11 stycznia 2007
Krzysztof Wirpsza
Serial: Błysk i grzmot. Studium Typu Osiem - Skurczybyk
Błysk i grzmot. Studium Typu Osiem - Skurczybyk
Z cyklu: W labiryncie enneagramu
◀ Błysk i grzmot. Studium Typu Osiem - Skurczybyk ◀ ►
części:
część I | część II | część III |
Zeus (Jowisz)
Gromowładny Zeus jest władcą Olimpu, Ósemka-Skurczybyk - Szefem. Łączy ich zamiłowanie do władzy, kontroli i nadużyć. Zarówno Zeus jak i Ósemka nie znoszą słabości. Bywają przebiegli i amoralni, obdarzeni skłonnością do rozpusty i zdrady. Straszni w gniewie. Ósemką kieruje Gniew, i to gniew uzewnętrzniony - a więc rozprzestrzeniający się i ekstrawertywny. Podobnie Zeus - ogarnięty Gniewem, miota po niebie pioruny, które są dla wielu bolesnym dowodem jego egzekucyjnej władzy. Z wyżyn Olimpu widzi wszystko, a na swoich nieprzyjaciół zsyła surowe kary. Zeus - co tu dużo mówić - jest Skurczybykiem. Nie zawaha się przed interwencją, gdy takiej potrzeba, a cały Olimp poważa go i wielbi, jak przystało na samca alfa, przewodnika stada.
Władca
"Mam ten sam cel odkąd byłam mała. Chcę rządzić światem."
Madonna
Energia Skurczybyka jest czystą Wolą Działania. Nadaje to jej rolę przywódczą, ponieważ najskuteczniej z całej trójki potrafi wcielać swoją wolę w czyn. Mało tego, czyn staje się jej specjalnością, z punktu widzenia podwładnych stanowiąc najbardziej namacalny dowód przywódczych kompetencji. Na ogół bowiem uznajemy za przywódcę tego, kto sam, na własne życzenie, poszedł pod kule, a następnie wrócił stamtąd niosąc na bagnecie głowę wroga. Temu wierzymy, gdyż "sprawdził się". Wierzymy nie tylko jego słowom, lecz Całości, którą stanowią jego czyny i jego słowa. Przy tym czyny zawsze - przekonują nas pierwsze.
"Gromem bądźmy pierw - niźli grzmotem;
Oto tętnią i rżą konie stepowe;
Górą czyny!... a słowa? a myśli?... potem!..."
Norwid
Spójność Ósemek czyni z nich osoby zazwyczaj nadzwyczaj przekonujące. Potrafią uspokoić pojedynczym gestem. Wahających się i zagubionych krzepią słowami: "O tym nie nawet myśl." lub "To nic nie jest." - tak jakby same były już w tej sytuacji już miliony razy. Najśmieszniejsze zaś jest to, że im wierzymy. Posiadają nieuchwytny magnetyzm, który zdaje się mówić: "Załatwione." Ten właśnie magnetyzm jest zapewne przyczyną ich komercyjnego sukcesu. Postać prezesa w czarnym garniturze, roztaczającego nad nami swój mecenat, trafia nam do przekonania wyjątkowo silnie. Po prostu go - kupujemy!
Kupując Ósemkę, łykamy też często haczyk. Ósemki, choć braterskie, a często i uspokajające, łatwo popadają w nawyk dominacji. Znany jest despotyzm Ósemek oraz ich skłonność do łamania zasad, które same dopiero co ustanowiły. Odnosząc złudne wrażenie, że rozszerzyły się na cały Wszechświat uważają się czasem za władzę absolutną. Bywa, że trudno wręcz na to zareagować - cóż tu bowiem rzec, gdy stoi przed nami - sam Bóg? Bóg ustanawia prawa i Bóg nam je dyktuje. Nie chcemy słuchać? Cóż za brak rozsądku. Kto, jak nie Bóg ma wiedzieć, co dla nas dobre!? Sami tego przecież nie wiemy - jesteśmy na to za słabi...
Warto tu dodać, że Ósemki ulegające złudzeniu, iż są "ostateczną instancją", odczuwają szczególną niechęć do wszelkiego rodzaju generalizacji. To one same mają być Najwyższym Uogólnieniem - często zatem jest tak, że inne systemy myśli ludzkiej traktują- jako konkurencję. Wszelkie filozofie, porównania, koncepcje - jawią im się jako "stereotypy", "czcza gadanina" lub "oszustwa". Co innego ich tętniąca rozkoszą, nieujęta w karby ludzkiej małości Jaźń!
Zła Królowa (Hera)
"Pałace stawiam głowy ścinam
Kiedy mi przyjdzie na to chęć"
Jacek Karczmarski "Sen Katarzyny II"
Wielu Skurczybyków pnie się ku władzy, i to często władzy o znamionach "jedynowładztwa". I choć stereotypowo władza jest u nas domeną mężczyzn, istnieją także Skurczybyki-Władczynie. Władcza kobieta-Skurczybyk uosabiać może energię matczyną. Taka "Królowa-matka" przypomina starszą kobietę Dwójkę - bywa troskliwa i potężna, wiele od niej zależy, i zazdrośnie strzeże swojej pozycji. Dobrym przykładem takiej Ósemki jest Nina Terentiew, której media złośliwie nadały przydomki "Caryca" i "Wawel". Jako jedynowładcza szefowa programu drugiego TVP, przetrwała 15 pokoleń prezesów telewizji na warszawskiej Woronicza. Mówi się, że jej "dwór" stanowiły same kobiety, znana też była - słusznie bądź nie - z "faworyzowania" i "protegowania" ulubieńców. Faktem jest natomiast, że program drugi TVP pod jej panowaniem nieustannie zwiększał oglądalność. "Caryca" znana była z "nosa" do oglądalności - potrafiła znakomicie ocenić gusta widowni, oraz na ile dany program stanie się popularny. Zdarzało się, że, jak przystało na rasową Ósemkę, zaniżała poziom, aby tylko utrzymać dochodowość. Mówiąc więc słowami Marka Kotańskiego, potrafiła "sprzedać się ludziom".
Całość
Dążeniu do przejęcia władzy towarzyszy chęć stania się Całym i Spójnym w każdym szczególe. Pewien swego, Skurczybyk niczym Bóg wypełnia niebo. Bywa przy tym niezwykle przekonujący i elegancko "wykończony". Drogi zegarek, zawsze czyste buty, idealnie ogolona twarz i dobra woda po goleniu dopełniają obrazu właściwego człowieka na właściwym miejscu. Ideologie Ósemek są zazwyczaj starannie dopracowane, zawierając w sobie eleganckie i erudycyjne wyjaśnienia (vide Łysiak, którego polityczne gawędy czyta się nieomal jak powieść szpiegowską). Ósemka, choć jest przeciwnikiem "czczego intelektualizmu" potrafi zadziwić znajomością kanonu literatury, wrażliwością poetycką i wyrobieniem towarzyskim, o które nigdy nie posądzilibyśmy prostego żołnierza z jakim jeszcze wczoraj piliśmy w knajpie. Skurczybyk posiada drugą, gładką stronę, która stanowi rodzaj broni. Niczym dywersant, musi bowiem odnaleźć się w każdych okolicznościach, w tym i salonowych, choć może takich wewnętrznie nie znosić. Jak na prawdziwego dżentelmena przystało musi też być gotów rozebrać się do naga zawsze, nawet gdy właśnie przed chwilą zakończył pościg za niebezpiecznym bandytą.
Dążenie do Całości sprawia, że Ósemka przygotowuje się na każdą okoliczność. Jeżeli musi po drodze wykonać coś, czym się brzydzi - poświęca się w imię sprawy. Taktyka i strategia stoją ponad moralnością i rozgrzeszają Ósemkę z czasowego podporządkowania się wymogom salonu. Patrząc i myśląc przestrzennie (holograficznie) Ósemka przygotowuje trójwymiarowy plan batalii.
"Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot, i cała taktyka."
Wiktor Suworow ("Kontrola")
Niczym chytry dowódca-strateg Ósemka zdaje się otaczać wroga ze wszystkich stron, nie pozostawiając mu szans, i sprytnie przewidując wszystkie jego ruchy. Doświadcza siebie jako wszechwiedzącej, a co za tym idzie - wszechpotężnej. To zresztą wynika z działania jej punktu stresu, którym jest intelektualna Piątka (Mądrala).
