zdjęcie Autora

05 listopada 2014

Katarzyna Urbanowicz

Serial: Prababcia ezoteryczna
Miłość i śmierć oraz tango przytulango

Kategoria: Astrologia

◀ Włóczkomania ◀ ► Biała reduta ►

         Tak akurat na czasie jest mówienie i pisanie o śmierci. Ostatnio, z okazji Wszystkich świętych, Zaduszek, Dziadów i Halloween przeczytałam tu:

http://ciemnanoc.pl/2014/10/20/seksualne-polaczenie-smierci-i-ciala-bogowie-nergal-hades-i-szatan/

         A skoro o śmierci, to zarazem o miłości. Bredzi się często, łącząc te dwie rzeczy, jako że rzekomo sen to „mała śmierć”, a orgazm też mniej więcej to samo. Zapewniam, że ktoś, kto przeżył prawdziwą śmierć (i został odratowany) nie pomyli tych dwóch rzeczy.

         Wszystko to wynika prawdopodobnie z zamiłowania do paradoksów. Skoro jesteśmy już z okazji Święta Zmarłych czy Dziadów przy temacie śmierci, dobrze jest odganiać myśl o niej miłością, a właściwie najbardziej żywym jej przejawem – seksem. Potem, kiedy już takie zestawienie nie jest nowością i nie budzi wątpliwości, wytacza się najróżniejsze argumenty. Praktycznie nikt się nie sprzeciwi im, bo może mu ktoś zarzucić, że na przykład nie przeżył „prawdziwego” orgazmu. Podobno orgazm można osiągnąć podduszając się pętlą założoną na szyję albo zakładając torbę foliową na głowę, ale czy możesz z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że czegoś takiego próbowałeś/aś? Nie.

         Ekstazy duchowej też nie ćwiczyłaś; wiadomo, za Twoich młodych lat nie było to modne, nawet religijne ekstazy obecnych świętych traktowano podejrzliwie i raczej jako element folkloru przesądów. I Kościół i komuniści – po równo. Teraz zaś od takich przeżyć (jeśli by udało się je osiągnąć) mogłoby odmówić pracy twoje serce. Co więc ty wiesz? Nic?

         Dyskutanci dobijają cię jeszcze. Piszą z emfazą: - „To czym w takim razie jest dla pani archetyp astrologicznego Plutona, Skorpiona, 8 domu?” Właśnie! Od kiedy astrologiczny 8 dom jest nie tylko domem śmierci, ale i domem miłości? Odnoszę wrażenie, że od czasu, gdy rozeszły się drogi miłości i seksu. Domem miłości był zawsze dom 5 – dom dzieci, życia, miłości i romansów. Oddzielenie seksu od miłości, potraktowanie go jako „regeneracji”, czyli swoistej formy gimnastyki rehabilitacyjnej, odniosło taki skutek, że sprzężono go z Plutonem. Ale tak nie było w czasie, gdy Plutona odkryto i wprowadzono jako planetę do astrologii.
          W Kalendarzu astrologicznym za 1932 rok w artykule Fr. A. Prengela „Po odkryciu nowej planety Plutona” autor na str. 52 bardzo obszernie omawia przypisywane jej cechy, w żadnym jednak przykładzie przytoczonych wypowiedzi astrologów i wizjonerów astrologicznych z całego świata, nie przypisuje jej związku z seksem. Skąd się więc wzięła ta sugestia? W opisie domów na str. 63 znajdujemy „Dom: 8. Określa rodzaj i miejsce śmierci, spadku po innych, tajemnice jego i skłonności do okultyzmu. Podlegają mu członki płciowe”. Zapewne stąd wzięło się wiązanie domu 8 z seksem.

          W obszernym artykule Fr. A. Prengela  „Jak astrologia tłumaczy przyczynę śmierci człowieka” (kalendarz z 1937 r,. str 36) autor powołuje się na amerykański miesięcznik „The Brotherhood of Light” numer czerwcowy z roku 1930 i zawarty w nim raport „When do people die” („Kiedy człowiek umiera”), gdzie dokonano analizy 108 horoskopów pod kątem określenia momentu śmierci. W 99 % przypadków (107 horoskopów) wykazano, że moment ten wyznaczały wielkie aspekty progresywne do regenta 8 domu, gdy tym wyłącznym władcą był Księżyc, przy czym progresywne aspekty nieharmonijne (kwadratura, opozycja) miały tu znaczącą przewagę. Planetami najczęściej zaangażowanymi w owe aspekty miały być w kolejności: Słońce (25%), Mars (20%), Uran i Saturn (12% i 11%). Niestety, tabele statystyczne stanowiące podstawę tych obliczeń nie zostały opublikowane, ponoć pozostając „do wglądu” w siedzibie Braterstwa Światła, wydającego miesięcznik.

         Gdyby była to prawda, zasada ta stanowiłaby dobry materiał prognostyczny wyznaczania krytycznych dni. W każdym razie dla rozrywki, wspominając swoich zmarłych, zainteresowani astrologią mogą połączyć obowiązek z przyjemnością badając horoskopy śmierci bliskich. Rozważanie spraw seksu w tym czasie wydaje się lekko niestosowne.

         Wracając jednak do tradycji, nakazującej w święta poświęcone zmarłym zajmować się wyłącznie sprawami śmierci. Jest ona wystarczająco silna, żeby zamieszczenie urokliwego filmiku z tangiem Bachata Dance https://www.youtube.com/watch?v=3IaDcwBpegk

wywołało pewne protesty. Teoria teorią, a Polska Polską.


PS. Ja sprawdziłam tranzyty na śmierć mojego męża. Nie zgadza się. Władcą 8 domu był Merkury w Bliźniętach, a Księżyc w trygonie do Ascendentu nie tworzył żadnych aspektów z Księżycem. Z aspektów nieharmonijnych jedynie tranzytujący Pluton tworzył kwadraturę z tranzytującym Księżycem.

◀ Włóczkomania ◀ ► Biała reduta ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)