02 października 2015
Przemysław Kapałka
Serial: Opowieści wędrowne
Podlasie - wstęp
◀ Szczecin ◀ ► Grudniowe impresje spod Jezioran ►
To było trzy lata temu, kiedy pierwszy raz po dłuższej przerwie trafiłem na Podlasie. Była to krótka, zaledwie jednodniowa wizyta, w dodatku na peryferiach tego regionu, z całego Podlasia najbliżej od mojego domu, jak tylko było można. A jednak ta mała wizyta wystarczyła, żebym doszedł do wniosku, że powinienem obowiązkowo co jakiś czas odwiedzać tą krainę. Że jest ona jakaś szczególna, ma w sobie niepowtarzalny klimat, wiele jedynych w swoim rodzaju wartości, i choćby powierzchowne jej poznanie może dać wiele. Nie uznałem i nadal nie uważam za celowe zgłębianie Podlasia tak dokładne, jak to zrobiłem z moimi rodzinnymi stronami, ale przynajmniej niewielki kontakt z tą krainą warto mieć.
Właśnie niedawno zawitałem na Podlasie po raz czwarty, licząc od tamtej wizyty sprzed trzech lat. Wszystkie te wyjazdy były krótkie, najdłuższy trwał trzy dni. To w sumie bardzo mało, za mało, żeby pokusić się o jakiekolwiek analizy i podsumowania. Ale na tyle dużo, że w wędrownym blogu trzeba wreszcie o tym wspomnieć.
Podlasie jest więc krainą szczególną i tajemniczą. Jeśli istnieją duchy przeszłości, to ich krainą jest właśnie Podlasie. Tu ostają się wartości, które w innych miejscach dawno zostały zapomniane, tu można najlepiej odnaleźć dawne mądrości i zwyczaje. Ale jakie to są wartości, z czego wynikają, i co decyduje o tajemniczości tej krainy – na ten temat po tak powierzchownym zapoznaniu się nie mogę nawet snuć przypuszczeń, to dopiero jest temat do zgłębienia, i temat wart zgłębienia. To, co mnie interesuje najbardziej, to na ile ta właściwość Podlasia wynika z cech samego terenu, a na ile ze specyficznych tu uwarunkowań kulturowych. Z pewnością oba te czynniki mają znaczenie, żadnego nie można lekceważyć. Ale za co konkretnie odpowiada który z nich – to pytanie stawiam jako otwarte. I to pytanie stawiam jako przesłanie po czterech krótkich wizytach na Podlasiu.
A jeśli znajdzie się ktoś, kto na temat tej krainy potrafi powiedzieć więcej, to chętnie poczytam.
Dołączam kilka zdjęć ze wszystkich czterech dotąd przeze mnie przeprowadzonych wycieczek na Podlasie.
Dom garncarza w Czarnej Wsi Kościelnej (pozwolił fotografować nawet siebie przy pracy)
Grodzisko w Surażu – miejsce mocy
Nadnarwiańskie łąki przed Tykocinem
◀ Szczecin ◀ ► Grudniowe impresje spod Jezioran ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/Star_of_Chaos.jpg)
Niestety - i tu docierają niekorzystne zmianyPiaskownie pod Sokółką... Pola wiatrakowe, piaskownie i "most energetyczny" na Suwalszczyźnie...
(Tutaj niedawno - jeszcze na wiosnę - był spokojny wiejski krajobraz)
https://aspiphotography.files.wordpress.com/2015/10/dsc08166.jpg
Warto więc wybrać się, popatrzeć, uwiecznić dla potomnych - zanim wszystko zabudują, zasłupują, zawiatraczą, a na koniec rozkopią szukając kruszywa :-/
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.