17 maja 2012
Karol Żelazny
Serial: Złoty Środek
Pomyłka Arystotelesa
◀ Spontaniczne akty dobroci ◀ ► Niesprawiedliwy świat? ►
Psychologia Społeczna obala mity związane z dobroczynną funkcją agresji czyli prawem pana Kowalskiego żeby komuś przyłożyć. Bo przecież jak by nie uderzył za
Psychologia Społeczna obala mity związane z dobroczynną funkcją agresji, czyli prawem pana Kowalskiego żeby komuś przyłożyć. Bo przecież jak by nie uderzył za pomocą słowa czy pałki, to wrzody na żołądku pewne. Myślę że wrzody Kowalski ma i tak, jak również problemy z sercem, wydolnością i odpornością.
Pewne jest jedno: akty agresji gwarantują więcej agresji w przyszłości, nie mówiąc o fatalnym zdrowiu psycho-fizycznym agresora.
Arystoteles: akt agresji obniża agresję w przyszłości. Sorry Arystoteles, no cigar. Badania pokazują że taki spadek jest tymczasowy i następuje tylko w bardzo wąskim zakresie.
Odwrotnie: spirala agresji nakręca się. Wzrasta skłonność agresywnego zachowania w stosunku do tej samej ofiary. Akt agresji działa jako nagroda i wyhamowuje, osłabia czynniki osłabiające agresję.
Skąd bierze się agresja? Agresja wydaje się być wynikiem frustracji. Zablokowanie celu, jego niedostępność powoduje frustrację i agresję.
Teoria Instynktu Lorenza, podobnie jak domniemania Arystotelesa, nie sprawdza się w badaniach.
To nieprawda, że wszystkie zachowania u zwierząt są wrodzone i niepodatne na wpływ indywidualnego doświadczenia. 87 % kotów staje się zabójcami szczurów, jeśli obserwuje matkę-zabójcę. 45% jeśli nie ma takiego wzorca i tylko 17 %, jeśli się wychowuje ze szczurami, bez wzorca zabójcy.
Im wyżej jest twój gatunek na drabinie ewolucji, tym silniej jego zachowanie jest uzależnione od modyfikujących wpływów otoczenia.
Wbrew tezom o koniecznym i nagradzającym charakterze agresji, zwierzęta raczej unikają agresji niż do niej dążą. Agresja jest ostatecznością, jeśli zawiodły inne próby odstraszenia.
Dolf Zilman udowodnił, że agresja zalega, tak jak złogi w jelitach. To znaczy, że jeśli reagujesz na nowy bodziec, wtedy też włączają się wszystkie złogi, których nie dostrzegasz. Stare i nowe frustracje sumują się, a atrybucja dana jest tylko nowemu bodźcowi.
W mojej opinii agresja niczym, oprócz
destruktywności społecznej i indywidualnej, nie różni się od innych
obsesyjno-kompulsywnych zachowań.
Profesor UCLA, Dr. Schwartz, w swoje książce The Mind and The Brain, daje znakomitą receptę na takie problemy. Jest nią Buddyjska metoda z przed 2500 lat - Mindfulness. Polega ona na bezemocjonalnym, mentalnym odtwarzaniu swojego kompulsywnego zachowania i to zachowanie przestaje cię kontrolować. Powodzenia!
www.silvaultramind.pl
◀ Spontaniczne akty dobroci ◀ ► Niesprawiedliwy świat? ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.