08 grudnia 2011

Dominika Dayam Szczeplik

Serial: Sny i wizje
Ślub i buty

Kategoria: Sny i wizje

◀ Zolnierz i grupa kobiet. ◀ ► Odwiedziny (Dziwny sen to był) ►

Śniło mi się, że czekam na ślub z moim obecnym partnerem, czekam w kolejce, ślub ma być w kościele, są takie łóżka jednoosobowe z czasów PRL wystawione, każdy ma swoje i czekamy na tych łóżkach, ja ze swoim, inni obok, obok nas jakieś kobiety, których nie lubie, jedna z nich chyba tez czeka na ślub. MAm suknię ślubną, białą, moja kolej. Już mam wchodzić do kościoła gdy nagle patrzę , że mam stare buty na nogach, trochę [podarte). stałam przy szafce z butami, zaczęłam szukać jakichs innych które pasują. BYły to niby moje buty-ale w realu nie miałam nigdy takich-różowych trochę sportowy typ półbutów-czułenek, takich na wiosnę. Tylko one się nadawały, choć nie podobały mi się, nigdy bym takich nie kupiła sobie, ale lepsze niż stare podarte. Mija długa chwila, wszyscy czekają, w końcu spóźniona wchodzę do kościołą. Gra muzyka, uśmiecham się, wszyscy na mnie patrzą.Ale byłam jakaś taka trochę nieprzygotowana, on też.Mój przyszły małżonek czeka, też nie odświętnie jakoś, w koszuli w kratkę flanelowej. Klękamy przy ołtarzu. KSiądz udzielił nam ślubu, całujemy się. W metryce ślubnej wpisane jest tak: że on ma dwa śluby-pierwszy cywilny z byłą/ obecną żoną, drugi kościelny ze mną. Po ceremonii idziemy na to łóżko i zaczynamy ,,wspólne życie". Nie było nikogo z rodzin na tych slubach jacys ludzie typu ,,z wakacji"

Myslę że te buty są ważne tylko nie wiem jak interpretować. Proszę o sugestie:) dzieki

◀ Zolnierz i grupa kobiet. ◀ ► Odwiedziny (Dziwny sen to był) ►


Komentarze

1. buty w śnieNN#3527 • 2011-12-08

Wydaje mi się, że te stare buty to oznaka doświadczenia, które nabyłaś w życiu, czasami bywa, że jest "pod górkę". Zdejmujesz te buty i zakładasz wygodne, różowe (kolor miłości, pozytywnych uczuć)Buty zakładasz na swój ślub więc to jest oznaka (jak dla mnie),że ta nowa droga będzie pełna radości, pozytywnych emocji, jak jakieś odrodzenie na wiosnę (piszesz że są to buty wiosenne). Tak skojarzyłam ten wątek...
2. Mnie to się zawszeNN#1547 • 2011-12-08

Mnie to się zawsze buty śnia jak gdzieś jadę na wyprawę. Ale ciekawe nie jak ktos zorganizuje tylko jak sama zorganizuję, Jak kiedyś na wyprawie która zorganizowałam kolega wszystko załatwiał to mi się śniło wcześniej ,że w cudzych butach chodzę. Więc u mnie to jakby tworzenie czegoś nowego,ale w sennikach co innego jest napisane:( to ja nie wiem już. Jakiś dziwny w sumie ten ślub wzieliście.Sprytnie obydwa ważne ale nie konkordatowe:) Sprytnie sie urządził;)
3. Dzięki za odzew:).urządził sięNN#2378 • 2011-12-08