Wypełniając sobą Niebo, staje się Ósemka jednością ze Wszystkim, staje się też wtedy absolutnie pewna siebie. To często początek końca. Ósemka opiera się o Fundament, który, często jakże złudnie, daje jej wrażenie posiadania obiektywnej Prawdy. Fundament jest czymś, co niezmienne, jakby firmamentem niebios, lub kryształową strefą gwiazd stałych, opierająca się o Absolut. Siła człowieka doświadczana jest tutaj jako wszechogarniająca wola czynu, która zespala wszystkie ciała w jedność. "Jesteśmy jednym ciałem - mówi wówczas Ósemka. - Dalej, do przodu, nic nam się nie oprze, bo nic więcej nie ma!" Postawa taka, jeśli nie jest skompensowana przez skrzydło ewolucji 8-2, kierujące energię do wewnątrz, ku uczuciom, może prowadzić Ósemkę do katastroficznego fundamentalizmu.
Wypalić zarazę
"To jest piorunująca terapia, która daje doskonałe rezultaty"
Marek Kotański
Skłonność do rozwiązań siłowych i do "wypalania gangreny aż do kości", czyni z Ósemki jakże często ponurego anioła Apokalipsy. Wielka skuteczność działania idzie na ogół w parze z dużą samodzielnością, lecz często także lekceważeniem dla ludzkiego oporu. Może to czynić z Ósemki znakomitego terapeutę, który pozwala, aby pacjent uwierzył w możliwość wyleczenia, aktywizując jego uśpioną wolę. Może jednak także zaskarbić Ósemce miano osoby bezpardonowej, bezlitosnej, ba, często hochsztaplera i narcyza.
Faktem jest, że idący przebojem Skurczybyk lubi doprowadzać ludzi do szoku. Przede wszystkim jednak kocha wystawiać na próbę ludzkie ego. Jest dosłownie ekspertem w krytykowaniu i docinkach - potrafi doprowadzić ludzi do szału, samemu pozostając doskonale spokojnym. Zdaje się w ten sposób mówić: "Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma racje?"
Twardego dna Prawdy może, zdaniem Skurczybyka dotknąć każdy, jeżeli pozwoli, aby cierpienie oczyściło go z podłości, słabości i lęku. Droga jest prosta - należy przyjąć próbę, jaką Skurczybyk nam wyznacza, i przejść ją pomyślnie. Wówczas czuje on, że może na nas polegać, my zaś osiągamy pewien stopień niezniszczalności. Zawsze jednak pod czuła opieką Wielkiego Brata.
Przedmioty Mocy
"I've got the power!"
Snap
Interesującą cechą, po której można rozpoznać Skurczybyka, jest jego pasja do wszelkiego typu gadżetów. Gadżety to odpowiednik "przedmiotów mocy" jakie gromadzili ludzie z tzw. kultur prymitywnych, a także ulubionej broni średniowiecznych wojów. Są to, ogólnie mówiąc, wszelkiego typu niewielkie obiekty codziennego użytku naładowane tym, co określamy mianem "charakteru" lub "klasy". "Klasa" to pojęcie trudne do zdefiniowania, wypływające często ze starości, bądź historycznej natury obiektu, ale także jego nowoczesności, ceny, marki, dyskretnej elegancji tudzież wysokiej jakości. Cechą przedmiotów mocy jest to, że występują raczej pojedynczo i nie rzucają się - czy to kolorem, czy kształtem - w oczy. Sugerują koncentrację na jednej istotnej funkcji, w odróżnieniu od powszechnego "niezdecydowania" i "rozproszenia uwagi" na legion rzeczy zbędnych. U Ósemek płci męskiej do przedmiotów mocy często zaliczają się wszelkiego typu tzw. "prezenty dla mężczyzn": czarny skórzany portfel, notes (np. tzw. "moleskine"), butelka Johnny Walkera, elegancka piersiówka, czy drogi zegarek-cebula na łańcuszku. Mogę to być też wyraźne elementy osobistego stylu - łańcuch, drapieżny kolczyk, a także tatuaż. Bardzo często też, zgodnie z kanonami mody dyktowanymi przez ósemkowe czasopisma (np. "Playboy") - do przedmiotów mocy zalicza się tzw. sprzęt, czyli najnowsze osiągnięcia elektroniki i miniaturyzacji.
Ósemka, gdy nikt nie patrzy, czule głaszcze swój magiczny talizman. Długo dobiera "powalający" sprzęt audiofoniczny, który staje się odtąd, bez wielkiej przesady, jej najdroższym przyjacielem. Z zapamiętaniem dba o samochód, z czcią przechowuje laptopa (wypełnionego cennym oprogramowaniem), a zamiast kwiatków - pielęgnuje ultra-nowoczesny model plazmowego telewizora. Z rzeczami tymi jednak Skurczybyk nie obnosi się, jak to, być może, czyniłby na jego miejscu Gwiazdor (Trójka). Skurczybyk kocha samo intensywne doznanie mocy, jaką dają mu najnowsze gadżety - potwierdza dzięki niemu sam siebie, swoją milczącą, znormalizowaną super-jakość. Wie też, że moc, dla bardziej piorunującego efektu, powinna manifestować się "od niechcenia". Moc, którą ktoś szpanuje staje się tandetą. Natomiast Magnum ze spiłowaną lufą które wysuwa się ukradkiem z kieszeni płaszcza przy poszukiwaniu gumy do żucia - o, to co innego.
Można powiedzieć, że Skurczybyk nie lubi publicznie mówić o sobie, swoich autentycznych osiągnięciach i przedmiotach dumy. Wydaje się skromny - to przecież naturalne, że sobie kupił to i owo, przechodząc akurat w pobliżu. Jego życiowy sukces nie podlega towarzyskiej dyskusji - dżentelmeni nie mówią o pieniądzach. Przypomina to dodatkowe fortyfikowanie swojej osoby nie tylko "sprzętem", ale także pewnego rodzaju "polem milczenia" zdającym się mówić "za krótko się znamy - możesz być paskudną swołoczą i nawet o tym nie wiedzieć, wiem coś o tym, zaufaj mi".
Nadgorliwość
"Nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne"
Jarosław Kaczyński
Inną cechą charakterystyczną Skurczybyka jest wrażenie niemal fizycznego przeładowania energią. Dość charakterystyczna językowa maniera, każe wielu Skurczybykom mówić "z ogniem", zupełnie jakby przez cały dzień pili tylko kawę. Niejednokrotnie przywodzi ich to do zabawnej przesady, a czasem, do równie zabawnego zacietrzewienia. Niejednokrotnie "płomienności" towarzyszy zewnętrzny spokój, nieomal flegma - jednak przewrotny błysk w oku, i wrażenie skondensowanej uwagi nadają naszemu rozmówcy pozór zdecydowania i kompetencji.
Ósemki podekscytowane ujemnie lepiej z daleka omijać. Mamy tu mieszaninę pogardy, szyderstw, złośliwości i gróźb, w różnej proporcji i natężeniu. Gdy dojdzie do starcia, i eskalacji obelg, przeciwnika potrafią dosłownie wdeptać w ziemię. Gdy raz zaczną, wydaje się, że po prostu nie umieją przestać. Nieopatrznie rozpoczęty konflikt, choćby dotyczył i gwoździa w ścianie, może szybko rozrosnąć się do rozmiarów potężnej kłótni o priorytety. Ta nadgorliwość Ósemek utrudnia im relacje z innymi - stawiając sprawę zawsze w ten sam sposób: "albo przyznasz mi rację, albo jesteś nikim". Pozostają więc otoczone wianuszkiem fanatycznie oddanych "wielbicieli", lub - same. Z tego powodu często określa się Ósemkę jako socjopatę (typ antyspołeczny). Jak na drapieżnika i łowcę przystało - jest niezależna i stroni od tłumu. Jest przyzwyczajona, że ludzie jej nie lubią, i niewiele sobie z tego robi.
Tygrys
"Lepiej żyć rok jak tygrys, niż sto lat jak owca."
Madonna
Ósemka reprezentuje naszą seksualność, i to męski jej biegun (Animusa). Biegunem żeńskim jest Dwójka (Pieszczoch), która wyraża, najbardziej ogólnie, archetyp Kobiety (Animę). Ósemka, jako programowo męska, falliczna i zdobywcza, zawiera w sobie element zarówno Drapieżnika, jak i Łowcy. Zwierzęciem, które bodaj najpełniej wyraża te cechy jest Tygrys - właściwie mógłby to być też dowolny inny wielki kot. Tygrys wyraża wartości macho - intensywność, niezależność i egocentryzm. Przede wszystkim zaś reprezentuje siłę i zręczność, których wojownik potrzebuje, aby zniszczyć wroga.
