18 czerwca 2015
Jan Szeliga
Serial: Moja Twarda Ścieżka
Subtelny dotyk na Twardej Ścieżce
Relacja z retritu łączącego dotyk tantryczny z innymi praktykami Twardej Ścieżki, który odbył się w dniach 12 - 14 czerwca 2015 r. w Zawadach k. Kłobucka.
◀ Piąty szałas potu w Krościenku Wyżnym ◀ ► Noc Kupały na Twardej Ścieżce ►
Twarda Ścieżka, tantra, szałas potu, chodzenie po ogniu
Na zorganizowanie takich warsztatów kilku moich znajomych namawiało mnie już od kilku lat. Ja zastanawiałem się nad programem takich warsztatów i miejscem, w którym miałyby się one odbyć, również nad osobą, która poprowadziłaby takie zajęcia z tantry.Muszę przyznać, że do tej pory wziąłem udział w kilku warsztatach tantrycznych (nawet bardzo intensywnych) i kilka razy stwierdziłem, że wiele praktyk, które tam robiliśmy, robię również ja na swoich warsztatach. Dotyk tantryczny, moim zdaniem, jak najbardziej mieści się w konwencji Twardej Ścieżki. Stąd powstał pomysł, aby to wszystko połączyć na jednych warsztatach.
W ubiegłym roku poznałem Elenę Lakomov, która kilka razy wzięła udział w prowadzonych przeze mnie warsztatach Twardej Ścieżki.
Elena Lakomov to masażystka, fizjoterapeutka, coach dotyku i rozwoju osobistego, bioenergoterapeutka, certyfikowana masażystka tantryczna.
Postanowiliśmy zorganizować takie eksperymentalne warsztaty w Ośrodku Harcerskim Hufca Kłobuck. Zaprosiliśmy na nie swoich znajomych, którzy brali już udział w warsztatach Twardej Ścieżki i kilka osób z grona znajomych naszych znajomych, którzy jeszcze nie spotkali się z takimi warsztatami.
Pogoda była ładna i upalna, co w rezultacie przyniosło burzę, która rozpętała się akurat wtedy, kiedy mieliśmy zamiar rozpalać ognisko do chodzenia po ogniu.
Niestety, trzeba było poczekać z rozpaleniem ognia do chwili, gdy przestanie padać. Momentami zdawało się, że niebo się rozpogadza, jednak po chwili deszcz znowu przybierał na sile. Mimo tego nie dawaliśmy za wygraną i gdy było już całkiem ciemno, wziąłem kawałek suchego drewna i poszliśmy rozpalić ogień. Deszcz w tym nam nie przeszkodził - ognisko zapłonęło. Po chwili przestało padać.
Przygotowania do przejścia po ogniu
Ścieżka ognia
Praktycznie z marszu uformowałem ścieżkę ognia, po czym przeszli po niej wszyscy uczestnicy warsztatów. Ogień okazał się być dość "zimny".
Tradycyjnie na śniadanie zrobiłem moją "firmową jajecznicę", tym razem z 30. jaj, plus - oczywiście - moja "firmowa posypka" z prażonego siemienia lnianego i kilku ziół.
Po śniadaniu zaczęliśmy zajęcia tantryczne.
Moja firmowa jajecznica na śniadanie
Siedzimy w kręgu
Widok na krąg i Ośrodek
Elena robi pokaz
Po pokazie podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna grupa miała zajęcia tantryczne, a druga pod moim nadzorem poszła budować szałas potu.
Patyki do budowy szałasu udało się pozyskać na miejscu.
Z drewnem na ognisko było podobnie. Jednak po kamienie musiałem pojechać do Kłobucka.
Początek prac przy szałasie
Znosimy drewno na ognisko
Wiążemy pierwsze patyki
Budowa szałasu poszła nam bardzo szybko i sprawnie. Konstrukcję szałasu zrobiliśmy z gałązek wierzby, której było bardzo dużo w okolicy.
Kilka metrów od szałasu płynęła rzeka. Zejście do niej było w tym miejscu dość łagodne. Trzeba było jednak pousuwać pokrzywy, które rosły na ścieżce. Wejście na nie gołą stopą mogłoby się okazać niezbyt przyjemne.
