17 sierpnia 2015
Jan Szeliga
Serial: Moja Twarda Ścieżka
Łamanie pieczęci w szałasie potu
Łamanie pieczęci w szałasie potu na powitanie lata w Puszczy Bolimowskiej 27 - 28.06.2015 r.
◀ Noc Kupały na Twardej Ścieżce ◀ ► Czwarta wyprawa do miejsc mocy w okolicach Ślęży ►
szałas potu, Alhean, łamanie pieczęci, złodzieje dusz
To miał być zwykły szałas potu, podobny do tych, które już odbyły się w tym miejscu wiele razy.W Puszczy Bolimowskiej w Gospodarstwie Zaczarowane Miejsce spotykaliśmy się już przy różnych okazjach.
Tym razem spotkaliśmy się na warsztatach z okazji powitania lata.
Postanowiliśmy powitać lato szałasem potu, a ponieważ wydarzenie to miało miejsce w okolicach Nocy Kupały, dodatkowo zrobiliśmy też saunę słowiańską.
Rozmowy przy kawie
Powitalny obiad
Po krótkich negocjacjach udało nam się ich przekonać, aby popłynęli dalej.
Zaczynamy budować konstrukcję szałasu
Nawiedzili nas kajakarze
Zbyszek z kozą żegnają kajakarzy ;)
Koza nam pomaga
Kończymy budować szałas
Koncert na misach tybetańskich - gra Małgorzata Krasińska
W czasie koncertu
Nasze przedmioty mocy na kopczyku
Czas rozpalić ogień
Ognisko płonie
Jako antidotum na pieczęcie, Alhean wymienia kilka etapów:
1.Jako rytuał o naturze otwierającej, Alhean wspomina o szałasie potu. Do szałasu dołożyliśmy też inne rytuały zalecane przez Alheana.
Etap formalny...
2.
Etap rytualny - między innymi: rytuały łamania pieczęci (rytuały o naturze otwierającej), ceremonia odnajdywania i sprowadzania duszy (najtrudniejszy proces), rytuały i czynności wspomagające.
3.
Odwyk...
Do programu szałasu doszła też sauna słowiańska, w której m.in. obkładaliśmy się nawzajem witkami brzozowymi.
W oczekiwaniu na rozgrzanie kamieni
Moja firmowa jajecznica
Pośniadaniowa radość
Wychodzimy na spacer do Puszczy Bolimowskiej
Spacer po Puszczy Bolimowskiej
Spacer do Puszczy Bolimowskiej
W miejscu Mocy
Pożegnalny krąg
Na śniadanie tradycyjnie zrobiliśmy moją "firmową jajecznicę", po czym wybraliśmy się na letni spacer po Puszczy Bolimowskiej.
Po spacerze zrobiliśmy pożegnalny krąg i wysłaliśmy orły.
Warsztaty choć krótkie, były jednak bardzo intensywne.
Działania, które przeprowadziliśmy na warsztatach, były bardzo mocno odczuwane przez uczestników. Dużo się zadziało, z czego można wnioskować, że działania, które przeprowadziliśmy, były skuteczne. Zamierzamy zrobić podobną ceremonię wkrótce.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt.
Co po warsztatach piszą ich uczestnicy:
Po warsztatach czuję się pełniejsza, mocniej osadzona, bardziej połączona ze światem, łagodniejsza. Warsztaty były naprawdę niezwykłe i magiczne, jeszcze raz dziękuje Ci za nie. Wierzę, że to co się działo, to początek procesu, który będzie się rozwijał, oczywiście liczę na następne warsztaty. Pozdrawiam serdecznie.
Ala
Zaczynam dostrzegać prawdziwe oblicze pewnych ludzi. Czasem bardzo boli to, co widzę i czuję, ale i dobrze.
Musi boleć, żeby bardziej dotarło. Cieszę się, że w tym wszystkim mój mąż Krzysiek jest mi najbardziej bliski.
Zasłona iluzji pomału znika na różnych płaszczyznach. Czasem ciężko tylko pogodzić się z rozczarowaniem, ale to też jest lekcja.
Teraz bardzo chciałabym zacząć pracować zawodowo.
Krzysiek i dzieci stają się znów bardzo ważni w moim życiu i dzięki temu zaczynam odczuwać więcej spokoju.
Co będzie dalej, nie wiem. Otwieram się na wszystko, co jest dla mnie najlepsze.
Katarzyna Magryta-Grzegorzewska
P.S. Dziękuję za zdjęcia Krzyśkowi.
◀ Noc Kupały na Twardej Ścieżce ◀ ► Czwarta wyprawa do miejsc mocy w okolicach Ślęży ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.