14 stycznia 2017
Wojciech Jóźwiak
Serial: Drogi Enneagramu
Inicjacje Tragicznego Romantyka. Enneagram i kultura alternatywna
Streszczenie
◀ Przez religie Synaju widać enneagram ◀ ► Wittgenstein jako typ enneagramu ►
Przedstawiany niżej tekst jest streszczeniem wykładu, jaki miałem na konferencji wydawnictwa "Eneteia" w marcu 2012 r. Wykładu nie zarejestrowałem i przeminął z wiatrem. Pewne treści zawierają też ilustracje, które tam-wtedy pokazywałem na ekranie.
Enneagram – wypracowany przez O. Ichazo, C. Naranjo, H. Palmer i innych – układ 9 typów osobowości, dostarcza także zdumiewająco sprawnej mapy rozmaitych zjawisk kulturowych, społecznych i dotyczących rozwoju duchowego. W schemacie enneagramu, przed każdym z 9 typów stoją dwie drogi (dwie przemiany): jedna nazywana technicznie „przejściem w komforcie” jest drogą gładkiego, naturalnego rozwoju. Druga z nich, technicznie określana jako „przejście w stresie”, ma wszelkie cechy inicjacji i właśnie jako inicjacja może być rozumiana. Kilka lat temu Krzysztof Wirpsza odkrył, że każdej z enneagramowych przemian odpowiada jedna z kart tarota. Powiązanie enneagramu z tarotem dodatkowo powiększa sprawność enneagramu jako mapy zjawisk. Sytuację zjawisk kulturowej alternatywy i ludzi zaangażowanych w alternatywną działalność dobrze obrazuje typ enneagramu nr Cztery, przez Helen Palmer nazwany „Tragicznym Romantykiem”. Dla Tragicznego Romantyka charakterystyczne jest odrzucenie tego, co pospolite, przeciętne i typowe, i skupianie się na tym, co odmienne, poza normą, elitarne, dziwne, i co jest odrzucane przez „mainstream” lub „establishment”. Drogą „komfortową” dla Tragicznego Romantyka (w enneagramie nr 4) jest przejście w stronę typu Perfekcjonisty (nr 1), co obrazuje karta tarota IV-Cesarz. Jest to droga budowania własnego kanonu i standardu, i stawania się z „odrzuceńca” - klasykiem. Przykładem są w malarstwie impresjoniści lub kubiści, którzy przeszli drogę od buntu do klasyki, lub w polityce ekipa Castro na Kubie: od „młodzieńczej” rewolucji do „starczej” tyranii. Druga droga prowadzi Tragicznego Romantyka ku typowi Dawcy (nr 2), co obrazuje karta tarota XIV-Umiarkowanie. Mimo łagodnego tytułu i anielskiej postaci rysowanej na tej karcie, jest to droga inicjacyjnego skrajnego trudu. Jest to przemiana poprzez usilną i bezkompromisową pracę nad sobą. Jej przykładem jest joga – zwłaszcza w swoim oryginalnym „twardym” indyjskim wydaniu. Także buddyzm medytacyjny (zen) lub szamańskie przemiany poprzez ascezę. Docelowym stanem tej przemiany jest „duch” wszech-zrozumienia i wszech-wybaczenia, w tarocie obrazowany przez kartę II-Papieżyca, w buddyzmie przez postać bodhisattwy. Uderzająco wiernie przemianę tę przedstawił Tomasz Mann w powieści „Wybraniec” - nie znając enneagramu i zapewne nie wzorując się na tarocie.
◀ Przez religie Synaju widać enneagram ◀ ► Wittgenstein jako typ enneagramu ►
Komentarze
Z takiej perspektywy mapy rozwojowej właśnie, zastanawiam się, czy w jakiś sposób wpisany jest w enneagram "właściwy" kierunek rozwoju. To znaczy, czy któryś z dwóch kierunków może być uznany za bardziej/mniej odpowiedni, czy raczej należałoby przyjąć, że obie ścieżki oferują zupełnie nowe wartości dla jednostki i jako takich nie powinno się ich wartościować.
W tym kontekście zastanawia mnie chociażby jak można wyciągnąć pozytywną wartość z dekonstrukcji/inicjacji na lini 5->7, gdzie jest karta Diabeł. Ale to już taki mój mały offtop :)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Polecam teksty w spisie wg tagu: Diabeł »
Karta Diabeł oznacza (opisuje) granice i bariery, albo progi wg POP, na których utyka typ ennea. nr. 5, a są to: zobowiązania (łańcuchy na rysunku), związki (para postaci przy cokole), relacje z przeważającymi siłami, osobowościami, wiarami (Diabeł sam), seks i nagość (widoczne u postaci karty), zmysłowość; oddanie i poświęcenie, a także: pomieszanie porządków (Diabeł jest rysowany człekozwierzęco i hermafrodytycznie) i styczność z tym, co wyparte ("sfera podziemia").
No ale tarot nie jest dla grzecznych chłopców-dziewcząt. Ani dla grzecznych racjonalistów. Ani dla grzecznych mainstreamowców. Itd.
