06 listopada 2017
Jan Szeliga
Serial: Moja Twarda Ścieżka
Twarda Ścieżka ponownie w Puszczy Mariańskiej
Relacja z szałasu potu, który odbył się 23 września 2017 r. w Puszczy Mariańskiej k. Żyrardowa.
◀ Trzeci szałas potu w okolicach Dukli na Podkarpaciu ◀ ► Czwarty szałas potu w Błażowej ►
Szałas potu, Twarda Ścieżka
Przez kilka lat robiliśmy warsztaty Twardej Ścieżki u Ani, która mieszkała nad Rawką w Puszczy Bolimowskiej. Ostatnie warsztaty w Zaczarowanym Miejscu odbyły się w kwietniu ubiegłego roku.Po ponad rocznej przerwie wróciliśmy z praktykami Twardej Ścieżki do Puszczy Mariańskiej, która leży w sąsiedztwie Puszczy Bolimowskiej.
W Puszczy Mariańskiej pośród lasów i pól mieszka Ania, która zaprosiła mnie abym przyjechał zobaczyć to miejsce. Umówiliśmy się Anią na szałas potu, który chcieliśmy zorganizować z okazji nadejścia jesieni 23 września.




Kilka dni przed datą szałasu pogoda była bardzo deszczowa. Przez chwilę nawet wpadła mi do głowy myśl, aby przenieść ten szałas na inny bardziej sprzyjający okres, gdy pogoda będzie bardziej słoneczna. Z doświadczenia wiedziałem jednak, że jak do tej pory zawsze tak bywało, że pogoda poprawiała się gdy zaczynaliśmy nasze działania. Tak też stało się i tym razem. Gdy zjeżdżaliśmy się na miejsce w którym miał się odbyć szałas, po drodze często spotykaliśmy padający deszcz. Gdy około godziny 16.00. usiedliśmy w kręgu niedaleko szałasu, zza chmur wyszło słońce. Bardzo nas to ucieszyło.





Po chwili rozmowy zabraliśmy się za przygotowywanie szałasu i ogniska. Konstrukcja do szałasu potu była już gotowa. Została ona zbudowana kilka tygodni wcześniej przez Anię i jej przyjaciół. Jak na nasze potrzeby była ona trochę za duża. Nie chcieliśmy jednak jej rozbierać i budować od nowa. Za pomocą sprytnych zabiegów zmniejszyliśmy ją tylko trochę, używając do tego koców. Resztę konstrukcji przykryliśmy kocami i plandeką. Drewno na ognisko i trochę kamieni też były na miejscu. Przywieźliśmy tylko trochę kamieni, które znaleźliśmy na wielkiej hałdzie w lesie.



Gdy zaczęło się ściemniać, rozpaliliśmy ognisko, po czym udaliśmy się do domku, gdzie zaczęliśmy przygotowywać kakao. Po wypiciu kakao udaliśmy się w stronę szałasu. Ogień palił się jeszcze dość mocno. Do szałasu weszliśmy około godziny 20.



Po wyjściu z szałasu kilkanaście minut spędziliśmy przy ognisku. Kilka osób po wyjściu z szałasu oblało się wodą z beczki, która stała obok szałasu. Do domku wróciliśmy około godziny 23.00. i zasiedliśmy do wspólnej kolacji. Było już mocno po północy jak położyliśmy się spać.
W niedzielę po śniadaniu rozebraliśmy szałas. Koce i plandeki były trochę mokre. Widać że w nocy trochę popadało. Przedpołudnie jednak było dość pogodne.
Muszę przyznać, ze tym razem jestem pod wielkim wrażeniem pogody, która idealnie wpasowała się w nasze działania. Zanim dojechaliśmy na miejsce, padał deszcz. Wtedy kiedy byliśmy już na miejscu i potrzebowaliśmy słońca, to świeciło słońce. W nocy padało, ale jak potrzebowaliśmy rozebrać szałas, to przestało padać. Około godziny 13.00. byłem już spakowany. Po pożegnaniu się ze wszystkimi uczestnikami szałasu, udałem się w stronę domu. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów znowu zaczęło padać. Niesamowite!.
Nasze szałasowe spotkanie na nowym miejscu można zaliczyć do bardzo udanych. Co prawda nie ma tu rzeki Rawki, ale zarówno gospodyni, jej dom oraz okolica stwarzają bardzo dobre warunki do praktyk Twardej Ścieżki.
Dziękuję gospodyni i wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas.
P.S.
Kolejny szałas potu odbędzie się w okolicy Warszawy 18.11.2017 r. Jeśli chcesz do nas dołączyć, to do mnie napisz.
◀ Trzeci szałas potu w okolicach Dukli na Podkarpaciu ◀ ► Czwarty szałas potu w Błażowej ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.