19 maja 2011
sny innych, WJ
Serial: Sny i wizje
Zabójczy wir wodny
◀ Pogrzebany kochanek ◀ ► Śmierć z kosą jak z tarota ►
Pływam w basenie razem z dziewczynami, które były moimi dobrymi znajomymi (ale tylko we śnie, nie były to osoby autentyczne). Każda z nas miała swój niewielki rewir, około dwa na dwa metry, oddzielony sznurkami. Mogłyśmy wychodzić poza granice rewirów, ale trzeba było zaraz wracać. Pływanie (tak jak w rzeczywistości) nie szło mi najlepiej.
Zaczęto wypuszczać wodę z basenu. Popłynęłyśmy w stronę wyjścia z basenu. Płynęłam koło mojej najbliższej koleżanki, dotykając jej ręki. W pewnej chwili poczułam silne zawirowanie wody. Krzyknęłam, że to wir wodny. Zdążyłam się cofnąć, ale ona była bliżej. Wir wciągnął ją pod wodę.
Następnie znalazłam się w jakimś obcym, urzędowym pokoju i czytałam dane dotyczące śmierci mojej koleżanki. Wir wodny wciągnął ją do przewodów, którymi wypuszczano wodę. Najpierw zrobił jej w ciele, w okolicy biodra, otwór o średnicy 2,9 cm i wyssał krew z całego ciała przez dwa biodrowe naczynia krwionośne. Spowodował przekrwienie, a następnie rozpryśnięcie się gałek ocznych. Został też zniszczony narząd słuchu. A ona cały czas to czuła, nie straciła świadomości! Siła ssąca była ogromna. Dziewczyna nie mieściła się w przewodach, więc została zgięta w okolicy pasa. Połamało jej żebra i czaszkę, aby zmieściła się w otworze dna basenu. Wciągnęło ją do środka. Tak zginęła. Miałam wrażenie, że to nie był nieszczęśliwy wypadek, tylko to ktoś zrobił celowo.
Podeszłam do okna i zobaczyłam tę zmarła koleżankę. Leżała twarzą do ziemi. Była sina z powodu utraty krwi. Leżała, a właściwie pływała twarzą do dołu w głębokiej i przejrzystej kałuży. Myślałam, że się nie poruszy, ale ona zaczęła ruszać nogami i wyczołgała się na brzeg kałuży. Zaczęła skakać jak żaba. Miała długie, ciemne, rozpuszczone włosy i straszne oczy - całkiem białe. Wiedziałam, że nie żyje, i że to już nie ona. Skakała i zachowywała się jak żaba - jak jakieś bezrozumne stworzenie. Byłam tym przerażona.
Dalsza część snu już się chyba z tym nie wiąże. Przez to samo okno podałam rękę długowłosemu blondynowi. Wszedł do pokoju. Usiadłam mu na kolanach, zaczęłam go namiętnie całować. Rozebrałam go do pasa. On całował moje piersi. Przeniósł mnie na kanapę, rozebrał, wziął moja prawą dłoń w swoją prawą i powiedział, że powinniśmy zrobić sobie test na AIDS. Prosił, abym przez następne trzy dni przychodziła do niego. Nie byliśmy w sobie zakochani. Chodziło mi tylko o seks.
(Sen z kolekcji Matyldy, przed 15.X.1996)
Zaczęto wypuszczać wodę z basenu. Popłynęłyśmy w stronę wyjścia z basenu. Płynęłam koło mojej najbliższej koleżanki, dotykając jej ręki. W pewnej chwili poczułam silne zawirowanie wody. Krzyknęłam, że to wir wodny. Zdążyłam się cofnąć, ale ona była bliżej. Wir wciągnął ją pod wodę.
Następnie znalazłam się w jakimś obcym, urzędowym pokoju i czytałam dane dotyczące śmierci mojej koleżanki. Wir wodny wciągnął ją do przewodów, którymi wypuszczano wodę. Najpierw zrobił jej w ciele, w okolicy biodra, otwór o średnicy 2,9 cm i wyssał krew z całego ciała przez dwa biodrowe naczynia krwionośne. Spowodował przekrwienie, a następnie rozpryśnięcie się gałek ocznych. Został też zniszczony narząd słuchu. A ona cały czas to czuła, nie straciła świadomości! Siła ssąca była ogromna. Dziewczyna nie mieściła się w przewodach, więc została zgięta w okolicy pasa. Połamało jej żebra i czaszkę, aby zmieściła się w otworze dna basenu. Wciągnęło ją do środka. Tak zginęła. Miałam wrażenie, że to nie był nieszczęśliwy wypadek, tylko to ktoś zrobił celowo.
