09 września 2012
Krzysztof Wirpsza
Serial: Gawędy enneagramowe
Ósemka. Jam częścią tej siły...
◀ ► Dziewiątka. Dyskretny urok kanapy ►
Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc wiecznie czyni dobro Goethe, Faust Wprowadzenie Enneagram jest systemem dzielącym ludzi na dziewięć typów.
Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc wiecznie czyni dobro
Goethe, Faust
Wprowadzenie
Enneagram jest systemem dzielącym ludzi na dziewięć typów. Każdy z nas jest jednym z nich – Jedynką (Zuchem), Dziewiątką (Gapą), Trójką (Gwiazdorem), i tak dalej. Ustalenie swojego typu a także ustalenie typu innej osoby bywa trudne. Nie jest to typowa zabawa psychologiczna, ponieważ kryteria oceny sięgają bardzo głęboko w psychikę, w strefy gdzie znaczenia słów zacierają się. Często zwyczajny pomiar, jak wypełnienie testu psychologicznego nie wystarcza. Pozostaje intuicja – narzędzie potężne, jeśli wzięte na poważnie, wyćwiczone i wyostrzone wielokrotnym, wytrwałym stosowaniem. Intuicyjny namysł, z pomocą enneagramu, da nam wgląd w prawdziwą motywację, tak naszą jak i innych. Medytacja nad typem, swoim lub innej osoby, umożliwi wydajną komunikację, a także wydajne działanie dotyczące naszych wspólnych z tą osobą spraw. Biorąc pod uwagę, że większość nieporozumień bierze się z faktu, że mylnie określiliśmy o co nam, lub komuś innemu, chodzi, możemy zrozumieć jak bardzo przydatny jest enneagram w relacjach. Jest on po prostu nieocenionym sposobem docierania do sedna i – załatwiania sprawy.
Typy enneagramu, jakkolwiek szeroko były już omawiane pod kątem psychologicznym, wciąż nie zostały należycie opracowane jako elementy wewnętrznego świata. Każdy z nich bowiem, od Jedynki do Dziewiątki, oprócz tego, że reprezentuje pewien zestaw cech osobowości, jest także pewnym prostym mechanizmem wpisanym w naturę ludzkiego postrzegania per se. W poniższym artykule zajmiemy się typem Ósmym (Skurczybykiem), nazwanym po angielsku Challenger czyli Rzucający Wyzwanie. Naszym podstawowym celem będzie określenie jego miejsca w schemacie widzenia świata, któremu podlegamy wszyscy niejako z urodzenia. Dopiero z tego miejsca wyprowadzimy jego psychologiczne cechy.
Diabeł albo „Kopa chcesz?”
Kiedy mówimy o duchowości, o rozwoju osobistym, zazwyczaj również w jakiś sposób dotykamy tematu Diabła. Enneagramowa Ósemka (Skurczybyk), to typ osobowości który wyrósł z pojęcia Diabła, dosłownie. Ósemka jest Diabłem, którego nosimy za skórą. A Diabeł to inaczej PRZESZKODA, opór przeciwko zbożnym wysiłkom i zalecanym dążeniom. To co staje na przeszkodzie, owo iskrzenie, tarcie energii, które mówi naszym najszczerszym staraniom„Nie!”, to właśnie pokusa upadku jaką zawsze reprezentował Zły. Cokolwiek nie zdziałamy, cokolwiek nie zbudujemy, jakkolwiek święci i racjonalni się nie staniemy, coś nas w tym wszystkim będzie wkurzać, coś nieustannie prowokować do działań chaotycznych i nieprzewidzianych. Nie osiągniemy spokoju, bo szewska pasja jest częścią pobytu na tym padole. Rzeczy się ciągle psują.
