17 stycznia 2019
Mirosław Czylek
Serial: Historie astro-polityczne
Saturniczne porządki na zaćmieniu
Wprowadzenie do politycznych analiz i konwersacji
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
Prognozami, przewidywaniami, dywagacjami, myślami swobodnymi albo jak kto woli przepowiedniami politycznymi zajmuję się już całkiem długo. Są wciągające jak
Prognozami, przewidywaniami, dywagacjami, myślami swobodnymi albo jak kto woli przepowiedniami politycznymi zajmuję się już całkiem długo. Są wciągające jak hazard i można sporo na nich publicznie „zarobić” jak i „stracić”. Tak naprawdę to często nie wiadomo, o co w tej polityce do końca chodzi i być może właśnie to stanowi o jej atrakcyjności? Im dłużej się temu przypatruję, tym więcej emocji i teatru w tym widzę. Bardziej okrutnego, niż by się nam zdawać mogło.
Polityczna rzeczywistość to metafizyka surrealistycznego żartu, horror kpiny z ludzkiej godności. Jej główni aktorzy są wyzywani przez „normalnych i porządnych ludzi” od najgorszych i najgłupszych. Jednocześnie dziwnym złośliwym trafem posiadają w sobie dość inteligencji i sprytu, żeby rządzić „mądrzejszymi” od nich krytykami. Przypomina mi to trochę nietzscheańskie zabawy - bandy nadludzi wyzywane od debili i oszustów okazują się być ponad masą recenzentów, których narzekanie na polityków jest biernym hołdem im składanym. Czasami wydaje się, że ludzie władzy wręcz żywią się pogardą na nich skierowaną, tak jakby zasada kumulowania energii nie dotyczyła jakości, tylko w ogóle stopnia natężenia.
Najważniejszą umiejętnością, którą politycy-nadludzie powinni posiadać, jest doskonałe kanalizowanie tych ludzkich emocji i umiejętność ich zagospodarowania. Wchodzący do gry uczą się głównie uruchamiania energii zmiany (lub buntu), następnie pojawia się potrzeba zarażenia ideą jak największej liczby osób, żeby po przekroczeniu masy krytycznej dopaść zasłużoną nagrodę, lub zmarnować wielki potencjał i wyjść na głupca. Ci, którzy wejdą na sam wierzchołek władzy muszą nauczyć się umiejętności zarządzania wieloma grupami interesów, żeby utrzymać ją i chronić się przed tymi, którzy zagrażają obecnemu status quo. Na placu boju pozostają najczęściej dwa rodzaje postaw politycznych, które można by zredukować do par przeciwieństw: stabilizacja - zmiana, spokój - niepokój, stałość - bunt, zadowolenie - niezadowolenie, przewidywalność - nieprzewidywalność, itd. Obydwie strony mają również swoje demony, które można by nazwać największymi zagrożeniami wewnętrznymi i są nimi: zgnuśnienie - destrukcja, lenistwo - złość, chwalenie się - malkontenctwo, pycha - nienawiść, itd. Sukcesem każdej ze stron jest przekonanie większości, tzw. ludu (wyborców), do swojej narracji. Opozycja triumfuje, gdy mówi o potrzebie zmiany z powodu zgnuśnienia, lenistwa czy pychy rządzących. Rząd wygrywa, kiedy drugą stronę spycha do kąta i określa ich pieniaczami, destruktorami, czy malkontentami. Kluczem do odczytania sytuacji są naturalnie media, które są współczesnymi siłami zbrojnymi dwóch lub więcej obozów politycznych. A w najlepszym razie przewodnikami, którym przyniesiono piękny kostium autorytetu.
Bardzo często w analizach astrologicznych, jak i w ogóle podejściach eksperckich, nie mających nic wspólnego z ezoteryką, wiele osób daje się łatwo podejść i przypisać czarno - białe cechy jednej lub drugiej stronie konfliktu politycznego. Praktycznie nie widuję osoby, która by podchodziła do tematu polityki w sposób niezaangażowany, jeśli już zaczyna o niej rozmawiać. Niestety, takie czarno-białe podejście jest dominujące i większość z nas się w te sidła łapie. Co oznacza nie mniej nie więcej, że dopadł nas grzech lenistwa i samozadowolenia. Zamiast myśleć i zastanawiać się nad genezą dobra i zła, budowania i destrukcji, autonomii i współpracy, większość z nas już doskonale wie, jak świat jest zbudowany. Czy w takich warunkach w ogóle etyczne jest robienie jakiejkolwiek prognozy? Odpowiedź jest tutaj bardzo ciężka i uderza w sam środek nosa. Komentatorzy polityczni uwielbiają zapach krwi o poranku.