Drapieżnik
"Zaplanować działanie, wybrać ofiarę, działać bezlitośnie, a potem iść spać - nie ma nic lepszego na świecie."
Stalin
Kwestią zasadniczą jest u Ósemek fakt, że nie zastanawiają się one zazwyczaj, co ktoś inny czuje. Podobnie jak inne typy fizyczne (Dziewiątki i Jedynki) Ósemki doświadczają świata wokół jako fizycznego mechanizmu, którym manipulują. Często obserwowany u Ósemek "brak współczucia" bierze się stąd, iż odbierają one uczucia jako zręczny chwyt w walce o przetrwanie. Czucie "na głębszym poziomie" wydaje im się mrzonką, przywykły bowiem uważać "uczuciowość" za świadomą manipulację, dla osiągnięcia określonego efektu ("ech, wy kobiety!"), raczej niż za siłę kierującą działaniem, niezależnie od woli sprawcy. Mogą oczywiście doświadczać uczuć skrajnych, bardzo głębokich, związanych z gniewem, pragnieniem zemsty, bądź śmierci (również "śmierci" w sensie przenośnym). Natomiast zupełnie czymś innym są dla Ósemek uczucia codzienne, "tkliwe", nieoczekiwanie ukazujące im inną perspektywę, niż to sobie przemyślały i zaplanowały. Same zawsze umiały zdławić "tkliwość" żelazną garścią, gdy tylko uznały, że im ona przeszkadza. To zrozumiałe, że nie traktują jej więc zbyt serio.
Egocentryzm
"Małe ego to szmelc"
Kot Garfield
Typowym zachowaniem Ósemek zestresowanych jest dążenie do celu po trupach. Uważają one, iż wszyscy inni motywowani są ten sam sposób, co bardzo przeszkadza Ósemkom w bezpośrednim odbiorze ludzkich intencji. W tle istnieje zawsze domysł, że intencje te są spreparowane i nieszczere.
Jak już mówiliśmy, Skurczybyk postrzega siebie i świat jako mechanizm (narzędzie). Zachodzi tu nieustanna konkurencja - zwycięża najlepiej przystosowany - wedle reguł zewnętrznie określonych przez naturalne siły. To rozgrzesza Ósemkę z zachowań amoralnych. Skoro "oni" również nie są moralni, i skoro walka toczy się na ostre - mam prawo nie słuchać nikogo, i zachowywać się tak, jakby tylko moje cele były ważne. Jestem w końcu władcą swojego świata, czyż nie?
Są więc Ósemki, szczególnie w swoim przesunięciu w stres (8-5), programowymi egoistami, obnoszącymi się dumnie ze swoją nadmierną pewnością siebie, która często kryje małe zranione dziecko. Wizji siebie jako "jedynie słusznej wyroczni" sprzyja na ogół starannie dopracowana osobowość Ósemek, sprawiająca wrażenie, iż rzeczywiście wszystko wiedzą, rozumieją, wszędzie były i na każdy temat mają wyrobione zdanie. Niczym szwajcarski scyzoryk są zwarte, praktyczne, poręczne i przemyślane - cóż jeszcze potrzeba rozbitkowi na bezludnej wyspie? Naprawdę wydaje się, iż są stuprocentowo właściwą odpowiedzią na cokolwiek!
Relacje z ludźmi wydają się natomiast Skurczybykowi szyte grubymi nićmi. Ktoś znów chce go wyprowadzić w pole - przecież znów ktoś czegoś chce w zamian! Ósemka z wielką łatwością wyczuwa podstawowy mechanizm psychozy Dwójki (Pieszczocha) - mechanizm Wzajemności ("ja podrapię ciebie, jeśli ty podrapiesz mnie mnie").
"Nie jesteśmy dość uczciwi (...) i przyzwoici, by przyznać, że wszelkie nasze związki zbudowane są na bazie "Co ja będę z tego miał?". To nic innego jak wzajemne zaspokajanie potrzeb."
U.G. Krishnamurti
Układ taki jest dla Skurczybyka absolutnie nie do przyjęcia. Nieszczerość, jaką widzi w ukrytym warunku tej opcji sprawia, że, jakże często, zamyka się on w sobie, hołdując idei "Życie jest dżunglą, a człowiek sam jak palec i musi sobie radzić."
Twardziel
"Więc znakiem tego
Nie bądź lebiegą
Który by dał się wziąć pod bajer lub pod pic"
Stanisław Grzesiuk
Typowa dla Ósemek jest rola Starego Wygi, znana zresztą z filmów z Bondem, a także innymi super-detektywami (Kojak, porucznik Borewicz, etc). Życiową dewizą takiej osobowości jest "nie dać się podejść", natomiast umieć "podejść" innych. Ważny jest też ideał macho, głoszący, że trzeba być silnym i nie mówić o bólu. Liczy się skuteczność, a nie emocje. To zresztą typowy męski problem - silny, zamyślony, małomówny. No i ta kobieta, z jej wiecznym "Czemu ty w ogóle nie chcesz ze mną rozmawiać?"
Natomiast trzeba przyznać, że Ósemki rzeczywiście potrafią być skuteczne, i co najważniejsze - wytrwałe. Nie zniechęcają się łatwo, jakkolwiek trudne nie byłoby zadanie, które właśnie wykonują - angażują się w pełni. Niewrażliwość na ból i "skóra nosorożca" pozwala im sporo osiągnąć w sensie materialnym, jest też przyczyną szacunku, jakim darzą je ludzie.
Freestyler
"Prawica wierzy w Boga, lewica w dziurę ozonową. Ja jestem niewierzący."
Jerzy Urban ("NIE")
Jako stuprocentowo niezależny i samowystarczalny, Skurczybyk hołduje na ogół przekonaniu, że może ukształtować siebie od podstaw i że nikt nie może mu czegokolwiek narzucić. To trochę dziwne, ponieważ w tym samym czasie, bywa bardzo przywiązany do tradycyjnych wartości, autorytetów i wychowania. Istotą jednak natury Skurczybyka jest dążenie do przejęcia władzy. Jeśli postanawia podporządkować się władzy, robi to jedynie z suwerennej decyzji "szlifowania" własnego charakteru, po to by następnie zabłysnąć mocą. Ósemka lubi szlifować siebie, niczym drogocenny diament. Czasowo może dobrowolnie poddać się ogromnym naciskom, po to, aby tym jaśniej lśniła potem jej niezależność. Zdyscyplinowany i prawy charakter, jak również olbrzymia siła woli, potrzebne są jej jedynie do tego, aby samemu stać się autorytetem, a następnie dyktować innym co wolno, a czego nie.
Skurczybyk, podobnie jak Dziewiątka (Gapa) słynie z zamiłowania do precyzyjnie dopracowanych systemów. Systemy te są oryginalne i suwerenne, przekuwają więc uwagę ludzi, dając Ósemce władzę. Przykładem Ósemki systemowej był mistrz sztuk walki Bruce Lee - twórca własnego oryginalnego stylu Jeet Kune Do. Lee w młodości poddany był wieloletniemu morderczemu treningowi, po to by następnie sprzedać swoje umiejętności w Ameryce, w postaci własnego autorskiego stylu, uproszczonego i odartego z rytualnych ozdobników. Styl Bruce'a, jak na rasową Ósemkę przystało, miał być skuteczny, konkretny i dostosowany do potrzeb życia. Mentorzy mistrza uznali go jednak za profanację, co zaowocowało później podejrzeniami, iż przedwczesna śmieć gwiazdora nie była przypadkiem.
Terytorializm
"Można mi drapać futro, obrażać moją matkę, pobić mojego psa i bawić się moją gumową myszką..., ale nie je się z mojej miski, i nie śpi na moim posłaniu!"
Kot Garfield
Na koniec analizy totemu Tygrysa, wypada wspomnieć o terytorializmie Ósemek. Jak na wojownika i łowcę przystało funkcjonują one bowiem w kategoriach przestrzennych, rozgraniczając wciąż swoje terytoria od sąsiadujących z nimi terytoriów innych osób. Osobista przestrzeń i "pole manewru" jest czymś niezbędnym im do życia jak powietrze, jest też dla nich zrozumiałe, że inni posiadają analogiczną przestrzeń, oraz, że jest ona dla nich ważna. Ich naturalna umiejętność "wychładzania" emocji, sprawia, iż postrzegają swoje stosunki z innymi bardzo czysto, na zasadzie wzajemnego szacunku, i respektowania swojego "nie", bez dodatkowych pytań. Nie lubią natomiast, nalegania, narzekania i odwoływania się do uczuć ("Już mnie nie kochasz!"), które postrzegają jako manipulację.
