19 maja 2011
sny innych, WJ
Serial: Sny i wizje
Treserka lwów
◀ Karmienie lwów mięsem ◀ ► Pogrzebany kochanek ►
Śniło mi się, że dostałam pracę - była to praca z lwami. Lwów było całe stado, były oswojone, tresowane i dawały przedstawienia. Widzowie mogli się z nimi bawić i nie zdarzyło się nigdy, aby kogoś zraniły. Po wstępnej rozmowie zostaję zatrudniona i młody, wysportowany, ciemnowłosy mężczyzna wprowadza mnie w tajniki tej pracy. Dostaję pod opiekę młodego lwa, który ma dwa imiona: Pucz albo Rycerz. Mam z nim dobry kontakt, lew rozumie, co do niego mówię. Poznaję inne lwy. Siedzę koło tego mężczyzny, lwy wchodzą, on mi je przedstawia. Lwy chodzą na dwóch łapach jak ludzie, są ubrane, na "twarzach" noszą ludzkie maski. Jedna z lwic dowodziła grupą lwów odpowiedzialną za ochronę obiektu, druga kierowała osobnym teatrzykiem dla dzieci. Te lwice nosiły czarno-czerwone maski.
Podczas mojej pracy zdarzył się niespodziewany wypadek. Jedną z atrakcji była kąpiel z lwami w basenie na arenie i wtedy któryś z lwów zabił kobietę w szarobiałej sukni. Widziałam ją leżącą koło basenu. Wybuchła panika i zaczęto dochodzenie. Zapytałam mojego Pucza, co jest powodem agresji zwierząt. Lew wziął mnie delikatnie zębami za rękę i pokazał album ze zdjęciami. Jedno zdjęcie przedstawiało wyrzutnię wystrzeliwującą piłeczki tenisowe. Zapytałam: "Czyżby patrzenie na to zdjęcie wywoływało agresję?" Pucz po raz pierwszy przemówił ludzkim głosem: "Jeśli się długo patrzy, ten obraz wyzwoli agresję w wodzie". Odkryłam, że ktoś w ten sposób celowo czyni zwierzęta agresywnymi.
W kolejnej scenie stoję w ciemnym korytarzu z tamtym młodym treserem i lwem Puczem. Wtem lew dostaje ataku szału, ale nie atakuje nas (przeszkadza mu to, że jest do nas przywiązany) - lecz kogoś innego. Treser woła: Rycerz, Rycerz! A ja, tknięta nagłym olśnieniem, krzyczę: "To imię wyzwala w nim agresję! Nie nazywaj go tak!" Wołam lwa: "Pucz!". Ale nie wiem, czy udało mi się go przywołać.
(Z kolekcji Matyldy, przed 15.X.1996)
Podczas mojej pracy zdarzył się niespodziewany wypadek. Jedną z atrakcji była kąpiel z lwami w basenie na arenie i wtedy któryś z lwów zabił kobietę w szarobiałej sukni. Widziałam ją leżącą koło basenu. Wybuchła panika i zaczęto dochodzenie. Zapytałam mojego Pucza, co jest powodem agresji zwierząt. Lew wziął mnie delikatnie zębami za rękę i pokazał album ze zdjęciami. Jedno zdjęcie przedstawiało wyrzutnię wystrzeliwującą piłeczki tenisowe. Zapytałam: "Czyżby patrzenie na to zdjęcie wywoływało agresję?" Pucz po raz pierwszy przemówił ludzkim głosem: "Jeśli się długo patrzy, ten obraz wyzwoli agresję w wodzie". Odkryłam, że ktoś w ten sposób celowo czyni zwierzęta agresywnymi.
W kolejnej scenie stoję w ciemnym korytarzu z tamtym młodym treserem i lwem Puczem. Wtem lew dostaje ataku szału, ale nie atakuje nas (przeszkadza mu to, że jest do nas przywiązany) - lecz kogoś innego. Treser woła: Rycerz, Rycerz! A ja, tknięta nagłym olśnieniem, krzyczę: "To imię wyzwala w nim agresję! Nie nazywaj go tak!" Wołam lwa: "Pucz!". Ale nie wiem, czy udało mi się go przywołać.