Zaskakujące, że powyższe cztery akapity pisałem 29 grudnia 2018 roku, później do wykonania przerwy zmusiło mnie sporo innych obowiązków. Gdy wróciłem do pisania tekstu, sytuacja polityczna podążyła w stronę radykalizacji, po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska. Tak, „krew” zamanifestowała się z całym okrucieństwem w dniu 13 stycznia 2019, tuż przed godziną dwudziestą, wieczorową porą. Nastąpiło to tydzień po zaćmieniu Słońca, które miało miejsce na Saturnie horoskopu III RP (stawiany ten horoskop standardowo na 31 grudnia 1989 r.). Polityczne zaćmienia, czy to horoskop III RP, czy inne kosmogramy polityczne, często są czymś, co w niezwykłym stopniu generuje moc. Znacznie częściej dając jej negatywne, destrukcyjne przejawy. Dowiedzieliśmy się zatem, że „polski” Saturn, ufundowany na dole horoskopu do spółki z Neptunem w znaku Koziorożca, nie daje poczucia fundamentów i podstaw bezpieczeństwa. Jednak z perspektywy medialno - politycznej uruchomiony został nowy show, który może być fatalny w skutkach.
Zaćmienie Słońca 6 stycznia 2019 (zewnętrzny układ planet)
na tle kosmogramu początku III RP (wewnętrzny układ).
Zobacz: cały porównawczy kosmogram»
Wydaje się, że realizuje się najgłupsza z możliwych koncepcji związanych z aktywizacją (przepracowywaniem) planety, która ma miejsce często na zaćmieniach. Niestety, większość osób skupia się na tym, jakie demony emocjonalne stały za śmiercią prezydenta Pawła Adamowicza, nie widząc sedna sprawy. Otóż - obawiam się, że są to „demony”, których nie dostrzega większość obserwatorów sceny politycznej, która jest zajęta okładaniem się maczugami i licytowaniem na krzywdy nienawiści lub poniżenia, idące z drugiej strony określonego obozu politycznego. Polska popełnia swój archetypowy „grzech” eurocentryzmu i mesjanizmu - lubuje się w tworzeniu treści patetycznych, słów wielkich, wzniosłych. W rezultacie tożsamością tego kraju stają się słowa i wizerunek, nie zaś czyny i czysty pragmatyzm. Debaty skupiają się na większości tematów zastępczych, zamiast na fundamentach rządzenia i zapewniania bezpieczeństwa, zarówno fizycznego jak i ekonomicznego. Wyrywane z kontekstu słowa Kaczyńskiego czy Tuska są silniej analizowane, niż stan polskiej infrastruktury, np. PKS czy PKP. Pojedyncze słowa dotyczące wybiórczych aktów prawnych rozpalają debaty silniej niż rozmowy o płacy minimalnej. Histeryczne spory dotyczące niedziel handlowych są ważniejsze, niż merytoryczne debaty dotyczące systemu podatkowego w Polsce. W końcu - wielka narracja o zderzeniu cywilizacji miłości i nienawiści w kontekście WOŚP przytłumia profesjonalną i niezwykle ważną dyskusję dotyczącą ochrony imprez masowych, których efekt może być koszmarny. Bo brak takiej profilaktyki może urodzić koszmary do tej pory nieujawnione. Może się okazać bowiem, że masowa śmierć na koncercie czy na politycznym evencie spowoduje znaczące przetasowania na scenie politycznej. I do głosu dojdą skrajne nurty, a na dużej ilości krwi i ofiarach najsilniej się tuczą ruchy nacjonalistyczne z zapędami militarystycznymi.
