04 października 2010
Wojciech Jóźwiak
Serial: Ateny, Jerozolima, Ganges
Geny i memy, czyli nie koniec podejrzeń
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Nietzsche Czwórka ◀ ► Religia ateistów ►
Ciągnę dalej temat filozofii podejrzeń naświetlony przez Jacka Breczkę. Omawiany Autor wymienia ich trzy: marksizm, który głosi, że człowiek jest myślany przez uwarunkowania ekonomiczne czyli klasowe; nietzscheanizm, wg którego człowiek jest myślany, tzn. jego świadomość jest zarządzana przez instynkty wyrażające wolę mocy; i trzeci freudyzm, gdzie człowiek jest myślany przez popędy płci (Eros) i śmierci bądź zniszczenia (Tanatos). Wspólne tym poglądom jest (wg omawianego autora) to, że odmawiają człowiekowi podmiotowości.
Ale przecież tych trzech – Marx, Nietzsche, Freud – to ciepłe kluski w porównaniu z hardcorem (primo) genetyki i jej humanistycznego przedłużenia – socjobiologii, i (secundo) memetyki. Tamci trzej, to historyczna przeszłość i przesąd, który przeminął. Jeśli szukamy czynników, od których człowiek jest zależny i które określają jego świadomość, które myślą nim, to obecnie mamy je przed sobą: socjobiologia i memetyka. Ta pierwsza wywodzi nasze zachowania z gry genów, druga widzi człowieka jako narzędzie do szerzenia memów. Do tego tworzą całość, ponieważ granica między tym, co genetyczne i co memetyczne, jest nieostra, jedno z drugiego wyrasta, gen memowi rękę myje i odwrotnie. Teraz zapytajmy się, czy człowiek coś traci na tym, że dowiaduje się, że jest gatunkiem jak każdy, więc pakietem genów, a do tego wiernym i nieświadomym sługą memów, ich niestrudzonym szerzycielem. A czy człowiek traci coś na tym, że wie, że ma płuca, serce, krwinki, neurony itd.?
◀ Nietzsche Czwórka ◀ ► Religia ateistów ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.