zdjęcie Autora

07 listopada 2012

Piotr Jaczewski

Serial: Okiem Hipnotyzera
ruch, dźwięk, światło - szamanizm, joga, tantra

Kategoria: Techniki rozwoju

◀ A bóg musi tańczyć, bogini musi działać- boskie aktywności i zaklęcia - szamanizm, joga, tantra ◀ ► Mityczna opera mydlana, mnemotechnika i emocje, symbole i tożsamość - szamanizm, joga tantra ►

Zajmiemy się wizualnym aspektem szamanizmu, jogi i tantry.  Dokładniej tantry, mnóstwo tu wizualnych aspektów, litery w tym -"nasienne"- bija, kolor, mantra(wizualizacje mantr), yantra, mandala.
Zacznijmy od początku, alfabetu, z którego niektóre litery-sylaby zostały wyróżnione jako ważne, magiczne czy źródłowe "bija". Tak to mniej więcej wygląda tj. alfabet.

A mniej więcej tak wygląda korzystanie z niego:






Tj. w wizualizacjach w różnych miejscach umieszcza się litery.  I na szybko spróbujmy odpowiedzieć, czym jest litera w wyobraźni: Zapisem dźwięku, czymś co widzimy-światłem, czymś czego powstanie wymaga ruchu - litery są próbą uchwycenia ruchu. To nam daje pojęcie, na czym polega tantryczne oświecenie, czy przynajmniej rozwój tantrycznej wizji: To rozpoznawanie dźwięku, światła, ruchu w doświadczeniach życia. Nawet możemy doskonale zrozumieć jaka jest tego ścieżka tj. połączenie takiej koncentracji (wymagającej ogromnego skupienia i zaangażowania wręcz wszystkich partii mózgu!), i wizualizacji z  wybranymi punktach w ciele - to próba wytworzenia ogromnej emocjonalnej wrażliwości!
I znamy to podejście do doświadczeń, czy te doświadczenia  z szamanizmu, z innych rodzajów stymulacji(bęben, hipnagogie czy enteogeny).
 
Z tej właściwości liter, oraz nastawienia na rozwijanie wrażliwości wynika w zasadzie kolejny wizualny aspekt tantry: OLBRZYMIE ZNACZENIE KOLORU!

Kolor staje się przejawem bogów i bogiń, żywiołów-podstawowych elementów świata. Podobnie proste i wyraźne formy graficzne: Trójkąt, okrąg, kwadrat, owal, półksiężyc. Patrz Tattvy (w zachodniej tradycji magii skrzętnie z tego skorzystano)
 
To przenosi nas w dalszy wymiar wizualny: Yantr i Mandali.
Yantra  to geometryczne wzorce "maszyny, narzędzia" uchwycone sprawy.
Wydzieliłem mandalę (którą można spokojnie traktować jako jantrę), dla wyróżnienia buddyjskiej koncepcji mandali, która jest opisem makrokosmicznym tj. opisem otaczającej przestrzeni, wizji, którą się buduje.
Yantra w z tantry hinduskiej, to bardziej narzędzie "uchwycenie istoty energii". Różni je rodzaj skupienia uwagii. W tantrze hinduskiej bardziej centralnie, aż rozwinie się wizja, pojawią się efekty transowe tj. na przykład przestrzenna percepcja jantry.  Yantra to narzędzie do wejścia w trans.

Tymczasem buddyjska mandala:

Idzie w stronę symboliczną podpowiedź, co do treści wyłaniającej się wizualizacji lub przełożenie owej wizualizacji na płaską powierzchnię. Symboliczne zdjęcie, uchwycenie na płaszczyźnie trójwymiarowego procesu (czterowymiarowego-licząc czas).
W tym rozbudowywania się litery, bija, przez mantrę do całej rzeczywistości: Przestrzeni opisywanej jantrą czy mandalą. I w drugą stronę, kondensowaniu się owej przestrzeni do symbolicznej esencji, litery - istoty sprawy. Możemy rozpoznać amplifikację. Możemy rozpoznać też sposób w jaki tantra postrzega zwykłą rzeczywistość, intelektualną czy społeczną: To  "zamrożenie" tego, co dzieje na styku wiecznie żywego, pełnego energii mikrokosmosu(wnętrza ciała, umysłu) i makrokosmosu(zewnętrza, kultury). Normalne postrzeganie to cień pełnej percepcji, tego co się dzieje dookoła i w nas samych.

I to w linii prostej prowadzi nas do naładowanej emocjonalnie i znaczeniowo tantrycznej symboliki:


 
Ale o tym następnym razem.
C.D.N.

◀ A bóg musi tańczyć, bogini musi działać- boskie aktywności i zaklęcia - szamanizm, joga, tantra ◀ ► Mityczna opera mydlana, mnemotechnika i emocje, symbole i tożsamość - szamanizm, joga tantra ►


Komentarze

[foto]
1. Hmmm... A gdzie sex?Wojciech Jóźwiak • 2012-11-07

Hmmm... A gdzie w tym to, o co chodzi Publiczności, czyli... sex? Jak od tych śmiesznych liter przejść do seksu? Do Punktu Gie?

Btw. użycie liter do praktyk medytacyjnych, spotykane również w buddyzmie, także tybetańskim, zawsze budziło mój odruchowy opór. Dlaczego? - Dlatego, że zawsze miałem (i mam) takie wyobrażenie, że praktyki medytacyjne docierają do tego, co w nas (w naszym Umyśle, naturze itd.) - NATURALNE. Że medytując ("oddając się medytacyjnym praktykom", szeroko rozumianym) ODŁĄCZAMY się od kultury, transcendujemy ją, wychodzimy poza nią. Że "tam" jest już ANEKUMENA.
A tu tymczasem wychodzi na to, że indyjscy mistycy w ogóle tego nie czuli i być może różnica i napięcie między Naturą a Kulturą dla nich nie istniało. Hmmm... Hmmm...

