zdjęcie Autora

11 maja 2020

Adam Pietras

Serial: Sny i wizje
Poznanie za pomocą ognia
Nienapisany traktat Mircei Eliadego

Kategoria: Sny i wizje
Tematy/tagi: jedzeniekapłankobietapercepcjaprzestrzeńrodzina

◀ Naga koleżanka na szczudłach ◀ ► Miesiąc poznania partnera? ►

Kiedy obudziłem się skojarzyłem to z tym, o czym myślę ostatnimi czasy, a więc o granicach poznania (relacja skończonego umysłu do potencjalnie nieskończonego świata). Jakbym schodził w jakieś głębie ziemii, jaskinie, sztolnie, z pochodnią w ręku - czułem

Śniło mi się, że czytałem na poły poetycki traktat napisany przez Mircea Eliade'go, w którym napotkałem na sformułowanie w języku sennym, które po przebudzeniu brzmiało mniej więcej w stylu "Poznanie za pomocą ognia". Kiedy obudziłem się, skojarzyłem to z tym, o czym myślę ostatnimi czasy, a więc o granicach poznania (relacja skończonego umysłu do potencjalnie nieskończonego świata). Kiedy czytałem, podzieliłem się kilkoma spostrzeżeniami z Mamą, następnie zaś miałem poczucie, jakbym schodził w jakieś głębie ziemi, jaskinie, sztolnie, z pochodnią w ręku - czułem się tam dobrze, czułem się spełniony - choć wizja, to, co widziałem, kojarzyło się raczej z umiarkowanie codziennymi obrazami. Mianowicie byłem w parku, przyglądałem się budynkowi katedry, a nawet zadzwonił do mnie jakiś stary znajomy, z którego pamiętam numer 222, który miał dawać koncert w owym parku - i chciał udzielić mi jakiejś przyjacielskiej rady, powiedział przy tym: jak chcesz, to mi się wyżal. W wyobraźni postawiłem sobie stelaże pod nagłośnienie, które za chwilę miało się pojawić pod muszlą koncertową.

Później trafiłem do jakiegoś domu, jak później się okazało - szamanki albo czarownicy - który znajdował się nieco poniżej poziomu gruntu. Znajdowałem się w kuchni i znalazłem tam kilka specjałów w kamionkowych miskach, którymi nie omieszkałem poczęstować się. Zdaje się, że była wśród nich galareta z nóżek. Nareszcie pojawiła się szamanka bądź czarownica o równie chytrym co wesołym spojrzeniu i przytuliła mnie bardzo czule. Sam dom zaś był skrzyżowaniem jakiejś ukraińskiej chaty i nieco zapadłego domku jednorodzinnego z francuskiej prowincji.

◀ Naga koleżanka na szczudłach ◀ ► Miesiąc poznania partnera? ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)