05 maja 2017
Helka
Serial: Sny i wizje
Jaskinia Platona
◀ Zrujnowany dom i bieżnia do skoku w dal ◀ ► Wymiana serca ►
Próbuję pracować ze snami, choć na tym etapie życia jestem wieczorem tak zmęczona, że padam zanim skupię się na intencji. Tym razem zasnęłam z myślą, która pojawiła się mimowolnie, a towarzyszy mi od jakiegoś czasu. Nurtuje mnie, jak naprawę skonstruowany jest świat i ile współczesny człowiek jest w stanie zbadać. Ot i przyśniłam:
Znajdowałam się w dość ciemnym szarym prostokątnym pomieszczeniu przypominającym wielki karton. Prowadziłam w nim normalne życie, byłam zajęta codzienną krzątaniną. I nagle odwróciłam się. Okazało się, że ściana tego prostokąta, która ciągle była za moimi plecami, jest całkowicie przeszklona, a za nią rozpościera się przepiękny widok. Obraz był niezwykle barwny i głęboki, coś jakby skrzyżowanie zimowego krajobrazu sielskiej łąki z bajecznymi grafikami przedstawiającymi kosmos.
Zawołałam syna, oboje patrzyliśmy w zachwycie. Postanowiliśmy zrobić selfie na tle tego widoku. Jednak na fotografii było widać wyłącznie nasze twarze i szarą ścianę prostopadłościanu. Tak, jakby aparat nie był w stanie sfotografować tego, co oboje widzimy.
Znajdowałam się w dość ciemnym szarym prostokątnym pomieszczeniu przypominającym wielki karton. Prowadziłam w nim normalne życie, byłam zajęta codzienną krzątaniną. I nagle odwróciłam się. Okazało się, że ściana tego prostokąta, która ciągle była za moimi plecami, jest całkowicie przeszklona, a za nią rozpościera się przepiękny widok. Obraz był niezwykle barwny i głęboki, coś jakby skrzyżowanie zimowego krajobrazu sielskiej łąki z bajecznymi grafikami przedstawiającymi kosmos.
Zawołałam syna, oboje patrzyliśmy w zachwycie. Postanowiliśmy zrobić selfie na tle tego widoku. Jednak na fotografii było widać wyłącznie nasze twarze i szarą ścianę prostopadłościanu. Tak, jakby aparat nie był w stanie sfotografować tego, co oboje widzimy.
◀ Zrujnowany dom i bieżnia do skoku w dal ◀ ► Wymiana serca ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
1. Piękny sen... • Radek Ziemic • 2017-05-06
Że też mi się takie nie zdarzają!
Czy ktoś może pamięta, jaki tytuł miało to opowiadanie Lema o konstruktorze maszyny-świadomości, która też konstruuje zawierającą się w niej maszynę-świadomość itd., z sugestią, że pierwszy konstruktor też jest skonstruowany (tzn. nie istnieje "naprawdę"). (Coś tu mogę przekręcać, bo czytałem z ćwierć wieku temu.)
---
Trzeba chyba wyjść z tego pudełka... :-)
Czesław Miłosz, NADZIEJA
Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.
---
To taki antyplatoński wiersz. Od bardzo dawna zastanawiam się dlaczego "wejść tam nie można"?
Czy ktoś może pamięta, jaki tytuł miało to opowiadanie Lema o konstruktorze maszyny-świadomości, która też konstruuje zawierającą się w niej maszynę-świadomość itd., z sugestią, że pierwszy konstruktor też jest skonstruowany (tzn. nie istnieje "naprawdę"). (Coś tu mogę przekręcać, bo czytałem z ćwierć wieku temu.)
---
Trzeba chyba wyjść z tego pudełka... :-)
Czesław Miłosz, NADZIEJA
Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.
---
To taki antyplatoński wiersz. Od bardzo dawna zastanawiam się dlaczego "wejść tam nie można"?
2. Mickiewicz • NN#9440 • 2017-05-06
Już ostatnie perły gwiazd zamierzchły i na dnie
Niebios zgasły, i niebo środkiem czoła blednie,
Prawą skronią złożone na wezgłowiu cieni
Jeszcze smagławe, lewą coraz się rumieni;
A dalej okrąg jakby powieka szeroka
Rozsuwa się i w środku widać białek oka,
Widać tęczę, źrenicę - już promień wytrysnął,
Po okrągłych niebiosach wygięty przebłysnął
I w białej chmurce jako złoty grot zawisnął.
