23 stycznia 2006
Wojciech Jóźwiak
Tarok zwierzęcy
Zapomniane talie zwane tarokiem zwierzęcym okazują się ważnym uzupełnieniem arkanów marsylskich
Talie kart zwane tarokami zwierzęcymi należą do poboczy tarota. Książki dotyczące tarota jako zjawiska kultury, np. Rafała T. Prinkego "Tarot, dzieje niezwykłej talii kart" wymieniają je jako ciekawostkę. Książki mające za przedmiot tarot jako narzędzie okultystów i wróżbitów, w ogóle taroków zwierzęcych nie zauważają. Dzięki wirtualnemu muzeum tarota, stworzonemu w internecie głównie na bazie imponującej kolekcji Aleksandra Suchorukowa (trionfi.com , trionfi.com/0/s/b/) możemy przyjrzeć się także tym mało znanym i lekceważonym dotąd ubogim krewnym słynnych talii, takich jak marsylska czy Rider-Waite.
Pierwszy rzut oka jest raczej zniechęcający. Powstaje wrażenie, że tworzeniem obrazów przez autorów tych kart nie rządził żaden porządek, ba, żaden zamysł. Chaos motywów, istny cicer cum caule. Na tym tle wdzięcznie prezentuje się współczesna talia zatytułowana 'Australian Animal Tarot Deck', autorką której jest Paula Gibby, 2001. Więcej o niej, i same karty zobaczysz tu: www.tarotpassages.com/animalpg.htm. Karty te zostały obmyślane na zasadzie, że tradycyjny marsylski obraz został oddany przez dowcipne grafiki przedstawiające różne zwierzęta w nowoczesnych, a może już ponowoczesnych? - sceneriach. Np. na karcie 15-Diabeł przedstawiony jest pawian z cygarem, a poniżej niego wtykające swe "twarze" dwa osły. Nawiązanie do kompozycji 15-Diabła klasycznego jest oczywiste. Albo 7-Rydwan: tu jest papuga, siedząca na kierownicy samochodu - również nawiązanie do ikony i symboliki klasycznego Rydwanu. Jednak tę talię pominę, właśnie z powodu jej powierzchownej wtórności wobec tarota zwykłego.
W zbiorze z e-muzeum trionfi.com jedna seria obrazów jest jednak nacechowana przez to, że się powtarza. Są to dwie talie, z których każda wygląda na przerysowanie, powtórzenie drugiej, tylko nie wiadomo, która jest oryginałem, a która kopią, lub może obie kopiują starszy wspólny wzór. Są to talie:
- Animal Tarot, Geuens Seaux, Belgia (production time unknown - dodaje trionfi.com) trionfi.com/s/1/d00891.htm
- Daveluy, Animal Tarot - także Belgia, przełom 19 i 20 wieku (? - czyli datowanie niepewne). trionfi.com/s/1/d01802.htm
[Uwaga z 24.IX.2011: obecnie niedostępne! - pod powyższymi adresami i nie wiadomo gdzie ich szukać.] Ich rysunki są identyczne, z dokładnością do stylu. Interesujące wydają się tylko ich atuty, pozostałe zaś karty są podobne do zwykłych brydżowych.
Poniżej streszczam rysunki na tarokach zwierzęcych z kolekcji trionfi.com; przy czym co jest na kartach tych dwóch wybranych belgijskich talii, wymieniam na początku, obrazy z pozostałych talii - dalej w nawiasach. (Nie wszystkie przejrzałem, nie wszystkie też dostatecznie uważnie. Są to raczej przykłady. Wszystko jest w internecie, radzę pobawić się samemu w odkrywcę.)
0. Grajek z fletem, zza pasa wystaje mu jakieś narzędzie z rączką w kształcie głowy psa lub podobnej. (Tenże grajek z lutnią.)
1. Młody mężczyzna tańczący z kiełbasą w jednej, szklanką zapewne wina w drugiej ręce. (Małpa z fletnią Pana.)
2. Jeleń-rogacz. (Kozioł na zadnich nogach wyprostowany, z narzędziami ogrodnika.)
3. Biały pies gończy z uniesioną głową, jakby węszący, nad strumieniem. (Pies-buldog przebrany za człowieka grający na skrzypcach. Pół-koń pół-delfin.)