Dzięki za odzew:).urządził się . tylko mi sie te rozowe buty nie podobały:(. Buty chyba symbolizują karmę, jak to przetłumaczyc-hmm-robienie czegoś dla siebie lub wbrew sobie? miałam dwa ważne sny o butach: 1. z ojcem mojego dziecka z którym nie jestem- sniło mi się że z adidasa wylatują pszczoły, jedna część pszczół jest moja, druga jego. albo but, albo pszczoły symbolizują karmę tak mi sie wydaje. 2.sen z butem: w realu było tak: miałam zaprosić kogoś z zagranicy i umozliwic jej znalezienie sie w Polsce, zeby mogla dostać sie dalej w europę. przyśniły mi się wtedy duże ilości butów do wyboru, ale wszystkie nie moje, nowe w pudełkach. czułam ze zrobie coś w brew sobie w realu jak zaprosze ta dziewczyne. W snie chyba w koncu nie wybrałam butów, bo mi nie pasowały żadne. zinterpretowałam ten sen, że wezmę karmę tej dziewczyny na siebie jak ją zaproszę. W sumie nie wiem co ona zrobi, a jak coś złego? to będę w to wmieszana. I nie zaprosiłam dzieki temu snowi.
4. buty cd.NN#2378 • 2011-12-08

Alicja-to w sumie by się zgadzało-jak ktoś coś organizuje-to bierze jakby na siebie, czyli chodząc w czyichs butach-uczestniczysz w wydarzeniu które zależy od innej osoby, albo: strój szyty na mairę kogoś ty nosisz. moze to oznaczac że nie ma obopólnego wkładu energetycznego, obopólnej wspólpracy? wtedy moze to znak, żeby zrobić to inaczej albo nie jechac na taką wyprawę? co myslicie?
5. stare butyNN#2378 • 2011-12-08

a propos starych butów-to ciekawe że interpretujesz jako doświadczenie? ja zinterpretowałam jako zużyty schemat, Ze nie mogę takich starych brzydkich butów zakładać na ślub, że nie pasują i nie wypada. ODrzucić stare schematy, przyjąc nowe. Slub to zupełnie nowa sytuacja życiowa, w starych butach nie da się wziąść ślubu. tak mi się wydaje.
6. No nie wiem,bilety jużNN#1547 • 2011-12-08

No nie wiem,bilety już były kupione wygodnie mi w butach było mimo,że nie moje. nie mogę się ciągle kłócić:( niech sobie troche porzadzą;)
Na karmie to ja się nie znam.Dla mnie ważne są intencje,przekombinowane coś z tą karmą
Co do butów to lepsze by były nowe pewnie.Jak ci nie pasuje to gorzej,ale jak fajne i szczęście przynoszące. Z tym nie wypada to bym nie brała pod uwagę. Czy ty masz w tych butach chodzić czy inni.Podobno samopoczucie po obudzeniu jest ważne.
7. buty cdNN#2378 • 2011-12-08

aha, może akceptujesz czyjeś wybory dotyczące twojej osoby:). po obudzeniu miałam poczucie, że ten slub nie był taki jak powinien. ale był.ale chyba mam poczucie że na dzień dzisiejszy jakbym go wzięła-to właśnie nie byłby taki jak powinien-ja w starych schematach jeszcze(stare buty), nieprzygotowana( nie kupiłam nowych specjalnie na ślub, tylko wyciągam z szafki jakies przypadkowe oby tylko lepsze od starych, takie które dziur nie mają, w dodatku nie w moim stylu i różowe, niezbyt pasujące do białej sukienki, nie w stylu sukni ślubnej tylko jakies sportowe bardziej), on we flanelowej koszuli( takiej roboczej) też nieprzygotowany( bez garnituru), bez rozwodu( stąd dwa śluby naraz). może to tak na dzień dzisiejszy wygląda. Tak. tAk to właśnie wygląda. Ale bez was bym tak ładnie nie zim=terpretowała sobie tego. Dzięki :))))
8. jeszcze pomyslę nad pierwsząNN#2378 • 2011-12-08

jeszcze pomyslę nad pierwszą interpretacją viki.
9. buty znoszone,NN#3527 • 2011-12-08

