21 października 2017
Krzysztof Okoń
Gra
Rzecz się ma o moich próbach pokonania depresji. Czyli jakby nie było poszukiwaniach duchowych
Lepszy jest prąd stały niż prąd zmienny. I nie mówię tu o fizyce na której się w ogóle nie znam ale o uczuciach. Nawet chorzy na depresję w której dominującym uczuciem jest jakby nie było uczucie negatywne to jest smutek donoszą że wolą stałą melancholię od huśtawki nastrojów gdzie raz jest mega dobrze a raz wpada się w kosmiczny dołek. Idąc tym tropem warto w życiu szukać czegoś stałego. Czegoś co robi się ciągle niezależnie od okoliczności. Nie jest to takie łatwe.
Mało jest stałości w dzisiejszym świecie. Trzeba jej sobie poszukać. Ja ją znalazłem w grze. Może przykład mało ambitny ale za to skuteczny. Mam sobie alternatywną postać w alternatywnym świecie i gdy już mam dość "tego" świata po prostu uciekam w "tamten". Dzięki temu zawsze mam wybór. Tu czy tam. Real czy virtual. Doskonale zdaje sobie sprawę że takie próby były już przeprowadzane wielokrotnie. Wszystkie facebooki, twittery, instagramy, czaty, sieci irc i tym podobne są dobrym przykładem. Nie zdały jednak egzaminu. Dlaczego? Sztuczna społeczność ( a raczej prawdziwa w sposób sztuczny stworzona) wieje nudą i marazmem. Prawdziwym środowiskiem w którym przebywa virtualny wojownik są gry sieciowe. Ale jakie ? Zręcznościówki odpadają bo ileż można się ścigać czy gonić i strzelać. Strategie również z tego samego powodu tyle że chodzi o myślenie. I tu wygrały gry MMORPG. Nie będę tłumaczył tego skrótu gdyż każda osoba posiadająca internet może to zrobić samodzielnie. A dlaczego tak się stało? Można ubierać się w nich w jaki sposób się chce i jak chcesz wyglądać. Możesz odgrywać misję samotnika albo społeczniaka jak kto woli. Możesz walczyć, zbierać lub produkować w zależności od preferencji Twojej osobowości. I nie wiem na czym polega magia gier MMORPG ale zdecydowałem że to mój ( alternatywny ) świat i chcę w nim pozostać.
P.S. Jeśli chodzi o tytuły to jedną z bardziej znanych tego typu gier jest przestarzała już dzisiaj Tibia. Koleżanka która zaraziła mnie MMORPG pogrywała sobie w Metina a strzałem mojego wyboru okazało się Eternal Lands.
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Gra
Fabryka geniuszy • 2
---?
Oto jest pytanie!
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
Znam człowieka który sobie dobrze radził aż gdzieś do końcówki szkoły średniej. Jednak gry tak go pochłonęły, że dobiegając czterdziestki żyje na utrzymaniu rodziców, nie pracował nigdy, nie ma żadnych "papierów" ze szkół, nie chce iść na swoje, bo musiałby pracować na czynsz, z tegoż powodu nie obarczył się rodziną. Nic tylko gra i gra.
Takie sobie wybrał życie, i nawet nie ma depresji. Pewnie gry go wyleczyły.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.