4. Wielbłąd. (Pół-koń pół-delfin. Człowiek prowadzący bawołu.)
5. Wilk biegnący skokiem, niesie owcę, która mu leży w poprzek grzbietu, twarzą do widza. (Dziko-delfin. Skrzypek i flecista. Indyk.)
6. Lis niosący kuropatwę w pysku. (Baran przebrany za prawnika?, profesora?. Jeleń stający dęba.)
7. Zając pod pniem drzewa i jadalne rośliny. ( Człowiek i przed nim zwierzę stojące słupka; małpa? pies?. Pies węszący. Turek, prowadzący na łańcuchu niedźwiedzia, który trzyma kij. Myśliwy na koniu trzyma ptaka na uwięzi. Sęp lub kaczka, zależnie od której strony. Dwie małpy grające na instrumentach. Osioł grający na mandolinie. Jednorożec [jak na 8]. Papuga na kierownicy luksusowego samochodu.) [Kartę nr 7 przejrzałem bardziej wyczerpująco niż inne.]
8. Jednorożec. (Lampart? gepard? w przebraniu niani u kołyski dziecka. Lew. Wielbłado-delfin.)
9. Dzik, widoczne kły. (Myśliwy ze strzelbą i wiszącym u lufy zającem. Łabędź. Dzik walczący z psem.)
10. Lew patrzący w stronę widza. (Pies w przebraniu kucharza mieszający w kotle. Jednorożco-delfin.)
11. Lew skaczący, jakby na niewidoczną zwierzynę. (Jeżozwierz. Byk robiący coś przy stole. Myśliwy ze strzelbą i jeleniem.)
12. Małpa modląca się do Księżyca. (Taż małpa pod Księżycem trzyma owoc zerwany z drzewa. Zwierzę podobne do małpy lub psa. Kolorowy ptak na drzewie trzymający w łapie podkowę. Słoń z wieżą, pasażerem i parasolem na grzbiecie. )
13. Krokodyl. (Kogut ubrany w narzuconą chustę.)
14. Zwierzę wychodzące z wody, stojące tylnymi łapami w wodzie, przednimi na brzegu, dotykające pyskiem pnia drzewa, palmy?, być może bóbr zamierzający podgryźć drzewo. (Sowa w napoleońskim kapeluszu w roli zapalacza latarń. Wielbłąd w jucznej uprzęży.)
15. Żółw pływający lub unoszący się w wodzie. (Tenże żółw z kwietnym ogródkiem na grzbiecie. Człowiek na drzewie trzymający schwytanego zająca za uszy.)
16. Żaba wystawiająca głowę z wody pomiędzy trzcinami. (Wilk w przebraniu pasterza pilnujący owiec. Lwico-delfin. Nosorożec pod palmą.)
17. Kot z rybą w pysku. (Bocian w przebraniu trębacza wojskowego. Jeździec ze szpadą na koniu.)
18. Osioł objuczony. (Lis w przebraniu przekupnia z koszem na plecach niosący kury. Mężczyzna, myśliwy?, z narzędziami przypominającymi szczotki. Jeleń.)
19. Owca spoczywająca. (Zając w przebraniu myśliwego, kroczący ze strzelbą i psem u nogi. Fantastyczny ptak. Lew pod palmą.)
20. Koza wspinająca się drzewo i jedząca liście. (Dzika świnia w przebraniu sprzątaczki. Wielbłąd objuczony.)
21. Niedźwiedź wyprostowany na tylnych łapach, wsparty na kiju. (Tenże niedźwiedź trzymający kij opuszczony. Śmierć-kościotrup ubrana w czerwony kubrak, z wężem owiniętym wokół szyi, przy łożu chorego. Koguto-delfin. )
W tych obrazkach - mam na myśli zwierzęcy tarok belgijski, tak go odtąd będę nazywał - COŚ JEST. Po pierwsze, mają swoją szczególną aurę, coś, co jest "gdzieś w powietrzu", a co powoduje, że budzą zaufanie, inaczej niż większość zwierzęcych taroków. Emanują jakimś spokojem i, powiedziałbym, mistyczną pewnością siebie. Po drugie, nabierają nieoczekiwanych znaczeń, gdy zestawić je z klasycznymi obrazami marsylskimi. Na przykładach pokażę dalej, jak przez zestawienie ich z atutami marsylskimi można od nich samych nauczyć się zasad, które rządzą ich sensem.