Na ten strzał, na dnia hasło, pęk ogniów wylata,
Tysiąc rac krzyżuje się po okręgu świata,
A oko słońca weszło. - Jeszcze nieco senne,
Przymruża się, drżąc wstrząsa swe rzęsy promienne,
Siedmią barw błyszczy razem: szafirowe razem,
Razem krwawi się w rubin i żółknie topazem,
Aż rozlśniło się jako kryształ przezroczyste,
Potem jak brylant światłe, na koniec ogniste,
Jak księżyc wielkie, jako gwiazda migające:
Tak po nieźmiernym niebie szło samotne słońce.[Pan Tadeusz]
Wejście jest - tylko tak "rzadkie" - jak te fragmenty - "jako kryształ przezroczyste,"- żeby tam trafić trzeba pobyć w pierwotnym stanie świadomosci , w pierwotnych warunkach puszczy np. Świat pierwotnych intensywnych kolorów znajduje się u podstaw roslin "pomiędzy" korzeniem i pniem" - nie w owocu , czy listku ...Człowiek ma swój splot sakralny - podstawę ,i dzięki kundalini - wznoszącej energii - dociera do tych miejsc we śnie i na jawie...
Niebios zgasły, i niebo środkiem czoła blednie,
Prawą skronią złożone na wezgłowiu cieni
Jeszcze smagławe, lewą coraz się rumieni;
A dalej okrąg jakby powieka szeroka
Rozsuwa się i w środku widać białek oka,
Widać tęczę, źrenicę - już promień wytrysnął,
Po okrągłych niebiosach wygięty przebłysnął
I w białej chmurce jako złoty grot zawisnął.
Na ten strzał, na dnia hasło, pęk ogniów wylata,
Tysiąc rac krzyżuje się po okręgu świata,
A oko słońca weszło. - Jeszcze nieco senne,
Przymruża się, drżąc wstrząsa swe rzęsy promienne,
Siedmią barw błyszczy razem: szafirowe razem,
Razem krwawi się w rubin i żółknie topazem,
Aż rozlśniło się jako kryształ przezroczyste,
Potem jak brylant światłe, na koniec ogniste,
Jak księżyc wielkie, jako gwiazda migające:
Tak po nieźmiernym niebie szło samotne słońce.[Pan Tadeusz]
Wejście jest - tylko tak "rzadkie" - jak te fragmenty - "jako kryształ przezroczyste,"- żeby tam trafić trzeba pobyć w pierwotnym stanie świadomosci , w pierwotnych warunkach puszczy np. Świat pierwotnych intensywnych kolorów znajduje się u podstaw roslin "pomiędzy" korzeniem i pniem" - nie w owocu , czy listku ...Człowiek ma swój splot sakralny - podstawę ,i dzięki kundalini - wznoszącej energii - dociera do tych miejsc we śnie i na jawie...
3. cdn. • NN#9440 • 2017-05-06
Słońc kalendarze wtedy miej
W zwierciadłach oczu które lśnią
W pogodny dzień w pogodną noc
Świty prowadzą miłość Twą
Gdy czekasz na mnie długą noc
Miej w sobie światła wielką moc
Nadejdzie w końcu taki dzień
Ze ścieżki zniknie wszelki cień
kolory ziemi w taką noc
tkają dywanu świetlistą moc
kolory nieba w taką noc
tkają arrasów złocistą moc
Troski wyrzuć z serca
By pogodne scherza
By muzyczne serca
Scherza grały nam
Możliwe w świecie staje się
To piękno które w sobie masz
Gdy promień słońca budzi Cię
To czujesz ,możesz ,wiesz i znasz
Radość którą miłość da
Radość którą miłość zna
Radość która gości tam
Moc doświadczeń z serca dna
Jakkolwiek w życiu nazwał Cię
Głos ludzki wiedz ,że daru dar
Ten który wiedzie zna i wie
To nieśmiertelny serca żar
Co w niebie myślą staje się
Na ziemi swe oblicze ma
Wybierasz piękno ,piękno więc
Rozdajesz ludziom w świetle dnia
W zwierciadłach oczu które lśnią
W pogodny dzień w pogodną noc
Świty prowadzą miłość Twą
Gdy czekasz na mnie długą noc
Miej w sobie światła wielką moc
Nadejdzie w końcu taki dzień
Ze ścieżki zniknie wszelki cień
kolory ziemi w taką noc
tkają dywanu świetlistą moc
kolory nieba w taką noc
tkają arrasów złocistą moc
Troski wyrzuć z serca
By pogodne scherza
By muzyczne serca
Scherza grały nam
Możliwe w świecie staje się
To piękno które w sobie masz
Gdy promień słońca budzi Cię
To czujesz ,możesz ,wiesz i znasz
Radość którą miłość da
Radość którą miłość zna
Radość która gości tam
Moc doświadczeń z serca dna
Jakkolwiek w życiu nazwał Cię
Głos ludzki wiedz ,że daru dar
Ten który wiedzie zna i wie
To nieśmiertelny serca żar
Co w niebie myślą staje się
Na ziemi swe oblicze ma
Wybierasz piękno ,piękno więc
Rozdajesz ludziom w świetle dnia
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.