19 sierpnia 2010
Wojciech Jóźwiak
Serial: Ateny, Jerozolima, Ganges
Wniebowzięcie św. Pawła
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Nieporównanie ◀ ► Brakuje czwartego kierunku ►
(8.) W "Do Tesaloniczan" Paweł pisze:
16 Gdyż sam Pan z okrzykiem, a głosem archanielskim i z trąbą Bożą zstąpi z nieba, a pomarli w Chrystusie powstaną najpierwej.
17 Zatem my żywi, którzy pozostaniemy, wespół z nimi zachwyceni będziemy w obłokach naprzeciwko Panu na powietrze, a tak zawsze z Panem będziemy. [Tes. 4.]
Tak Biblia Gdańska z 1632. W "Biblii Polskiej z apokryfami" z 1975 słowo "zachwyceni" jest uwspółcześnione i brzmi: porwani. Paweł w tym fragmencie twierdzi więc, że gdy Chrystus przyjdzie po raz drugi, towarzyszyć mu będzie archanioł, który wyda rozkaz, poparty graniem "trąby bożej", umarłym aby odżyli, do nich dołączą żyjący i wspólnie zostaną porwani i uniesieni "w obłokach" - do nieba, gdzie już na zawsze pozostaną z "Panem". (Nie jest jasne, czy "Pan" to Bóg jako taki, czy Chrystus, bo ten epitet może odnosić się do obu. Ciekawe, ze o żywych, którzy zostaną porwani w chmury, Paweł mówi: "my". Z użycia tego zaimka i z całego kontekstu (radzę przeczytać całość) wynika, że apostoł głosił, że porwanie w chmury nastąpi zaraz, za jego życia lub przynajmniej za życia obecnego pokolenia.
Jeśli wierzył w to, był szalony. Jeśli nie wierzył, łudził i zwodził swoich słuchaczy. Dzisiaj byłby zakwalifikowany jako "groźny sekciarz".
Z drugiej strony, trudno o bardziej wyrazistą falsyfikację chrześcijańskich nauk. Oto jego (współ?)założyciel schwytany na głoszeniu nieprawdy, na głoszeniu prognoz, które się nie sprawdziły. A nie był to drobiazg, tylko jądro jego doktryny. Skoro w tym miejscu się mylił (lub łgał) to jak można mu wierzyć w innych miejscach?
W rozważaniach nad Jerozolimą i Atenami ważniejsze jest, że kiedy czas mijał, a nikogo Bóg w obłoki nie porywał (ani trąba nie grała), zwierzchnicy chrześcijan coś musieli z tym fantem zrobić. Świat okazywał się najwyraźniej nie-jerozolimski, niezgodny z jerozolimskimi wizjami-apokalipsami. Trwał zamiast się uroczyście skończyć. Życie, doświadczenie, fakty zaprzeczały Jerozolimie. Głosząc jerozolimskie "słowo", chrześcijanie wracali (tak jak umieli) do Aten.
◀ Nieporównanie ◀ ► Brakuje czwartego kierunku ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Czytając Dzieje Apostolskie nietrudno dojść do wniosku, że nie tylko Paweł ale większość (jeśli nie wszyscy) apostołów, włączając Piotra, najbardziej zaciętego przeciwnika Pawła, była przekonana, że powtórne przyjście miało się zdarzyć za ich życia. Po nich, wiele pokoleń chrześcijan łudziło się tą samą nadzieją, zwłaszcza jeśli chodzi o pokolenia żyjące w okresach wojen/niepokojów (obecnie mamy nieco "uwspółcześnioną" wersję tego samego przekonania, mity wokół roku 2012:).
Paweł szalony to był, chociaż osobiście bardziej mam mu za złe jego mizoginizm niż bajania o rychłym powrocie :) Groźnym sekciarzem też był, w sumie czego się spodziewać po neoficie z poczuciem winy i poważnymi zaburzeniami psychologicznymi ;)
pozdrawiam ciepło zza morza,
Stasia Stachniewicz-Chavez
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.