Jeżeli przyjąć, że tarot (lub tarok) jest przekazem, który przychodzi Skądś i nie posługuje się przy tym jednym, jednostkowym autorem, ale objawia się w długotrwałym procesie, niejako kanałem świata, to nie można lekceważyć także takich odrzuconych kamieni tej budowli. Kusząca jest myśl, że atuty taroka zwierzęcego zawierają treści, które z nieznanych powodów nie zostały albo nie mogły zostać przekazane w atutach marsylskich ani tych na nich wzorowanych. Byłby to więc drugi nurt odsłaniania się przed nami tarota.
Poszukiwania ich sensu, a raczej zasady ich sensu, zacznę od karty nr 7, odpowiednika marsylskiej 7-Rydwan. Rycina przedstawia zająca.
Zwierzę siedzi w spoczynkowej pozycji, którą zające przybierają, kiedy nic im nie zagraża i nie muszą rozglądać się za niebezpieczeństwem. Za sobą ma pień drzewa z liśćmi, który w kompozycji rysunku dodaje poczucia bezpieczeństwa. Obok zająca na ziemi rosną rośliny o szerokich i apetycznych liściach - być może szpinak.
Co to ma wspólnego z Rydwanem i jego heroicznym jeźdźcem z klasycznej, chciałoby się powiedzieć: dorosłej talii, jako że karty zwierzęce wydają się adresowane do dzieci? Pełne przeciwieństwo. Tryumfalny rydwannik prezentuje sobą ideę ruchu, postępu, pójścia do przodu, wysforowania się - aż poza granice tego, co dozwolone człowieczej istocie. Konie ciągnące rydwan bywają przecież rysowane bez wodzy, sugerując, że wysforowany woźnica jest na granicy utraty panowania nad swoim pojazdem. To jakby Faeton, który za chwilę straci panowanie nad rumakami Heliosa, lub Hippolytos, które zaraz rozerwą własne rumaki. To obraz tryumfu, który przechodzi w hybris, w przekroczenie własnej miary.
Mamy wrażenie, porównując te dwie karty, że nadmierne wychylenie się do przodu (więc także: w przyszłość) Rydwannika zostaje zrównoważone swym drugim biegunem, którym jest ów belgijski zając spoczywający u pnia lipy. Zając przecież też ma w sobie potencjał pędu, błyskawicznego ruchu naprzód - ale zdolność do takiego ruchu służy mu jedynie do ochrony własnego - spokojnego i nie wadzącemu nikomu - życia, nie zaś, jak wojownikowi, do budowania potęgi swego ego. Tu zaś owego uzdolnionego do biegu zająca widzimy w spoczynku i kiedy jego byt jest bezpieczny dzięki pniu drzewa i liściom roślin. Spokój...
Też mam tu taką wizję, że pierwotna idea tej pary kart była dokładnie obojętna, pierwotny sens był jakimś "zerem" - ale wyciągnięcie się Rydwannika do przodu, wybranie przezeń tak jawnie określonego kierunku, wymusiło dla równowagi pojawienie się przeciwległego bieguna tej idei w postaci spokojnego, spoczywającego wśród pożywnej zieleniny zająca.
Mogą sobie wyobrazić talię, na której zamieszczone są oba obrazy: marsylski i zwierzęcy belgijski. Główną masę karty stanowi scena marsylska, tu: gnający Rydwannik, a gdzieś w drugim planie, jako kontrapunkt, scena belgijska animalna: zając pod pniem.
