16 czerwca 2019
Mirosław Piróg
Serial: Inne Myśli
O teście na rozumność
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ O klimacie i starości ◀ ► O tym, ile może znieść Ziemia ►
Co możemy zrobić? Możemy podnieść wykładniczo poziom świadomość zagrożeń powodowanych przez kryzys klimatyczny. Wykładniczo bowiem rosną wszelkie wskaźniki zabójczego dla Ziemi wzrostu gospodarczego i eksploatacji zasobów.
Kilka dni temu prowadziłem spotkanie filozoficznego klubu dyskusyjnego w Tarnowskich Górach. Tematem spotkania było globalne ocieplenie – cóż, jakie czasy, takie tematy. Ponieważ formuła klubu jest otwarta, spodziewałem się, że mogą przyjść nowe osoby i nastawiłem się na ewentualną dyskusję z tymi, którzy negują globalne ocieplenie, a tym bardziej jego antropogeniczne pochodzenie. Rozpocząłem spotkanie od przedstawienia pewnych podstawowych wiadomości i zaprezentowania swego stanowiska. Każdy czytelnik tego bloga wie, że jest ono nader pesymistyczne. Ku memu zdziwieniu z grona kilkunastu osób uczestniczących w spotkaniu nie podniosły się żadne głosy protestu. W dyskusji dominowały dwie kwestie. Pierwsza to: „Co możemy zrobić?”, a druga, już na zakończenie: „Czy może pan powiedzieć coś optymistycznego?” Trudne było zwłaszcza to drugie pytanie.
Co możemy zrobić? Możemy podnieść wykładniczo poziom świadomość zagrożeń powodowanych przez kryzys klimatyczny. Wykładniczo bowiem rosną wszelkie wskaźniki zabójczego dla Ziemi wzrostu gospodarczego i eksploatacji zasobów. Linie na wykresach pną się do góry, zbliżając się asymptotycznie do nieuchronnego kresu. Jednak zarazem wzrasta świadomość coraz większej ilości ludzi. I to możemy zrobić – budzić świadomość, nie tylko przez podawanie informacji, ale przede wszystkim przez wzbudzanie emocji. Albowiem żadna zmiana świadomości nie jest możliwa bez wpływu emocji. A za emocjami idzie działanie.
Co do optymizmu to zacytowałem Havla: „Nadzieją nie jest przekonanie, że coś się dobrze skończy, tylko pewność, że coś jest warte zachodu bez względu na ostateczny wynik.” Tak, życie całej przyrody, ludzi, nasze i naszych bliskich jest warte zachodu. Ludzkość ma wpływ na to, czy będzie ono zachowane, czy też zniknie w swej obecnej postaci. Teraz ten wpływ jest ekstremalnie negatywny. Czy to się zmieni? Czy krzywa wykładnicza wzrostu świadomości prześcignie krzywą wzrostu eksploatacji planety i konsumpcji? Przekonamy się w ciągu najbliższej dekady. Tylko na tyle optymizmu było mnie stać.
Na koniec refleksja, którą nie podzieliłem się z mymi rozmówcami, by ich nie zasmucać. Słowa Havla nie wyrażają bowiem nic innego, jak tylko główną zasadę ewolucji – każdy gatunek stara się przetrwać w obliczu zmieniających się warunków środowiska. Jeśli nie przystosuje się do zmian, ginie. Ludzie wyróżniają się jednak spośród całej ziemskiej fauny tym, że to oni sami obecnie powodują zmiany grożące zagładą ich gatunku. Nie jesteśmy homo sapiens, możemy dopiero stać się homo sapiens. Nastąpi to wtedy, gdy zdamy test, jakim jest walka z kryzysem klimatycznym. Jest to walka ludzkości samej z sobą, a zatem zwycięstwo w niej byłoby zwycięstwem najwyższym. Jednak obecne rokowania są marne, wszystko wskazuje na to, że test oblejemy.
◀ O klimacie i starości ◀ ► O tym, ile może znieść Ziemia ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
Ludzie świadomi zagrożenia, czujący przyrodę, wrażliwi na cierpienie zwierząt czy drzew to często piękne dusze, brzydzą się wszelką przemocą, narzucaniem własnej woli innym.To jak się przeciwstawić? Niszczący planetę na skalę planetarną nie mają takich skrupułów. Zachowują się jak właściciele planety i jej zasobów, a przecież wszyscy jesteśmy jedynie przechodniami, chwilowymi gośćmi, w skali czasu planety ledwie co zeszliśmy z drzew. A już nam one przeszkadzają.
