01 sierpnia 2019
Signe
Serial: Sny i wizje
Pomocni ludzie
◀ Miejsce kaźni ◀ ► Eksponat ufoludzki czy marsjański ►
Przyszli i usiedli wokół, doradzali, odradzali, troszczyli się, byli. Uspokajałam ich, że to niegroźne, że sobie radzę, leżały poduszki do medytacji, mówiłam, że siedzenie na tych poduszkach na pewno mi nie zaszkodzi. Opowiadałam im o czymś zadziwiającym, ryzykownym, co jeszcze robię, kiedy ogarnia mnie lęk. Byli, słuchali, siedzieliśmy wszyscy blisko, przy stoliku, przejęci, mówiłam o pewnym cudownym zjawisku, które zaczęło się w grudniu, we śnie, kiedy moja nieznana im przyjaciółka wynalazła nową technikę przenoszenia obrazów ze snu do jawy, malowania, „nadawania bytu”, oparte to było na odkryciu zupełnie innych cech materii, które sprawiają, że coś jest. Nie umiałam tego wytłumaczyć. Miało pojawić się coś, czego jeszcze nie było, nie stworzone ani zrobione, ale samo. Byli tą opowieścią tak zaniepokojeni, że nagle zadzwonił czerwony staroświecki telefon z tarczą, na kablu, należał do mego zmarłego przyjaciela, zadzwonił jak na alarm.
◀ Miejsce kaźni ◀ ► Eksponat ufoludzki czy marsjański ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/Darek II.jpg)
Sen wygląda jak jakieś ostrzeżenie. Słowo grudzień pochodzi od słowa gruda, czyli zmarzniętej grudy ziemi. Ujemne temperatury mówią nam, że śniący porusza się po minusowych poziomach świadomości ( można w uproszczeniu powiedzieć, że po piekielnych , co jest oczywiście grubą przesadą ale oddaje poziom zagrożenia ). Telefon to symbol urządzenia do dalekich połączeń pomiędzy śniącym, a wyższymi poziomami świadomości ( tutaj akurat z nieprzejawienia ). Jest on czerwony co sugeruje, że ostrzegającym jest Czerwony Król, Czerwony Budda, czy też bliżej nam znany Chrystus ( nie mylić z Jezusem ). Oczywiście w śnie symbol zmarłego przyjaciela potwierdza,że ostrzeżenie jest z nieprzejawienia, bo tam wszyscy nie mają ciał fizycznych i śnią się nam jako zmarli.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Oto w śnie są trzy elementy. (1) Tytułowi Pomocni Ludzie. Ja w nich widzę tzw. "szarych robotników umysłu", którzy śnili mi się wielokrotnie i także w snach, które tutaj zamieszczałem. Autorka bardzo trafnie ich nazwała, "pomocni ludzie". Jako ci "ludzie", pod tą postacią, występuje w snach pewna warstwa umysłu, może nawet mózgu -- to są "agencje" lub "czynniki" które podtrzymuję umysł przy "życiu", dbają o niego, "konserwują", a w razie potrzeby -- przebudowują. Był film, w których ich zaprezentowano! Pt. "Charlie i fabryka czekolady", gł. rola John Depp -- a "pomocni" ludzie nazywali się "umpa-lumpowie" był ich tłum a wszystkich grał jeden Deep Roy. Archetyp!
(2) Niepokojąca technika malarska polegająca na przenoszeniu treści-wizji snu do realu -- jest tematem narady z "pomocnymi ludźmi".
(3) Czerwony telefon -- "gorąca linia" od zmarłego przyjaciela.
Sen rozważa problem. To jest bardzo częste i typowe, że sny rozważają problem. Do tego niektóre sny służą. Podobnie jak (niektóre) mity rozważają problem. O tym pisał Claude Levi-Strauss, więc klasyka. Ten sen rozważa problem: Czy należy przenosić treści, idee lub obrazy z snu do realu/jawy? Czy to nie pociąga jakichś zagrożeń?
Sen zostaje przerwany przez telefon (który jest niezwykły). Przerwanie snu (często) oznacza, że śniący umysł uznaje, że problem trzeba przekazać...
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Dodam, że nie zawsze taki przerwany sen daje się "do-interpretować" świadomie. Mam kolekcji kilka takich własnych, które od mnóstwa lat pozostają zagadkami.
podziwiam domysły, naprawdę.
to wszystko się dzieje.
ja zaczęłam myśleć od telefonu, jest on alarmowego koloru, wiem czyj jest i ile się wiązało z tym rozmów, i jakich.
nie może być już pomocny w sposób dosłowny.
sytuacja jest taka, że bardzo by się przydał dosłownie.
wszystkie narady i porady innych ludzi są ważne, ale ta jedna, przez ten telefon, rozwiązałaby wszystko.
więc może rozwiąże, ale najpierw jakąś duchową drogą.
wspomniana sytuacja z grudnia też jest realna, sen ją pokazywał trochę w zachwyceniu, w cudowności, ale w jawie trwa w sposób bardzo trudny.
wpisuję tu drugą serię snów po kolei jak się śnią, bardzo ciekawe są Wasze interpretacje, ja miałam w tym opisywaniu mniejszy zamiar, wnioskuję coś z rozwoju sytuacji w snach, bo bardzo wyraźnie, choć często, muszę zrozumieć symbole, bardzo prosto, żeby zobaczyć ten rozwój.
na razie widzę, że dzisiejszy uciekający pies znowu mi całą tę trasę przejścia od snu do jawy koryguje.
dziękuję Wam bardzo :)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Tutaj zagadką jest: "co powiedziałby zmarły przyjaciel przez czerwony telefon?" -- gdyby sen nie skończył się w tamtym momencie.
Ważne jest to hasło "zmarły". Wiadomość ma przyjść od zmarłego, a problemem postawionym w śnie jest interakcja miedzy światem snu a światem jawy, realu i czy ta interakcja nie spowoduje czegoś złego. O tym problemie ma się wypowiedzieć zmarły -- co oznacza, że on jest jakoś tym zainteresowany. Dlaczego? -- Ponieważ "przestrzeń snów" jest jednocześnie "przestrzenią zmarłych". Kraina snów jest tamtym światem zamieszkanym i władanym przez zmarłych -- tzn. taka myśl przejawia się u podstaw tego snu. Zatem problem lub pytanie, które ten sen rozważa, brzmi:
Czy jest/nie jest tak, że zajmując się snami, nie wchodzę w zbyt bliskie relacje ze światem zmarłych? -- A to dla żywych bywa niebezpieczne.
Pamiętajmy, że sny myślą magicznie, archaicznie, przed-racjonalnie itp.
![[foto]](/author_photo/malgorzata_ziolkowska.jpg)
jednak są sny i można pytać.
może pomniejszyłam ten sen, ale pytałam właściciela czerwonego telefonu takiego, jakim był za życia.
odpowiedzi może z niższej półki niż kraina zmarłych, ale na razie tyle.
sama świadomość, że jest/był ktoś pomocny, nie, jeśli był, to i jest, pomocna.
- dziękuję Wam!
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.