12 lipca 2018
Wojciech Jóźwiak
Serial: Antropocen powszedni
Ile dębów powstrzyma globalne ocieplenie?
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Dęby wygrywają z globalnym ociepleniem ◀ ► Czytanie Naomi Klein „To zmienia wszystko. Kapitalizm kontra klimat” ►
W poprzednim odcinku wyliczyłem, że dwa dęby, które rosną koło siebie na mojej działce, zawierają 3500 kg pierwiastka węgla, przykrywają połączonymi koronami („kanopą”) 200 m2, podczas gdy słup powietrza nad nimi (nad ich kanopą) chociaż ma masę aż 2 tys. ton, to mieści tylko 335 kg węgla zawartego w atmosferycznym dwutlenku węglu. Część z tego węgla, jego nadmiar, jest przyczyną ocieplania się całej Ziemi.
Ale był czas, kiedy „moich” dębów nie było, ani ludzie nie martwili się tym, że mogą rozregulowywać klimat. Jedno i drugie działo się w pewnym czasie. Przyrost dwutlenku węgla znamy z pomiarów na hawajskim szczycie Mauna Loa:
Do teraz krzywa wzrosła i CO2 mamy już – szacuję – 410 ppm objętościowo. Z liczb zapisanych w tym wykresie skorzystamy dalej.
Jak rosły „moje” dęby? („Moje” koniecznie w cudzysłowie, bo może to nie one są „moje”, tylko bardziej ja ich, dębowy?) Nie znalazłem szybkości powiększania się masy dębów ani innych drzew, chociaż pewnie gdzieś te dane są, tylko trzeba lepiej szukać, może po angielsku. Bez większego błędu mogę przyjąć, że cały przyrost dębów odbył się w ciągu ostatnich 50 lat. Wiek dębów oceniam na 80 lat, ponieważ dom ma 78 lat, wcześniej wydzielono działkę z większego pola, wtedy powstała miedza i zapewne pierwszy płot i przy nim wyrosły te dęby. Nie sądzę, żeby były sadzone. W naszej okolicy dęby pospolicie same wyrastają na miedzach i przy płotach. Do 30 lat dąb jest jeszcze szczupły i jego przyrost można pominąć w porównaniu z dębem 50- lub 80-letnim. Zatem, żeby wyliczyć bardzo przybliżony roczny przyrost masy, trzeba obecną masę podzielić przez 50.
Dane o CO2 i dębach zbierzmy w tabelkę:
rok | Zawartość CO2, ppm | węgiel w CO2 nad dębami, kg | Węgiel w dębach, kg |
---|---|---|---|
2018 | 410 | 335 | 3500 |
1968 | 323 | 264 | 0 |
przyrost | 87 | +71 ≈ 70 | 3500 |
rocznie | 1,74 | 1,4 | 70 |
Przez minione pół wieku węgla w powietrzu nad dębami przybyło 70 kg. W tym czasie dęby zgromadziły w swoich tkankach 3500 kg C. W ciągu 1 roku odkładały go 70 kg, tyle, co ludzie wtłoczyli do atmosfery przez całe 50 lat.
Możemy na to patrzeć też tak, że dęby chroniły, oczyszczając z dwutlenku węgla, większą powierzchnię niż ich kanopa. Ile większą? Tyle razy, ile razy więcej brały węgla w porównaniu z jego przybytkiem w powietrzu. Czyli 70/1,4 lub 3500/70 = 50 razy więcej.
Powierzchnia chroniona-oczyszczana przez dęby była równa 200 m2*50 = 10 tys. metrów kwadratowych. Sto na sto metrów. Hektar!
Wystarczyłoby, gdyby dwa takie dęby rosły na każdym hektarze, albo jeden dąb proporcjonalnie większy, i globalnego ocieplenia by nie było.
To pokazuje, jaką stratą i zbrodnią jest wycinanie drzew, także pojedynczych sztuk rosnących przy domach, na miedzach i wzdłuż ulic.
Z drugiej strony, nie wszędzie rosną drzewa. Nie wszędzie wyrosną. Na pustyniach i pod biegunami, w klimacie zbyt suchym lub zbyt chłodnym, drzewa nie wyrosną; nawet w wielu miejscach Europy nie ma drzew takich jak nasze. Ile powierzchni powinno być pokrytej dębami lub podobnymi drzewami w skali świata? Skoro przykładowe dęby zajmują 1/50 chronionej przez siebie powierzchni, a Ziemia ma 510 milionów km2 powierzchni, to 1/50 z tego równa jest, nie dbając o zbyt drobne szczegóły, 10 mln km2. Dużo. Mniej więcej jak cała Kanada, Syberia albo Chiny. Podobną powierzchnię miały deszczowe lasy tropikalne, w tym puszcza amazońska, przed ich wycinką. Ale tyle powinno być naszych umownych „lasów dębowych”, żeby pochłonąć nadmiarowy, cywilizacyjny dwutlenek węgla w ciągu ostatnich 50 lat. Nie jest to jednak liczba jakoś przerażająca. Przy dobrej woli można by taką powierzchnię, w skali świata, przeznaczyć pod lasy, które służyłyby głównie jednemu celowi, wychwytywaniu CO2.