Największym błędem jest natomiast wkroczenie na terytorium obronnie nastawionego Skurczybyka, bez wstępnego uzyskania jego zgody. Tak jak nigdy nie należy w rozmowie z nim sugerować czegoś "nie wprost", mówić "tak, ale..." i ośmieszać go przed ludźmi, tak też absolutnie zabronione jest ruszanie jego rzeczy lub czytanie książek pod nieobecność właściciela. Gdy taka Ósemka wykryje, że ktoś potajemnie działa na jej terytorium - awanturę, i to nie pierwszą-lepszą, mamy jak w banku.
Pantera
Żeńskim odpowiednikiem Skurczybyka-drapieżcy jest nieustraszona kobieta-wojownik, którą nazwiemy Panterą. Pantera na ogół twierdzi, iż życie ludzkie jest ciągłą próbą, nieustannym świadomym konfrontowaniem się z przeciwnościami. Lubi w związku z tym uprawiać sport i sprawdzać się w trudnych warunkach. Sport lub inny rodzaj współzawodnictwa pomaga jej w hartowaniu woli. Jej ciało bywa silne i dziarskie (może być przy tym bardzo atrakcyjna i zadbana), porusza się szybko, przemierzając w ciągu dnia duże odległości. Niczym sierżant Ripley z filmu "Obcy" (Sigourney Weaver) - Pantera przybywa z odsieczą wraz z korpusem marines. Jest odporna na stres, zdolna roześmiać się "życiu w twarz" w warunkach, w których wielu zrezygnowałoby lub wybrało łatwiejszą drogę. Jednak, jak bywa w zwyczaju Ósemek, Pantera gardzi łatwizną. Zawsze zachęca też innych, aby "sięgali po swoje" i odważnie mierzyli się z przeciwnościami.
"Wielu ludzi boi się powiedzieć czego chcą. Dlatego nie dostają, czego chcą."
Madonna
Seksualność Pantery na ogół przybiera dwa przeciwstawne wymiary. W stałych związkach bywa ona "bohatersko wierna" jednemu partnerowi, już na wstępie eliminując wszelkie dwuznaczności w układach. Typowa ortodoksja Ósemek sprawia, iż mogą być niechętne wszystkiemu, co uważają za "wyuzdanie" i "pornografię" - przyjmują to bowiem za dowód słabości. Ideałem takiej Pantery bywa silna rodzina, oraz proste, satysfakcjonujące i szczere współżycie. Ponieważ jednak energia typu Osiem jest najbardziej chyba z wszystkich typów zakorzeniona w seksie, spotyka się tu też typy "heter" i "seksbomb", ceniących sobie element wulgarności, uwodzicielstwa, a czasem - ekshibicjonizmu. Archetyp ten uosabia epatująca seksem piosenkarka Madonna, a także postać Patty Diphusa, podstarzałej i dumnej z siebie prostytutki z monodramu Pedro Almodovara. Wśród polskich aktorek typ Pantery reprezentuje Katarzyna Figura.
Inne zwierzęta
W przypadku Ósemki istnieją jeszcze trzy inne zwierzęta, które dobrze wyobrażają pewne trendy tego typu osobowości. Są to Wąż (wyrażający Przebiegłość), Nosorożec (Nie Liczenie się) oraz Jastrząb (Wzniosłość). O ile cechy "tygrysie", jako najogólniejsze, pasują w zasadzie do każdej Ósemki, o tyle cechy trzech pozostałych zwierząt mogą występować, lub nie, w różnych proporcjach i kombinacjach. Istnieją też typy czyste, przyporządkowane jednemu z tych trzech zwierząt.
Wąż (Przebiegłość)
Podejrzliwość
"Zdrada zdrada zdrada
Podstępne zimne oczy gada."
Maanam
Ósemki, jak to już mówiliśmy, podejrzewają wszystkich i wszystko o potajemne "knucie". U niektórych z nich cecha ta jest szczególnie silna, wyrażając się w filozofii pt. "Nigdy nikomu nie ufaj". Ósmy typ osobowości powstaje na ogół ze zranienia we wczesnym dzieciństwie, doznanego najczęściej od któregoś z rodziców. W dziecku utrwala się przekonanie, że świat jest zły a ludzie egoistyczni, i że trzeba zranić kogoś zanim on zdąży zranić nas. Jest to charakterystyczne podejście związane z "gadzim", terytorialnym instynktem w człowieku, reprezentowanym przez najstarszą filogenetycznie cześć mózgu. Uzewnętrzniony Gniew Ósemek przybiera tu postać dwóch charakterystycznych emocji: pogardy i obrzydzenia.
Pogarda wyraża poczucie wyższości Ósemki nad słabym i nieprzystosowanym przeciwnikiem. Ósemka uważa, że słabi imają się chwytów poniżej pasa, ponieważ nie potrafią zwyciężyć własnym męstwem. Strzec się więc należy jadowitego "gada", który tylko czeka, aby ukąsić dzielnego rycerza w piętę. W naturalny sposób towarzyszy temu odruch obrzydzenia - Skurczybyk "brzydzi się" wszystkim co słabe, zatrute, i pełzające. Z reguły nieprzyjaciół postrzega albo jako równych sobie przeciwników, albo jako "chorobę", bądź "zgniliznę", którą należy "tępić". "Tępiąc" to ,co nieczyste, niewyraźne i zagmatwane przywraca Skurczybyk utracone granice. Tylko wtedy, w równym pojedynku suwerennych państw, Skurczybyk znów poczuje się prawowicie i bezpiecznie.
"Było to czyste, klarowne. Tu są twoi przeciwnicy (...), a ty jesteś tutaj. Obecnie to się wszystko pomieszało. Teraz okazuje się, że kanalie są po obu stronach, że wszystko gnije."
Waldemar Łysiak
"Zgnilizna" jest przeciwieństwem "czystości" wojownika. Lufa największego działa jest bezsilna wobec trądu, który toczy jego obsługę, i to wydaje się Skurczybykowi zdecydowanie nie fair.
Znawca Dusz
Postrzegając i rozpoznając zgniliznę, Skurczybyk może stać się lekarzem, w szczególności - Lekarzem Dusz. Oto zakosztował głębi Zła, jak drzemie w człowieku - i przeżył. Natomiast inni ludzie panicznie boją się ryzykować życiem, wygodą i reputacją, i Skurczybyk to widzi. Jako ten, który wybrał się samotnie w rejony Tartaru, staje się więc przewodnikiem zastrachanej, "niedorosłej" ludzkości na drodze ku konfrontacji z najgorszym. Staje się zarazem znawcą, jak i przewodnikiem Dusz ludzkich, budzącym obawę, ale też i szacunek, ludzie zawsze bowiem szanują kogoś, kto bez chwili wahania jest w stanie położyć na szali swoje życie. Ósemki są do tego zdolne, i nie jest to dla nich bynajmniej akt bohaterstwa, a raczej rodzaj naturalnej, życiowej logiki. Szaleńcza odwaga, a także zdolność motywowania ludzi do przekraczania własnych ograniczeń, często stawia Skurczybyka w roli Znawcy Ludzkiej Duszy - kogoś, kto umie manipulować ludzkimi instynktami, budząc szacunek i grozę. Ósemka występująca w roli Znawcy Dusz charakteryzuje się dość specyficznym zestawem cech:
- 1. PSYCHOLOG: Znawca Dusz wydaje się z wielką przenikliwością zgadywać ludzkie myśli i zamiary;
- 2. UZDROWICIEL: nierzadko jego profesja związana jest z leczeniem - jest uosobieniem skondensowanej życiowej energii i potrafi użyczać tej energii innym;
- 3. HIPNOTYZER: obdarzony jest bardzo przenikliwym, upartym wzrokiem ("oczy jak węgielki", "świdrowanie wzrokiem" itp.), i nie znoszącym sprzeciwu stylem;
- 4. WAMPIR: ostre rysy, na ogół ukryte w półcieniu, nadają mu wygląd
- wampiryczny, diaboliczny lub chochlikowaty; jest w stanie wzbudzać skrajne emocje, co przysparza mu tak przeciwników jak wielbicieli
- 5. STRATEG: z tymi, którzy mu zaufali postępuje tak, jakby rozstawiał pionki na szachownicy; jest dobrym strategiem, kimś poważnym, szanowanym i obdarzonym władzą; ludzie podporządkowują mu się dobrowolnie "dla własnego dobra", choć jego metody bywają drakońskie;
- 6. ORYGINAŁ: praktycznie zawsze jest oryginałem, lekceważącym zastane systemy myśli i tworzącym nowy, autorski program, oparty na zasadzie "osobistej mocy"
- 7. KONTROWERSYJNY: przez potomnych w równym stopniu bywa uznawany za geniusza i samorodny talent, co szarlatana, hochsztaplera i narcyza; na ogół ma coś w sobie z obu tych nacji
Ósemkami, Znawcami Dusz, było wielu niekonwencjonalnych psychologów i uzdrowicieli. Należą tu zarówno tajemniczy mag i mistyk z Kaukazu - Gurdżijew jak i znany w Polsce z licznych przekładów współczesny filozof - U.G. Krishnamurti (uwaga! nie Jiddu Krishnamurti, który jest Szóstką!). Należą tu także bożyszcze teatru Jerzy Grotowski, terapeuta Fritz Perls (twórca terapii Gestalt) oraz, jak przypuszczam, rosyjski uzdrowiciel i hipnotyzer - Anatolij Kaszpirowski. Znawcą Dusz był bez wątpienia nasz charyzmatyczny założyciel Monaru - Marek Kotański. Na Ósemkę o tym odcieniu wygląda też tajemniczy rosyjski mędrzec i znachor - Grigorij Rasputin, słynący ze swej potencji, niewytłumaczalnego wpływu na ludzi oraz daru uzdrawiania.
