zdjęcie Autora

07 listopada 2012

Piotr Jaczewski

Serial: Okiem Hipnotyzera
Karezza-by kobiety wampiry nektaru mocy nie spiły - szamanizm, joga, tantra

Kategoria: Techniki rozwoju
Tematy/tagi: sekstantra

◀ Mityczna opera mydlana, mnemotechnika i emocje, symbole i tożsamość - szamanizm, joga tantra ◀ ► Mizoandria kastrujących feministek - szamanizm, joga, tantra ►

Na specjalne zamówienie: Miał być seks, będzie seks :)
To, co najczęściej jest kojarzone z tantrycznym seksem, i leży też u podłoża idei tantrycznych odnośnie seksu, coitus reservatus, czyli Karreza!
Z czasem stosunku wędrującej w stronę Erotyczno-śpiączkowej klarowności. Crowlej miał pomysły, ale nie był w tym wyjątkiem:
Podobny rytuał seksualnego wyczerpania opisywany przez Crowleya prowadzi nie do duchowej komunii, ale do pewnego rodzaju wampiryzmu. W tym rycie pomagająca (pomocnik - Crowley wprowadził podobno homoseksualne stosunki) seksualnie wyczerpuje rytualistę, a intencją nie może być pomaganie rytualiście, ale raczej by przetransferować siłę rytualisty do siebie. Crowley twierdził, że kiedy rytualista jest przyciśnięty do punktu śmierci od seksualnego wykorzystania w ten sposób, duch rytualisty jest zniewolony przez pomagającą, a jego lub jej moce transferowane do pomagającej.
Okiem hipnotyzera całkiem niezły punkt wyjściowy dla osoby twierdzącej, że jest wielce wtajemniczonym magiem. Tak i to kusimy, chodź dziewczę, chłopcze, kozo, wiewiórko, spróbuj odebrać mi moją moc! Doprowadź mnie do wyczerpania, no co? Taki cykor z ciebie miła, że nie potrafisz.. :-)
Ten wątek wampiryzmu poruszam nie bez powodu . W większości systemów tantr obowiązuje tabu na utratę nasienia - "utratę energii" "tigle". Nie wskazując palcami na konkretną szkołę, tabu tak silne, że praktyk zobowiązany jest do połknięcia utraconego białka (*swoją drogą ten pomysł wart jest osobnego wpisu, poszukiwań i przewija się w sporej części kultur, w tym magicznych. Zanotowane, do zrobienia but not yet not yet)

