07 stycznia 2020
Kahuna
Serial: Sny i wizje
Śnieg, lód i pustka
◀ Wędrówki po miastach ◀ ► Oko, pustynia, krew, świątynia ►
Sen krótki, miałem go nie wpisywać, ale mnie męczy :)
Wszyscy (ze snu) pożegnali się, gdzie wyjeżdżali, za pracą, za bliskimi. Zostałem sam, choć nie do końca. Trafiłem na lodowe pustkowie gdzie mieszkał jeden mężczyzna. Mimo pustki śniegowej, lodowej i jakby zamarzniętej rzeczywistości, to miejsce było piękne. Wspaniałe. Człowiek z pustkowia poprosił mnie o pomoc w zdobyciu lodu (!?). Tak, w tym lodowym świecie nie mógł tego zrobić. Gdziekolwiek nie stanął, wchodził do lodowego oceanu - wszędzie pojawiała się woda. I to jaka. Fale, zakończone białymi bałwanami, ale woda obok była nieprawdopodobnie zielono-błękitna. Czysta jak szkło. Ten człowiek wchodził do oceanu, zanurzał się w tej lodowatej wodzie, próbując wyjąć kawałki lodu. Podszedłem mu pomóc. Wziąłem kawałki lodu w formie tafli, wielkości dłoni. Idealnie prostokątne. Idąc w kierunku wzgórza, na którym stał jego dom, jedna z tafli upadła, druga została w moich dłoniach. Udało mi się donieść bezpiecznie na górę. Dobry sen, emocjonalny, choć w lodowym świecie. I ten ocean, widziany ze wzgórza na którym stał maleńki domek. Ocean zieleni i niebieskości, głębokie i ciemne kolory, jednak tak piękne. Takie bezpieczne i miłe dla oka.
Wszyscy (ze snu) pożegnali się, gdzie wyjeżdżali, za pracą, za bliskimi. Zostałem sam, choć nie do końca. Trafiłem na lodowe pustkowie gdzie mieszkał jeden mężczyzna. Mimo pustki śniegowej, lodowej i jakby zamarzniętej rzeczywistości, to miejsce było piękne. Wspaniałe. Człowiek z pustkowia poprosił mnie o pomoc w zdobyciu lodu (!?). Tak, w tym lodowym świecie nie mógł tego zrobić. Gdziekolwiek nie stanął, wchodził do lodowego oceanu - wszędzie pojawiała się woda. I to jaka. Fale, zakończone białymi bałwanami, ale woda obok była nieprawdopodobnie zielono-błękitna. Czysta jak szkło. Ten człowiek wchodził do oceanu, zanurzał się w tej lodowatej wodzie, próbując wyjąć kawałki lodu. Podszedłem mu pomóc. Wziąłem kawałki lodu w formie tafli, wielkości dłoni. Idealnie prostokątne. Idąc w kierunku wzgórza, na którym stał jego dom, jedna z tafli upadła, druga została w moich dłoniach. Udało mi się donieść bezpiecznie na górę. Dobry sen, emocjonalny, choć w lodowym świecie. I ten ocean, widziany ze wzgórza na którym stał maleńki domek. Ocean zieleni i niebieskości, głębokie i ciemne kolory, jednak tak piękne. Takie bezpieczne i miłe dla oka.
◀ Wędrówki po miastach ◀ ► Oko, pustynia, krew, świątynia ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/diogenes-of-sinope-35766_960_720.png)
1. dwa wątki przykuły moją uwagę • Adam Pietras • 2020-01-13
Dla mnie dwa najciekawsze wątki.
1. Pustka lodowa jest piękna, przepiękna.
2. Jedna z brył lodu topnieje. Cóż więc może być ukryte pod tym lodem? Czy nie znaczy to, że możemy mieć coś ukryte, i na tym ukrywaniu budować piękne światy? Lód, w mojej intuicji, bez symbolicznych analiz - dzieli od czegoś. Jeśli pokusić się o analizę - dzieli od, np. morza czy oceanu, jeśli to lodowa wyspa. Lód może kojarzyć się z jakimś pragnieniem zemsty. Albo z zamrożeniem czegoś. I może na tym zamrożeniu zbuduje się piękne światy? A jednak tam jest pustka - piękna pustka, ale pustka, nie ma listowia. Cóż to znaczy? Że może listowie niepotrzebne - platońskiemu Pięknu? Ewolucjonistyczny wniosek, a ewolucja to witki życia krążące gdzie się da, do samej Nieskończoności.
Ok. Ja się skupiłem tylko na dwu wątkach. Swoje sny czytam po swojemu, a cudze? Ciekawe.
