10 lipca 2019
Paulina Lucyna Danecka
Serial: Wielkie Arkana
Światło, Miłość, Droga, Moc i Cisza: karty V – IX
◀ Wielkie Arkana – podróż ku jaźni, cz. 1, karty 0 – IV ◀ ► Ku uzdrowieniu – karty X - XIV ►
Na początku jest pełnia, z której rodzi się Wędrowiec i jego pierwszy krok – poza strefę komfortu. Wraz z nim z całości wyodrębniają się pierwiastek męski i pierwiastek kobiecy – działanie i bycie; a także rozum i emocje. Animus, Anima, archetyp matki i archetyp ojca. Pewnego dnia w świecie materii budzi się tęsknota za Duchem. Ktoś słyszy wezwanie…
Karta V – Łowca Demonów i Kapłan-Wojownik. W tradycyjnym ujęciu Arcykapłan lub Papież. Tutaj ten, który pokazuje, że tradycja będąca ostoją Mistrza Bębnów (Cesarza) potrzebuje Ducha – inaczej upada, jak stare mury.
Łowca zna zarówno świat materii, jak i świat Ducha – jego ścieżką jest wolność oraz troska o to, by przekaz mógł trwać. On łączy "górę" i "dół"; on zna siły "zła" i moce "dobra"; on wie, czym jest cień, i że za wszystkim, co dualne stoi niewzruszona miłość – nie zawsze miła, nie zawsze słodka. Sprawiedliwa i ponadczasowa, dla której fakt, że upadają świątynie świadczy jedynie o kruchości ich podstaw. Niczym w karcie "Wieża" (XVI) – to ego pęka i to duma się kruszy. Tak tworzy się przestrzeń Ducha.
Demony zaś to wszystko to, czemu dajemy się opętać – pieniądze, władza, seks. Same w sobie nie są złe, jak nic w swojej istocie nie jest złe – do nadużyć i wypaczeń prowadzi brak Umiarkowania (XIV). Papież ściga więc w nas i w sobie samym to, co nas oddala od harmonii i miłości, którą jest Duch, czyli Bóg.
Demony to również fałszywa skromność, niskie poczucie własnej wartości, poczucie winy, wstyd, strach, złość i duma. Emocje, które fałszują obraz i potencjał człowieka. Ty też możesz połączyć materię i Ducha – mówi Łowca – to kwestia życia albo skostnienia i zmartwienia. Nie osiadaj na laurach i nie wątp, póki słyszysz bicie i bit własnego serca.
Karta VI – Miłość, harmonia, moc jednocząca przeciwieństwa lub raczej stawiająca je na przeciw i... dojrzewanie. W sobie i siebie w sobie.
Nie Kochankowie, nie miłość którą się łączą, tylko Miłość, co na ich miłość spogląda cierpliwie i bez ocen. Ta, co przypomina, że każde uczucie zaczyna się od wewnętrznej harmonii pierwiastków kobiecego i męskiego. Zachęta, żeby przyjrzeć się w ilu procentach, w jakich proporcjach oraz w jaki sposób one się przeze mnie wyrażają. Na ile sama/sam potrafię i chcę wspierać kobiece/męskie u innych? A może walczę z tym, czego u siebie nie widzę/nie akceptuję?
Ta Miłość wypełnia naturę i każde stworzenie. Tej miłości jest w obfitości dla każdego. Ta miłość oznacza zobowiązanie – wobec jej wszechnatury, żeby ją widzieć we wszystkim, zwłaszcza w te dni, kiedy najbardziej do niej tęsknimy…
Karta VII – Wirująca Tarcza albo Rydwan. Łączą je dwa konie, które symbolizują przeciwstawne sobie moce, różni je od siebie podejście – szamańskie poddanie i tradycyjny pęd ku dowodzeniu. Nic, że biegną w przeciwną stronę... – "Fake it until You make it!" A może "Sweet surrender"?
Oto dwa podejścia do kariery i o niej opowiada ta karta – o działaniu w świecie oraz o sukcesie i umiejętności zarządzania swoim narowistym potencjałem. Przyjrzyj się mu i wybierz, jak chcesz te wierzchowce potraktować. W świadomym jeździectwie mówi się o tym, że koń reaguje i odpowiada na stan umysłu jeźdźca, dlatego najważniejszy jest spokój, później stanowczość. A jeśli koń bryka? Wtedy po hiszpańsku "manana" – do jakiegoś czasu tak. Kiedyś nie. Sztuką jest wyczucie swojego osobistego rytmu oraz umiejętność korzystania z rytmów świata.