Nazywamy to „kopem”. Kto lubi dostawać kopa? Czasami porządny kop nie jest zły - Antychryst, Baal Zebuth, Sauron i Wszelki Najogólniej Skurczybyk, sprawiają, że przynajmniej nie jest nudno. Ósemki, ba, można o nich powiedzieć wiele, ale z pewnością nie zarzucić im nudę. Gdyby tak życie zostawić Jedynce, to owszem, nudno prawdopodobnie byłoby. I to jeszcze jak! Reguły i ustalenia, opisy, że to składa się z..., a to działa tak... to jest po tym, a to przed tym... A i owo dorosłe, wysoce dojrzałe uznanie, że tamto działa inaczej, a tu jest jeszcze siak i owak, i nie należy, broń Boże... I weźmy to na sucho, jak chrzęszczący w zębach piasek. Ale szczęściem już nadchodzi Ósemka, która ożywia tą zgrzytającą smętną maszynerię jednym dosadnym NIE!. Nie zrobię tak jak się robi, nie będzie tak jak Maryja i Józef przykazali. Pod skorupką kipi coś nad czym trudno przejść do porządku i to coś zaraz sprawi, że cały uładzony, porządnicki świat zawali się, pokruszy jak przeterminowany toruński piernik. Biiip! Biiip! Brzęczą i świecą na czerwono literki ALARM, wszędzie słychać beznamiętny głos automatycznego zawiadamiacza:
Za - dziesięć - sekund - statek – ulegnie - samozniszczeniu. - Jeden...
Trzeba działać! Trzeba reagować i to natychmiast! Porządek, rzekłbyś, był tylko z pozoru porządkiem. Wszystko okazało się chałą i teraz bez dobrze zorganizowanej akcji, oj, kiepsko będzie z nami, oj .....
„Biada!” powiada się w Piśmie Świętym. A jak pracowałem w knajpie w Anglii, to zatrudnieni tam na czarno Portugalczycy mieli inny ulubiony zwrot. Brzmiał on jakoś tak: „Mesi ko karajo” (przytaczam w brzmieniu fonetycznym, bo nie znam portugalskiego, a google ni w ząb nie chce mi pomóc). Miało to znaczyć tyle co nasze: „Ruszać dupę, ch-je”, jak tłumaczyli mi polscy współtowarzysze. Otóż proszę sobie wyobrazić rozgrzany piec do pizzy, obok bulgoczący we fryturze olej, rozpalone grille, itp., a nad tym wszystkim ja z Portugalczykiem, zawieszeni jak pająki, szorujemy szczotą okapy wentylacyjne. Jest późno, restauracja za chwilę się zamyka, chłopaki z kuchni chcą iść do domu. Z dołu krzyczą na nas „Mesi ko karajo”, podczas gdy my, zlani potem, w kłębach smrodliwego dymu, uwijamy się jak w ukropie. No pewnie. Piekło. Ale okapy będą czyste na glanc!
Cały sens życia ludzkiego, całą tak zwaną przyszłość na tym zbudowano. Istnieje w człowieku siła, wysoce ożywcza i postępowa, która bierze się stąd, że nas coś mocno kopnęło w tyłek. Właśnie ta siła napędza ludzki padół. Wiadomą rzeczą że z wojen, ze zbrojeń, bierze się cała technologia. Internet pierwotnie należał do armii i kontrwywiadu, a obecne nawozy sztuczne to był onegdaj napalm i iperyt. Kościoły całe się wznosi, piramidy i cywilizacje, aby podkreślić, że Złego możemy przezwyciężyć, że Paskudzie damy radę uszu przytrzeć. Łudzimy się, że można Wielkiego Węża Kundaliniego, Szatana z Raju opanować, że można mu stanąć na karku, położyć stopę na łopatkach, docisnąć, i zrobić po swojemu. I dlatego w ogóle coś nam się jeszcze w życiu chce.
Podgryzanie
Szli przez potoków języki
Krzywoprzysięzcy i skrytobójcy
Nidhogg, potwór czarny trupy ich wysysał
Zmarłych pożerał, czy dosyć wam tego?
Edda Poetycka
Dla niewtajemniczonych w mitologię skandynawską - Nidhogg był smokiem podgryzającym korzenie Ygdrassil, drzewa życia. Historia ta przewija się przez wszelkie chyba mitologie. Najbardziej znamy ją z hinduizmu – oto Wąż Kundalini spoczywa zwinięty u korzeni drzewa życia (kręgosłup), w okolicach Czakry Pierwszej czyli Muladhary (Korzenia). Czakra Korzenia to w ogóle porządek tego świata, jego kościec moralny, utrzymujący całą maszynerię prężną i sprawną, w stanie jak najbardziej normalnym, czyli bez wygłupów i dziecinady. Natomiast gadzina, ta, co zawinęła się na korzeniu, wprost przeciwnie. Słynne Id, Wąż-Przechera, Szatan, Demon i Antychryst tylko, panie dzieju, marzy, aby coś przeskrobać. Na tym rosną wszelkie religie: z jednej strony mamy niezłomny moralny Zrąb (Jedynka), z drugiej kuszące języki wewnętrznych chceń (Ósemka), które ten Zrąb nieustannie obśmiewają i obsikują.