W literaturze, klasyczną "wampiryczną" Ósemką jest wąż Kaa z kiplingowskiej "Księgi Dżungli".
Wamp
Cechy "wampiryczne" może nosić też Ósemka kobieta, szczególnie w wersji "gadziej" zwanej Wampem, czasem obdarzonej akcentami fetyszystycznymi, sado-maso itp., kiedy to już bez przeszkód możemy użyć określenia Dominatrix. Charakterystycznym zwierzęcym archetypem, oprócz wszelkiego typu węży, jaszczurek, smoków, nietoperzy a nawet kruka, jest tu, oczywiście, modliszka. Kobieta-wamp wyraża na ogół agresywną seksualność, od razu na wstępnie informując, o co jej chodzi i kto rządzi. Szczególnie chętnie podkreśla swą moc za różnego typu "gadzich" parafernaliów: skórzanych płaszczyków, ekskluzywnych "paletek", obcisłego stroju i w ogóle rozmaitych seksownych gadżetów. Może używać kontrastującego makijażu, np. ostrej szminki na tle bladej skóry twarzy, jak również rozmaitych akcentów stylów "punk", "goth", i "metal". Natomiast od Czwórek odróżniamy ją po oczach. Oczy są błyszczące, "strzelają" i poszukują kontaktu. Ósemki-Wampy cechuje ponadto często ogromna ambicja i awanturniczy charakterek, właściwe raczej dla ekstrawertyków, w odróżnieniu od Czwórek, które są introwertykami. Szlak Wampa wytycza, jak u Ósemek bywa, długa lista byłych kochanków i, ogólnie, burzliwy życiorys.
Wielki Szu
"Kart nie sprawdzaj - znakowane, ale nie daj znać, że wiesz to
Bo obrażą się i wstaną od stolika
Przegrasz tak czy owak, chyba, że oszukasz, ale zresztą
Nie po kartach się poznaje przeciwnika."
Jacek Kaczmarski
Dla wielu Ósemek, szczególnie tych z siódemkowym skrzydłem (8w7), życie jest nieustanną grą, i to, najczęściej, grą hazardową. Nawykłe do "odkrywania cudzych kart" oraz "blefowania" obdarzone są instynktem gry, który każe im nigdy nie ujawniać wszystkich swoich atutów, i zawsze mieć w pogotowiu awaryjny plan. Chytre i przebiegłe, potrafią zajść daleko, zachowując po drodze "pokerową twarz" i milcząc jak grób o swoich sukcesach. Bardziej niż na rozgłosie zależy im bowiem na zdobyciu władzy, wpływu bądź pieniędzy, tudzież na zrealizowaniu za ich pomocą celu, który uznały za nadrzędny. Milczący i niezwracający na siebie uwagi gracz zaskakuje wszystkich, gdy nagle ulatnia się z główną wygraną.
Jako etatowi "gracze" Ósemki świetnie sprawdzają się na giełdzie oraz w środowisku drapieżnego biznesu. Znana też jest też ich skłonność do "igrania z ogniem" i wchodzenia w interesy ryzykowne i nielegalne. Nie bojąc się ryzyka, a jednocześnie instynktownie wiedząc, kiedy inwestować - potrafią w krótkim czasie dojść do znacznych pieniędzy, do których po prostu mają "nosa". Jako zaś gracze najbardziej wytrwali, obsadzają Ósemki znaczną część czołówki światowych multimiliarderów. Prawdopodobnie też najwięcej ich wśród pensjonariuszy zakładów karnych o zaostrzonym rygorze.
Nawiasem mówiąc, znakomitym przykładem Ósemkowego gracza jest Babcia z opowiadania Dostojewskiego "Gracz". Ta drobna Rosjanka-arystokratka, przybywa do Paryża niczym burza, wydając dziarskie rozporządzenia otaczającej ją służbie. Nawet wśród bliskich, nie ma nikogo, kto nie odczuwałby przed nią lęku. W kluczowym punkcie Babcia udaje się (jest zaniesiona przez służbę) do kasyna pograć - pierwszy raz w życiu - w ruletkę. Obstawia trzy razy pod rząd najbardziej ryzykowny układ i za każdym razem wygrywa. Działa instynktownie - po trzykroć stawia na "zero", budząc konsternację w towarzystwie. Wygrywa fortunę - i wychodzi. Bardzo zresztą charakterystycznie po Ósemkowemu "domyka" sytuację, tak, żeby była skondensowana, pozbawiona zbędnych słów, ozdób i gestów. Całkowita i sama w sobie. A przy tym naładowana niebywałą, mistrzowską skutecznością.
Nosorożec (Nie Zważanie)
"Jedzie pociąg z daleka
Ma czerwone bufory
Wszystko równo wymiecie
Co mu wlezie na tory"
Rudi Schuberth
Z Grubej Rury
Nie Zważanie jest doktryną życiową wielu Skurczybyków, szczególnie tych przejawiających cechy nosorożcowe. Doktryną tę można by podsumować następująco: "He, he, he, powiem brzydkie słowo, zobaczymy co zrobią." Ósemki "nosorożcowe" noszą pokazowo swój chamsko-wulgarny kostium, którego w istocie są doskonale świadome, i który służy im często jedynie jako sposób zaakcentowania swojej obecności w towarzystwie. Wiadomo, że "chama" nikt nie lubi, ale "przemiłego chama" - to co innego.
"Są dwa rodzaje kobiet - boginie i wycieraczki"
Picasso
"Przemiły cham" zaś to taki, który jest ponad sileniem się na oryginalność i ponad usiłowaniem, by być towarzysko atrakcyjnym. "Przemiłego chama" towarzystwo ceni za szczerość, z jaką ten dostarcza nam prawdziwego siebie, a także za uczciwość i odwagę, z jaką gardzi obliczoną na efekt autoprezentacją. "Przemiłemu chamowi" pozwala się na wiele - może używać wulgarnych słów, oczerniać, popadać w seksizm, rasizm a nawet faszyzm - może bronić instytucji uznawanych od dawna za skompromitowane, lub - przeciwnie - od niechcenia mieszać z błotem ludzkie świętości. Nikt, kto go zna nie traktuje tego wszak poważnie, wszyscy bowiem przywykli już, do roli "przemiłego chama" i doceniają ferment - a nierzadko humor - jaki wnoszą jego radykalne stwierdzenia.
"Co robi kobieta po stosunku? Przeszkadza."
CKM
Faktem jest, że owo walenie z "Grubej Rury" jest nieraz pełne rozbrajającego humoru. Skurczybyk nie wywyższa się tutaj, przyznając od razu na wstępie - "popatrz, jestem bydlę". Zaraz jednak dodaje mrużąc oko "a ty co, francuski piesek? Obrażasz się o prawdę?" Skurczybyk bowiem z niespotykana bystrością zdaje się widzieć na wskroś ludzkich psychologicznych mechanizmów, demaskując często umysł dziecka, kryjący się w ciele poważanego autorytetu, tak jak i nieracjonalność ukrytą w postępowaniu szacownych mentorów epoki. Ta umiejętność bystrego "wykpiwania" ludzi władzy, oraz łamania stereotypów jakimi umysł ludzki dla wygody się kieruje, bierze się z przemożnej chęci demaskowania słabości w człowieku. Słabość i lęk - zdaniem Skurczybyka - podkopują w ludziach racjonalizm, prowadząc do chaosu i zła. Wszelkie społeczne tabu, są obroną przed prawdą, która na ogół brzmi: "Boję się!". Dla Ósemki samo ujawnienie tej prawdy jest celem, któremu warto poświęcić życie, celem z pewnością szlachetniejszym, niż blichtr i poklask salonów.