Stąd wynikło pytanie, bo z tego co mi wiadomo funkcjonują dwie interpretacje rozumienia tych połączeń - jeden właśnie jako długofalowe przemiany "rozwojowe", drugi jako przesunięcie w reakcji na poziom stresu. Laikowi (np. mnie :) ) może się to pokiełbasić.
Można zatem chyba bezpiecznie założyć, że oba zjawiska są rozdzielne, a jedyne co je łączy to "zakotwiczenie" na tych samych połączeniach.
No i tutaj taka ciekawostka - czy aby na pewno dobrze się wpasowuje w ten schemat? Ponieważ :
gniew - mam ale na samo istnienie "lewico-prawico" - ości i "terytorialności". Bo uważam je za rodzaje ustawki dla mas, zrobionej przez władze, a ustawka ta spowalnia rozwój,
wstyd - nie mam go wiele, a na pewno nie wstydzę się słabości, nie udaję silnej gdy jestem słaba, nie udaje zdrowej gdy jestem chora, bo to głupie - moja rodzina tak robi i są z tego samo stresy dla reszty rodziny potem,
strach - nie sprawia, że uciekam do tyłu czy do przodu ale staram się widząc na horyzoncie nadejście jego przyczyn, wyeliminować przyczyny zagrożeń prewencyjnie :)
Wiec nie wiem czy na pewno jestem tragicznym romantykiem?
Co poradzicie?
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Czyli: nie tylko pobierasz własne błędy z własnej skrzywionej samowiedzy, ale przede wszystkim pobierasz poglądy autora testu oraz (co gorsze) jego własne przekonanie, że "testem wszystko można".
Czyli jak zwykle: https://youtu.be/O8OE4gedQuc .
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
![[foto]](/author_photo/Do JUTRA 001.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Uczymy się trzymać karty mnemotechnicznie (w pamięci, "w rozumie") na paletach: dla małych arkanów tarota paletą jest Fala Tarota, dla wielkich arkanów paletą jest właśnie enneagram. Trzymamy wielkie arkana na enneagramie jak na palecie.
![[foto]](/author_photo/kapalka.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
(Jeszcze można się zastanowić, czy nie jesteś 9 lub 1, ale to by wymagało bliższego przyjrzenia się Ci.)
Proponuję, abyś na początku uszeregowała u siebie swoje 3 ośrodki: emocje, działanie, intelekt w odpowiedniej kolejności, w jakiej z reguły u Ciebie "pracują". Potem, czy jesteś ekstra- czy introwertyczna?
Dzięki za poradę :)
emocje, intelekt, działanie - hm, ciężka sprawa. A gdzie w tym może być intuicja? Bo ja na niej często bazuję. Na czymś w rodzaju "rozkminy" intelektu gdyż większość kwestii sądzę, że trzeba usiąść i przemyśleć (w tym własne błędy dlatego zawsze mówię ludziom żeby mi powiedzieli, gdzie robię błąd, co robię nie tak, bo interesuje mnie jak moje postępowanie wpływa na los innych), ze znacznym dodatkiem "przeczucia" intuicji. Tego czegoś co nie jest emocją, ale też nie jest intelektem tylko, a czymś jak mi się wydaje leżącym pomiędzy - to toś u mnie objawia się dwoma skrajnymi intuicyjnymi wrażeniami - z jednej strony gdy coś ma się stać złego to następuje u mnie "zapalenie czerwonej lampki" i wtedy choćby mnie zakrzyczeć mieli ja muszę ostrzec (np nie idz tam, nie jedz tego, nie bierz tej pożyczki itp), a z drugiej jest taka "faza intuicyjnej kreatywności", gdy się zapamiętam w pisaniu czy rysowaniu i pracuję przez 10 godzin ciągiem, i wszystko wychodzi intuicyjnie w transie jakby. Dopiero na następnym miejscu są u mnie typowe emocje i działanie. Jestem dość nieśmiała i ostrożna, i często staram się przełamać nieśmiałość, a więc na działanie decyduje się dopiero po przemyśleniu, poradzeniu się kogoś, zrozumieniu sytuacji, wygrzebaniu różnych danych itp. Z tego co rozumiem jestem introwertykiem, bo wolę siedzieć w domu i czytać niż się gdzieś wałęsać po imprezach, ale niezbyt skrajnym introwertykiem, bo lubie sobie pogadać
Pozdrawiam ciepło i noworocznie :)
tal
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
Ps. przy okazji tego co napisałaś o swoich ciągach pracy, to tak sobie myślę, że może jesteś tzw. projektorem (wg systemu Human design - można sprawdzić w googlach).
Pozdrawiam równie ciepło ;-)
pozdrawiam ciepło :)
tal
Inaczej: można gadać o mapie i jej się uczyć, nawet doktorat robić, ale mapa nie jest ani rzeczywistością ani prawdą.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Damroka a może niektórym przydaje się taka kategoryzacja siebie, to jakby porządkuje im stosunek do siebie, poznają siebie lepiej, wiedzą bardziej na czym stoją? Mnie to nawet pomaga uszeregować siebie - co powinnam, co potrzebuje, czego chce, itp...
poz :)
tal
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Czy Grotowski był 5? Czy 4?
Temperament miał (chyba) najtypowszy dla 5-Obserwatora. Ale tematyka tego, czym się zajmował, jego twórczości -- była 4-kowa.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.