Te lasy musiałyby być jednak gospodarowane. Dlaczego? Bo dąb, i inne drzewa też, najszybciej przyrasta na masę w pewnym wieku. Młode drzewa gromadzą niewiele masy, stare zaś wchodzą w stan stacjonarny, kiedy tyleż drewna tracą przez zasychanie i zrzucanie gałęzi i butwienie środka, co przyrastają. Zapewne dęby 200-letnie należałoby (niestety...) wycinać i pozwalać w ich miejscu rosnąć młodym. Drewna nie wolno spalać, co oczywiste, bo CO2 wtedy wróci w powietrze. Drewno powinno być celowo deponowane przez ludzi i jak najdłużej zabezpieczane przed rozkładem. Jak, gdzie? – W budynkach. To „anty-globalno-ociepleniowe” drewno powinno być odkładane w miastach, w budowlach, w postaci budynków. Powinniśmy jak najwięcej budować z drewna. Być może nie tylko domy, ale też ulice i autostrady. (Pomysł nie jest mój, czytałem o tym, ale nie znajdę szybko, gdzie.) Zastąpić nim cement, bo drewno jest wynikiem usunięcia CO2 z atmosfery, podczas gdy produkcja cementu wpuszcza w powietrze CO2 ze skał-węglanów.
Rządy powinny zachęcać do utrzymywania drzew i w tym celu płacić właścicielom, albo zwalniać z podatków. Podobnie w skali świata: państwa uprawiające na swoim terenie drzewa na wychwyt CO2 powinny pobierać za to kasę od państw-palaczy. Być może dzięki takim finansowym wyrównaniom kraje bogate w lasy, takie jak Gabon lub Surinam, całkiem dobrze by z tego żyły. Dla tych pustszych, względnie mniej gęsto zaludnionych, jak Polska, gdzie da się wygospodarować sporo miejsca dla drzew, byłaby to dobra zachęta, żeby je uprawiać. Skorzystalibyśmy na tym, że jednak mamy klimat bardzo sprzyjający rośnięciu drzew: podobno w środkowej Europie las bukowy (dębowy pewnie też) pochłania więcej CO2 niż deszczowy las tropikalny.
Oczywiście prócz tego konieczne jest duże zmniejszenie spalania paliw zawierających węgiel. Bez tego zaraz przyjdzie moment, kiedy drzewa nie dadzą rady.
◀ Dęby wygrywają z globalnym ociepleniem ◀ ► Czytanie Naomi Klein „To zmienia wszystko. Kapitalizm kontra klimat” ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
W tekście napisałem, że w skali Ziemi należałoby takimi anty-CO2 lasami obsadzić 10 mln km2 czyli obszar większy od Europy. Autorzy "Mitów" piszą podobnie: "Żeby zlikwidować połowę tej nadwyżki, trzeba by pokryć lasami ... całą powierzchnię Europy i odczekać stulecie".
Co nie znaczy, że "wycinanie drzew i tak niczego nie zmienia". Itd.
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Na tamtej stronie piszą:
Kiedy las z wiekiem staje się pochłaniaczem netto, może absorbować dwutlenek węgla w tempie od 1 do 35 ton CO2/ha/rok (Richards i Stokes, 2004). W Europie najwydajniejsze lasy wychwytują dwutlenek węgla w tempie około 9 ton CO2 na hektar rocznie).(Konieczne zastrzeżenie: Pod podanym wyżej linkiem nie znalazłem informacji o "9 tonach"! Liczba "9" wprawdzie tam jest, ale w innym znaczeniu.)
"Moje" dęby absorbowały 12,8 ton CO2 na hektar. Czyli moje szacunki wykonane przy pomocy miarki centymetrowej, kalkulatora i kilku stałych fiz-chem-geo utrafiły mniej więcej w połowę tamtego zakresu.
W moich "dębowych" obliczeniach nie ma błędu. Za, to jak zwykle, te same liczby można różnie interpretować, można ich użyć do wykazania innych tez. Jak w przysłowiu o szklance pół pełnej, pół pustej. Ciąg dalszy zapewne n.
![[foto]](/author_photo/kapalka.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
niestety nie mam technicznych możliwości po potwierdzić osobiście.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.