19 kwietnia 2010
Wojciech Jóźwiak
Serial: Auto-promo Taraki
Zachód nie przybył, Rosja niezawodna
◀ Przegląd e-prasy po katastrofie smoleńskiej ◀ ► Przegląd prasy: symbole aż parzą ►
Spłoszeni niewidoczną „chmurą wulkaniczną”, na pogrzeb Prezydenta Polski 18 kwietnia 2010 nie przyjechali (odwołali) wysocy przywódcy:
- Stanów Zjednoczonych - prezydent Barack Obama
- Francji - prezydent Nicolas Sarkozy
- Niemiec - kanclerz Angela Merkel
- Wielkiej Brytanii - następca tronu książę Walii Karol
- Włoch - premier Silvio Berlusconi
- Hiszpanii - król Juan Carlos i premier Jose Luis Zapatero
- Unii Europejskiej - przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy,
oraz: Austrii, Belgii, Chorwacji, Cypru, Danii, Estonii, Finlandii, Grecji, Irlandii, Kanady, Macedonii, Norwegii, Szwecji, Turcji.
Pominąłem te kraje, które mieli reprezentować ministrowie, a nie monarchowie, prezydenci lub premierzy. Odwołały przybycie też głowy Korei Płd. i Nowej Zelandii, ale usprawiedliwia ich odległość. Odwołali książęta Lichtensteinu, Luksemburga i Monako, ale im chyba wybaczymy?
Przypadek prezydenta Austrii, Heinza Fischera, jest wart podkreślenia, ponieważ rezyduje on po sąsiedzku z Krakowem, bliżej niż z niejednego miasta w Polsce.
(Za: www.dziennik.pl, „Najwięksi nie przyjechali na pogrzeb”)
Byli na pogrzebie przywódcy:
- Rosji - prezydent Dmitrij Miedwiediew
- Ukrainy - prezydent Wiktor Janukowicz, oraz byli prezydent i premier: Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko
- Czech - prezydent Václav Klaus i premier Jan Fischer
- oraz prezydenci, premierzy lub jeden i drugi, z: Węgier, Rumunii, Słowacji, Litwy, Łotwy, Słowenii
- i z dalszych stron prezydenci/premierzy: Azerbejdżanu, Gruzji, Kosowa, Maroka i Mołdawii
Z Niemiec wprawdzie był prezydent Horst Köhler, jednak w tamtejszym ustroju jest to druga osoba w państwie nie pierwsza.
(Za: pl.wikipedia.org, „Pogrzeb Lecha Kaczyńskiego”)
Wnioski?
Pierwszy: Głuche symboliczno-historyczne westchnienie: „Znów Zachód nas zostawił samych z Rosją!”
Drugi: Limes Sorabicus* czyli podział Europy wzdłuż przewężenia Triest-Szczecin (zobacz koniecznie na mapie!), tak jak powstał we wczesnym średniowieczu, wciąż jest aktywny, aktualny! 1200 lat temu na tej linii monarchia Karolingów graniczyła ze Słowianami, 500 lat temu do tej linii doszło panowanie Domu Jagiellońskiego, jeszcze 20 lat temu wzdłuż tej linii szła Żelazna Kurtyna. Dla Zachodu wciąż to, co na wschód od tej linii, jest nieważne i przyjęcie nas do UE tego nie zmieniło. Z drugiej strony, można w tym składzie delegacji, kto był, a kto nie był, widzieć świadomość wspólnoty losu krajów na wschód od Limes Sorabicus. Gdybym był politykiem wyciągnąłbym z tego wniosek, że stosunki z Rosją - a także z Ukrainą, Czechami, Węgrami, Rumunią i pozostałymi sąsiadami musimy układać sami, nie oglądając się na europejski i atlantycki Zachód.
(Limes Sorabicus, łac. „granica serbska” - ciąg fortyfikacji na wschodniej granicy państwa Karola Wielkiego, od Adriatyku do ujścia Łaby, zbudowany w celu powstrzymania Słowian. Zob. też w Wikipedii Limes Sorabicus.)
◀ Przegląd e-prasy po katastrofie smoleńskiej ◀ ► Przegląd prasy: symbole aż parzą ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.