zdjęcie Autora

13 czerwca 2015

Karol Żelazny

Serial: Złoty Środek
Uderz mnie – walka z Cieniem
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

◀ Śpiąc z wrogiem - Sleeping with the enemy ◀ ► Załamana fala? - opinie naukowców sobie przeczą i tak właśnie tworzy się wiedza naukowa ►

Wyparte i niechciane elementy psychiki tworzą schematy i zajmują swoje miejsce w obszarze które Jung nazywał Cieniem. Relacje danego

Wyparte i niechciane elementy psychiki tworzą schematy i zajmują swoje miejsce w obszarze, który Jung nazywał Cieniem. Relacje danego schematu Cienia z Ego (świadomością) dobrze pokazuje film Fight Club. Co mówi schemat do Ego? Uderz mnie. Zakładamy, że Brad Pitt to Cień Edwarda Nortona. Wszystko, co taki schemat Cienia, chce to walki, najlepiej na śmierć i życie. Co się dzieje w filmie? Dochodzi do bijatyki, a później do założenia klubu walki wolnej amerykanki, czyli wszystkie chwyty dozwolone.

Takie kluby walki istnieją w wielu domach. Strefa ciszy może też wskazywać na klub walki, ale skierowany do wewnątrz, czyli depresję. Według mnie agresja i depresja to dwie strony tej samej monety. Różnicują je czynniki, kulturowe, społeczne i temperamentalne. Np. zaburzony wychowawczo temperament dziecka może prowadzić do depresji w młodym człowieku, przyczyn jest więcej. Tak czy inaczej walczymy ze swoim Cieniem. Co ja? To przecież Kowalski, ta kanalia, zrobił...

 

Zrozumienie, że wróg jest wewnątrz nas, jest trudne do zaakceptowania, ale jeśli tego nie zrobimy, nasze istnienie jako gatunku stoi pod znakiem zapytania. W chwili kiedy Cień atakuje nas lub my Cień, potrzebna jest chwila zastanowienia. Potrzebujemy się zatrzymać i obserwować oddech przez kilka minut. Można też wejść w medytacyjny stan umysłu i poprosić umysł o pokazanie źródeł schematu walki, który pcha nas do konfliktu z własnym Cieniem. Wielokrotnie samo tylko zobaczenie sceny zawierającej tzw. "pierwszą przyczynę" rozpuszcza część schematu Cienia. Rozpuszczenie własnego Cienia wymaga odwagi i zdecydowania. Jest to nie tylko zmiana w funkcjonowaniu, ale też zmiana całego paradygmatu istnienia w świecie. Codzienna medytacja jest niezbędna, aby rozpuścić energię Cienia, po pewnym czasie zaczynamy coraz bardziej odczuwać miłość, która też jest naszym nieodłącznym towarzyszem od zawsze i Cień znika. Cień Jung-a i Ciało bólu Toll-a to naturalnie synonimy.

Schematy walki z Cieniem, to moja opinia, nie ograniczają się do jednego życia danej osobowości, stąd nasze "wielopiętrowe" uwikłania. Tak czy inaczej miłość jest jedynym lekarstwem, ta płynąca z wnętrza.

◀ Śpiąc z wrogiem - Sleeping with the enemy ◀ ► Załamana fala? - opinie naukowców sobie przeczą i tak właśnie tworzy się wiedza naukowa ►


Komentarze

[foto]
1. Pytanie zasadnicze brzmi...Jarosław Bzoma • 2015-06-13

Pytanie zasadnicze brzmi ; czy decyzja rozpuszczenia cienia nie jest jednoznaczna z jego rozpuszczeniem.To tak jak z łaską wiary .Albo się ją ma albo nie i nic nie pomoże udawanie przed samym sobą że się wierzy , ekstrapolując, że się rozpuszcza cień.Jung nie wziął jednego pod uwagę.Nie był wszakże progresywnie ani nawet świadomie  śniącym.Mianowicie że cień jest nośnikiem części naszej świadomości !Możemy  potraktować to zagadnienie  cybernetycznie i rozumieć indywidualną  świadomość jako całkowity bilans energetyczny.W snach progresywnych bardzo łatwo to zaobserwować.Kiedy jesteśmy w deficycie  energetycznym w stosunku do własnego cienia to jest on dla nas w snach ale i w dziennym nieuświadomionym działaniu  opresorem ,strażnikiem (czymś na kształt jidama) którego nakładamy na otoczenie, kiedy zrównujemy się z nim poziomami staje się dla nas przewodnikiem , kiedy przewyższamy go poziomem świadomości rozpuszcza się tworząc przestrzeń którą możemy eksplorować a tak naprawdę zintegrować.Jung ujął to w swoim języku , ja w swoim.
2. czy decyzja rozpuszczenia...NN#6103 • 2015-06-13

czy decyzja rozpuszczenia nie jest jednoznaczna z jego rozpuszczeniem? 
Nie wiem, nie próbowalem podjąc takiej decyzjii. Do tej pory rozpuszczam kawałkami bez decyzji, jako cos co mi sprzyja. 
niemniej interesujące i szybkie podejście do Cienia.
pozdrawiam:)
[foto]
3. Wzajemnie, pozdrawiam :)Co...Jarosław Bzoma • 2015-06-13