Zacząłem ten przegląd od karty nr 7, gdyż została mi wskazana przez... chciałem napisać: samego tarota, ale naprawdę została mi wskazana przez błąd. (Podobnie jak talie belgijskie przez ich podwojenie.) Otóż jakiś czas temu nie mogłem tej karty zobaczyć. Na stronach trionfi.com jest przegląd kart taki, że ustala się numer atutu i kolejno przez linki przegląda się dany atut z kolejnych talii. Otóż ten mechanizm przy kartach zwierzęcych nr 7 zawierał błąd: klikanie odnośnika kierowało do kart nr 20. Odłożyłem wtedy tę pracę na około miesiąc, póki nie znalazłem obejścia: że trzeba najpierw 'wejść" na talię, a stąd na numer atutu. Taką okrężną drogą prześledziłem karty nr 7 dostępnych taroków zwierzęcych, w tym obu belgijskich. Opłaciło się!
Teraz kolejno:
0. Muzykant z fletem,
zza niego wystaje głowa psa, ale raczej jest to rączka jakiegoś narzędzia - odpowiednik karty 0-Głupiec.
Atuty nr 0 i 1, odpowiedniki 0-Głupca i 1-Magika, różnią się od wszystkich następnych tym, że przedstawiają postaci ludzkie (i to dość realistycznie przedstawione) a nie zwierzęce. Muzykant na karcie nr 0 (oryginalnie bez numeru) wygląda jak inna kopia Głupca marsylskiego: tak jakby rysownik skopiował tamtego Głupca z niewyraźnego pierwowzoru, albo jakby nie będąc przekonany do treści tamtej karty, narysował ją podobnie, choć na nowo i inaczej interpretując graficzny układ tamtej. W ten sposób postać stanęła przodem, nie tyłem, kij przełożony przez ramię stał się fletem, a pies gryzący w tyłek - zaledwie zwierzęcą główką zamarkowaną jako część fajki lub laski. Przez te operacje jednak postać straciła tajemniczość marsylskiego 0-Głupca, więc jako jego dopełnienie może sugerować np. to, że owych mistycznych głupców w fazie "głupiego" bycia wrzuconym w nową sytuację można znaleźć także w sytuacjach pozornie rozrywkowych. Ale też ten grajek przez kontrast z tragicznie-romantycznym banitą, którym jest Głupiec marsylski, otwiera równoległą ścieżkę rozwoju: nie słoneczno-heroiczną, jak wielki tarot marsylski, ale ukrytą i małą.
1. Wesołek z kiełbasą i winem
- jako dopełnienie 1-Magika (Maga).
Postać marsylskiego Magika, zwanego też po polsku magiem, jest niejednoznaczna. Jedni widzą w nim adepta magii dokonującego swego wielkiego, stwórczego dzieła, drudzy - zaledwie jarmarcznego sztukmistrza łudzącego gapiów. Są też poszlaki, że był on na wczesnych taliach rzemieślnikiem, najpewniej szewcem-łataczem. U początków tarota (wówczas zwanego jeszcze trionfi) zwany był Il Bagatto - czyli "człowiek z kijem" albo nosiciel batuty w pochodzie. Belgijskie dopełnienie pokazuje jego drugą i jak przy 0-Głupcu, nie-tajemniczą twarz: zadowolonego z życia wesołka, który z kiełbasą rusza w pląsy. Wysoki mag-twórca musi dbać o swój żołądek i "bydlęce" (słowami Witkacego) zadowolenie! Wygląda on jak pastisz Maga marsylskiego, gdyż podczas gdy tamten w dłoniach unosił magiczną różdżkę i pierścień, to u tego okrągły pierścień zamienił się w szklankę, a podłużna różdżka w kiełbasę. Zarazem można w tej postaci dopatrzyć się innego pastiszu: chrześcijańskiej komunii, z pucharkiem wina i kiełbasą w roli przewrotnych sakramentaliów. Aż się prosi o wniosek, że ów frant dokonuje kolejnego otwarcia, tym razem ścieżki "Grubego-a-Sprośnego"!
2. Jeleń-rogacz
- versus 2-Papieżyca.