Lodołamacz
"... powiedzcie każdemu z nich, że jest fiut i bezguście, że mu źle pachnie z ryja, że jest mało inteligentny (...) i ma brudne paznokcie. (...) Będą oponowali, zaprzeczali i najchętniej powiedzą to samo o tobie."
Jurek Owsiak
Prowokowanie i formułowanie miażdżącej krytyki, zupełnie od niechcenia, jakby się właśnie czyściło szmatką lakierki, jest specjalnością Nosorożca-Lodołamacza. Typ ten cechują poglądy skrajne, wywrotowe, często otwarcie buntujące się wobec idei zastanych. Skurczybyk o takich rysach nie boi się wygłaszać swojego zdania bardzo dosadnie i wprost. Lubi prowokować, łamiąc powszechnie przyjęte tabu, i mówiąc ludziom w twarz rzeczy ryzykowne, drażniące ich osobistą dumę. Zdaje się mówić: "Widzisz? Nie boję się ciebie. Oskarżysz mnie o zniewagę? Oszczerstwo? Gdzie masz świadków? Patrz, przy mnie jest bezsilny. Jestem poza prawem. Mogę robić, co chcę!"
Typ Nosorożca-Lodołamacza może wyrażać swoje wartości w sposób skrajny, przemocą rozprawiający się z wrogim systemem mysli.. Może np. reprezentować poglądy skrajnie prawicowe, prawica jest bowiem uosobieniem siły, stabilności i konkretu - a to za nimi właśnie Ósemka nieustannie tęskni. Może też, i często się to zdarza, takim poglądom skrajnie i dobitnie się sprzeciwiać, zaznaczając przy tym wyraźnie swoje stanowisko na "nie". Wyraźne cechy Nosorożca-Lodołamacza odnajdujemy u felietonistów takich jak Waldemar Łysiak, Rafał A. Ziemkiewicz, czy Krzysztof Skiba (ten ostatni jest autorem cyklu felietonów pod jakże "nosorożcowym" tytułem "Skibą w mur"). Dalej można by tu wymienić kowboja Wojtka Cejrowskiego, oraz, choć światopoglądowo od zupełnie innej strony - Jerzego Urbana, który jest redaktorem naczelnym"nosorożcowego" tygodnika - "NIE".
Bydlę
"Człowiek, w ekstremalnych warunkach, zamienia się w zwierzę"
Wiktor Suworow
Energia Nosorożca, wyrażająca się w miażdżeniu i tratowaniu wszystkiego, oraz nie liczeniu się z niczym, bliska jest jeszcze jednej idei towarzyszącej Skurczybykom - a mianowicie Bydlęciu, które ponoć tkwi w każdym z nas. Ósemki często podkreślają, z sarkastycznym uśmiechem, że świat jest miejscem okrutnym, ludzi zaś motywuje w znacznym stopniu pieniądz i seks, tudzież zwyczajnie - chęć przetrwania. Opisy "męskiej" literatury poświęcone sytuacjom, w których z doprowadzonego do ostateczności człowieka wyziera Bestia (lub Świnia) cieszą się u Ósemek wielką popularnością. Rozstrzał jest tu ogromny, od literatury "wzniosłej", opiewającej pierwotną dzikość i siłę, jaka w nas tkwi, jak u Londona, Hemingwaya, Kiplinga do - jak u panów Łysiaka, Ziemkiewicza, Kaczmarskiego - odnajdywania wszędzie dookoła bagna "obrzydliwości", "perfidii" i "ludzkich "knowań".
Skubaniutka
"Mi jest przyzwyczajona do samodzielności. O wiele bardziej boję się o tego, kto będzie miał z nią do czynienia..."
Tove Jansson "Lato Muminków"
Nasz opis nosorożcowego aspektu "nie liczenia się z niczym" nie byłby pełny bez Skubaniutkiej. Jej czupurny a nieustępliwy charakter rzuca się w oczy szczególnie wyraźnie, przez wzgląd na jej stosunkowo niewielkie gabaryty. Pani ta obdarzona jest ogromną niezależnością i tupetem, a właściwie należałoby rzec - tupecikiem Potrafi spiorunować wzrokiem i wystawić na schody często dwa razy większego od siebie draba, i gdy coś sobie raz postanowi, niech się wali i pali - ona to zrobi. Jest niewątpliwie muzą przysłowia "Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle." Załatwi wszystko, choćby to oznaczało wysadzenie w powietrze Urzędu Skarbowego, i wytoczenie sprawy głowie państwa. W literaturze typ ten reprezentują Mała Mi z Doliny Muminków, Mała Rozbójniczka z "Królowej Śniegu" Andersena, oraz nasza rodzima - Pchła Szachrajka. Dobrym przykładem byłaby chyba też nieletnia przyjaciółka Leona Zawodowca, z kultowego filmu Luca Bessona. Jej przyjaciel Leon, też jest oczywiście Ósemką.
Jastrząb (Wzniosłość)
Siła i honor
Wzniosłość, będąca przeciwieństwem zgnilizny, znajduje najsilniejszy wyraz w Ósemkach Jastrzębich (Orlich), których wartościami są ludzka godność, siła i honor. Ósemki Jastrzębie poświęcają swe życie wzniesieniu się na moralne wyżyny i osiągnięciu przejrzystości i twardości diamentu. Narzędziem ich działania jest wola, ideą zaś, która nieodłącznie towarzyszy - przyjęcie śmierci i rozpadu jako zbawcy raczej niż wroga. Ósemka o cechach jastrzębich zdaje się mówić - "Niech przejadą po mnie czołgi, przemaszerują armie i niech zginie to, co we mnie śmiertelne. Na dnie pozostanie jednak nieśmiertelny, bohaterski pierwiastek, łączący to, co najbardziej ziemskie, z tym, co boskie i wzniosłe. Nic nie może mnie zniszczyć!" To Ósemkowe pragnienie śmierci nie wiąże się nigdy (jak u Czwórek) z depresją, smutkiem lub narzekaniem. "Roz-kłada się naród od roz-paczy" - mówi Norwid, nasz rodzimy piewca ideałów Jastrzębiej Ósemki. Jego dostojna, energetyzująca poezja wlewa w nasze serca otuchę. Nie należy się "mazać" - jak proponowali romantycy. Trzeba natomiast być silnym i - wytrwać.
"Tak, tak, opuszczać i podnosić głowę, czesać i szczotkować włosy jeśli się tego wcześneij nie zrobiło lub się nie pamięta czy się zrobiło, piłować paznokcie, jeśli to koniecznie, i tak jakoś przez to wszytsko przebrnąć, tylko tylko tyle, nic więcej."
Krystyna Janda
Ósemki o cechach "jastrzębich" noszą w sobie znamiona arystokratyczne i wspaniałomyślne. Roztaczają atmosfere "wielkopańską" i "wielkoduszną", świecąc często jako przykład wspaniałomyślności i górnolotnej szlachetności. Przeszywające marsowe spojrzenie i wydatne (na ogół) łuki brwiowe zdają się podniośle nawoływać: "Jam dobry i piękny! Wybaczam wam bracia! Do dzieła!" Aktorka Krystyna Janda jest dobrym przykładem takiego typu energii.
Faszyzm
Pamiętajmy jednak, że podejście "siły i honoru" oprócz swej jasnej, motywującej strony, niejednokrotnie miało też stronę "ciemną".W historii owocowało ono nadużyciami prowadzącymi do ofiar i zniszczeń w imię idei nacjonalizmu i "silnej władzy". Nagminnie posługiwał się nim faszyzm, stroniąc od wartości humanistycznych i inteligenckich, zwracając się natomiast ku eskalacji ludzkiej "twardości" i "niezłomności" w czasach próby. Ósemka Jastrzębia zwraca nam jednak uwagę na ideały ponadczasowe i wieczne, objaśniając dlaczego, w pewnych okolicznościach, możemy chcieć oddać własne życie, w imię przetrwania idei. Jak raniona wilczyca, broniąca młodych z narażeniem własnego życia, Jastrzębia Ósemka słyszy zew, który skłania ją by postawić na szali wszystko co ma (czytaj np. odgryźć sobie łapę) , w imię tajemniczego i świętego Instynktu Przetrwania Gatunku.
