15 września 2017
Jacek Dobrowolski
Serial: Krnąbrna historia
Komentarz do etymologii smoka
◀ Pierwszomajowy Apollo na fasadzie Teatru Wielkiego czyli triumf postmodernistycznego soc-antyku ◀ ► Triumf Teodozjusza ►
Komentarz do: Krzysztof Tomasz Witczak, Rozważania nad genezą prasłowiańskiego apelatywu *smokъ
Pan Witczak jako językoznawca zalewa nas w swoich wywodach na temat genezy „smoka” pokrewnymi homofonami z najróżniejszych języków, ale w ogóle nie patrzy na funkcję smoka w systemach wierzeniowych. Otóż wg. wierzeń ludów indo-europejskich smok to siła sprowadzająca suszę lub mróz. Smok latem wypija „cmokta”, „wysysa” wodę z rzeki a zimą mrozi ją. Smok hamuje przepływ życiodajnych wód i dlatego na przedwiośniu musi go pokonać bóstwo słońca roztapiające lody, a latem bóstwo piorunowe zsyłające burze, by deszcz wypełnił koryto rzeki. Miał rację Brückner, że słowo „smok” pochodzi od „cmoktać”, natomiast mylił się uważając to za słowo obce, podobnie jak pozostali językoznawcy w tym p. Witczak. To jest onomatopeiczne słowo rodzime. Proszę głośno cmoknąć, by się o tym przekonać. Ciekawie byłoby zbadać opozycję smok/ssak z racji przeciwstawnej waloryzacji (smok wrogi, ssak bliższy człowiekowi będącemu również ssakiem), mimo tej samej funkcji ssania/cmoktania. Jest tak jednak tylko w języku polskim, bo ssaki po łacinie to mammalia od mamma - pierś,wymię, sutek, czyli po polsku powinniśmy się byli ssaki nazwać cycakami!
◀ Pierwszomajowy Apollo na fasadzie Teatru Wielkiego czyli triumf postmodernistycznego soc-antyku ◀ ► Triumf Teodozjusza ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.