... że bardziej uczuciowe niż zmysłowe. Zmysłowość jednoznacznie kojarzy się jednak z erotyką Pani Heleno. Biorąc pod uwagę naturalną kolej rzeczy, to w tych snach podąża Pani wstecz, najpierw ciąża, a potem spotkanie z ukochanym. Ciekawe, czy znów przyśni się Pani samolot, bo teraz jego kolej ;)

Miło, że Pani swe sny opisuje, pomimo zakazu Wojtka, którego jednak z kolei, nie sposób nie zrozumieć, bo w końcu on to dźwiga finansowo (przestrzeń dyskowa sporo kosztuje), obciążając się trudną i mało efektywną pracą związaną z Taraką. Tymaczasem Wróż Maciej obok, kosi, trudne do pogardzenia, miliony :)

Oj będę się upierać przy słowie zmysłowe, bo to były sny bardzo z ciała, choć nie erotyczne. Przepełnienie miłością każdej komórki ciała - fantastyczne doznanie! :-)
Zastanowiło mnie w obu snach to mocne zaakcentowanie motywu "nowego początku", który był katalizatorem tych niezwykłych (u)czuć.  Sen bardzo, bardzo symboliczny.

Samoloty latają, niestety. Nie opisuję ich, bo nie wychodzą poza opisane tutaj schematy, a kolejne sny poza moim porannym rozdrażnieniem niczego nie wnoszą :-)

... z kobietą ;)
Nie będę się upierał, niech będą jak najbardziej zmysłowe te Pani Heli sny.
Ciekawy ten samolot. Pewnie można by się go pozbyć na stałe z pomocą ludzi, którzy ze snami pracują. Pierwszy narzuca mi się P. Jarek Bzoma, potem Nes Kruk i pewnie wielu innych, kiedyś lub aktualnie tu obecnych. Pytanie jest - czy należałoby to zrobić - pozbyć się tego snu, kiedy próby zrozumienia jego znaczenia są bezowocne. 

Zapomniałam o tym śnie a po ponownym przeczytaniu uderzył mnie jak obuchem.
Dawno dawno temu w podobnym klimacie wyśniłam męża - sen zmienił się w fajną jawę :)
Ten sen zapowiedział jedno z najważniejszych spotkań w mym życiu, jednocześnie symbolicznie opisując prawie 50 lat zagmatwań rodzinnych. Emocje się zgadzają, ponowne narodziny też, porzucenia i odnalezienia, no coś niebywałego.