Karta VII to doskonalenie intelektu, myślenia poza schematem oraz widzenia świata jako lustra własnej psychiki. A także wycofywanie się ze zbyt szybkich wyroków i ocen. To kwestia zaufania i szukania równowagi między aktywnością i otwartością na przyjmowanie, która wydaje się pasywna. A jednak wymaga utrzymania w sercu dobrej intencji, zaufania i wiary, że kiedy ja nie wiem w którą stronę, to tarcza i tak wiruje, mogę więc poczuć jej ruch i kierunek oraz tym sposobem zrozumieć. To również prawo do wątpienia i niepewności – nauka poprzez działanie. Częściowy sukces. Wymarsz Bohatera.
Karta VIII – Siła czy Moc? A może nauka różnicy pomiędzy nimi? Człowiek czy zwierzę? A może nauka podobieństw między nami, by tego co instynktowne nie usuwać w cień, z lękiem i obrzydzeniem?
Moja moc polega na połączeniu, akceptacji i zaufaniu – przede wszystkim umiejętnością, nie zaś narzędziom.
Czy bęben szamański to świętość? I tak i nie. Tak, ponieważ bęben ma rytm serca zwierzęcia, z którego skóry jest zrobiony. Ma więc duszę i jest pod opieką Ducha. Nie, ponieważ bęben bez Ducha i duszy to tylko narzędzie i przedmiot – uzależnienie się od niego i lokowanie w nim mocy sprawia, że dusza i Duch ulatują...
To ślepy zaułek – myślenie o jakimkolwiek narzędziu czy technice jak o źródle Mocy. Źródło jest niezależne i nie da się go posiąść. Moc jest i czasami moc znika. Jestem superwomen i czasami jestem bestią. Innym razem zaś opadam z sił, upadam na kolana i niszczę coś, co niegdyś miało dla mnie moc. A ktoś na to patrzy z poziomu Miłości, jak niedźwiedź ze szczytu góry – ucząc mnie czym jest bycie oraz co widać dopiero z dystansu.
Ósemka niesie materializację planów, finansowe korzyści, sukces, poczucie osobistej mocy i czas, w którym rzeczywistość weryfikuje się zataczając znak nieskończoności.
W tradycyjnym tarocie na karcie VIII zobaczysz kobietę w białej szacie i lwa, któremu ta dłońmi otwiera paszczę. A zwierzę pozwala, czując jej niewinność i pewność. Niewinność w znaczeniu ufność – sobie "czystej" i bestii w sobie. Bez ocen.
W szamańskim porządku niedźwiedzie – doskonali tancerze i duchowi nauczyciele. Proszę Państwa, oto Miś… Poczuj jego moc i zaufaj swojej pełni.
Karta IX – Poszukiwacz Dusz, Eremita, Pustelnik. Archetyp Mędrca. Solitude – dobrowolny i głęboki stan samotności, dystans i wgląd.
Ten i ta, którzy nie boją się samotności, starości ani śmierci. Nie raz bowiem szukali zbłąkanych dusz i pomagali im wrócić do domu. Dzięki czemu znają czasowość ciała oraz materii i potrafią zachować wobec nich dystans. Ci, którzy nie potrzebują wiele, bo wiele już doświadczyli.
W numerologii dziewiątka spogląda na osiem poprzedzających ją cyfr – jest granicą uduchowienia materii, a jednak nie odwraca od niej twarzy – daje czas na refleksję i tak zwany pozytywny kryzys – letting go, czyli uwalnianie i pozwalanie odchodzeniu.
Karta IX i 9 to czas, kiedy wiemy, czego już nie chcemy i nie potrzebujemy ale nie wiemy jeszcze, co przed nami – kolejny cykl, X czyli 1, Koło Fortuny?
Czy jestem za stary/za stara na nowy początek? Czy to już koniec? Jeśli tak, to mogę w tym trwać. A jeśli nie, to poranek chmurami i światłem namaluje przed oczami czuwającego Eremity NOWE. Tymczasem jest czas na sprowadzenie kilku jeszcze dusz. I na przyjrzenie się własnej duszy w najgłębszej ciemności samotności.
Ciemna noc duszy – teraz i tu. Z niej rodzi się światło – czasami.
cdn :)
◀ Wielkie Arkana – podróż ku jaźni, cz. 1, karty 0 – IV ◀ ► Ku uzdrowieniu – karty X - XIV ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.