Braterstwo
"Ja i ty jesteśmy jednej krwi."
Rudyard Kipling "Księga Dżungli"
Umiejętność stawienia czoła każdej sytuacji, prowadzi Skurczybyka do umiłowania idei braterstwa. Ci, którzy wraz z nim przetrwali walkę na ostre, okazują się sprawdzonymi przyjaciółmi, gdyż dowiedli swej prawdziwości wystawiając się na zniszczenie. Taka "próba krwi" jest dla Ósemek probierzem szczerości intencji - Skurczybyk bowiem w pogardzie ma "zapewnienia o uczuciach" oraz "intelektualne uzasadnienia". Liczą się przede wszystkim fakty. Jeśli "dowiodłeś" swej przyjaźni - jesteś brat, w przeciwnym razie nie ufam ci, powiedz, co knujesz.
Jastrzębie Ósemki dążą, czasem trochę patetycznie, do zawierania przyjaźni i paktów na zasadach "dżentelmeńskich" i "indiańskich". Spójrz - to moja szpada - rzucam ją na ziemię. Pokaż, że nie masz broni. Howgh. Jesteś moim bratem. Klasycznym literaturowym przykładem takiego Wojownika-dżentelmena jest Indianin Winetou: obrońca uciśnionych i przyjaciel prawych, natomiast dla tych mniej prawych - Sodoma i dopust boży. Jego przyjaciele - Old Shatterhand, Old Surehand etc. - to wszystko szlachetne Ósemki wpisujące się dokładnie w schemat braterstwa i wzajemnego szacunku "sprawdzonych w bojach" przyjaciół. Są "jednym ciałem" i zawsze mogą na sobie polegać, choć z szacunku dla swojej osobistej przestrzeni (terytorium) podróżują na ogół w pojedynkę. Oczywiście braterstwo zawierają w walce z hiszpańskimi (sic!) "łajdakami" i "łotrami" zaludniającymi obficie Dziki Zachód. Enneagramowa przynależność autora cyklu - Karola May'a jest tu notabene aż nadto widoczna.
Hiszpania
Wiele cech Ósemki wykazuje rozproszona po świecie kultura latynoska. Jej prawzorem jest Hiszpania, państwo o wielusetletniej tradycji Skurczybyka. Choć współczesna ideologia "politycznej poprawności" stara się to usilnie tuszować, faktem jest, że przez całe stulecia tzw. Czarna Legenda, przypisywała Hiszpanii ponad-przeciętną krwiożerczość, okrucieństwo, brak tolerancji i fanatyzm. Hiszpański imperializm doprowadził do stworzenia potęgi morskiej o ogólnoświatowym zasięgu. Od tamtego czasu Hiszpanie figurują w literaturze jako prototyp zawadiaki i awanturnika.
Czarna Legenda
W wiekach średnich Hiszpania zasłynęła jako kraj religijnej nietolerancji, okrucieństwa i terroru. Hiszpańska Inkwizycja, pod rządami Tomasza de Torquemady, zwanego "tancerzem śmierci", wsławiła się prześladowaniami porównywalnym pod względem okrucieństwa z terrorem, jaki panował w Rosji za czasów Stalina. Słowo "exurge" (łac. "wypal") wypisane na sztandarze Inkwizycji bardzo dobrze oddaje Ósemkowy charakter tej instytucji. Misją inkwizytorów było "wypalenie do kości" gangreny nieprawomyślności, a zatem takie postępowanie, by zniszczyć "ze szczętem" wszystko, co w jakikolwiek bądź sposób mogłoby zagrażać kościołowi i władzy. Torquemada zwracał się przede wszystkim przeciwko tzw. "wieprzom" (marranos) - czyli niedawno nawróconym na chrześcijaństwo Żydom. Zagrożenie innowierstwem, nieortodoksyjnością poglądów czy kultywowaniem wiedzy traktował jak zarazę, której przeciwdziałał zmasowanym arsenałem środków: publicznym paleniem na stosach, torturami oraz budowaniem państwa policyjnego, w którym każdy był jednocześnie agentem i szpiegowanym. W osobie fraya Torquemady (podobnie jak w osobie Stalina) mamy Ósemkę karykaturalną, doprowadzoną do absurdu i szaleństwa bałwochwalczym uwielbieniem woli i celu. Cel i wola jego osiągnięcia są dla takiej Ósemki podstawowa wartością, środki natomiast - schodzą na plan dalszy. Ma być tak, jak chcę, niech się wali i pali. "Wypalanie" niewłaściwego stanu rzadko kiedy jednak napotyka na wyśnione "twarde dno", ów stan kryształowej czystości, który sprawia, że dyktator może się wreszcie zatrzymać. Zasilane chorym umysłem tyrana, pojawiają się bowiem wciąż nowe monstra i wciąż nowe urojone "skażenia" - działanie wymaga więc kolejnych, coraz bardziej radykalnych środków. Eskalacja kończy się dopiero ze śmiercią Ósemki, lub z załamaniem się całego jej systemu.
Hiszpania zasłynęła również ze swej imperialnej potęgi, którą zdobyła łupiąc i wycinając w pień rdzenne cywilizacje Ameryki Łacińskiej. Jak żaden inny kraj urosła w siłę, wyrastającą przede wszystkim z ekspansji kolonialnej i toczonych wojen. Podbój Ameryki Łacińskiej(konkwista) prowadzili przedsiębiorczy konkwistadorzy hiszpańscy, kierujący statkami pełnymi awanturników, żądnych łupów i przygód. Często byli nimi specjalnie w tym celu zwolnieni z więzień przestępcy. W kontaktach z Indianami działali podstępnie i okrutnie, nie wahając się przed krzywoprzysięstwem i intrygą. Skutkiem ich działań było całkowite zniszczenie milionowych cywilizacji Azteków i Inków, rozkradzenie ich dorobku kulturowego oraz zniszczenie właściwie wszelkiej wiedzy, jaką te społeczeństwa zgromadziły. Indian, których uważano za "pozbawionych duszy", wykorzystywano jak niewolników.
Miecz i krucyfiks
Zamorskie podboje Hiszpanii oraz zapał do nawracania niewiernych wzięły się z poprzedzającego te czasy okresu rekonkwisty, która była długą walką o odzyskanie ziem zajętych przez Maurów. Rekonkwista, która w szczytowym okresie urosła do rangi Świętej Wojny, pozostawiła Hiszpanię z ogromnym (7%!) odsetkiem szlachty, która od pokoleń zajmowała się toczeniem wojen. To spośród owej wojowniczej szlachty wywodzili się późniejsi konkwistadorzy.
W szerszym sensie, można powiedzieć, że była Hiszpania zawsze krajem pozycji skrajnych. Średniowieczny fanatyzm religijny i ksenofobia, dały początek amerykańskiej instytucji Ku-Klux Klanu, która wzorowała swoje obrzędy na hiszpańskich "sądach kapturowych". Rasistowska ideologia Ku-Klux-Klanów, z zapałem brała się za potępianie grup społecznych, obarczanych winą za zło tego świata - koncepcja znana już Torquemadzie. W ideologii Ku-Klux-Klanów niebagatelną rolę odegrało poczucie "siły i honoru", jakie towarzyszyło Hiszpanii co najmniej od czasów Cyda. Faszystowska idea "Białej Mocy" ("White Power") jest dobrą metaforą wyrazistości zła i dobra, o której Ósemki marzą. Kolory czarny i biały występują tu naświetlonej opozycji, co umożliwia wojnę ("wypalenie"), która ma doprowadzić do tryumfu prawdy.
Z kolei nienawiść ludzi do kościoła, znalazła oddźwięk w licznych działaniach anty-kościelnych, z których wiele dorównywało zapamiętaniu inkwizycji. Dowód tego mamy choćby w wydarzeniach rewolucji komunistycznej, która usiłowała opanować Hiszpanię w początkach dwudziestego wieku. W ciągu niewielu tygodni w niektórych rejonach Hiszpanii zlikwidowano 88% kleru! Hiszpania stała się sceną nie spotykanego dotąd w Europie okrucieństwa.
Z kolei późniejsza dyktatura generała Franco, która położyła kres komunistycznej rewolucji - głosząc anty-demokratyzm, oraz skrajny nacjonalizm. Frankizm był syntezą żywych w Hiszpanii idei nacjonalistycznych, z ideą poszukiwania prawdy absolutnej, rozumianej jako "porządek chciany przez Boga". Specyficzny dla Hiszpanii system autorytarny, który wtedy narzucono, miał więc - jak za czasów Inkwizycji - swoje korzenie w teologii. Hiszpania zaś, ze swoją "prawdą absolutną" ustawiała się w opozycji do Europy.