Wzajemnie, pozdrawiam :)Co ciekawe taki cień , nazwijmy go kolejny albo coraz wyższy daje się obserwować na każdym z poziomów naszej Świadomości.Człowiek dla człowieka , czyli na poziomie materialnym również jest cieniem mimo że tak naprawdę na poziomie brahmanicznym(8) są jedną strukturą.To takie boczne skwantowanie ponieważ podstawowe poziomy Świadomości są kwantowane( inaczej nie mogłyby się przejawiać ) , są skwantowane pionowo.Każdy z poziomów ma zatem cień na swoim poziomie .Nieźle to ujął Prokopiuk co prawda traktując te kolejne cienie jako  Arymany, Szatany itd na sposób antropozoficzny na dodatek obciążony jego (Prokopiuka ) jungizmem.http://www.gnosis.art.pl/numery/gn07_prokopiuk_steinrowska_dem.HTM
4. @AutorNN#7909 • 2015-06-14

http://www.taraka.pl/umbra

Ujmuję to nieco inaczej, ale nasze intencje są chyba wspólne. Odsuwając cień, karmimy go.
5. na pewno nie...NN#6103 • 2015-06-14

na pewno nie znika:)
[foto]
6. Trzeba by było...Jarosław Bzoma • 2015-06-14

Trzeba by było przestać działać na jawie :) bo inaczej wciąż tworzy się na nowo jak każdy egregor .

Cień najwyższego z poziomów Świadomości ,Czarna postać(najstarsza kurwa-Lilit , Czarne Słońce(Sol Niger) powiedziałbym że również odpowiada tej wizji osobowa postać Boga którą widują osoby ze strumienia wstępującego Świadomości jest widziany w snach do momentu aż nie rozpuścimy ostatnich iluzji jakie wytwarza nasze ja(Atman(7)/Paramatman(7+)) dlatego alchemicy symbolicznie ukazują pożeranie/ rozpuszczanie ostatniego bo atmanicznego cienia na tle blasku poziomu brahmanicznego(8) jako pożeranie czarnego słońca przez zielonego lwa (paszcza=okrąg) .Zielony lew czyli poziom astralny (3) musi być z kolei obłaskawiony co widujemy w zaczerpniętej z alchemii symbolice tarota ( karta mocy).

7. ciekawe...NN#6103 • 2015-06-14

ciekawe
[foto]
8. NIe wiem, czy dobrze rozumiemRadek Ziemic • 2015-06-14

pojęcie Cienia, bo ono nie ma jednej wykładni i mówi się też o Jasnym Cieniu, czyli zakłada, że jest też podświadomość jasna, nieurazowa. Ale jeśli dobrze zrozumiałem ten tekst i zaproponowane w nim znaczenie Cienia, to w pełni się zgadzam. Cień byłby tu reakcją wyprzedzającą to, co ją wywołuje. Schematem, a dokładniej szeregiem schematów, które determinują nasze emocje. "Wdrukiem" z przeszłości.

Nie wiem, czy można go się pozbyć wolą, nie mogę tego wykluczyć, ale moje doświadczenie, tak osobiste, jak i obserwacja, podpowiada mi, że Cień rozpuszcza się albo od razu po czymś "wstrząsającym" (na przykład jakieś bolesne doświadczenie albo ceremonia ayahuasci), albo dzieje się to powoli, nawet bardzo powoli.