Zaczęło się w szkole. Dostaliśmy dwóję na semestr z trygonometrii? Na rozmowę do nauczyciela. I tak: poprawisz się? Poprawię! Zmienię swoje życie! Założę porządny zeszyt, mało tego, dokonam niemożliwego: zacznę uważać na lekcji. Nadchodzi nowy semestr. I co? Niestety, rzeczywistość sobie, a my sobie. Gra w ping-ponga zwycięża z sumiennym wertowaniem zbioru zadań. Romanse w lasku słodsze wiosną niźli wygniatanie tyłkiem szkolnej ławy, choćby w jak najzbożniejszym celu. A przecież to dopiero początek. Wchodząc w dorosłość ślubujemy dozgonną małżeńską wierność i robi się kisiel, bo odtąd coś nas, z każdym rokiem mocniej, kusi by tę wierność naruszyć. Przykłady można by mnożyć....
Andrzej Mleczko, jak na rasową Ósemkę przystało, często obnaża w swoich żartach te dwa rdzenne poziomy rzeczywistości. Widujemy tam spotykające się Jedynkę, czyli Tak Jak Należy i Ósemkę, czyli chichoczącego w tle Diabła. Weźmy słynny obrazek Mleczki – rozśpiewane moherowe babcie, kapłana wznoszącego kielich i podpis: WINO, KOBIETY i ŚPIEW. Jak należy i jak... by się chciało. Choć oczywiście nikt otwarcie tego nie przyzna, choć oczywiście póki co wolimy prześmiechiwać się kuluarowo, puszczać oka i cichcem rubasznie rechotać. Inny rysunek. Rozmawiają politycy na salonach. Jeden przedstawia pozostałym grubego gościa z cygarem, wyglądającego na niezłą szychę. Podpis brzmi: „W Sejmie dbam zawsze o dobro człowieka, a to jest właśnie ten człowiek.” Działa ZŁY, ukryta rzeczywistość, obecna wszędzie i cichcem naśmiewająca się z gładkich słówek. Ot, i Ósemka.
Poradź sobie
Tak właśnie mówi Ósemka światu: „Poradźcie sobie ze mną!” (ang „Deal with me!”). Psychologicznie chodzi o to, że bywa trudna dla innych właśnie przez swoją buntowniczość, dążenie do dominacji i brak poszanowania granic. Jednak rozpatrzymy to teraz od trochę innej strony. Wezwanie do „poradzenia” jest wołaniem o zburzenie obecnego, zwyczajnego widzenia sprawy, i głębszego wejrzenia w siebie. Poradź sobie nie fizycznie, nie za pomocą sprytu i działań, a raczej nie tylko tak... Poradź sobie przede wszystkim z emocjami jakie to w tobie budzi, zobacz co czujesz, zobacz co ci to robi, zobacz dlaczego... Wejrzenie może się odbyć tylko wtedy, gdy przestaniemy na cokolwiek innego liczyć, gdy zaprzestaniemy poszukiwania rad, pomocy, wsparcia, wyjaśnienia. Gdy przestaniemy mówić... Wówczas możemy dopiero rzeczywiście zauważyć własne gierki.
Tutaj właśnie głęboko w oczy patrzy nam Ósemka. Skonfrontuj się z tym, co czujesz, to jest smok, który cię podgryza, wąż, który cię pęta. Jeśli to wchłoniesz, jeżeli to przyswoisz, ta rzecz stanie się częścią ciebie i zacznie działać na twoją korzyść! Stanie się Sprzymierzeńcem. Musisz zmierzyć się z potworem, ale nie po to, aby go zabić. Powinieneś własną łagodnością i nieustępliwością obłaskawić go, tak aby posłużył ci za wierzchowca. Oto przesłanie Ósemki.
