20 maja 2016
Maria Piasecka
W stronę haiku – późna wiosna
Haiku to minimalizm – tak mówią. Oszczędność emocji i słów, zaledwie 17 sylab (5+7+5) w trzech wersach. Błysk czucia i doświadczenia (może – objawienie?) chwili, zanurzenie w przyrodzie, porach roku, w ich przemijalności. Ma być szkicem, nie zaś ukończonym, wypieszczonym dziełkiem, ma zawierać nie więcej niż dwa obrazy. Opowiada jakby nie mówiąc, sugerując zaledwie, tworząc gesty słowne, zaczyny szkiców wzrokowych, słuchowych, dotykowych. A może nawet nie tworząc, lecz przyjmując i notując. Przyjmując tak, jak to się niekiedy jawi podczas medytacji. Dlatego może niektóre haiku mistrzów tej formy przypominają koany zen? Zaimek „ja” okazjonalnie tylko dopuszczamy jest tu do gry, a jednak przewija się przez haiku kronika życia, trochę tajemnicza, niedopowiedziana, otwarta na domysły i grę wyobraźni.
W stronę haiku – późna wiosna
płatki w ataku
jesteś wiśnią czy śliwą
biel kryje oczy
spada kwiat wiśni
samochód za zakrętem
jego cień się rwie
płatki opadły
białe różowe żółte
jutro i wczoraj
zdeptane kwiaty
czereśnia zgasła w słońcu
ktoś szybko odszedł
na wszystkie strony
rozsypały się płatki
morela naga
opadły płatki
i coraz ciemniej w oczach
padło pytanie
wiatr uniósł płatki
czerwono wzeszło słońce
może to prześwit
pusto bez kwiatów
zielone kulki wiśni
jednak się uda
w oczach dmuchawce
czeka na SMSa
gra wstępna wiatru
wiatr zawirował
dmuchawcu leć do nieba
ktoś może czeka
o czym tu mowa
wicher złamał parasol
leje się woda
krople na płatkach
chusteczka leży mokra
deszcz przestał padać
kot się przeciąga
w trawie buszuje słońce
sierść pełna blasku
kotka w ogrodzie
czochra się w zwiędłych płatkach
i głaskać głaskać
Komentarze
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
Przykładowo:
opadły płatki
i coraz ciemniej w oczach
padło pytanie
gdyby było w formie:
padło pytanie
i coraz ciemniej w oczach
opadły płatki
- myślę, że byłoby wtedy więcej wartości do przemyślenia. Poprzednia wersja bardzo kojarzy mi się z nieukończonym, wyrwanym z kontekstu tekstem, z którego nic nie powinno nawet wynikać.
To sa jedynie moje subiektywne odczucia.
przebłysków wiosny
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
Już od dość dawna, na tzw. Zachodzie przynajmniej, ten rygor nie jest jakoś bardzo przestrzegany. Pamiętam sprzed wielu, wielu lat takie amerykańskie haiku:
Orgazm tuż tuż
za ścianą
ktoś spuścił wodę
Od bardzo dawna zastanawiam się, w jaki sposób te proste słowa czynią tak wyraźną przestrzeń, jak ona rozrasta się przerwaną ciszą. Natomiast mój ulubiony haiko-podobny wiersz to trzywers Charlesa Reznikoffa:
Co robisz na tej przepełnionej samochodami ulicy,
koniu?
Jak miewają się twoi dalecy krewni, jednorożec i centaur?
To oczywiście nie jest już haiku w sensie ścisłym.
Ale może należałoby wyjść ze standardowych tematów, wejść w cudowność cywilizacji, albo jej dziwność, nawet wrogość. Albo pisać haiku lękowe, depresyjne. O ciemnych stronach świata. Wczoraj wróciłem z szałasu potu w okolicach łodzi, największego, na jakim byłem, 23 osoby (chyba trochę za dużo). Byliśmy wśród drzew, wśród ptaków. Ale w pobliżu były wiatraki (te nowoczesne), ale i oświetlony bardzo wysoki komin. Gdy byliśmy we wnętrzu, w ciemności i parze, słychać było odgłosy... początkowo myślałem, że kaczki (słabo się znam), ale powiedziano mi, że to nietoperz.
Z chęcią przeczytałbym haiku o obrazie, który widzę w górnym lusterku samochodu, o tej lekkiej derealizacji spowodowanej odwróceniem widzialności. Albo o tym, gdy samochody zatrzymują się w deszczu i w mroku przed skrzyżowaniem zapalają im się światła hamowania, i wszystko jakby lekko odrealniało się tą szklistą czerwienią.
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
![[foto]](/author_photo/wujak_foto-1240.jpg)
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.