Skoro Papieżyca jest potomkinią księżycowych pogańskich bogiń, boskich Kobiet Mocy władającym ziemią nieprzeznaczoną człowiekowi, anekumeną, to jeleń jest jak najbardziej na miejscu jako ich zwierzę mocy. Porównaj z mitem o młodzieńcu, który zamieniony w jelenia za to, że podglądał nagą boginię, został rozszarpany przez jej psy. W micie o Papieżycy Joannie, Papessa uosabia kobiecość i biologiczną życiodajność, która przebija się przez ustanowione przez mężczyzn sztywne i martwe formy - bo tak należy rozumieć urodzenie dziecka przez kobietę-papieża w środku insurekcyjnej procesji. Papessa to biologiczna kobieca życiodajność, rogacz zaś to istota wprawdzie męska, rogi podkreślają to dosyć, ale w swej biologicznej roli zredukowana tylko do podawcy plemników. Obie te postaci: Papieżyca i jeleń, są przeciwne co do płci, ale obie przedstawiają tryumfującą kobiecość.
3. Pies gończy,
jakby węszący, nad strumieniem. 3-Cesarzowa.
Na pierwszy rzut oka: zestawienie w rodzaju pan i sługa. Tym bardziej, że panem jest Cesarzowa, przez znawców znaczeń kart zawsze podejrzewana o prowadzenie życia łatwego, luksusowego i rozrywkowego; pies zaś jest tym, kto służy wypełnianiu zachcianek swej pani. Ale oto pies doszedł do strumienia, którego nie przekracza. Dopełnienie (którym ów pies tu jest) polega na tym, że on zna granice, doszedł do kresu, stoi u progu "przekroczenia wielkiej wody" - do tego kresu, którego wcale nie zna Cesarzowa. Aż kusi, żeby opozycję między psem u strumienia i cesarzową na tronie rozumieć jako opozycję między Środkiem a Skrajem - jak to opisane jest w rozprawie o Godzambie.
Wielbłąd, zwierzę w każdym swym szczególe związane z żywiołem ziemi, symbolizujące mozół, obowiązek, służbę, trudności, poniewierkę i trud, z dodatkiem odpowiedniego braku polotu, jest logicznym dopełnieniem postaci Cesarza, który wprawdzie innymi włada, ale musi też o nich się troszczyć i w końcu jest sługą swoich poddanych. Wielbłąd też przypomina o materialnych uwarunkowaniach wszelkiej władzy, elity, wysokiej pozycji społecznej. Ktoś na ciebie musi robić... Ty też musisz na niego...
5. Wilk niesie owcę,
która mu leży w poprzek grzbietu. 5-Papież.
Przez wizerunek owcy skojarzenie to jest wybitnie, a nawet złośliwie nieprzypadkowe! Karta papież ukazuje kogoś, komu wierzysz; wilk rwący owcę to oczywista druga strona tego medalu. Tym bardziej, że wilk niczym swej zdobyczy nie trzyma, a twarz owcy, zwrócona frontalnie, wyraża zadowolenie z tej przejażdżki. Gdyby owca chciała, uciekłaby - ale nie ucieka.
6. Lis niosący kuropatwę w pysku.
6-Kochankowie.
Karta 6-Kochankowie przedstawia, wbrew rozpowszechnionemu nieporozumieniu, scenę zawierania ślubu małżeńskiego w obecności kapłana. Tam jest kapłan w duchownej sukni, nie rzekoma druga kobieta. Tak czy inaczej, karta ta prócz małżeństwa pokazuje zgodę, pogodzenie, połączenie przeciwieństw w jedno. Na tym tle lisa z kuropatwą należy rozumieć najprościej: jako przypomnienie o pozostałych, niewygasłych do końca napięciach, dominacjach i potencjalnych nadużywaniach. Małżeństwo? Czyżby lisa z kuropatwą? Lis może też tu symbolizować "działanie sposobem", a więc spontaniczność, to co nieoczekiwane, samorodny sukces. To, co nieoczekiwane, bywa darem bogów - jego postać nawiązywałaby więc do Amora znienacka szyjącego z łuku ku Kochankom.
7. Zając spoczywający pod pniem.
7-Rydwan. Opozycja rwania się do przodu i spokojnego kontentowania się daną od natury egzystencją. Omówiłem wyżej.
