Widzę takie teksty na FB: "Energia podąża za uwagą, jeśli skupiasz się na smutku, będzie go więcej. Jeśli koncentrujesz się na na pozytywności, ona będzie ci towarzyszyć" No, nie. Jeśli pominiesz swój smutek, żal, niepokój , ból i zepchniesz je w nieświadomość to najprawdopodobniej nastąpi somatyzacja, dysocjacja, projekcja i wykształcenie mechanizmów obronnych. Inaczej mówiąc poważne kłopoty fizyczne i psychiczne.

Nie ma przeciwskzań aby skupiać się na pozytywności, ale nie lekceważ innych uczuć. Bądz dla nich kochającym ojcem lub matką, przytul je do serca. Kiedy się pojawią wejdz w nie cały, zanurz się w np. smutek i jednocześnie bądz jego obserwatorem -TO WAŻNE!

Samo zanurzanie się w smutku pogłębi go, zanurzenie i obserwowanie spowoduje rozpuszczenie smutku lub innych uczuć.

Rada nie skupiania się na smutku może prowadzić, w ekstrymalnych przypadakach, do psychozy. KIedyś spotkalem osobę uwikłaną w Pozytywność Wszechobecną, która zachowywała się bardzo dziwnie. Dotyczyło to mowy ciała jak i treści wypowiedzi. Np. z radością i uśmiechem opowiadała mi o wielu wręcz tragicznych wydarzeniach, które spotkaly ją w życiu, konkludując: nc mnie nie rusza, postawiłam na pozytywność.

Ty możesz 100% postawić na pozytywność, ale czy pozytywność postawi na ciebie? Raczej wątpliwe. Pozytywność nie polega na zaprzeczaniu swoim uczuciom. Przytul te uczucia, nie czyń je sierotami, a one same cię pozytywnie opuszczą, kiedy dojrzeją:)