Rację ma Alchymista, rzekłbym tu cytatem z "Gwiezdnych wojen" - dziwna gra, wygrywa ten, kto nie gra. Rozpuszczanie cienia na czymś takim chyba polega - na niekarmieniu cienia, na niewzmacnianiu go kolejną, przewidywalną reakcją, na pozostawieniu pustej przestrzeni. Jeśli jednak ktoś usuwa swoje schematy emocjonalnie aktem woli, no to szacun na dzielni.
9. @RadekNN#7909 • 2015-06-14

Nawiązanie do Gwiezdnych Wojen jest ciekawe i to dwojako:
1. w kontekście serii nakręconej jako pierwsza (IV-VI) - gdzie główni bohaterowie bez przerwy uciekają przed dyszącym nienawiścią cyborgiem. Han Solo jest wielkim przegranym jako ten, który ciągle ucieka przed cieniem. Luke Skywalker podejmuje decyzję, by zmierzyć się z cieniem, nie zabijając go, gdyż w istocie cień karmi sie strachem i nienawiścią.
2. w kontekście serii nakręconej jako druga (I-III) - główni bohaterowie są ludźmi prostolinijnymi, wychowanymi w ustabilizowanym i uporzadkowanym świecie (takim jak świat Zachodu). Zło czające się w postaci Palpatine′a wykorzystuje wszystkie dobre intencje tych ludzi, by na nich żerować i wzmacniać się. Parlament Republiki zostaje zręcznie skłócony, a główny winowajca przedstawia siebie jako receptę na chaos. W tym wypadku cieniem jest groźba chaosu (w tle: lęk przed śmiercią, co symbolizuje postać Anakina).
[foto]
10. Wróg, walkaPrzemysław Kapałka • 2015-06-14

Po co ten wróg? Po co ta walka?


[foto]
11. KAROLURadek Ziemic • 2015-06-14

czy ego (w rozumieniu Eckharta Tollego) jest cieniem? Czy tylko ciało bolesne?
12. popryednio wzdawao mi...NN#6103 • 2015-06-15

popryednio wzdawao mi sie ye tzlko ciao bolu ale jak o to zapytales to musze si zastanowic
[foto]
13. KAROLURadek Ziemic • 2015-06-15

kiedy myślę o Cieniu, to myślę o nawykach emocjonalnych - na przykład żalu, agresji, pretensji, które, no właśnie, jak to powiedzieć? Chciałem napisać, że ja chcĘ je mieć, ale może to nie ja chcĘ, ale jakieś moje - "ja" chcE [takie trochę Tollowskie "ja", taki narost (dobrą metaforą byłaby chyba huba) na mojej świadomości - w więc jakieś "ja" chce, jakby poza mną, żebym ja te schematy czy nawyki jednak miał, bo ono się nimi żywi, dzięki nim wręcz istnieje. Nie chodzi mi wcale przy tym o zrzekanie się odpowiedzialności za siebie. W żadnym razie. Jedynie o świadomość, że część naszych działań jest w nieświadomy, często obronny sposób wyuczona.

[Aczkolwiek takie "ja" narosłe dąży do zrzeczenia się odpowiedzialności, do powiedzenia: to nie moja wina i dlatego mam żal i pretensje.]

Piszę jednak w innej sprawie, choć oczywiście związanej z Cieniem i z tym, co wyżej. Czy są jakieś sposoby usuwania tych schematów? TECHNIKI. Czy można to robić powoli i sukcesywnie, czy też trzeba od razu i gwałtownie (na przykład w ceremonii ayahuaski)? Oczywiście znam rzeczy, które mogą pomóc, typu joga medytacja, uważność. 

I wiem, że samo rozpoznanie schematów jako schematów jest ważne, że to bardzo dobry początek, choć nie wiem, czy odważyłbym się napisać, że potem to już z górki.

Znam kogoś, kto te schematy zaczął zauważać, kto nawet walczy z nimi, i widzę jakie to trudne. (Ja oczywiście już tych schemaTów, czyli Cienia, nie mam i pytam, żeby pomóc tej osobie. :-)))

14. 1. praca samemu...NN#6103 • 2015-06-15

1. praca samemu najbardziej efektywna będzie Krya Joga, Vippassana, tak uważam

Najważniejsza jest konsekwencja i dyscyplina, robienie tych ćwiczen codziennie, kilka razy dziennie.

2. praca z kims, moge tylko napisac o tym co ja robie, pewnie inni ludzie maja inne sposoby. Ogólnie mówiac robie regresje wiekowa, reinkarnacyjna połączoną z podróżną przez emocje, obsewacją emocji w ciele, to wszystko wiąze z Ustawieniami które robi w swoim umyśle klient z moją niewielką pomocą i innymi rzeczami które przychodzą do mnie w czasie sesji. Sam przygotowuje się do sesji prosząc abym był efektywnym narzedziem zmiany dla klienta, w czasie sesji wchodzę w medytacyjny stan umysłu i staram się być obecny, w sensie obecny duszą:) To wszystko

To jest taka interwencja, przyspieszenie, które jednak nie zastąpi pracy nad sobą a jedynie przyśpieszy rozpuszczanie cienia.


Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)