buty znoszone, (stare) to dla mnie takie, które "wydreptały" już kilka ścieżek, no i kolor czarne- raczej nic pozytywnego z tym kolorem mi się nie kojarzy-dlatego skojarzyłam je z doświadczeniem. Stare nie mają świeżości, nowości, lepsze jednak różowe niż te czarne. Też mi się wydaje, że odczucia są ważne i jeśli nie jest się gotowym na zawarcie związku małżeńskiego to jasne po co się ładować. Acha jak znasz się na karmie to napisz może w której czakrze kumuluje się karma? Bo mnie to interesuje...
10. buty znoszone cdNN#2378 • 2011-12-09

te znoszone były biało-srebrne. KArma- to proste- przyczyna i skutek. Moje doświadczenie podpowiada mi, że jesli w ogole jest coś takiego jak kumulacja karmy w jakiejś częsci organizmu- to chyba w brzuchu. Nie znam sie na karmie, bo żeby ogarnąć to wszystko w życiu-dlaczego tak a nie inaczej czyli co spowodowało daną sytuację-to trzeba miec wgląd ponadczasowy w to wszystko, we wcieleniA POPRZEDNIE, ale żeby nie wchodzić w kolejne karmiczne sytuacje- to chyba droga buddyzmy albo chrześcijaństwa tu najlepiej stosować. albo intuicyjnie oczywiscie. a jeśli chodzi o cos takiego jak oczyszczanie karmy- to już wyższa szkoła jazdy: 1. albo po prostu przeżyć to, co ma się przeżyć i nie buntować sie, 2. a jeśli chodzi o oczyszczanie bez przeżywania-to jeszcze nie mam takiej wiedzy . Wiem że buddyjscxy mistrzowie często mają choroby, bo noszą choroby świata w ten sposób zdejmując złą karmę i biorąc na siebie, np. nosza karmę konkretnych ludzi, uczniów. Tak to widzę. A ty co myslisz o tym?
11. a gdzieś tu byłoNN#1547 • 2011-12-09

a gdzieś tu było o karmie w którymś śnie,ze się ktoś bał,że czyjąś weźmie na siebie. To znaczy,że co,że odpowiedzialność za kogoś na siebie weźmie? Troche odpowiedzialności za innych to chyba trzeba wziąć . A tak w związku z tymi moimi butami i przejęciem inicjatywy przez kogoś. Faktycznie nie było własciwego przepływu energetycznego,albo było zwalanie na kogoś,albo branie całej władzy a ja to lubię współpracę:( takie modne słowo synergia lubię:) czyli 1+1=3 :)
12. karma i inneNN#3527 • 2011-12-09

Ach, te buty były biało-srebrne? Nie wiem czemu stare skojarzyłam z czarnym. Jeśli biało-srebrne to moje pierwsze skojarzenie podeptana niewinność, kobiecość (podarte, stare), może brak wiary w siebie...A o karmie wiem mniej więcej tyle co ty, że to przyczyna i skutek itd itp, byłam ciekawa w której czakrze się kumuluje, słyszałam, że trzeba się odciąć od swojej karmy, wtedy nie wałkuje się w kolko tego samego...
13. karma cdNN#2378 • 2011-12-09

to ja opisałam ten sen, zę się bałam wziaść za kogoś odpowiedzialność. Nie wiem czy słusznie czy nie tak sie stało, ale tak czułam zeby tego nie robic. A propos butów biało-srebrnych-to odkrywcza interpretacja:). dzieki. Żeby nie wałkować karmy-to mi się wydaje że głównie trzeba sobie uświadomić własne schematy, dlaczego człowiek tak się zachowuje a nie inaczej, tak reaguje a nie inaczej. Z czegoś to wynika. I próbować je zmienić czyli nie zachowywać się tak, jak automat. To b. ciężko się pohamować przed takim schematycznym zachowaniem np. przed krzykiem, agresją, leceniem gdzieś na łeb na szyję po jednym telefonie od kogoś , zgrywaniem ofiary albo przyjmowaniem postawy skrzywdzonej wielce i zmęczonej życiem, itp. itd. Mozna by tu całą listę takich zachowań zebrać i analizować z czego. Gdzieś się ich nauczylismy, głownie w dziecinstwie tak myślę-brak uwagi wykreował różne systemy obronne żeby tą uwagę otrzymywać: od zgrywania właśnie porzuconej poprzez wyrażanie agresji. JA myślę ze najlepiej to zachować przytomnośc umysłu w takich sytuacjach i obserwować. Może energetycznie też coś się da zrobić z pomocą czyjąś, ale chyba najlepeiej samemu.
14. karma do vikiNN#2378 • 2011-12-09

