18 kwietnia 2010
Wojciech Jóźwiak
Serial: Auto-promo Taraki
Przegląd e-prasy po katastrofie smoleńskiej
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Pamiętajmy o Sarmatach! ◀ ► Zachód nie przybył, Rosja niezawodna ►
Krótki przegląd e-prasy po katastrofie smoleńskiej. Polecam teksty:
Wojciech Eichelberger: Mitologizowanie tej tragedii jest bardzo niebezpieczne w wiadomosci.gazeta.pl, 13 kwietnia 2010
/.../ Czy tragedia w Smoleńsku to kolejny dowód na to, że nad Polską ciąży klątwa? Czy Bóg tak chciał? - Mitologizowanie tego wydarzenia i uderzanie w ton boskiego planu i tragicznej historiozofii naszego narodu jest bardzo niebezpieczne. Klątwą narodu polskiego wydaje się przede wszystkim to, że wiele osób nie potrafi zachować się rozsądnie, zgodnie z wymogami sytuacji i procedurami. /.../
Andrzej Koraszewski: Słowa żalu 15 kwietnia, w racjonalista.pl
Artykuł-głos rozsądku zaczyna się jako mottem zdaniem zasłyszanym w Polskim Radio, zapewne od słuchacza: „To był wielki wybuch miłosierdzia bożego. Bóg potrzebował tej ofiary.” I dalej, już pisze Autor:
/.../ Dopowiadanie sobie, co działo się w samolocie przed katastrofą, to jedna strona medalu. Drugą jest interpretacja katastrofy w kategoriach symboliki religijnej, narodowej i historycznej. Wielokrotnie powtarzały się słowa o zrządzeniu Opatrzności, która spowodowała, że ta katastrofa zdarzyła się właśnie w tym miejscu, powodując śmierć właśnie tych ludzi. Potrzeba wskazania sensu, jakiegoś bożego planu, zamiaru, wydaje się tu być silniejsza od rozsądku. A więc to nie przypadkowe zdarzenia atmosferyczne, nawet nie ludzki błąd, a inteligentne Przeznaczenie.
Jeszcze silniej ta potrzeba (inteligentnego) Przeznaczenia zaznaczała się w słowach osób, które mogły znaleźć się na pokładzie tego samolotu, a z jakiegoś powodu nie poleciały. „Opatrzność Boska czuwała nade mną" powiedział senator PiS Adam Massalski, nie szukając już odpowiedzi na pytanie, dlaczego Opatrzność nie czuwała nad tymi, którzy znaleźli się na pokładzie samolotu, ani nad tym co czują w obliczu takich słów rodziny osób, nad którymi Opatrzność nie chciała czuwać. /.../
Agata Bielik-Robson: Polski triumf Tanatosa, 16 kwietnia, w www.krytykapolityczna.pl
/.../ Już kilka razy w swojej karierze publicystycznej, przy różnych okazjach, namawiałam Polaków, by poddali się zbiorowej psychoanalizie, nigdy jednak postulat ten nie wydał mi się równie naglący, co dziś. Oczywiście, nie sposób położyć całego narodu na kozetce, a zwłaszcza tej jego najbardziej rozwierzganej części, która w tej chwili dostała zastrzyk wielkiej energii. A jest to energia wyjątkowo zła i toksyczna. Zły wiatr dmący w czarne żagle; jak mawiał Kafka, „wiejący z lodowatych rejonów śmierci“. Ten triumf Tanatosa, którym teraz upaja się polska prawica, wprost woła o psychoanalityczną interwencję.
Po kilku dniach szoku i autentycznego smutku, co mądrzejsi już trzeźwieją, widząc, co – dosłownie – się święci: śmierć się święci. /.../
Manuela Gretkowska: Martwy Polak opłakuje sam siebie. 16 kwietnia, w www.krytykapolityczna.pl:
/.../ Kaczyński osierocił Polaków szukających wsparcia w zrozumieniu historii i siebie samych. Nie był rozwiązaniem, ale jej ofiarą tak jak my. Przez tydzień żałoby celebrujemy siebie. Chrystus powiedział jasno: „Zostawcie umarłym grzebanie umarłych”. Nie był konserwatystą. Był rebeliantem, nie zajmował się polityką historyczną, bo miał wizję lepszej przyszłości.
Apogeum rozdwojenia Polaków, nie tylko zewnętrznego - na modernistów i konserwatystów, ale i wewnętrznego, dotykającego osobowości, przypadło na rządy braci Kaczyńskich, a później prezydenturę Lecha. Interpretując jungowsko tę sytuację, można by powiedzieć, że reprezentowali oni fizyczny obraz tego rozdwojenia odczuwanego wewnętrznie przez Polaków. Bliźnięta są identyczne, tak jak każdy czuje się identyczny i niepowtarzalny z sobą samym. I jednocześnie rozdwojony na dwie postaci. Ja i nie – ja. Polak może skłócić się ze sobą samym, wypowiadać sprzeczne, nielogiczne poglądy, ale nie zachwieje to jego poczuciem tożsamości, a nawet megalomańskiej wyższości. Wpisuje się w to powiedzenie Wałęsy przekraczające ramy rozumu, ale nie sarmackiej logiki: „Jestem za, a nawet przeciw”. /.../
◀ Pamiętajmy o Sarmatach! ◀ ► Zachód nie przybył, Rosja niezawodna ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.