Ósemka, jak nikt inny, mobilizuje nas do zadania sobie pytania: „Czemu właściwie działam nie tak, jak chcę, i na jakich warunkach mogę to zmienić?” W brew pozorom, odpowiedź na to pytanie nie ma nic wspólnego z psychologią. Nie ma nic wspólnego z analizą. Jedyna sensowna odpowiedź na to pytanie brzmi: „Bo czuję w sobie TO MORDERCZE COŚ.”
Poradzenie sobie z TYM CZYMŚ odbywa się w drodze samotnej konfrontacji, nigdy grupowo, nigdy z ramienia instytucji czy na podstawie zaleconej dobrej rady. Wszelkie instytucje, rady itp to Jedynka, poukładany żywot, wszelkie natomiast zakusy o indywidualizm – to Ósemka, inicjatywa samotnego rangera. W Ósemce zostajemy sam na sam, w samo południe, na rozgrzanym słońcem placu, tylko my i nasz Cień.
Zdarza się zresztą czasem, że człowiek, który się z czymś życiowo uporał spotyka na swej drodze człowieka, który wciąż się boryka. Sytuacja skądinąd bardzo powszechna. Jeśli przyjrzeć się temu trzeźwym okiem, to tu poradzić nic się nie da. Można owszem radzić, można próbować. Jednak ostatecznie z rady, choćby i najlepszej, trzeba skorzystać – a już do tego potrzeba przecież odwagi. Odwagi doradzić się nie da, odwagę się albo ma – albo - jeszcze nie.
Już sama nazwa „pojedynek” wskazuje, że wydarza się on – w pojedynkę. My i problem. Jeśli ktoś już ten problem w sobie pokonał, tym bardziej wie, że tego za nas nie zrobi. Jeżeli po dziesięciu latach spotkamy tę osobę znowu, uśmiechnie się ona i poklepie nas przyjacielsko po ramieniu. Poradziłeś sobie? Zuch! Znakomicie! Wiedziałem, że sobie poradzisz. Rozumiesz teraz, że wtedy nic nie mogłem dla ciebie zrobić. Chciałem tylko, żebyś wiedział, że w ciebie wierzę.
Siła - motywy ósemkowe
Owo ósemkowe „diabliszczę”, zamiłowanie do samotnych, nieustraszonych konfrontacji na granicy życia i śmierci, odzwierciedla garść wątków eksplorowanych w filmografii. Oto niektóre z nich:
Twardziel pokazuje jaki jest wrażliwy – The Shootist z Johnem Wayne, Good Will Hunting, Magnolia.
Zabijacy o rycerskich manierach ratują słabych – Siedmiu Samurajów/Siedmiu Wspaniałych, Gladiator, Spartakus
Czystość serca ofiarowuje wyjątkową moc – Samson i Delilah, Zielona Mila, Niezwyciężony
Romantyczne spotkania Ósemek krzeszą skry – Gone with the Wind, Kleopatra
Walka tytanów – Ojciec Chrzestny, Stalin
Wydarzenia na skalę masową, eposy, historyczne (i inne), przedstawiające zmiany na ogromną skalę - Krakatoa, Dzień w którym Ziemia zamarła, Wojna Światów, Armageddon
Ponadto, Susan Rhodes, w swojej książce „Archetypes of the Enneagram” wylicza mnogość archetypowych postaci, w które Ósemki wcielają się nagminnie - w filmach, literaturze i życiu. Poniżej zamieszczam przetłumaczony na polski fragment tej listy, wzbogacony o moje własne obserwacje. Sądzę, iż może ona ułatwić określenie swojego, lub też czyjegoś typu enneagramowego jako Ósemki.
