16 listopada 2017
Alexandramag
Serial: Sny i wizje
Niepełnosprawny i podróż elektrycznym samochodem
◀ Przejście przez most ◀ ► Sen o katastrofie w Szczekocinach ►
Byłam na koncercie. Śpiewał Pavarotti. Później był przeprowadzany teleturniej, na temat „W którym roku jaka piosenka powstała". Piosenki były z lat 60-tych. Na początku sala była pusta, a później wypełniła się ludźmi po brzegi. Zrezygnowana wyszłam. Spotkałam znajomego M., który był ze swoim niepełnosprawnym młodszym bratem(w rzeczywistości nie ma takiego). Miałam się tym niepełnosprawnym opiekować, ale on zginął. Zapomniałam, że mam zaparkowany samochód i poszłam na przystanek. Weszłam do sklepu bocznym wejściem, ale pewna kobieta wytłumaczyła mi, że wejście to służy tylko dla personelu. Weszłam głównym wejściem do sklepu i zobaczyłam tego niepełnosprawnego chłopca z zespołem Downa, prowadzonego przez inną kobietę. Zapomniałam jak ten chłopak ma na imię, zaczęłam po kolei wołać różnymi imionami. On w końcu obejrzał się, jak usłyszał imię Heniu. Odebrałam niepełnosprawnego z rąk tej obcej kobiety. Zaczęłam z nim iść. Zjawił się jego brat. Mieliśmy jechać elektrycznym samochodem, melexem. Musieliśmy tylko przeczytać instrukcję na temat prowadzenia tego samochodu. Z chłopca niepełnosprawnego zrobił się dorosły mężczyzna. Mieliśmy za tą jazdę zapłacić 1000 złotych. Ja od razu uprzedziłam, że chcę jechać swoim samochodem. Ale zabrałam się z nimi. Przypomniało nam się, że nie podpisaliśmy, że zapoznaliśmy się z instrukcją obsługi melexa. W momencie podpisywania zastanowiliśmy się, że będzie tam funkcjonowało już nasze nazwisko. Możemy mieć w przyszłości problemy, że pojechaliśmy tym melexem. Nie podpisaliśmy tego. Później uprawialiśmy seks, polegający tylko na baraszkowaniu i przytulaniu, bez erotycznych podtekstów . W rzeczywistości M. jest gejem. Wsiedliśmy w następny elektryczny pojazd. Samochód miał zamieniony tył z przodem. Siedzieliśmy w nim w czwórkę, trzech mężczyzn i ja. Miał żółte fotele, bez zadaszenia. Nie mogłam sobie poradzić z zapięciem pasów. Naprzeciwko jechała policja. Miałam obawy, że mogę mieć problemy. Samochód sam jechał, bez prowadzenia. Mieliśmy jeszcze raz wykupić jazdę elektrycznym pojazdem, ale trzeba było podpisać instrukcję.
◀ Przejście przez most ◀ ► Sen o katastrofie w Szczekocinach ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.