a jak się odciąć energetycznie od swojej karmy , viki? na chwilę teraźniejszą wydaje mi się to jasne: po prostu powiedzieć sobie że się odcinam od swojej karmy i czekać na rezultat. jakie jeszcze sposoby polecasz?
15. Ja nie wiem,ale toNN#1547 • 2011-12-09

Ja nie wiem,ale to co wy nazywacie karmą i odcięciem się od niej ,to ja bym nazwała przestawieniem sobie czegoś w głowie. To chyba to samo się po prostu inaczej nazywa i innymi metoda się zmienia,załatwia jakąś sprawę z przeszłości swojej,albo coś ciągnącego się przez pokolenia. Wyjście ze schematu.
16. karma cddNN#2378 • 2011-12-09

masz rację alicja. Tylko jakaś metoda na to żeby była skuteczna. Ja znalazłam dekodykę. Dlatego polecam zawsze, bo pracuje się nad schematami własnym umysłem, nie jakieś czary mary, nie chodzenie do jakichs bioenergoteraspeutów, tylko własna praca nad sobą. www.dekodyka.pl. Jeszcze zastanawia mnie bardzo kwestia egzoscystów związana z tym tematem. czy są niezbędni, czy człowiek rzeczywiście może sam sobie poradzić ze wszystkim?
17. poczytam:)mam komputer i 2NN#1547 • 2011-12-09

poczytam:)mam komputer i 2 godziny czasu.Mnie dlatego interesują coachingi ,racjonalne terapie zachowań i inne metody pchające do przodu a nie rozgrzebujące ciągle przeszłość. To może jest coś w tym powiedzeniu,że czasem od przeszłości tej złej oczywiście nalezy sie odciąc (to chyba jak od złej karmy co? :) Samemu napewno zawsze jest trudniej i trwa dłużej. Niestety ja mam problem z autorytetami:( Jakoś tak mnie sporo zawiodło autorytetów jakoś tak ani do psychologa ani do lekarza ani do rodziców:( Na szczęście troche mi wraca zaufanie;)ale lepiej sprawdzić a nie wszystko się da sprawdzić:(
18. Bo nie zrozumiałam czyNN#1547 • 2011-12-09

Bo nie zrozumiałam czy to o egzorcystów chodzi? czy to literówka czy jakiś inny wyraz. Bo jeśli chodzi o egzorcystów to też mam pewien problem:)
19. ...NN#2378 • 2011-12-10

tak, o egzorcystów. czy człowiek może sobie bez nich poradzić( nie chodzi mi o takich egzorcystów typu O. Pio, ale o lżejsze przypadki. np. jak któs stale ma narzucające się ciemne, negatywne mysli, nie potrafi tego przerwać. Mysli powodują czyny itp. itd.
20. w dekodyce nie maNN#2378 • 2011-12-10

w dekodyce nie ma autorytetów, sama ze sobą pracujesz pod kierunkiem pewnej babki. ona nic nie narzuca.
21. ciekawe ciekawe ta dekodyka!NN#1547 • 2011-12-10

ciekawe ciekawe ta dekodyka!
Ja to wiem,że działanie egzorcysty to by mnie zabiło:( Tyle mogę powiedzieć. Musiałam sama sobie poradzić a na to pomógł tylko rozwój. jak dla mnie to działanie na psychikę ta ingerencja.
22. zaraz zaraz egzorcysta toNN#1547 • 2011-12-10

zaraz zaraz egzorcysta to przecież autorytet widziałam kilkakrotnie jak wielki dla niektórych. Jak dla mnie to często manipulacja,ale być może jak ma się do kogoś zaufanie a on wie jak z czyms sobie poradzić to pomoże.
23. Ja też na tematNN#1547 • 2011-12-10