Jeśli zatem mamy traktować tranzyt Saturna przez „czwarty” dom polskiego horoskopu (III RP) i jednocześnie uznać, że w obecnym czasie ma miejsce tranzyt Urana przez Słońce polskiego „chrztu”, to największym niebezpieczeństwem w roku 2019 wydaje się być budowanie kolejnej fałszywej struktury bezpieczeństwa, która odwołuje się do iluzorycznych przypowieści o tym, że sam szacunek, miłość i rzetelność debaty politycznej, a także wyeliminowanie języka nienawiści wystarczą. Niestety, jest to tylko połowa sukcesu. Polska wydaje się być wielką beczką prochu, a brak tej świadomości świadczy o kompletnej niedojrzałości politycznej aktorów, którzy - jak wspomniałem na początku artykułu - zajmują się kanalizowaniem emocji, nie zaś rzetelną diagnozą sytuacji. A ta jest tragiczna. Pierwsze ostrzeżenie miało miejsce 23 grudnia 2018 r., gdy podczas seansu dla dzieci (sic!) nożownik zabił w kinie, w centrum handlowym, jedną osobę. Drugie ostrzeżenie miało miejsce, gdy spłonęła piątka nastolatek w escape roomie w Koszalinie, ponieważ miejsce to nie spełniało minimalnych standardów w zakresie bezpieczeństwa. Późniejsze kontrole wskazały na to, że 90% takich miejsc ma poważne uchybienia organizacyjne. Trzecim ostrzeżeniem, najbardziej spektakularnym w swojej wymowie i okrutnym jest zamordowanie na scenie prezydenta dużego polskiego miasta. Rozwiązania dla Saturna są zawsze twarde - albo w końcu przyznamy się, że jako państwo przespaliśmy ostatnie 30 (a może więcej?) lat i nie jesteśmy w stanie podchodzić do rzeczywistości nas otaczającej (i do naszych fundamentów) poważnie, używając wielkich manifestów i bohaterów politycznych jako listka figowego. Albo też wywiesimy białą flagę i w potopie politycznych oskarżeń, chaotycznie miotanych, w celu pozyskania sympatii wyborców, rodziny czy sąsiadów, prześpimy moment, gdy ktoś na skalę masową zniszczy nasze fundamenty do tego stopnia, że skończymy jak ten przysłowiowy Cham z „Wesela”, który miał złoty róg.
Komentarze
![[foto]](/author_photo/jardiansky.jpg)
![[foto]](/author_photo/miroslaw_czylek.jpg)
http://baza.astrolog.org.pl/Polska_(III_Rzeczpospolita)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Kosmogram formalnego początku III RP powtórzył układ osi horoskopowych, który wynika z analizy cyklu Saturna dla historii Polski. W tamtym "saturnowym układzie osi" tak samo ascendent jest na początku Wagi, a imum coeli na początku Koziorożca.
![[foto]](/author_photo/zrodlo.jpg)
Zwracamy uwagę, że w jednym pożarze zginęło 5 dziewcząt, bo zdarzenie dotyczyło młodych osób i zyskało duży rozgłos medialny. Jest to straszna tragedia, żal tych dziewczyn, zgadzam się. Mówienie o hekatombie jest tu jednak dużym nadużyciem. Polecana literatura: Słownik Języka Polskiego PWN oraz "Pułapki myślenia" Daniela Kahnemana.
500 ofiar pożarów rocznie to dużo, ale wobec liczby mieszkańców to porównywalnie jak w USA. Porównując z innymi krajami na 100 tys. mieszkańców:
Holandia, Francja, UK: 0,4
USA: 1,0
Polska: 1,2
Ukraina: 5,2
Rosja: 7,0
Białoruś: 7,8 (!)
źródło: https://www.ppoz.pl/zajrzyj-do-srodka/rozmaitosci/1649-plaga-pozarow
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
W tym sensie, śmierć 5 nastolatek w pożarze w escape roomie w Koszalinie 4 stycznia 2019 miała znaczenie jako komunikat w kanale świata, a inne śmierci w pożarach (raczej) nie miały.
Tu trzeba jeszcze dodać odczytanie tamtego komunikatu: "Nie ma ucieczki (escape)! Nie ma wyjścia! Wyjście grozi śmiercią, właściwie: równa się śmierci."
To było poważne ostrzeżenie o tworzeniu się w Polsce sytuacji pułapki. I ta pułapka jeszcze się nie rozwiązała.
Wydarzeniem o podobnym znaczeniu był pożar w zakładzie psychiatrycznym w Górnej Grupie w noc Halloween 1980 r. "Stanął w ogniu nasz wielki dom. Dom dla psychicznie i nerwowo chorych". Komu ciary po plecach nie chodziły na tamten song Gintrowskiego!?
![[foto]](/author_photo/miroslaw_czylek.jpg)
Astrolog może tylko przypuszczać dlaczego pewne typy wydarzeń będą z większym prawdopodobieństwem wyciągane na wierzch lub też jakie zachowania będą "preferowane". Stąd też np narracja dotycząca nadchodzącej w 2020 koniunkcji Saturna z Plutonem w Koziorożcu, która np uzna poprzez narzędzia medialne, że trzeba zająć się kontrolowaniem czegoś (Pluton), ponieważ "coś zawiodło" (Saturn). Być może na świecie będzie mnóstwo innych ważnych zdarzeń, ale akurat te związane z saturnowo-plutonicznymi projekcjami wyjdą na światło dzienne. Bo nawet w kwestii dozowaniu dóbr informacyjnych nie możemy liczyć na zachowanie równowagi i jakiś temat zawsze zdominuje na jakiś czas rzeczywistość. Do tego garść emocji i mamy silne mielenie tematu przez wiele, wiele dni.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.