11 września 2019
Jarosław Koziński
Serial: Sny i wizje
Sen o zmarłym kocie
Sen zimowy z 2018 roku
◀ Sen o Holokauście ◀ ► Bal w bibliotece ►
Co mi się czasem śni.
Uważnie zapamiętuję sny. Sen mi się przyśnił pewnej zimowej nocy w 2018 roku. Ulicą poprzemysłową mojego Miasta krążył Rydwan na tle zimowego Księżyca w Pełni. Zabierał on Dusze zmarłych zwierząt do Nieba. Sen mnie bardzo zastanowił. Moja kotka miałaby dziś 20 lat. Rydwan był podobny do Karocy, to jeden z obrazków z mego dzieciństwa. Czarny Rydwan, a w nim Woźnica wąsaty z cygarem w ustach. Kocham koty, a przesądny nie jestem. Sen mnie wybudził i jak zwykle - zastanowił bardzo, ale to bardzo.◀ Sen o Holokauście ◀ ► Bal w bibliotece ►
Komentarze
1. Tańcząca z kotami • monikakucharska1970 • 2019-09-17
Ja również kocham koty (mam ich 5) i są one częstymi gośćmi w moich snach. Kilka lat temu przez dłuższy okres czasu razem z moją ciotką kociarą dokarmiałam codziennie koty na terenie szpitala w Skierniewicach. Nie było to łatwe, bo stadko liczyło ok.15 sztuk a ja w tym czasie pracowałam na pół etatu i zarabiałam niewiele. Niestety koty te były solą w oku większości pracowników szpitala i jak nastał nowy dyrektor, zostały w krótkim czasie wytrute. Ostatni z nich, Szaruś, zdechł na rękach lekarza, który również kochał koty i pomagał mi je dokarmiać. Ciekawe jest to, że zawsze, gdy mam spotkać na swej drodze jakąś kocią bidę. której trzeba pomóc, noc przed tym przychodzą do mnie w snach te koty ze szpitala. Przeważnie pierwszy na spotkanie wychodzi ich szef - Białowąsik (był cały czarny a wąsy miał białe). Po takim śnie zawsze uważnie rozglądam się wokół siebie. A tak w ogóle to dom bez kota to głupota!
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.