(Z kolekcji Matyldy, przed 15.X.1996)
◀ Karmienie lwów mięsem ◀ ► Pogrzebany kochanek ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
1. Lew, stały mieszkaniec podświadomości • Wojciech Jóźwiak • 2011-05-19
Podświadomość mówi w swoim własnym języku. Dostałaś sen na zamówienie; żądać, żeby ten sen jeszcze był ŁATWY do zrozumienia, to trochę za wiele. (Był to sen na zamówienie i Śniąca żaliła się, ze go nie rozumie.)
Lew to częsty symbol w snach; podobno ludzie mają w genach zapisany obraz głównych wrogów swojego gatunku, jeszcze z czasów, gdy żyli na afrykańskich stepach i łupali kamienie. Ci wrogowie to po pierwsze węże, po drugie wielkie, drapieżne koty. Nad Amazonką rośnie halucynogenna roślina ayahuasca, po której widzi się wizje ogromnych węży i groźnych jaguarów, lwów lub tygrysów. Lew jest częstym w snach obrazem Cienia, czyli tej części naszej psychiki, która budzi w nas lęk.
We śnie widzisz lwy, które są przebrane za ludzi i występują w cyrku. Jest to obraz tego, czego się boisz: boisz się publicznych występów, pokazywania się na jakimś forum. Chętnie, jak te lwice ze snu, kierowałabyś grupą ludzi (nawet ochroniarzy?), albo prowadziła jakieś zajęcia o charakterze zabawy, ale... gdybyś miała na twarzy maskę. Przeszkadza ci to, że w takiej roli lękasz się pokazania swojej prawdziwej twarzy.
Obraz wyrzutni do piłeczek tenisowych to symbol falliczny, obraz męskiego członka w akcji, wyrzucającego spermę. Mężczyźni i ich seksualna aktywność kojarzą ci się z agresją, niebezpieczeństwem, które we śnie dochodzi do zenitu, kiedy lew zabija tamtą kobietę podczas wspólnej kąpieli. W języku snów kąpiel (woda) zawsze ma coś ze stosunku płciowego!
I oto masz w skrócie sens tego snu: u podłoża Twoich kłopotów - z pracą, a właściwie z publicznym ujawnianiem się, pokazywaniem swojego prawdziwego "ja", leży lęk przed kontaktami seksualnymi. Obawiając się mężczyzn (w ich seksualnej roli), rozszerzyłaś swoje zahamowania na cały świat zdominowany przez męski styl życia. (Jego symbolem we śnie jest arena, gdzie trzeba się sprawdzić w groźnej roli trenera.)
Ale sytuacja nie jest beznadziejna. W tym śnie nie sprawiasz wrażenia kogoś wystraszonego ani przerażonego i ze swoimi lwami radzisz sobie całkiem dobrze. Znaczy to, że podświadomy proces trwa i jesteś w trakcie wyzwalanie się ze swojego kompleksu. Obraz kobiety ujarzmiającej lwa pojawia się na dziesiątej karcie tarota, "Moc". Ta karta mówi, że ktoś, kto spojrzy twarzą w twarz swoim lękom i przezwycięży je, zdobędzie moc. Zapewne jesteś na dobrej drodze. Może powinnaś specjalnie podjąć taką pracę, której się najbardziej boisz, i to właśnie będzie sukces?
Zastanówmy się jeszcze, co znaczą imiona Twojego lwa. Ma on imię oficjalne, Rycerz, ale na jego dźwięk wpada w szał. Ma drugie imię, łagodne i prywatne, Pucz. Słowo "pucz" to inaczej: zamach stanu, zbrojny przewrót. Te imiona określają dwa poglądy na temat mężczyzn. Gdybyś potrafiła mężczyznę (jak lwa we śnie) nazwać "rycerzem", doceniłabyś pozytywną wartość męskiej siły, opieki ze strony "rycerza". Ale na razie myślisz o mężczyznach, jakbyś nazywała ich: "mój pucz", czyli "ktoś, kto grozi mi zamachem stanu, przewrotem". Wciąż jeszcze widzisz w nich przeciwników.
