie wypracowano (nie wypracowaliśmy) właściwego stanowiska wobec kryzysu i konfliktów na Ukrainie. Mogłoby być też tak, że takich stanowisk jest kilka i toczą się spory o właściwe nastawienie i właściwą politykę wobec Ukrainy. Niestety, tak też nie jest, tak się nie stało i zamiast politycznych i ludzkich opcji mamy pustkę (w głowach), w której hulają stereotypy i uprzedzenia. Zawiódł rząd – ok, jego sprawa, zresztą zaraz mu kadencja się kończy. Gorzej, że nie ma alternatywnych wersji i wizji oddolnych, ze środowisk spoza rządzącego „oficjum” i popierających go mediów.

Co zostaje? Tu dłuższa dygresja. Jako dziecko czytałem książeczkę pt. „Odwet za Pearl Harbor”. Jest tam moment, kiedy amerykański lotnik nazwiskiem Mac Clusky zauważył japońskie okręty, pyta przez radio, co ma robić i słyszy: „Atakować, Mac Clusky, atakować! Za wszelką cenę atakować!”. Nam pozostaje, nasłuchując, co się dzieje w Ukrainie, „obserwować, Mac Clusky, obserwować! Za wszelką cenę obserwować!”. Zrobić możemy niewiele. Pozostaje nam to, żebyśmy nie pozwolili sobie na niewiedzę. Z dawnych wykładów o jodze zapamiętałem, że „niewiedzą nie jest brak wiedzy, niewiedza jest to błędna wiedza”.

Zamkniętą stronę wraz z dyskusją możesz zobaczyć/przeczytać pod adresem, który udostępnię na życzenie e-mailem.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)