8. Jednorożec.
8-Sprawiedliwość.
Postać Sprawiedliwości kojarzona jest z ikoną Temidy - z tą różnicą, że Temida ma oczy przewiązane, co symbolizuje bezstronność. Tutaj jednak zwraca uwagę podobieństwo postaci 8-Sprawiedliwość i 2-Papieżyca. Obie przedstawiają dostojne, "urzędowe" niewiasty zasiadające na swych tronach. Obie za zwierzęce dopełnienie mają postać kopytną, rogatą i silnie nacechowaną męsko. Według bestiariuszy jednorożec to groźna bestia, którą poskromić może tylko dziewica. Że jednorożec to fallus, oczywistym jest. Razem jawi się symbolika podobna jak przy 2-Papieżycy: z pozoru, na pierwszy rzut oka chodzi o "męskie", "słoneczne" i duchowo-idealne rzeczy jakimi powinno być osądzanie i wymierzanie sprawiedliwości, ale w tle za nim stoją biologiczne siły. Temida na tronie i jednorogi ogier w tle... Gdy wypowiedzieć to słowami, brzmi to niezgrabnie, coś jakby: ta cała "sprawiedliwość" to dziewica, która tylko czeka na silnego mężczyznę, a wtedy zobaczymy, jakie są jej wyroki... Albo jeszcze dobitniej: silni mężczyźni i sprawiedliwość będą mieć u swych stóp. Ale jest w tym nie tylko cynizm; raczej ów cynizm to któraś powierzchowna warstwa; głębiej wyczytać można pochwałę spontaniczności, boskiej spontaniczności.
Dzik jest jakby zwierzęciem mocy Pustelnika, wykładnikiem jego groźnej natury. Idący drogą Pustelnika tylko pozornie jest rezygnacyjnie-potulny, w rzeczywistości musi mieć kielną siłę dzikiej świni.
10. Lew patrzący w strone widza.
10-Koło Fortuny.
Łatwo się domyślić, że lew, w swojej pozycji grożącego widzowi drapieżnika, to odwrotna strona Fortuny. Kto się rzuca w wiry Fortuny, najpewniej zostanie pożarty przez jej rozrywające siły.
11. Lew skaczący,
jakby na niewidoczną zwierzynę. 11-Moc.
Tu jest pełne podobieństwo: i na marsylskim pierwszym planie lew, i w belgijskim tle lew. Ale chociaż ten pierwszy, frontowy, jest oswajany przez kobietę, to ten drugi pozostaje dzikim zwierzem skaczącym na swą zdobycz. Natura lwa się nie zmieniła - i to jest ostrzeżenie taroka zwierzęcego.
12. Małpa modląca się do Księżyca.
12-Wisielec.
W powyższym zestawieniu mamy komplet symboli związanych z Neptunem w astrologii: oderwanie od konkretu, zawieszenie w powietrzu i odwrócenie perspektywy (do góry nogami!) co wyraża postać Wisielca; dodajmy do tego poświęcenie się. Małpa to także neptuniczny przykład "istoty mniej rozwiniętej", "mądrego inaczej"; Księżyc to świat rewersyjny w porównaniu z tym oświetlonym przez Słońce; kult Księżyca to zaś w istocie to, co uprawia Wisielec.
Te dwa obrazy wyrażają dokładnie to samo. Ciekawe, że przy tych kartach, które w części marsylskiej akcentują wolność człowieka od uwarunkowań, jego "słoneczność" i apollińską duchowość, tam dopełnienie zwierzęce ucieka, jakby dla równowagi, w odległe przeciwieństwo tamtego obrazu. Gdzie zaś główna, marsylska część karty pokazuje człowiecze uwarunkowanie, tam karta zwierzęca to samo powtarza swoimi słowami.
14. Bóbr
zamierzający podgryźć drzewo stoi tylnymi łapami w wodzie, przednimi na brzegu. 14-Umiarkowanie.