Główne patyki szałasu już są związane
Monika wycina pokrzywy ze ścieżki do rzeki
Tu wejdziemy po szałasie
Budowa ogniska
Po obiedzie wraz z drugą grupą dokończyłem budowę szałasu i ogniska. Pogoda cały czas dopisywała. Było słonecznie i dość gorąco.
Szałas potu gotowy
Ognisko już się pali
Gramy na bębnach i czym popadnie
W oczekiwaniu na rozgrzanie kamieni
Gdy zaczęło się ściemniać - rozpaliliśmy ognisko. Znowu zanosiło się na burzę. Z każdej strony widać było napływające burzowe chmury.
Po zmroku weszliśmy do szałasu. W tym momencie zerwał się silny wiatr i zanosiło się na to, że za chwilę zacznie mocno padać.
W tym czasie wszyscy siedzieliśmy już w szałasie i zaczęliśmy pierwszą rundę. Zaprosiłem wtedy do naszego szałasu Ducha Pogody. Po kilku minutach stała się rzecz niesamowita. Wiatr nad szałasem ucichł, a na niebie odbywał się istny koncert błyskawic. Były to błyskawice, które nie uderzały w ziemię, tylko gdzieś tam przewalały się po całym niebie.
Po szałasie kilka osób weszło do rzeki. Drogę cały czas rozświetlały nam błyskawice. Szałas był bardzo mocny i udany. Zakończył się grubo po północy. W tym czasie nie spadła ani jedna kropla deszczu.
Kopczyk z przedmiotami Mocy
Za chwilę wchodzimy do szałasu
Następnego dnia, po śniadaniu, rozebraliśmy szałas potu i zrobiliśmy następną turę praktyk tantrycznych. Trwało to kilka godzin, po czym wysłaliśmy orły i nadszedł czas na podsumowanie naszych warsztatów.
Wszyscy uczestnicy warsztatów zgodnie stwierdzili, że takie połączenie praktyk jest bardzo dobre. Chodzenie po ogniu i szałas potu otworzyły pewną przestrzeń, w której dużo łatwiej można było robić praktyki tantryczne. Takie opinie wygłosiły zarówno osoby, które brały już udział w innych warsztatach tantrycznych, jak i te, które z Twardą Ścieżką i tantrą spotkały się po raz pierwszy.
Tak więc warsztaty okazały się być bardzo udane. Powstały już pomysły na warsztaty jeszcze bardziej zaawansowane, z mocniejszymi praktykami. Póki co myślimy już o powtórce z tego, co na tych warsztatach przerobiliśmy. Tym razem będą to warsztaty ogólnodostępne dla wszystkich chętnych. Być może uda się to zrobić jeszcze tego lata.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za miłe towarzystwo i bardzo owocne warsztaty.
PS
W czasie tych warsztatów zrobiono bardzo mało zdjęć. Ja notorycznie zapominałem o zabraniu aparatu w miejsca, gdzie się coś działo, a inni uczestnicy warsztatów też nie mieli głowy do robienia zdjęć. Tym bardziej dziękuję Basi za zdjęcia, z których udało się coś wybrać na tę fotorelację.
◀ Piąty szałas potu w Krościenku Wyżnym ◀ ► Noc Kupały na Twardej Ścieżce ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Pozdrawiam :)
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/szeliga.jpg)
Przyznam że długo się zastanawiałem jakiej nazwy użyć , aby jakoś nazwać to co będziemy na tych warsztatach robić.
Tutaj się zgadzam, że trzeba promować nowe nazwy. Tak jak Twarda Ścieżka przyjęła się po kilku latach i jest w tej chwili terminem znanym w kręgach ezoterycznych, tak może "Twarda Tantra" też zyska uznanie?
A czym się różni "dotyk tantryczny" od "zwykłego dotyku"?
Rożnicą gdy ktoś patrzy na to z zewnątrz jest praktycznie niewidoczna.
Natomiast ogromna różnica jest w "relacjach energetycznych" pomiędzy dotykającymi się osobami. Tak to wygląda w dużym skrócie.
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
![[foto]](/author_photo/szeliga.jpg)
Mnie chodziło o pokazanie różnicy jaka zachodzi na poziomie energetycznym pomiędzy np "dotykiem tantrycznym" a "dotykiem seksualnym"
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.