Ja też na temat emocji sie wypowiem.Czy emocje to nie jest przypadkiem jakaś energia? Jak przestałam obiekty nienawiści moimi negatywnymi emocjami karmić pogubiły się :) musiały sie zmienić nie miały zasilania chyba a ja nie marnowałam energii i zajęłam się sobą. Z pozytywnymi emocjami chyba też jest podobnie.Zasilasz pozytywnie to się mnoży.
24. karma , dekodyka cdNN#2378 • 2011-12-10

Alicjo-też tak sądzę. zmienić energię, nadać jej właściwy kierunek -przynoszący dobre rezultaty-to zmienić świat, swój i ten wokół.NEgatywnych emocji nie ma co wysyłać-też widze z własnego dośw.-bo to nie buduje, tylko rujnuje , głównie relacje międzyludzkie. Jak ktos chce być sam jak palec-to niech wysyła negatywy i żąle i obwinianie innych za swoje problemy. A jak ktoś chce być OK i miec święty spokój-to niech przebacza i nie życzy źle innym. może to takie naiwne, ale jak śpeiwała MArika, co mi się podobało: ... jestem naiwna-ufam miłości".
25. dekodyka uczy mnie pracyNN#2378 • 2011-12-10

dekodyka uczy mnie pracy nad zmianą poprzez własny umysł. I uświadomiła mi, że umysłem można uzyskać konkretne zmiany. I bardzo lubię ten cyctat buddyjski jak uczeń pyta mistrza: ,,Mistrzu, czy to wiatr się porusza czy chorągiewka?" a Mistrz odparł: ,, To umysł się porusza".Ekstra!
26. Nie działa to takNN#1547 • 2011-12-10

Nie działa to tak prosto wbrew pozorom z tym wysyłaniem dobrej energii:) Ludzie chętnie wsysają się w dobrą energię. Już kilku takich wampirów energetycznych nusiałam się pozbyć.Przykładem kolezanka monika ze snu "Japonki i ceremonia". naiwna to ja nie zamierzam być,ale psuć sobie dobrej energii też nie zamierzam.
27. działaNN#2378 • 2011-12-11

Działa, działa, jest to b. prosty mechanizm- kierowanie energią-tylko trzeba być świadomym siebie i tego co się robi i co dzieje się dookoła. Wysyłanie pozytywnej energii-nie mam tu na mysli zapraszania innych z intencją: Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy. O nie. A być może podłączyła się do ciebie, bo jej na to pozwoliłaś. Trzeba wyraźnie ustalić granice.
28. jakiedyś taka byłam, żeNN#2378 • 2011-12-11

jakiedyś taka byłam, że wydawało mi się że muszę wszystkim pomóc, bo to takie chrrześcijańskie. To, czego mnie uczyli ludzie i filozofia kościelna-tak jak ja ją rozumiałam- to był mechanizm jak u,,żony alkoholika". Wydawało mi się, że muszę dawać, dawac dawać. A z braniem juz byl problem. z wampirami energetycznymi tak jest- że jak pozwolisz- to się przyczepią, ale jak postawisz granice i zadbasz o swoje i powiesz ,,nie"-to albo zareagują agresją( tu może przydaja sie egzorcysci w trudniejszych przypadkach), albo odejdą. Tak czy siak-trzeba stawiać granice. A pozytywnej energii nie da się zepsuć. jak? czytałam gdzieś również-że są takie byty, które wykorzystują energię ludzka-żywią się ogólnie energia- np. agresją i złościa-bo to wyzwala duzo energii. To jak w tym filmie dla dzieci ,,Potwory i spółka" gdzie stwory wchodziły do pokoju dzieci jak one spały, straszyły je, dzieci się budziły , krzyczały ze strachu, a potwór zbierał do pojemnika ich energię z krzyku i z tej energii żyło cale ich miasto. Film zakończył się happy endem, bo rewolucyjny potwór pokochał dziecko i nie chciał już go straszyć, wpadł na pomysł, że będą te dzieci rozbawiać, i zamiast krzyku będą zbierać do pojemników śmiech dzieci, który tez jest energią. I zasilali miasto śmiechem od tamtego czasu :). BArdzo pouczający film :)
29. To musiał być fajnyNN#1547 • 2011-12-11