NIEKTÓRE ARCHETYPY ÓSEMKI:
Ojciec, Milczący Protektor, Potężna Dominująca Osobowość w Tle, Zawodnik Wagi Ciężkiej, Typ Silny/Milczący, Człowiek-Góra, Matka Niedźwiedzica, Ciężarowiec, Kierowca TIR-a, Podpora, Samson, Mała Rozbójniczka/Mała Mi/Sierotka, Która Musi Radzić Sobie Sama, Stary Wyga, Narzędzie Boga, Wielki Brat, Rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu, Błędny Rycerz, Charyzmatyczny Bohater/Bohaterka, Inspektor Kamienna Twarz, Honorowy Mściciel, Karateka, Anioł Śmierci, Niszczyciel, Bezlitosny Tyran, Łowca, Samuraj, Król Piratów, Król Słońce, Władczyni, Władca, Autokrata, Urodzony Przywódca, Przywódca Stada, Pogromca, Mafijny Bonza, Generał, Komandor, Szanowany Wódz Plemienia, Dobroczynny Dyktator, Przewodniczący Rady, Big Boss, Autokrata, Dominujący Przyjaciel, Chłopaki z Ferajny (jeden z), Prawdziwy Kumpel, Najwyższy Strateg.
(W powyższym rozdziale korzystałem z informacji zawartych w książce Susan Rhodes „Archetypes of the Enneagram”)
Reasumując...
Językiem uczonym można by to podsumować tak:
„Siła ewolucyjna ludzkości bierze się z wypartej traumy.”
Jednym słowem, co człowieka boli, to go jednocześnie napędza. Ósemka doradza tu, żeby nie cofać się przed „nieprzyjemnym”, żeby się zmierzyć z nim „po męsku”, i „w samo południe”. Na tym jednak nie koniec. Nie chodzi tu bowiem o klasyczną walkę, taką, w której jeden z przeciwników zostaje zniszczony. Konfrontacja powinna posłużyć zintegrowaniu wypartej części, tak, żeby obaj przeciwnicy mogli połączyć siły i doświadczyć obopólnej korzyści. Taki wyższy rodzaj zwycięstwa jest przekształceniem przeciwnika w Sprzymierzeńca, i wiąże się ze zdolnością do głębokiej wewnętrznej syntezy.
Ósemka-Diabeł atakuje nas ponieważ sami się jej wyrzekamy. Wydziedziczone dziecko staje się bastardem i dąży do przebiegłego obalenia swego ojca. Czyni tak jednak właśnie dlatego, że ojciec je wydziedziczył! Prawdziwym wyzwaniem w Ósemce jest zauważenie naszego własnego związku z problemem, z którym się borykamy. To co w większości przypadków jest nam najtrudniej zrozumieć to fakt, że zanim zaczniemy działać, powinniśmy nauczyć się akceptować to co jest, doświadczać tego co jest i być otwartym na lekcje stąd płynące. Cała trudność z duchowym paradygmatem właśnie na tym polega. Tym bardziej, że nie ma tu innego Wodza niż my sami.
Krzysztof Wirpsza
◀ ► Dziewiątka. Dyskretny urok kanapy ►
Komentarze
Pozdrawiam
![[foto]](/author_photo/12736019_1102837119768878_628138003_n.jpg)
![[foto]](/author_photo/12736019_1102837119768878_628138003_n.jpg)
Te obrony wywołują jawny ból psychiczny czyli nerwicę - i to jest wtedy Czwórka. Jawna trauma. Człowiek się męczy, bo jest oddzielony od prawdy i nic nie może zrobić.
Trójka to jest nasz trójwymiarowy wszechświat, prawa fizyki, etc, a jedynka - nasza konkretna sytuacja, taka jaka jest.
No, i w sumie wraca do tego samego - uzdrowić traumę :)
Pozdrawiam :)
Może ten Strażnik Progu chce, by śniący uniknął bólu związanego z traumą, a prawda jest taka, że:
„Może jestem nienormalny, za krótko byłem w wojsku
Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi... "
http://www.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ
Pozdrawiam
Mała Rozbójniczka
Wszystkim "ósemkom" pod rozwagę... ;))
Z pozdrowieniami
Król Kijów ;)) ale 4w3 ;))
![[foto]](/author_photo/12736019_1102837119768878_628138003_n.jpg)
Jeśli ja cię Krzysztof wcześniej w jakiś sposób zraniłam to przepraszam.
Viki
![[foto]](/author_photo/12736019_1102837119768878_628138003_n.jpg)
albo daj swój
krótko konkretnie jest fajnie, ale czasem dobra jest też opcja "obgadać" - co proponuję
Viki
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.