Można zwalić na mizoginię, u podstaw tantry, że to taka fantazja starca chłopca by dziewczę młode i niegroźne wiecznie podniecało stetryczałe kości, a w żadnym przypadku nie osłabiało pamięci o własnej wspaniałości nieostrożnym słowem i gestem.
I ziarno prawdy w tym jest do rozważenia...
Ale moje oko spaczone pozytywnym poglądem na tantry i tantryzm, w samej idei widzi konstrukcję dużo większą.
Dużo większą niż budowanie przedłużonego stosunku, by dzięki temu masować mózg przypływami serotoniny(zamiast psylocybiną) i dopaminy(endogenne dmt i takie tam).
Zacznijmy jednak od drugiej strony tj. jaką naturalną mądrość niepowszechną wiedzę odkryła tantra czy też legło u podstaw tantry. Pierwsze nawet naturalne (mówię o chłopach i jak do chłopa): Jak jesteś mocno skupiony na czymś innym to ten instrument nie działa  :)  MOCNO skupiony dodam. I nie działa aż tak:)
"Odkrycie" numer dwa tantry: Jak jesteś mocno zakochany - to ten instrument nie działa. Nie działa aż tak. Co zresztą jest odmianą poprzedniego, upraszczając: mocne zakochanie jest zakochaniem w zakochaniu i przez to skupieniem na czymś innym..  ma to też kilka innych składników.
Składając to w jedną całość. To jest dobry test pt "czy jesteś skupiony na duchowej wizji?" z ruchomą wskazówką. I takoż zresztą ułożony jest tantryczny trening, ową duchową wizję (nie zależnie od tego, czy to naturalny stan umysłu - jak w BT czy "jedność" z bóstwem/boginią jak w tantrze hinduskiej) tantryczny jogin uczy się utrzymywać wymieniając z boginią spojrzenia, uśmiechy, firtując, dotykając a następnie podczas stosunku i orgazmu. Ćwiczy się owe tantryczne wizualizacje, przed, w trakcie, non - stop, a nawet często zamiast ..
Moje czujne hipnotyzerskie oko rozpoznaje w obłożeniu wytrysku tabu budowę pozytywnej podwójnej więzi. O to w trakcie stosunku uda ci się zachować duchową wizję, albo to jest sprawa tej wyjątkowej kobiety-bogini. Ona stała się boginią zgodnie z twoją wizualizacją. Albo wygrałeś tj. udaje się zwiększać dawkę serotoniny, dopaminy do poziomu wizyjnego, Albo wygrałeś, czyli doprowadziłeś do ucieleśnienia twojej wizji.
Sama ta struktura "podwójnej więzi" w takiej próbie, czy przymierzaniu się do niej umożliwia dokonanie jeszcze czegoś: REALNE ZAKOCHANIE SIĘ W WYOBRAŻONEJ BOGINI/BOGU.Stara dobra zasada: zakochać się najłatwiej w kimś niedostępnym, tu ta niedostępność płynie z zakazu biologicznego spełnienia To z perspektywy praktyki tantrycznej jest super fenomen tj. naturalny sposób na zwiększenie siły koncentracji i przejrzystości wizualizacji.  Kolejny zastrzyk naturalnych halucynogenów.
Dopisałem bogini-bóg, bo często wizualizuje się parę tj. bez utożsamiania się z jedną postacią, a równie często w tantrze facet wizualizuje siebie jako boginię. O tym też warto w temacie tantry pogadać.

C.D.N.

◀ Mityczna opera mydlana, mnemotechnika i emocje, symbole i tożsamość - szamanizm, joga tantra ◀ ► Mizoandria kastrujących feministek - szamanizm, joga, tantra ►


Komentarze

1. Z radością przyjmuję,...NN#6742 • 2012-11-08

Z radością przyjmuję, że na Tarace tak zaawansowane rozmowy o seksie są prowadzone! Jestem tu nowa więc lekturę zaczynam od początku : „Jak idee i komunikaty zmieniają percepcję i zachowanie?” Fascynujące pytanie, które całkowicie zmieniło moją percepcję tego tekstu (potraktowałam go, jak komunikat) Aż nawet odechciało mi się polemizować do czasu, kiedy nie będę miała pewności, że jestem świadoma miejsca, z którego polemizuję. Racjonalność – jakie to seksowne :)

Ale wrzucę swoje trzy grosze – „aby kobiety wampiry nektaru mocy nie spiły” – atrakcyjny tytuł, brawo! W kontekście wpływu komunikatów na percepcję jednak poczułam smutek. Bo taki komunikat znajduje w wielu z nas podatny grunt, aby lęk przed kobiecą mocą, skutecznie podsycany przez ostatnie kilka tysięcy lat, zwłaszcza w seksualności, mógł wydać dorodne owoce. Czy chcemy je hodować?