Podeszłam do okna i zobaczyłam tę zmarła koleżankę. Leżała twarzą do ziemi. Była sina z powodu utraty krwi. Leżała, a właściwie pływała twarzą do dołu w głębokiej i przejrzystej kałuży. Myślałam, że się nie poruszy, ale ona zaczęła ruszać nogami i wyczołgała się na brzeg kałuży. Zaczęła skakać jak żaba. Miała długie, ciemne, rozpuszczone włosy i straszne oczy - całkiem białe. Wiedziałam, że nie żyje, i że to już nie ona. Skakała i zachowywała się jak żaba - jak jakieś bezrozumne stworzenie. Byłam tym przerażona.
Dalsza część snu już się chyba z tym nie wiąże. Przez to samo okno podałam rękę długowłosemu blondynowi. Wszedł do pokoju. Usiadłam mu na kolanach, zaczęłam go namiętnie całować. Rozebrałam go do pasa. On całował moje piersi. Przeniósł mnie na kanapę, rozebrał, wziął moja prawą dłoń w swoją prawą i powiedział, że powinniśmy zrobić sobie test na AIDS. Prosił, abym przez następne trzy dni przychodziła do niego. Nie byliśmy w sobie zakochani. Chodziło mi tylko o seks.
(Sen z kolekcji Matyldy, przed 15.X.1996)
◀ Pogrzebany kochanek ◀ ► Śmierć z kosą jak z tarota ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
1. Kąpiel i żaba jako symbole seksualne • Wojciech Jóźwiak • 2011-05-19
Obie części snu jak najbardziej wiążą się ze sobą. Jeden i drugi sen mówi o lękach i oporach związanych z seksem. W drugim śnie o seksie jest mowa wprost - i budzi to Twoje obawy, dlatego mówi się tam o zagrożeniu AIDS. W pierwszym śnie seks jest wyobrażony symbolicznie, gdyż pływanie w wodzie jest typowym symbolem erotycznych emocji. Twoja senna przyjaciółka, która nie jest nikim realnym, to po prostu ty sama, twoje "ja", widziane przez ciebie jako druga osoba. Pływanie grozi śmiercią przez wciągniecie przez wir - i to jest obrazem Twoich lęków związanych z życiem erotycznym. Kluczem do zrozumienia tej sceny jest "otwór w biodrze" uczyniony przez wir. Tajemniczy rozmiar 2,9 cm to dość typowa średnica zarówno penisa w stanie wzwodu, jak i kobiecej pochwy. Obawiasz się - tak mówi ten sen - że seks "wciągnie" cię jak ten wir, pozbawi twojego "ja", sprawi, że przestaniesz być sobą, stracisz orientację w świecie. (To właśnie oznacza zniszczenie wzroku i słuchu.) Na koniec widzisz swoje "drugie ja" zamienione w żabę, poruszające się jakimiś automatycznymi, bezrozumnymi ruchami. Chyba wiele osób - i kobiet, i mężczyzn - zanim zasmakuje w seksie, ma z początku takie przykre wrażenie: że to nie sami TO robią, tylko jakaś obca siła, która nie wiadomo skąd się w nich wzięła i nimi owładnęła. Może stąd też się wzięły baśnie o księżniczce zamienionej w żabę.
Ale przez to samo okno, w którym widzisz żabę, przychodzi ktoś jakby królewicz! Dlatego sądzę, że te lęki, to krótki i przemijający epizod w twoim życiu.
(Komentarz pod pseudonimem Matyldy, z 1996)
Ale przez to samo okno, w którym widzisz żabę, przychodzi ktoś jakby królewicz! Dlatego sądzę, że te lęki, to krótki i przemijający epizod w twoim życiu.
(Komentarz pod pseudonimem Matyldy, z 1996)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.