To musiał być fajny film:) też bym obejrzała.
Pozwoliłam się podłaczyć to prawda.Jak nie naucza stawiać granic to się nie umie. Ale już się trochę nauczyłam i koleżanka ucieka:)Dlatego uczę się pomagać zawodowo,jak ludzie zapłacą to szanują i jest granica godzina i kończymy.
A taki egzorcysta to powinien być inteligentny czy nie musi? Bo jak przeczytałam od niego list,to wyglądało,że 4 klas nie skończył. Spaliłam na wszelki wypadek żeby mi z szafy nie zionęło złą energią. Inny którego widziałam przy pracy to musiał być silny,bo sie baba tak darła,że samo wykrzyczenie jej chyba pomogło.
30. film, egzorcystaNN#2378 • 2011-12-11

film jest ogólnodostepny, nie ma problemu:).polecam.
Egzorcysci-akurat tych co spotkałam byli sensowni. z jedną sie zaprzyjaźniłam i mam kontakt już od ponad 7 lat. ona posługuje się stroną www.wiecejzycia.com. Jest taka metoda którą ponoć Jezus używał (ona mi poleciła) nazywa się mikrokinezjoterapia. Warto poczytać:)
31. Dzięki przeczytam i filmNN#1547 • 2011-12-11

Dzięki przeczytam i film obejrze . Ale z tymi metodami ,które stosował Jezus to trochę nie wierzę. To przecież 2000 lat to na pewno zniekształcone. Ten którego ja widziałam to miał przynajmniej odpowiedni rekwizyt 200 letni złoty krzyż. Pytali czy na pewno chcemy tam wchodzić,ale pomyślałam,że mnie to już chyba nic nie zaszkodzi:(to weszłam.
32. mikrokinezyterapiaNN#2378 • 2011-12-14

mikrokinezyterapia to metoda polegająca na lekkim dotknięciu/ucisku różnych części ciała. to, czy to metoda Jezusa tak naprawde nigdy sie nie dowiemy-chyba że przez jakieś parapsychologiczne przekazy itp. ,pozostaje jedynie kwestia wiary w tym względzie.Ale tak naprawdę liczy sie kwestia tego, czy jest to skuteczne, a tego sie nie dowiesz dopóki nie spróbujesz :)
33. Tyle tych metod ,zeNN#1547 • 2011-12-14

Tyle tych metod ,ze człowiek się gubi. Posłuchałam panią i wydaje mi się ,że dobrą robotę robi jeśli chodzi o pracę z przekonaniami.
Przez neta ma te spotkania to można słuchać. Ja co prawda mam lekkie skrzywienie i żałuję,że pani jet mało medialna,ale za to dobrze mówi.
34. Ale jak ci sięNN#1547 • 2011-12-16

Ale jak ci się ta suknia ślubna śniła to ślub chyba nie prędko:(Mnie się 2 razy w życiu sniła. Raz Biegłam z jakimś wysokim facetem jako 2 para do ołtarza(jakby slub zbiorowy(ale to 15 lat temu było i nic)Drugi raz śniło mi się,że w białej sukni ślubnej do kaplicy wchodzę.Na drugi dzień przez przypadek spotkałam faceta,któremu się podobałam i jak się zmył,to go 3 lata nie widziałam:( teraz się znowu objawił. I co,czy to ma coś wspólnego z tamtym snem? Bo mnie się sny 3 lata inkubują zazwyczaj.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)