(Podobnie jest mi lekko obrzydliwa kabała, przez te litery.)
[foto]
2. Będzie sex drugs and violence:)Piotr Jaczewski • 2012-11-07

Zresztą związane z Twoim artykułem.

A na poważniej. Niekoniecznie nie istniało napięcie pomiędzy naturą a kulturą, to przecież kastowa kultura i tantra również była buntem, sprzeciwem. Co więcej tantryczne, nawet te prawej ręki manry i bija - były pójściem po bandzie, odrywaniem się od wedyjsko-braminicznej tradycji.
Ja jedynie sugeruję bezpośrednio i dosadnie, że litery stanowią naturalny związek pomiędzy czymś, co się widzi, słyszy i robi.

Zawsze zostaje coś co w popie wypadło jako bazgroł energetyczny, a co pojawiło się u Spare'a jako alfabet pożądania czy żądzy, własne zestawy:


Zestaw własnych doświadczeń energetycznych włącznie z tworzonym na tą potrzebę ouraniańsko-brarbarzyńskim ;) Niekoniecznie trzeba do takich spraw wnosić głupotę z paradygmatu kontroli.

A taka nawet spontaniczna struktura ma sens!  To jest dokładnie schemat prowadzący do wyłaniania się wiedzy znikąd czy wymuszania spontanicznej "reorganizacji" systemu .
[foto]
3. Odłączenie - PołączeniePiotr Jaczewski • 2012-11-07

Mądrość schodkowa(ze schodów po wyjściu ze spotkania) po udzieleniu mnie dopadła: Ok. odłączamy się od kultury, ale co dalej ?
Bez określenia- co dalej, to to odłączenie w stronę natury jest śmiercią. Ot, wykasowuję twór kulturowy pt JA: gotuję się w szałasie potów do końca, strzelam złoty strzał, zakopuje się w grobie, rekapituluję język-litery, odchodzę w las i umieram, zagładzam się w euforii, usuwam pamięć alzheimerem etc. NATURALNY BIEG SPRAW I DOŚWIADCZEŃ.
Jeśli zaś nie odchodzimy w nirwanę, to pozostaje wielkie pytanie: Jak o owym doświadczeniu opowiedzieć? Jak je przekazać? Tu jednak słowa się przydają, jakiś język, choćby piktogramów czy obrazów.
[foto]
4. Nie jest tak źleWojciech Jóźwiak • 2012-11-07

...Bo istnieje gradacja, skala. Jedne rzeczy są bardziej naturalne, inne bardziej cywilizowane. Dźwięki mowy, np. samogłoski a, o, u, i... są niewątpliwie bardziej naturalne niż litery. Dźwięki-fonemy są uwarunkowane naszym aparatem głosowym, który z genów i z Natury. Litery przeciwnie są czymś kompletnie umownym i dowolnym, czystą cywilizacją.
Poezja z rytmami, rymami i (zwłaszcza) z aliteracjami, jest ukłonem i skręceniem od cywilizacji (sztuczności) do natury. Bo w tym miejscu umowność języka musi "pochylić karku" przed naturalnością fonetyki. Albo (to też) poeta potrafi zgrać na dwóch strunach naraz: na sensach (umownych) i dźwiękach (naturalnych), np. Jan Brzechwa:

...pająk wąą swą tkaninę...

- gdzie ą (oraz n) "gra" wątłość pajęczą.
Lub Adam Mickiewicz:

...kazał konia pułkownik kulbaczyć...

- gdzie k niesie stanowczość rozkazu, w kontraście do całej sceny, gdzie ów wojak (a) umierający ("pułkownik ich kona"), (b) kobietą (też na k).
[foto]
5. Dokładnie :)Piotr Jaczewski • 2012-11-07

Przeca przesadzam dla zobrazowania sprawy tj. tego, że sam ruch w stronę naturalności nie wystarczy, jest też ruch w stronę budowania cywilizacji. Nawet jeśli to się paradoksalne i buduje się cywilizację naturalności lub odkrywa naturalność cywilizacji.
Swoją drogą przy tym co piszesz to np. spolszczając tantrę: To z tego daje się wyciągnąć kilka praktycznych spraw np
a ą b c ć d e
8,91% 0,99% 1,47% 3,96% 0,40% 3,25% 7,66%
ę f g h i j k
1,11% 0,30% 1,42% 1,08% 8,21% 2,28% 3,51%
l ł m n ń o ó
2,10% 1,82% 2,80% 5,52% 0,20% 7,75% 0,85%
p q r s ś t u
3,13% 0,14% 4,69% 4,32% 0,66% 3,98% 2,50%
v w x y z ź ż
0,04% 4,65% 0,02% 3,76% 5,64% 0,06% 0,83%
Przechodzenie od często używanego a i e o - do minimalnie użytkowanego   żśżćóżź- nia. Właśnie taką amplifikację spotyka się w tantrach. Część jest wyróżniona celowo, jako główne, po czym z postępem praktyki przechodzi się na obrzeża, coraz bardziej skomplikowane mieszanki i formy. A to racjonalnie rzecz biorąc, jest ścieżka neurologicznej kreatywności czy rozbudowy odpowiadających temu siatek, powiązań.
Tak od swojej działki hipnozy czy kognitywistyki  - ja widzę swoisty neurologiczny geniusz tego tantrycznego podejścia. Non stop prowadzącego z centrum na obrzeża i z powrotem. Od prostego wzorca, ku skomplikowanej mieszance i ...wracającego do prostoty.

To jest poszukiwanie źródeł poezji za sztywną strukturą oficjalnego, urzędowego, sformalizowanego języka.


Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)