Wyrzutkowie Europy
Charakterystycznym rysem Hiszpanii, już od czasów średniowiecza była postać społecznego wyrzutka, samodzielnego i zbuntowanego, ustalającego własne prawa. To w tym kraju narodziła się "powieść łotrzykowska", opiewająca o przygodach wszelkiej maści awanturników i desperados. Żyjąc z wojen, podbojów i niewolnictwa, kraj ten siłą rzeczy nie mógł promować modelu "statecznego kupca" lub mieszczanina, jaki pojawia się w Anglii, Francji czy Niderlandach. Aż roiło się tu natomiast od ludzi z zasady żyjących kosztem innych. Postać straceńczego "wampira" z błyskiem oku - możliwe, że z powybijanymi zębami i śladami po ospie, dała jednak początek późniejszej romantycznej legendzie Hiszpanii, jako kraju dzikiego i wolnego (takim krajem w historii Ameryki Północnej była inna Ósemka - Teksas). "Powieść łotrzykowska" zresztą, przekształciła się z czasem w literacką kategorię "płaszcza i szpady" - która przeniknęła na stałe do literatury europejskiej, lansując przygody indywidualistycznego mściciela, łajdaka i kochanka, o ciekawym życiorysie, który na ogół równie ciekawie się kończy.
Współcześnie indywidualizm Hiszpanów, jak również ich pozycję "niegrzecznego chłopca" Europy, widać wyraźnie w ich daleko posuniętym nacjonalizmie i eurosceptycyzmie. Poszukując "porządku chcianego przez Boga", Hiszpanie odżegnują się od nowinek i zdobyczy globalnego społeczeństwa, widząc siebie raczej jako orędowników tradycji i wartości "godnych". W podejściu swoim unikają rozwiązań łatwych, głosząc ideę Drogi Ciernistej, która w człowieku ma doskonalić jego charakter i szczerość.
Niech żyje śmierć!
Hiszpański desperado kocha ryzyko i zawsze liczy się z myślą o śmierci. Ową filozofię wyraził radykalnie generał hiszpańskiej Gwardii Narodowej - Alvarez, w słynnym wykrzykniku: "Niech żyje śmierć!" ("Viva la muerta!"). Straceńczość i desperacja wiedzie romantycznego Hiszpana do dramatyzacji śmierci w imię ideału, którego zresztą nie przestaje głosić, aż do końca. Ów kult śmierci znakomicie wyraża hiszpańska tradycja flamenco. Flamenco, szczególnie jego najbardziej mroczna odmiana - cante jondo, przypomina nieco amerykańskiego bluesa - jest to pieśń desperacji i udręczonych emocji. W cante jondo śpiewak wyraża swój bezgraniczny ból (tzw. "czarny ból" - pena negra), wzbierający w nim z powodu niewybaczalnych zbrodni, jakie popełniono, i od których skutków nie ma już odwrotu. Powracającym tematem jest tu lek przed śmiercią oraz ból miłości.
"Jeśli, ktokolwiek wątpi, że cię kocham
Niech weźmie ten nóż i zatopi go w moim sercu"
pieśń Flamenco
Mówi się, że w cante jondo śpiewak obnaża do szczętu swoją duszę - jest, bowiem absolutnie zaangażowany w śpiew, i przeżywa jego fabułę jak rzeczywistość. Cechą cante jondo wyrażająca jej Ósemkową instynktowność i "siarczystą" szczerość jest ponadto fakt, że z reguły nie bywa ono wykonywane przed widownią liczniejszą niż dwadzieścia osób - czyli tyle, ile jest w stanie swobodnie stojąc otoczyć wykonawcę. Widownia ta bywa zazwyczaj przypadkowa, ponieważ pieśń intonowana jest spontanicznie, pod wpływem chwili, nie zaś w formie zapowiedzianego z góry spektaklu.
Macho
"Najważniejsze to być silnym"
Tadeusz Nalepa i Breakout
Kolejną cechą Skurczybyka, która kojarzy się z Hiszpanią, i kulturą latynoską w ogóle, jest idea "macho" ("machismo"). Latynosi, może trochę stereotypowo, słyną z ostentacyjnego demonstrowania swojej "twardości". Ciekawie zilustrował to mój znajomy z Kostaryki. Amerykańscy chłopcy ścigają się - powiedział - by zwyciężyć. Zwycięża oczywiście pierwszy, każdy więc chce nim zostać. Natomiast latynoscy chłopcy mają inny cel. Dla nich najważniejsze, to nie być ostatnim. Ostatni, bowiem - ogłaszany jest gejem.
Wyścigi były zawsze tradycyjnym wyrazem kultury macho. Były nim też - pojedynki. Skrajne emocje budziło współzawodnictwo ludzi, w postaci różnego rodzaju gier sprawnościowych lub, dosłownie, walki. Natomiast w wersji "dla zaawansowanych" możemy mówić o pojedynkach człowieka ze zwierzęciem (rodeo, walki byków, polowania), a czasem pojedynkach samych zwierząt - psów, kogutów itp. Towarzyszącej temu atmosferze "country" daleko do intelektualnego salonu - roi się tu natomiast od podchmielonych, rechoczących gości, obstawiających wygrane, chełpiących się odwagą i niezależnością.
"Ale po kilku burbonach wraca mi dobre samopoczucie i pewność siebie. (...) po rozgrzewce wchodzę do klatki z niedźwiedziem"
CKM
Corrida!
To wiedzie nas w prostej linii do narodowego sportu Hiszpanii - corridy. Jej urok polega na konfrontacji człowieka z nieprzewidywalnym, dzikim instynktem "bydlęcia", które walczy o życie. Cała sprawa już z dala trąci brakiem politycznej poprawności. Towarzystwa opieki nad zwierzętami protestują, jednak sport, jako tradycyjny, wciąż nie został zakazany. Żyjący tylko tu i tylko teraz koneser "gorącej krwi" kpi sobie ze słusznej drogi, i za nic ma wegetariańskie ideały. Wielbicielem i piewcą tego sportu był, między innymi, pisarz Ernest Hemingway, znana Ósemka-macho. Hemingwaya fascynowała nie tylko sama corrida, również wszelkiego typu "męskie zmaganie z bestią". W powieści "Stary człowiek i morze" opisywał fascynującą walkę rybaka z ogromną rybą-mieczem, walkę zakończoną zwycięstwem, które bynajmniej nie wynagradza rybaka materialnie, złowioną rybę, bowiem zżerają rekiny "Staremu śniły się lwy" - to ostatnie zdanie powieści zwraca uwagę na duchowy, heroiczny wymiar zmagania, odsuwając je od czysto ziemskiego oczekiwania nagrody. Wskazuje również, jak to zwykle u Ósemek, na podłość i niewdzięczność świata, ponad który jednak można się wznieść poprzez twarde i zawzięte cierpienie.
Hiszpański temperament
"Jak zatęskni - to niesztucznie
Słowem, okiem, takim okiem
Co wyrzuca włócznia włócznię
A zapłacze - to potokiem
A zaśmieje się - to hucznie..."
Norwid
A zatem wiodącą cechą latynoskiej natury, wydaje się być determinacja oraz słynny "hiszpański temperament". Można by go sprowadzić do błysku w oku i życia "pełną gębą", kosztem filozoficznych czy intelektualnych dociekań. To nic innego jak bergsonowski "elan vital" - siła życiowa, która przejawia się w namiętności do przeżywania swego życia na gorąco, teraz i tu. "Elan vital" jest instynktowną pasją, która unika rozważania skutków swoich działań. To dionizyjska moc tańca i śpiewu, drzemiąca w Greku Zorbie, która za nic ma potęgi tego świata, ze śmiercią i porażką włącznie. Z natury swojej jest nieodpowiedzialna, ponieważ powstała w umyśle dziecka, które wierne jest prawdzie swoich uczuć. Tańczący Zorba lawiruje, z czasem ucząc się "wyczuwać" co mu grozi za pomocą instynktu. Staje się wtedy Graczem. I choć dobrzy obywatele nazywają go również Hochsztaplerem i Łajdakiem - czy nie prawdą jest też, że w skrytości ducha marzą, by kiedyś roześmiać się szczerze i z głębi brzucha jak on?
część I | część II | część III |
Krzysztof Wirpsza
krzysztof.wirpsza@yahoo.com
◀ Błysk i grzmot. Studium Typu Osiem - Skurczybyk ◀ ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.