(Komentarz pod pseudonimem Matyldy, z 1996.)
Lew to częsty symbol w snach; podobno ludzie mają w genach zapisany obraz głównych wrogów swojego gatunku, jeszcze z czasów, gdy żyli na afrykańskich stepach i łupali kamienie. Ci wrogowie to po pierwsze węże, po drugie wielkie, drapieżne koty. Nad Amazonką rośnie halucynogenna roślina ayahuasca, po której widzi się wizje ogromnych węży i groźnych jaguarów, lwów lub tygrysów. Lew jest częstym w snach obrazem Cienia, czyli tej części naszej psychiki, która budzi w nas lęk.
We śnie widzisz lwy, które są przebrane za ludzi i występują w cyrku. Jest to obraz tego, czego się boisz: boisz się publicznych występów, pokazywania się na jakimś forum. Chętnie, jak te lwice ze snu, kierowałabyś grupą ludzi (nawet ochroniarzy?), albo prowadziła jakieś zajęcia o charakterze zabawy, ale... gdybyś miała na twarzy maskę. Przeszkadza ci to, że w takiej roli lękasz się pokazania swojej prawdziwej twarzy.
Obraz wyrzutni do piłeczek tenisowych to symbol falliczny, obraz męskiego członka w akcji, wyrzucającego spermę. Mężczyźni i ich seksualna aktywność kojarzą ci się z agresją, niebezpieczeństwem, które we śnie dochodzi do zenitu, kiedy lew zabija tamtą kobietę podczas wspólnej kąpieli. W języku snów kąpiel (woda) zawsze ma coś ze stosunku płciowego!
I oto masz w skrócie sens tego snu: u podłoża Twoich kłopotów - z pracą, a właściwie z publicznym ujawnianiem się, pokazywaniem swojego prawdziwego "ja", leży lęk przed kontaktami seksualnymi. Obawiając się mężczyzn (w ich seksualnej roli), rozszerzyłaś swoje zahamowania na cały świat zdominowany przez męski styl życia. (Jego symbolem we śnie jest arena, gdzie trzeba się sprawdzić w groźnej roli trenera.)
Ale sytuacja nie jest beznadziejna. W tym śnie nie sprawiasz wrażenia kogoś wystraszonego ani przerażonego i ze swoimi lwami radzisz sobie całkiem dobrze. Znaczy to, że podświadomy proces trwa i jesteś w trakcie wyzwalanie się ze swojego kompleksu. Obraz kobiety ujarzmiającej lwa pojawia się na dziesiątej karcie tarota, "Moc". Ta karta mówi, że ktoś, kto spojrzy twarzą w twarz swoim lękom i przezwycięży je, zdobędzie moc. Zapewne jesteś na dobrej drodze. Może powinnaś specjalnie podjąć taką pracę, której się najbardziej boisz, i to właśnie będzie sukces?
Zastanówmy się jeszcze, co znaczą imiona Twojego lwa. Ma on imię oficjalne, Rycerz, ale na jego dźwięk wpada w szał. Ma drugie imię, łagodne i prywatne, Pucz. Słowo "pucz" to inaczej: zamach stanu, zbrojny przewrót. Te imiona określają dwa poglądy na temat mężczyzn. Gdybyś potrafiła mężczyznę (jak lwa we śnie) nazwać "rycerzem", doceniłabyś pozytywną wartość męskiej siły, opieki ze strony "rycerza". Ale na razie myślisz o mężczyznach, jakbyś nazywała ich: "mój pucz", czyli "ktoś, kto grozi mi zamachem stanu, przewrotem". Wciąż jeszcze widzisz w nich przeciwników.
(Komentarz pod pseudonimem Matyldy, z 1996.)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.