Powtórzony został obraz istoty stojącej po części w wodzie po części na lądzie. Ale marsylski jest duchowy anioł, a belgijski brunatny, mokry bóbr, zwierzę ciemne, niechętnie się wynurzające, zwierz chtoniczny bardziej niż akwatyczny, i w swych staraniach kierujący się materialnym, aprowizacyjnym interesem. Kontrast duchowe-materialne podobny jak przy karcie 4-Cesarz.
Jakieś bezmiary sensów otwierają się przy zestawieniu tych dwóch obrazów. Tym bardziej, że i Diabeł tarotowy to nie piekielny demon chrześcijański, tylko sowionoga Inana, bogini-mediatorka (mediatrix) między światem białym a podziemnym, między żywymi a umarłymi. Tu dopiero widać, jak płytkie rozumienie tej karty ma ktoś, kto trzyma się wyobrażenia diabła katechizmowego. W którymś z innych taroków zwierzęcych żółw pływający na wodzie nosi na sobie ogródek rosnących na nim roślin. To kieruje wyobraźnię ku obrazowi żółwia jako spoczywającej na pra-wodach chaosu podpory niosącej cały żywy i kwitnący świat, ziemię całą. Zarazem żółw, zatwardziały w swej skorupie, symbolizuje niewzruszoną pewność siebie, fundamentalność, odporność na zewnętrzne wpływy i zmiany. To symbol w najwyższym stopniu saturnowy - Saturn i wiązka jego zalet (trwałość, dawanie wsparcia, podporność, niezmienność, pewność, solidność, wierność) ale i wad (sztywność, konserwatyzm, niedostępność). Żółw przez nazywające go słowo kojarzy się z czaszką; porównaj nasze słowo 'czerep' i pokrewne rosyjskie 'czerepacha' - żółw. Słowo 'żółw' ( i analogicznie po grecku chelys, oba od dawniejszego praindoeuropejskiego ghelu-) jest też prapokrewne słowiańskiemu słowu 'głowa'. Więc jest obrazem jakiegoś pra-kosmicznego rozumu, ustalonego porządku istnienia. Gdyby nim nie był, nie służyłby ziemi za podporę. Zarazem, zwłaszcza gdy jego skorupę porastają kwiaty, wyobraża pierwotną wyspę, która dała początek ziemi. Inana, która użyczyła swej postaci 15-Diabłu, jednocześnie kusi swą piersią i przeraża ptasim szponem - ale takie, kuszące i przerażające są wszystkie te eschatologiczne siły, które pośredniczą między ludzką efemerydą a niepojętą dlań wiecznością.
16. Żaba
wystawiająca głowę z wody pomiędzy trzcinami. 16-Wieża.
Kompozycja i logika bardzo podobna do tej przy 7-Rydwanie. W atucie Wieża, obrazie budowli wraz z mieszkańcami rażonej piorunem, mamy przemożne działanie ognia, mamy też gwałt, którego doznają wywyższeni. W karcie zwierzęcej mamy dokładne dopełniające przeciwieństwo: nie ogień lecz woda, i nie czyjś upadek, tylko spokojna egzystencja istoty zjednoczonej ze swym życiodajnie płodnym żywiołem. Wieże płoną i się walą, żaby pozostają ufnie wystawiając głowy z wód. A przecież wieże były sztywne i pancerne, żaby zaś miękkie, słabe i bezbronne... Tao...
17. Kot z rybą w pysku.
17-Gwiazda.
Tu obie postaci uzupełniają się. Wodna panna - 17-Gwiazda - sama jest uosobieniem płodnych i pełnych inspirująco-odradzającej mocy pra-wód, mocy źródła. Kot z rybą w pysku jest symbolicznym posłańcem, przynoszącym dary owych wód w postaci pożądanie jadalnej.
18. Osioł objuczony.
18-Księżyc.
Osioł ma po bokach kosze, jakby na owoce. Łeb lekko zwraca ku widzowi, jakby sugerując, że jest do usług nowego pana. Karta zwierzęca przypomina, że księżycowa kraina, która w swym marsylskim obrazie wydawać się może "odlotem", strefą oderwania od praktyki i zagubienia w majakach, faktycznie bywa owocna i z wycieczek ku księżycowej złudzie co szczęśliwsi wracają z koszami pełnymi namacalnych dóbr. Dobrowróżbna karta dla twórców!