 

I jeszcze a propos zakochania – „realne zakochanie w wyobrażonej bogini”. Proponuję taką perspektywę – tantryczna praktyka, którą opisałeś, czyli utrzymywanie podczas seksualnej praktyki stanu najwyższego podniecenia przez jak najdłuższy czas bez wytrysku przy założeniu, że praktykujemy często z RÓŻNYMI partnerkami_rami pozwala nam uwolnić się od przywiązania efektu praktyki (czyli rozkoszy, błogości) od osoby, z którą się praktykuje. W ten sposób rozszerzamy naszą świadomość (co jest celem tatry) i uwalniamy się od przywiązań. Realne zakochanie przestaje mieć znaczenie. Błogość, która powstaje przy seksualnym kontakcie przestaje powiększać nasze lgnięcie do osoby, z którą się kochamy. W obecnej rzeczywistości im większa rozkosz tym większe lgnięcie. Im większe lgnięcie tym większe cierpienie. Poszerzenie świadomości ma nas uwolnić od cierpienia. Tantra jest drogą do ostatecznego poszerzenia świadomości – do oświecenia, do miejsca gdzie nie ma lgnięcia do niczego, nawet do obiektu, z którym osiągamy największą rozkosz.

[foto]
2. Oficjalnie - nieoficjalnie, poliamoriaPiotr Jaczewski • 2012-11-08

 Dzięki za dobre słowo.
(oficjalne) by kobiety wampiry nektaru mocy nie spiły jest lepsze, niż (nieoficjalne) założenie pt. kobiety to wampiry i zaprzeczanie istnieniu takiego założenia. Ten typ jak ja tak ma, tj. uważam, że najlepszą reakcją na idiotyzm jest prowokacja. Ktoś posądza cię o wampiryzm? Zakładasz kły, bierzesz szklankę soku pomidorowego, puder na twarz i pytasz: Oczywiście, masz z tym jakiś problem ?
To strach podsyca istnienie i rozpowszechnianie - nieoficjalne - bardzo ponurych wizji i oskarżeń. Ten strach warto uczynić oficjalnym - wtedy można z tym jakoś się rozprawić. Założyć kły..

Nie sądzę, żeby zmienianie partnerów jako trening nieprzywiązywania było pomysłem tantrycznym.
To raczej przypomina zły mit miejski wyrosły na nieporozumieniu, podobny do buddystki to najlepsze prostytutki. Ja widzę w tym internalizację podobnego rodzaju  poglądu.
Dokładniej, tradycyjnie jeśli o to chodzi to tantryczną partnerkę przedstawiał guru i o zmianie partnerki decydował guru. I to wtedy ma sens jako trening nieprzywiązywania się.
Jeśli samodzielnie czy z przypadku decydujesz o zmianie partnera, zwyczajnie zmienia się to w podmiotowe traktowanie drugiej strony jako narzędzia własnego oświecenia. To jest sprzeczne z duchem tantry: Rozpoznania w drugiej stronie boga, bogini.Nniezależnie czy w formie podmiotowej jak w tantrze hinduskiej, czy w formie symbolu pozwalającego na zrozumienie i urzeczywistnienie natury umysłu w tantrze buddyjskiej.
Błogość, Ekstazawolna od przywiązania do konkretnego obiektu, partnera, czy samej błogości lub ekstaz, samo poszerzanie świadomości dla poszerzania świadomości nie jest celem tantry. Jest narzędziem tantry. Co mniej więcej oznacza, że równoważne są obie strony pt. swoboda i niezależność od partnera jak i głębokie do bólu przeżycie związku z nim.
Realne zakochanie i prowokowanie go - wywoływanie silnych emocji i ich integracja jak najbardziej wchodzą tu w grę. A nie habituacja bólu, aż zniknie i ćwiczenie dystansu do wszelkich spraw, które można dostrzec w zmienianiu partnerów. To ewentualnie ścieżka jogi.
Tantrycznym pomysłem i rozszerzeniem idei tantry jak myślę jest poliamoria. To zresztą odzwierciedlałoby sens wspólnoty tantrycznych praktykujących. Owo radzenie sobie z emocjami, energią w dużo bardziej skomplikowanym układzie relacji. Zadbanie o osobową jakość relacji pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi stronami. Oficjalnie. W takim układzie w tej osobie można rozpoznać takie bóstwo, a w tamtej inne.

3. a jeśli poliamoria...NN#6742 • 2012-11-08

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)