Cieszy, że coraz więcej państw i miast wprowadza climate emergency. Obrona planety i naszego istnienia musi awansować na pierwsze miejsce listy ważności spraw w polityce.
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/zdjecie.png)
3. W przyszłości może wystąpić wiele zjawisk, z których nie zdajemy sobie sprawy, lub znanych a niedocenianych, które przyniosą nam ratunek.
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
A, ja myśle, ze panowie
duza by juz mogli mieć,
ino oni nie chcom chcieć!
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
To jest tak jak w procesie twórczym, w którym fazę olśnienia, kreacji , poprzedzają przykre stany emocjonalne i nastroje, jak frustracja, strach, znudzenie, poczucie samotności itp. - a potem następuje akt twórczy, transformacja świadomości.
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
Co do emocji, które mają być paliwem dla transformacji świadomosci, to nie jestem taką optymistką, raczej wierzę w rozum i refleksję.
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/zdjecie.png)
2. Zmiana albedo ziemskiego. Obecnie maleje (topnienie lodowców, miejskie wyspy ciepła), ale może się to zmienić. Nie wiem jak mogą zwiększyć albedo białe dachy i szosy, ale wiem, że głównym celem polskich dróg jest zagospodarowanie odpadów rafinacji ropy naftowej. Drogi betonowe kosztują podobnie jak asfaltowe, ich jakość lepsza, a przemysł cementowy nie wykorzystuje zdolności produkcyjnych!
3. Zwolnienie, lub zatrzymanie wielkiej oceanicznej pompy cieplnej. Nasz odcinek tej pompy to Golfsztrom. Wiadomo, że co najmniej raz pompa stanęła, a obecnie zwania. Jakie mogą być skutki? Czy tylko ciepłe okolice bardziej się rozgrzeją, a zimne ochłodzą? Lodowiec skandynawski sięgający Karpat to zła wiadomość dla Polaków, ale albedo Ziemi wzrośnie.
4. Wybuch któregoś superwulkanu. Raczej nie przyniesie długotrwałego ochłodzenia, ale zjawiska nim wywołane mogą zmienić kierunki rozwoju gospodarczego (mniej ludzi, krów, pojazdów). Oby nie był to Campi Flegrei, a tym bardziej Laacher.
5. Zderzenie z asteroidą. J.w.
6. Wojna termonuklearna (atomowa chyba nie wywoła zimy nuklearnej). Korzyści jak 4 i 5, koszty dużo wyższe, ale mutacje mogą stworzyć organizmy lepiej dostosowane do gorącego klimatu i kwaśnych mórz.
7. Zmiana natury ludzkiej. Moja praca doktorska w ok. 2/3 dotyczyła spółdzielczości. Po przeprowadzeniu badań chciałem jej dać motto z J. Brzechwy: "Ruch spółdzielczy bardzo cenię/Chętnie swą naturę zmienię/I od dzisiaj najrzetelniej/Chcę pracować dla Spółdzielni". Mój promotor nie wyraził na to zgody i być może dzięki zostałem doktorem zarządzania. Stąd ta :-)
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/zdjecie.png)
1. Wśród przyszłych gatunków będą nosiciele genów współczesnych ludzi.
2. Przynajmniej części ludzi lub ich genetycznych następców uda się uciec stąd i zamieszkać w innym miejscu kosmosu, zanim Ziemia przestanie nadawać się do życia.
Na przetrwanie gatunku ludzkiego po wiek wieków za bardzo bym nie liczył.
Rozmawiałam o globalnym ociepleniu z moją wielce wykształconą i utytułowaną koleżanką i widzę, że nic do niej nie dociera, w ogóle jej to nie obchodzi... Na moje uwagi, że jest susza, że temperatury skaczą jak szalone i ogólnie coś jest z tą przyrodą nie tak, odpowiada: "a u nas pada, drzewa pod basenem też są nadal zielone (u mnie już nie)". I myślę, że tu jest pies pogrzebany- jeśli się patrzy z punktu widzenia własnego siedzenia, to się widzi tylko to, co się ma przed nosem. Pewnie zacznie ich to obchodzić, jak problem dotknie ich bezpośrednio...
Jeszcze jedno widzę u tych ludzi- są mocno oderwani od przyrody, bywają w niej, ale jej nie widzą, nie czują. Ona jest jakimś tłem na którym się poruszają i póki wszystko nie uschnie na wiór, nie zauważą zmian, zajęci swoimi "innymi problemami".
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.