1. Pustka lodowa jest piękna, przepiękna.
2. Jedna z brył lodu topnieje. Cóż więc może być ukryte pod tym lodem? Czy nie znaczy to, że możemy mieć coś ukryte, i na tym ukrywaniu budować piękne światy? Lód, w mojej intuicji, bez symbolicznych analiz - dzieli od czegoś. Jeśli pokusić się o analizę - dzieli od, np. morza czy oceanu, jeśli to lodowa wyspa. Lód może kojarzyć się z jakimś pragnieniem zemsty. Albo z zamrożeniem czegoś. I może na tym zamrożeniu zbuduje się piękne światy? A jednak tam jest pustka - piękna pustka, ale pustka, nie ma listowia. Cóż to znaczy? Że może listowie niepotrzebne - platońskiemu Pięknu? Ewolucjonistyczny wniosek, a ewolucja to witki życia krążące gdzie się da, do samej Nieskończoności.
Ok. Ja się skupiłem tylko na dwu wątkach. Swoje sny czytam po swojemu, a cudze? Ciekawe.
![[foto]](/author_photo/diogenes-of-sinope-35766_960_720.png)
2. c.d. • Adam Pietras • 2020-01-13
Jeśli miałbym się pokusić o wrzutkę z moich indywidualnych interpretacji, to jedna z brył topnienie, bo po porostu - zawsze co stopnieje i jest to zapisane w samym życiu. Zawsze czego szkoda, nie ważne.Ciekawe, że piszesz, że emocjonalny sen w lodowym świecie. Zgadza się to trochę z moimi obserwacjami, bo mam w swoim postrzeganiu wyznaczoną działkę dla takich właśnie - "ludzi lodu". Chodzą oni po ulicach i zastanawiam się - o co im chodzi? A może właśnie oni mają te piękne domki w lodowych krainach? Lód, lód z resztą chodzi mi po głowie od pewnego czasu, czym jest lód, próbuję przeniknąć istotę lodu i nawet mi się to udaje. Nawet w ostatnim tekście napisałem, o piciu trunków w mieście przyszłości z Przyjaciółką o oczach lodowatych jak Antarktyda.
Pozdrowienia!
Pozdrowienia!
![[foto]](/author_photo/diogenes-of-sinope-35766_960_720.png)
3. Dobra. Ja mam... • Adam Pietras • 2020-01-13
Dobra. Ja mam zwyczaj pisania w kilku postach. Że prosił o pomoc w zdobyciu lodu to znaczy, że głupi był. Znaczy, że nie miał świadomości. A właściwie - samoświadomości Taka moja interpretacja, czy Ci się spodoba, nie wiem. Ale dla mnie samoświadomość święta sprawa. Może więc coś masz z tymi "ludźmi lodu" o których ja pisałem? Poznasz ich po tym, że są dobrze ubrani. W skrócie. No i że mają dosyć intensywną energię ekspansji, choć, jak już napisałem... nie znają siebie. Wiesz, mi się to kojarzy z klubowiczami. Może się obracasz w tym towarzystwie? Może masz misję - Platona im przetłumaczyć ;)? Ich Dom im pokazać? Żeby się odnaleźli sami w sobie, bo przecie zagubieni "tak jakby" są, bez tej podpory filozoficznej? Takie refleksje nad ciekawym dla mnie snem. Z resztą, z mojego doświadczenia wynika, że jak taką sprawę przetrawisz w sobie, to jakąś metodą tych pól kwantowych i inni coś pociągną do przodu. A może mi się wydaje? Tamci tak na dwa milimetry, a ty na półtora centymetra. (Skala jest względna.)
Pozdro.
Pozdro.
![[foto]](/author_photo/akela.jpg)
4. Podoba mi się... • Kahuna • 2020-01-13
... to co i jak napisałeś. Fascynują mnie obrazy, które widzą inni w moich snach. Jeszcze bardziej wtedy, gdy opisane są w sposób barwny, jakbym śnił ponownie. Dziękuję Ci za te wpisy. :) Wszystkiego dobrego
![[foto]](/author_photo/diogenes-of-sinope-35766_960_720.png)
5. Salut! • Adam Pietras • 2020-01-13
A więc jesteś jednak nieco narcystyczny... ;) Przepraszam, tak mi się wydaje. Ja na obecnym etapie nie rozróżniam za bardzo pomiędzy moimi a czyimiś snami, choć owszem, miło jest być docenionym za jakieś jaźniowe wytwory i miło kogoś za jego paradoks doceniać. Ok, może taki mój etap. Nie wiem, czy w tym o cokolwiek chodzi.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.