19. Owca spoczywająca.
19-Słońce.
Miejsce gdzie spoczywa owca, jest to samo, gdzie spoczywał zając z atutu nr 7. Ten sam pień, te same szpinaki. Zając miał w sobie jednak potencjał biegu, wysforowania się, ale i ucieczki. Owca jest tu już tylko samym spokojem. W dodatku ma długą, odrośniętą wełnę, co sugeruje czas bliski dojrzałości dzieła, czas zbierania korzyści, czas żniw. Znowu wartości, które niedość jasno były zaznaczone na karcie marsylskiej. Dwa końce cykli się zbiegają: dzieci w kręgu w obrazie marsylskim oznaczają pełen nadziei początek, dojrzewanie ku czemuś, co przyjdzie; syta owca symbolizuje równie spokojne dojrzewanie ku owocom dzieła.
20. Koza wspinająca się na drzewo
i jedząca liście. 20-Sąd tzw. Ostateczny, a lepszy tytuł: Odrodzenie.
Znowu cała poezja. Drzewo, z którego pożywia się koza, to właściwie to samo drzewo, pod którym spoczywali 7-zając i 19-owca. Zarazem stojące drzewo nieodparcie kojarzy się z drzewem kosmicznym, z osią świata, a więc obraz ten sygnalizuje, że wędrowiec, którego zwierzęcym reprezentantem jest dzielna koza, znalazł się na Swoim Miejscu. Miejscu tyleż świętym, co praktycznie-o(d)żywczym. TU jest pokarm duchowy, ale i najprozaiczniejszy pokarm jadalny. Istota zrywająca coś z drzewa, by się posilić, kojarzy się też z Ewą, rwącą przeklęte owoce z Drzewa Poznania. Tym bardziej, że coś wyglądające na jabłko leży, czerwone i zerwane, u stóp drzewa. A kara? Nie ma kary. To jest Odrodzenie, nie Upadek. Ci, którzy powstali z zakopania w ziemi na karcie marsylskiej, nie wyszli po karę: wyszli po nowe życie i nowy boski pokarm. To jeszcze podkreśla, jak odrodzoną i odnowioną stała się ziemia. Czy gdzieś tu jest Bóg? - Jest w drzewie, które służy kozie za strawę. Dlaczego to jest koza, a nie co innego? Bo to skoczne stworzenie unaocznia, że prócz innych rzeczy, skończył się czas czekania i bierności. Ta karta jest wyzwaniem, by nowo być czynnym.
21. Niedźwiedź wyprostowany
na tylnych łapach, wsparty na kiju. 21-Świat.
Co mają wspólnego - lub przeciwlegle przeciwnego - ciemny, ciężki i włochaty niedźwiedź i lewitująca w mistycznym mandalicznym środku świata błękitna boginka? Znowu mamy dopełnienie. Gdy kto zbytnio zapatrzy się w tamtą taneczną boginkę, zapomni o związkach z ziemią, o swojej niezaprzeczalnej zwierzęcej naturze. A ta natura jest i źródłem siły i pewności, i koniecznym warunkiem, by po człowieczemu stać prosto (dlatego ten niedźwiedź stoi jak człowiek), i trzymać się o własnych siłach - nie tylko fizycznie, ale i w najszerszym sensie duchowym. Niedarmo niedźwiedzie są zwierzętami mocy - czyli obrazem ich siły - potężnych szamanów, bez lęku stawiających czoła demonom. Pamiętajmy też o sierści, o włochatości i kudłatości, tym naszym łączniku z naturą. Wreszcie niedźwiedź wsparty o kij to wersja obrazu Włochatego Dzikiego Człowieka, o którym tyle napisał Bly. Jego kij z kolei, to oś świata, przypomnienie kosmicznego drzewa. Karta 21-Świat jest obrazem pełni, Całości Świata: widzimy, że bez udziału tego kudłatego, ciemnego zwierza - w nas - pełnia świata pozostałaby niepełna.
Wojciech Jóźwiak
grudzień-styczeń 2005-6, zmiany wrzesień 2011
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.