zdjęcie Autora

14 kwietnia 2010

Wojciech Jóźwiak

Serial: Auto-promo Taraki
Sakralizacja i mitologia

◀ Zdradliwe słowo ofiara ◀ ► Pamiętajmy o Sarmatach! ►

Wczoraj (13 kwietnia 2010) pojawiły się dwa ważne głosy komentujące to, co dzieje się po tragicznej śmierci Lecha Kaczyńskiego i lecących z nim osób. Pierwszy to wypowiedź prof. Agaty Bielik-Robson w wywiadzie dla witryny „Kultura Liberalna” pt. „Polska żałoba. Między świętem a dajanizacją”. Słowo „dajanizacja” to od imienia księżnej Diany, po której śmierci w 1997 r. Brytyjczyków ogarnęła mistyczna żałoba połączona z piętnowaniem królowej Elżbiety jako rzekomo winnej śmierci ex-synowej. Druga opinia jest od Wojciecha Eichelbergera w wywiadzie w Tokfm pt. „Mitologizowanie tej tragedii jest bardzo niebezpieczne”. Oba teksty polecam: wyróżniają się od ogólnego tła swoim rozsądkiem i widzeniem mitologiczno-archetypowego wymiaru obecnych wydarzeń.

Tymczasem zmarły Prezydent zostaje sakralizowany - wyniesiony na symboliczną narodową najświętszą górę, którą jest Wawel. Sacrum, uświęcenie, sakralizacja, od wieków służy władzy. Sacrum to zarazem tabu: rzecz, która pozostaje oddzielona, zamknięta i „nie z tego świata”, więc także chroniona przed krytyką i zwykłym poznawczym wścibstwem rozumu. Ludzie władzy bardzo to lubią...

Już coś się stało: w ciągu tych paru dni zostało objęte tabu pierwsze przypuszczenie, które narzucało się po tym, gdy przyszła wiadomość o katastrofie: że to sam Lech Kaczyński przyczynił się do tej tragedii, choćby przez to, że podlegający mu urzędnicy nie zadbali o przygotowanie rezerwowego wariantu lądowania na wypadek złej pogody, lub przez to, że wizyta była zaplanowana tak ciasno, że nie było czasu na rezerwowe lądowanie. W czasie żałoby, oczywiście, milczą krytycy, ale też teraz, w czasie żałoby, tworzy się sposób mówienia o tym wydarzeniu i może okazać się, że powstałe teraz tabu będą trudne do przekroczenia w przyszłości.

Sakralizacja stwarza ochronny parasol nad tymi, którzy chcą uciec się do tej ochrony. Zmarły prezydent kreowany jest na ikonę prawej strony politycznej sceny... Na razie radzę czytać i przypominać sobie to, co pisano o świętych królach i ich śmierci, o odróżnorodnieniu i kozłach ofiarnych, o polskim matriarchacie i o innych archetypach.

◀ Zdradliwe słowo ofiara ◀ ► Pamiętajmy o Sarmatach! ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)